Do
33 wzrosła liczba ofiar dwóch samobójczych zamachów w Wołgogradzie w Rosji.
Ponad 100 osób zostało rannych w wybuchach, do jakich doszło na dworcu
kolejowym i w trolejbusie. Ostrzeżenie dla Polaków przebywających w Rosji lub
planujących wyjazd wydała nasza ambasada w Moskwie. Sami Rosjanie obawiają się,
że może dojść do kolejnych aktów terroru.
http://www.defence24.pl/news_nazwa-stalingrad-wraca
Watahy
zdziczałych islamistycznych morderców wybrały dumne miasto nad Wołgą jako cel
najnowszych ataków. Trudno uniknąć skojarzenia z innym atakiem – w 1942/43
roku. Hordy maniakalnych niemieckich morderców po opanowaniu prawie całej
Europy wybrały ten sam cel, aby złamać sowiecką Rosję. Miasto nazywało się
wtedy Stalingrad. Najeźdźcy zginęli lub dostali się do niewoli wraz z oszalałym
z wściekłości dowódcą feldmarszałkiem Friedrichem Paulusem. Dowódcą wojsk
sowieckiego Frontu Dońskiego, które wzięły do niewoli Paulusa był Polak generał
Konstanty Rokossowski. Ten ostatni mniej chlubnie zasłużył się Polsce pełniąc w
okresie stalinizacji – do 1956 r. rolę Marszałka i ministra obrony narodowej. Po
zwolnieniu ze stanowisk wyjechał do Rosji i nigdy nie chciał już odwiedzić Polski,
pomimo, że w Warszawie została jego ukochana siostra.
Czy
samozwańczy przywódca terrorystycznego Emiratu Kaukaskiego Doku Umarow skończy
jak Paulus? Rosyjski Północny Kaukaz jest tarczą broniącą od południa nie tylko
Rosję, ale całą Europę. Zdają sobie z tego sprawę także USA. Po okresie ochłodzenia
stosunków w związku z aferą zdrajcy Snowdena, który otrzymał azyl w Rosji, Amerykanie nie mogli jednak nie zareagować na najnowsze akty barbarzyństwa
islamistów:
Rząd
amerykański zaoferował rządowi rosyjskiemu pełne wsparcie w zakresie
bezpieczeństwa podczas nadchodzącej olimpiady w Soczi i z zadowoleniem
przystąpi do bliższej współpracy przy ochronie sportowców, widzów i innych
uczestników igrzysk - oświadczyła Caitlin Hayden.
Współpraca
służb zachodnich może być istotną pomocą. Zamachy w USA, Madrycie i Londynie w
latach 2001-2005 były dla tych służb przebudzeniem z ręką w nocniku. Islamiści
rekrutują bojowników dżihadu w krajach zachodnich, ale coraz więcej tych
bojowników współpracuje ze służbami bezpieczeństwa macierzystych krajów.
Rosjanie preferujący taktykę „niszczenia terrorystów nawet w klozecie” nie
posiadają takich źródeł informacyjnych i nie zawsze mają pełną wiedzę o
planowanych atakach.
Także
kraje słowiańskie powinny wesprzeć Rosję w tych trudnych chwilach. Możemy
należeć do różnych bloków, mieć w niektórych kwestiach sprzeczne interesy. Jako
Słowianie nie powinniśmy już nigdy walczyć przeciwko sobie, za to powinniśmy
wspierać się, jak tylko jest to możliwe. Pomimo komunistycznych zbrodni jednak
to Rosja powstrzymała maniakalny hilterowski reżim planujący eksterminację
Słowian jako podludzi. Pamiętajmy o potrzebie słowiańskiej jedności, kiedy Unia
przysyła do Kijowa delegacje alkoholików i zboczeńców, aby wywołać kłótnie i
rozkład, zamiast przedstawić Ukrainie uczciwą i konstruktywną propozycję. To
wstyd, że Polska udziela azylu islamskim terrorystom i nazywa ich imieniem
rondo w centrum stolicy. Jeśli Sowianie pojednają się, pokonamy wszystkich
wrogów.
Szkoda,
że w tym filmiku zabrakło elementów chrześcijańskich.
Drogi Dibeliusie, czy aby nie przesadzasz? Nie mam nic przeciwko Rosjanom, ale nie wydaje mi się, by ci sprzed siedemdziesięciu lat wypadli lepiej od ówczesnych Niemców. Przeciwnie, moi rodzice zawsze uważali, że w porównaniu w rosyjską dziczą nasi zachodni okupanci byli cywilizowanymi ludźmi. Podkreślam: w porównaniu!
OdpowiedzUsuńOczywiście, że TERAZ współpraca jest ważna. Ale dobrze by było nie wchodzić nikomu w dupę aż po kraniec jelita grubego.
Droga Kiro,
UsuńNie kwestionuję większej ogłady i kultury osobistej ówczesnych Niemców. Problem polega na sumiennym realizowaniu rozkazów, które otrzymywali od przełożonych. Eksterminacja Żydów - wzorowo wykonano, następni w kolejności byliby Romowie i Polacy.
Lepsza więc "dzicz" przy której da się żyć, bo nasi dziadkowie i rodzice jakoś przeżyli 50 lat komuny i piszemy sobie teraz po polsku.
Dibeliusie, zupełnie się nie zrozumieliśmy. Wszak ja nie neguję odpowiedzialności moralnej za przeprowadzaną wzorowo (cóż za niezręczne słowo) eksterminację Żydów, Romów, gejów, niepełnosprawnych, Polaków... Nawet powiedziałam kiedyś rodzicom, że pod względem MORALNYM gorszy jest ten, kto będąc człowiekiem cywilizowanym, obojętnie patrzy na bestialstwo. Bo od bydlęcia wiele wymagać nie można.
UsuńNiemniej fakty są takie, iż Rosjanie byli MASOWO zdolni do popełniania okrucieństw, które były jednak poniżej godności hitlerowskich pachołków*. Nie, żeby wśród tych drugich nie zdarzały się bydlęta (czytałam o takich zwyrodnialcach, znajdowały się również takie kobiety, o zgrozo!), lecz byli to ludzie (to relacje rodziców oraz wiadomości z Netu) PRZECIĘTNIE mniej prymitywni niż sowieccy żołnierze.
* wybacz nieadekwatne sformułowanie
@Kira...
Usuńw sumie adekwatne... po niemiecku "knechci" /= parobcy w podstawowym znaczeniu/, teraz się dumnie mówi "soldaten" /= żołnierze/... można się spierać o niuanse językowe, zależne od danego języka i zmian znaczeniowych na przestrzeni czasów, ale generalnie chodzi o niewolników, którzy mają pewien, taki lub inny stopień swobody, ale ogólnie zawsze guzik do gadania...
Owo "nieadekwatne sformułowanie" dotyczyło słowa "godność", nie "pachołek", PKanalio. ;) Ale dzięki za wykład. :)
UsuńSzanowny Dibeliusie,
OdpowiedzUsuńWyjątkowo zgodzę sie ze swoją przedmówczynią. dodam tylko, że o ile liczbę ofiar śmiertelnych reżimu hitlerowskiego szacuje sie na ok dwadzieścia milionów, o tyle sowiecki terror odpowiada za ponad sto milionów istnień ludzkich. Oczywiście stopień zdziczenia sovietów był tak wysoki, że żołnierze koalicji hitlerowskiej mogli uchodzić za prawdziwych dżentelmenów - w porównaniu. Ponadto oczywistym jest fakt, iż gdyby polskie dywizje wsparły niemiecki pochód na wschód, to wynik wojny na wschodzie byłby kwestia otwartą, a w przypadku upadku Związku Sovieckiego, Polska dużo lepiej by na tym wyszła niż na ponad półwiecznym okresie w sowieckiej niewoli i wyniszczeniu prawie całej elity intelektualnej i patriotycznej tego kraju. O doprowadzeniu go do ruiny gospodarczej już nie wspomnę. Faktycznie jestem za budowaniem szerokich koalicji w oparciu o narody słowiańskie, ale samych Rosjan do tych koalicji bym nigdy nie zaprosił, bowiem obok Izraela jest to nacja szczególnie wroga Polakom, czego dowody dawała przez ostatnie kilkaset lat wspólnej historii.
Pozdrawiam noworocznie, TF.
Szanowny Tie Fighterze,
UsuńMiło mi, że wreszcie udało mi się was wyjątkowo pogodzić. Tak jak odpowiedziałem wyżej Kirze - żołnierze niemieccy to "dżentelmeni", ale wzorowo realizujący rozkazy. Dla słowiańskich "podludzi" raczej nie planowano po zwycięskiej wojnie szansy na przetrwanie.
Dlatego też nie jestem entuzjastą hipotetycznego pomysłu wspólnej walki Polski z Niemcami przeciwko ZSRR w 1939. Prawdopodobnie byśmy wygrali, ale co potem. Hitler zdradził swojego najlepszego sojusznika Stalina, dlaczego nie miałby zdradzić Polski? Natomiast zgadzam się z tym, że rozpoczęcie wojny przez Polskę w 1939 było błędem - nasz rząd zaufał oszukańczym gwarancjom Anglii i Francji i staliśmy się "mięsem armatnim".
Co do koalicji z Rosją - nigdy nie mów nigdy. Gdybyśmy nie wywoływali bezsensownych powstań, to oprócz przyzwoitego rozwoju gospodarczego mielibyśmy sensowną autonomię, a po I wojnie światowej i tak odzyskalibyśmy niepodległość.
Serdecznie pozdrawiam
Drogi Dibeliusie,
UsuńZapewne pamiętasz, że politykę Niemiec względem Polski w latach poprzedzających 1938 rok, można nazwać przyjazną. Toż przecież za trumną Marszałka piłsudskiego człapał nikt inny jak Goering, któremu nadano tytuł Wiekiego Łowczego Rzeczpospolitej w czasie jego rozlicznych przyjacielskich wizyt w Polsce. Przecież zajęcie Zaolzia też nie byłoby możliwe bez błogosławieństwa Niemiec, a aneksja Austrii czy Czech nie byłaby możliwa bez życzliwego braku reakcji ze strony Polski. Doskonałe więc stosunki z Trzecia Rzeszą nie zostały wykorzystane przez serie krytycznych błędów popełnionych przez Józefa Becka. Jak już pisałem jednemu z komentatorów, który niestety okazał sie kpiarzem, to co spotkało Polske w czasie wojny, swoje przyczyny miało w okesie znacznie poprzedzającym horror drugiej wojny. Hitler tylko dlatego porozumiał się ze Stalinem, bo nie udało mu sie porozumieć z Polską, którą uważał za naturalnego sojusznika przeciw Rosji. Należało się sprzymierzyć z Hitlerem przeciw Sowietom, a po ich pokonaniu zdradzić wyczerpane wojną Niemcy i dobić ich w sojuszu z aliantami. Tak się robi właśnie wielką politykę, tyle że trzeba jeszcze męża stanu, który by to umiał przeprowadzić. Wyobraź sobie szanowny Dibeliusie jak wyglądałaby pozycja wyjściowa Polski w podziale łupów powojennych w przypadku pobicia Niemiec i Sowietów. Polska byłaby środkowoeuropejskim mocarstwem i głównym partnerem zachodniej koalicji do układania nowego porządku świata.
Pozdrawiam, TF.
P.S.
Usuń"Co do koalicji z Rosją - nigdy nie mów nigdy. Gdybyśmy nie wywoływali bezsensownych powstań, to oprócz przyzwoitego rozwoju gospodarczego mielibyśmy sensowną autonomię, a po I wojnie światowej i tak odzyskalibyśmy niepodległość."
To prawda Dibeliusie, ale przy założeniu, że nie wybuchłaby rewolucja bolszewicka. W innym przypadku, raczej trudno sobie wyobrazić koalicję z bolszewicką Rosją.
Pozdrawiam Cię serdecznie, TF.
Za mali i za malo znaczacy jestesmy na robienie TAKIEJ POLITYKI. Jestesmy tylko pionkiem w grze. Z drugiej strony i tak by sie na nas wypieli sasiedzi zza Odry, w koncu wtedy rasa to rasa... a jaki wstyd dla nas, jaka wstydliwa historia, nie do przelniecia:)))
UsuńWszystko jasne -najpierw przymierze,potem zdrada i dobić sprzymierzeńców.Rownie sprytne co kurewskie,ale chyba nie zadziwiające ,niestety.
UsuńTo rzeczywiście szalona różnica być zabitym przez tylko wykonującego rozkazy dżentelmena zamiast dzikusa bez manier.A jaka pociecha dla rodzin !
Usuńzrobię unik i nie skomentuję ostatniego zdania posta /pod filmikiem/, nie mam dziś głowy do takiej dyskusji......
OdpowiedzUsuńzaś co do pomocy, to jak najbardziej się zgadzam, tylko problem w tym, że Putin cznia tą pomoc, bo "wie lepiej" /tak mi się przynajmniej wydaje/...
pozdrawiać serdecznie i życzyć noworocznie :D...
A już na pewno ma gdzieś pomoc od tak mało znaczącego kraiku jak nasz.
Usuń@Peter,
UsuńDoceniam Twój unik, to temat na inną dyskusję. Putin to faktycznie postać wielkomocarstwowego formatu. Ale we współczesnej Rosji jest i opozycja. Może kiedyś znajdzie się przywódca potrafiący wyciągnąć przyjazną dłoń do sąsiadów...
Pozdrawiam noworocznie
@Dibi...
Usuń"...wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść..." /Desiderata/...
obawiam się, że kompleksowe szkolenie KGB nie obejmowało zbyt wnikliwych studiów /teoria plus praktyka/ na tym tekstem...
ale również mam nadzieję, że taki przywódca się znajdzie, wśród Rosjan przecież jest wielu wspaniałych ludzi... a nasza rola, to szukać ich i wyciągać do nich rękę, bez wrzucania jak leci do szufladki z konserwatystycznie politpoprawną etykietką "ruskie"...
Ciekawy filmik na youtube wynalazles:)) Jestem zwolennikiem przyzwoitych stosunkow miedzysasiedzkich, tylko..... nie przesadzajmy. Bo nie chcialabym jednak sytacji typu, ze nasz narodek idzie jako pierwsze, waleczne miesko armatnie do przodu, bo tacy chetni do pomocy jestesmy. mi sie troche Monte Casino przypomina ( pewien weteran tlumaczyl jak bylo zdobywane) i inne.....
OdpowiedzUsuńNo i nie wiem czy dam rade zalinkowac. Monte Cassino- blad, ups!
Usuńhttp://youtu.be/vno5-5JiT2M
Akurat czytam "Obłęd 44" Zychowicza. Wynika, że przyjęcie przez Andersa propozycji do ataku polskich żołnierzy na Monte Cassino bez zgody wyższego dowództwa miało służyć wyłącznie kreowaniu jego sławy wojennej. Straciliśmy prawie 1000 żołnierzy w walce o cudzą sprawę, bo w tym czasie Anglia i USA sprzedały już Polskę Sowietom i w żadnej mierze nie powinniśmy uważać ich za sojuszników. Ginęli żołnierze pochodzący z Kresów, które Alianci oddali Stalinowi.
UsuńWitaj Dibeliusie: przede wszystkim serdeczne, choć spóźnione życzenia szczęśliwego Nowego Roku, oby był lepszy niż poprzedni,
OdpowiedzUsuńZ tą polskością Kostka to chyba trochę przesadziłeś ale nie o nią tu chodzi. Jasne jest, że szmatogłowych morderców winniśmy zwalczać wspólnie, w jak najszerszym możliwym porozumieniu i wszelkimi możliwymi metodami. Pytanie tylko czy naprawdę wszelkimi? Jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć? Działania operacyjne służb specjalnych na pewno mają znaczenie ( w końcu wiemy tylko o zamachach udanych, nie wiemy natomiast ilu udało się zapobiec ). Ale niewątpliwe jest również, że przy ichnim modus operandi wszystkim próbom zapobiec się nie da. Tak naprawdę jedyną skuteczną metodą byłoby odwołanie się do metod faszystowskich ( Mussolini contra mafia ) bądź stalinowskich to jest do przesiedlania całych narodów włącznie, bo w przekonanie musslimskich bandytów do osiągnięcia jakiegoś konsensusu absolutnie nie wierzę. I tu powtórzę pytanie: czy jesteśmy gotowi do sięgnięcia po powyższe metody? I czy sięgnąwszy po nie dalej będziemy mogli twierdzić o sobie, że jesteśmy dziedzicami kultury antycznej Grecji czy Rzymu? Nie wiem. Wiem tylko, że innej drogi nie ma ( o ile chcemy przetrwać ). Wot zagwozdka.
pozdrowienia
grzes
Nie można wykluczyć konieczności zastosowania metod radykalnych. Aczkolwiek odróżniłbym islamistów od muzułmanów. Islamiści uznawani są za terrorystów i likwidowani w wielu państwach muzułmańskich, Także na Północnym Kaukazie większość muzułmanów jest lojalnymi obywatelami Rosji, muzułmanie pracują w milicji i innych służbach i stają się ofiarami ataków terrorystycznych.
UsuńAle mimo wszelkich problemów:
Szczęśliwego Nowego Roku!
@ Dibelius
OdpowiedzUsuńCzcigodny Dibeliusie
Wydawało mi się że nieuleczalna rusofilia w naturalny sposób wymarła wraz z ostatnimi endekami w stylu retro. Bo już dzisiejsi narodowcy z tej choroby się wyleczyli. Więc tym bardziej dziwi mnie wielce zabawne jej odgrzewanie. A jeden z komentarzy do uwag Tie Fightera skłania do uwagi że polityka to nie zabawa dla mentalnych ciot.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
UsuńTego typu postawy wynikają z braku znajomości historii i uporczywego unikania jej poznania. Jeżeli komuś wydaje się, że polityka oparta jest choćby na septalogu, to jest ignorantem. W polityce raczej rządzą zasady sformułowane przez Machiavellego i co by nie powiedzieć tam się sprawdzają, czyniąc ją skuteczną. Tylko jasne zdefiniowanie grupy państw wrogich, umożliwia sprawne poruszanie się w realiach polityki międzynarodowej i wygrywanie własnych interesów. W przypadku naszego kraju obok Izraela, do osi państw wrogich, zaliczyć należy Niemcy i Rosję, oraz zawsze gotowe wbić nóż w plecy Czechy. Ot cała folozofia. Nie ma jednak większego sensu tłumaczenie komuś rzeczy oczywistych, zwłaszcza kiedy ten nawet nie potrafi się podpisać. a z drugiej strony co się takim dziwić, kiedy naszym żądzącym już dawno zatarła się granica pomiędzy tym kto przyjaciel, a kto wróg. Teraz wydaje im się, że jak są wpuszczani na moskiewskie czy berlińskie salony, to odgrywają tam jakąś rolę. Nic bardziej mylnego. Są oni jak dzieci we mgle.
Pozdrawiam, TF.
Witaj TF: tak z ciekawości, na jakiej podstawie przyjąłeś, że w kontekście wpisu Dibeliusa tj szmatogłowego terroryzmu państwa, które wymieniłeś są Polsce wrogie, bo tak patrzę, przyglądam się i nijak powodów czy choćby przykładów tej wrogości nie widzę. Będziesz łaskaw mnie oświecić?
Usuńpozdrowienia
grzes
@grześ,
Usuń" Będziesz łaskaw mnie oświecić?"
Nie, nie będę.
Pozdr, TF.
To nie
Usuńgrzes
@Stary Niedźwiedź
UsuńCzcigodny Stary Niedźwiedziu,
Jeśli szczere i spontaniczne wyrażenie przeze mnie sympatii do Rosjan odbierasz jako zabawne, to nic na to nie poradzę.
Odnośnie twierdzenia, że polityka to nie zabawa dla mentalnych ciot. Większość Polaków zdobywa edukację polityczną na lekcjach języka polskiego w szkole opartą na etosie romantycznym. Cierpienie uszlachetnia, Polska Chrystusem narodów, atak jest zawsze niesprawiedliwy, obrona zawsze sprawiedliwa, a już Broń Boże zmiana sojuszy, czyli zdrada. Tak więc można by uznać, że uwagę swoją kierujesz nie tylko do anonimowego komentatora, ale do większości Polaków.
Serdecznie pozdrawiam
@Tie Fighter
UsuńSzanowny Tie Fighterze,
Szacunek dla Ciebie, że przemawiasz jako przedstawiciel dumnego, zwycięskiego mocarstwa. Ja czuję się tylko obywatelem średniej wielkości kraju, który ledwie przetrwał ostatnią wojnę. Z historii wyciągam raczej wskazówkę, ze z sąsiadami, a zwłaszcza z sąsiednimi mocarstwami lepiej mieć dobre relacje niż złe.
Pozdrawiam
@ Dibelius
UsuńCzcigodny Dibeliusie
Jeśli sympatię do pojedynczych Rosjan, egzystujących wśród cudzoziemców (też znam takie przypadki), próbujesz uogólnić na cały ten naród, popełniasz ciężki błąd. Znana Ci z moich relacji Milom powiedziała kiedyś że Rosjanie i Niemcy są jak strychnina. W mikrodawce są pożyteczni, wręcz działający leczniczo. Ale po przekroczeniu pewnej masy krytycznej staja się śmiertelnym zagrożeniem, w najbardziej dosłownym tego określenia znaczeniu.
Przypomnij sobie najpaskudniejsze wyczyny Anglików czy Francuzów w koloniach. W porównaniu z "osiągnięciami" Rosjan i Niemców to tylko nieprzesadnie huczne góralskie wesele.
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
UsuńNiestety jest tak jak piszesz. Wzajemna niechęć, a nawet nienawiść tkwi głęboko w mentalności naszych sąsiadów i nas samych. Nieliczne wyjątki mają charakter tyleż chlubny, co incydentalny.
Pozdrawiam, TF
Szanowny Dibeliusie,
UsuńByłeś uprzejmy napisać, że czujesz się "obywatelem średniej wielkości kraju, który ledwie przetrwał ostatnią wojnę.". Zważywszy co ten kraj przez ostatnie dwa stulecia przeszedł, należałoby się dziwić, iż w ogóle on istnieje. Zwróć jednak uwagę ile pracy włożono w wykreowanie w świadomości obywateli takiego właśnie postrzegania tego kraju. Ten kult średniego, niewiele znaczącego kraju, pielęgnują od ponad 20 lat nieudolni politycy, wspierani przez antypolskie zakłamane media. Doprowadzono do tego, że jak mantrę powtarza się mit o naszym małym znaczeniu, a jednocześnie robi się wszystko, aby zagłuszyć pamięć o tym, iż ten kraj ongiś był wielki, a ta wielkość budowana była w warunkach nierzadko znacznie trudniejszych niż te obecne. Tymczasem, Rosja i Niemcy co raz dają nam dowody swojej przyjaźni, choćby poprzez budowę gazociągu po dnie bałtyku i w sposób skuteczny odbierają nam argument geograficzny i odcinają nam dostep do portu w Świnoujściu. Co ciekawe za tranzyt gazu przez terytorium Polski, Rosjanie od wielu lat nie płacą, a najwyższe ceny gazu w Europie jakie płacimy są niewątpliwie dowodem szacunku i dobrych stosunków. To właśnie wojna ekonomiczna zastąpiła w naszych szerkościach geograficznych tą tradycyjna, militarną - jedynie wrogość pozostała ta sama.
Pozdrawiam, TF.
Szanowni Stary Niedźwiedziu i Tie Fighterze,
UsuńNie odrzucam Waszych argumentów, ale jednocześnie pozostaję przy własnym zdaniu. Optymalna strategia to współpraca z najbliższymi sąsiadami - przykład USA i Kanada, Anglia i Francja w okresie ponapoleońskim stały się mocarstwami.
Czy uda się taką politykę zrealizować pomiędzy Rosją i jej europejskimi sąsiadami? Choćby z wymienionych przez Was powodów to trudne, ale nie niemożliwe. Politykę realizuje się na wielu płaszczyznach np. militarnej, ekonomicznej, kulturalnej, turystycznej, polityki historycznej, antyterrorystycznej, naukowej, kontaktów ludności itd. Np. konflikt o ceny gazu nie wyklucza współpracy na innych płaszczyznach. Prości Polacy i Rosjanie zawsze dogadają się, istotne jest aby elity obu państw uznały, że współpraca w pewnych zakresach się opłaca.
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Dibeliusie
UsuńZgadzam się z Tobą że taka współpraca jest możliwa w mikroskali lub co najwyżej w mezoskali. Mój kolega od piętnastu lat jest szczęśliwym mężem prześlicznej Rosjanki a w ich domu polityka i wspólna historia to tematy tabu. Zaś mój przyjaciel pracuje w firmie wedle projektów której budowane są w Rosji fabryki przemysłu spożywczego. Podczas spotkań przy kieliszku z Rosjanami obydwie strony przestrzegają żelaznej reguły iż rozmawia się o sporcie, kulturze albo pupach piękniejszej połowy ludzkości.
W wyższy szczebel sensownej współpracy nie uwierzę dopóki Rosjanie nie pozbędą się tej chamskiej wielkomocarstwowej buty. Czyli zapewne nigdy, chyba że Chiny sprowadzą ich do parteru.
Pozdrawiam serdecznie.
Drogi Dibeliusie,
UsuńW zasadzie protokół rozbierzności mamy podpisany, choć nie jest on przesadnie długi. Natomiast chyba wszyscy zgodzimy się z tym, iż wybuchy w Rosji, zarówno te sprzed kilku dni jak i te sprzed kilku lat, są niczym innym jak prostą konsekwencją polityki wewnetrznej i zewnętrznej prowadzonej przez Rosję. Rosja, najwyraźniej zaślepiona nieco swoimi wielkomocarstwowymi ambicjami nie doceniła ani małej górzystej Czeczenii, ani następstw swoich działań na własnym terytorium.
W ramach tego zagadnienia nie wspominam o bombach podłożonych przez FSB, w ramach wewnetrznej prowokacji, celem dania pretekstu do kolejnej wojny.
Pozdrawiam Cię serdecznie, TF.
Drogi Tie Fighterze,
UsuńHipotezy o udziale FSB w zamachach, lub CIA w ataku na WTC nie da się zweryfikować.
Odnośnie polityki na Kaukazie - sami Rosjanie pewnie przyznają, że nie była perfekcyjna, ale inne państwa też mają problemy z islamistami.
Serdecznie pozdrawiam
Drogi Dibeliusie,
UsuńTylko jaka polityka wzgledem isslamistów jest właściwa? Wiadomo, że żaden istniejący model postepowania się nie sprawdza, a teoria o wycięcia ich w pień wydaje sie być mocno utopijna. Zresztą widać to po zamachach w Rosji, jak nie starczy mężczyzn, to będą się wysadzać kobiety, albo i dzieci. Jihad nie jest tu przesadnie kapryśny. Zatem jak z nimi postepować skoro pójście na ustępstwa oznacza śmierć, a wybić się nie da?
Pozdrawiam serdecznie, TF.
Akurat w Czeczenii Rosjanie na ten moment rozwiązali sytuację - zapewnili faktyczną autonomię, ale w zamian Kadyrow rządzi twardą ręką i jest spokój i porządek. Terroryści przenieśli się jednak do sąsiednich republik Inguszetii i Dagestanu.
UsuńGeneralnie nie wykluczyłbym opcji wycięcia islamistów - po fazie komunizmu/faszyzmu mamy fazę tolerancji/miłości/ poprawności. Jaka i kiedy będzie następna faza?
Nie wykluczyłbym też islamizacji Europy (demografia) ale nacjonaliści europejscy powinni kontrolować ten proces, aby wykorzystać siłę islamu dla celów narodowych i zapewnić jego europejską formę (model turecki).
Serdecznie pozdrawiam
Głupota w postaci absurdalnych zakupów mających na celu chyba wyłącznie prężenie muskułów przed Rosją (Możejki - najdroższy złom w Europie;)) zwykle się mści... Choćby w postaci "pruskiej rury" na dnie Bałtyku.
UsuńAnty
@ Dibelius
OdpowiedzUsuńZdaje się, że miałeś kasować wycieczki osobiste. Rozumiem, że w przyrodzie muszą występować zarówno bagna, jak i kwietne łąki, ale Twój blog należy chyba do tych drugich?
Kiro,
UsuńNie mogę uznać za wycieczkę osobistą przejawu kwiecistego, pełnego temperamentu stylu, może zawierającego elementy kontrowersyjne, ale zawsze poddanego żelaznej dyscyplinie kultury osobistej.
Moim zdaniem Dibeliusie najwięcej w tym poście zawarłeś przesłanek życzeniowych opartych bardziej na Twoich nadziejach i domniemaniach, a mniej na faktach. Zauważyłem też, że w większym stopniu chciałbyś tworzyć sojusze oparte na kontrofensywie względem napierającego Islamu nie bacząc na polityczne realia.
OdpowiedzUsuńMoże wobec tego przypomnę Ci, że jedynym państwem w Europie, który nie uznał rozbiorów I Rzeczypospolitej była Turcja - kraj, w którym jak wiesz dominuje islam, w dodatku nasz wielki wróg w XVII wieku. Ten fakt wg mnie stoi w zasadniczej sprzeczności z formułowanymi przez Ciebie tezami.
Natomiast jeśli myślisz o równoprawnym sojuszu z Rosjanami, to chyba jednak jesteś w błędzie - Rosjanie nigdy nie będą nas tak traktować, bo zawsze mieli i mają wielkomocarstwowe ambicje, a silna Polska powoduje, że nie udaje im się tych ambicji zrealizować.
Pozdrawiam.
Szanowny Smurffie: wszystko to pięknie, ale zastanów się dlaczego Turcy tych rozbiorów nie uznali. Przecież nie dla tego, że tak bardzo kochali pana Wołodyjowskiego ale dla tego, że Rzeczpospolita od wieków stanowiła przeciwwagę dla Rosji i uniemożliwiała jej ofensywne zwrócenie się na południe czyli przeciw Turcji właśnie. Zobacz co się stało z Turcją gdy tej przeciwwagi zabrakło. Straciła na rzecz Rosji właśnie Krym, wybrzeże Morza Czarnego a wreszcie w ogóle przestała być samodzielnym podmiotem polityki. Więc jak sam piszesz realia nie mrzonki czy wyimaginowane sympatie. I tu właśnie realia sprawiają, że jedynie w przypadku wojny z terroryzmem islamskim Rosja skłonna byłaby traktować nas prawie po partnersku. Bo w tym przypadku jej się to po prostu opłaca.
Usuńpozdrowienia
grzes
@Smurffie,
UsuńZgadzam się z Grzesiem.
Pozdrawiam
Byłbym naiwny, gdybym myślał, że Turcja nie miała wówczas swoich celów politycznych, aby tak postąpić.
UsuńAle może przeanalizujmy sytuację geopolityczną z punktu widzenia trzech omawianych krajów w XVII w i tę obecną. Wtedy były trzy wielkie mocarstwa liczące się w Europie, ale jedno z tych mocarstw najpierw odebrało ziemię i wpływy jednemu, a potem drugiemu i dzięki temu zyskało na sile i znaczeniu - obecnie tylko ten kraj jest mocarstwem, dwa pozostałe już od dawna nie liczą się w Europie. Jeśli to mocarstwo tego dokonało, to na pewno nie zrobiło tego po to, aby odbudować potęgę i znaczenie krajów, które kiedyś pokonało, a więc liczenie na owocną współpracę z tym mocarstwem oparte jest na błędnych przesłankach; im zależy na tym, aby Polska była słaba, bo wtedy sami mogą rozdawać karty. Jeśli Polska będzie silna, wtedy będzie im zagrażać. Przecież to jest całkiem proste, Panowie.
@Smurffie,
UsuńZakładasz, że polityka to taka gra, w której jak jeden korzysta, to drugi traci. Nie zawsze tak jest. Najlepsi politycy to tacy, którzy potrafią sprawić, że wszyscy odnoszą w pewnym zakresie korzyści. Mocarstwu też bardziej opłaca się współpraca z wianuszkiem małych państw niż zjadliwy konflikt. Natomiast trzeba się liczyć w takiej sytuacji z asymetrią.
Szczęśliwego Nowego Roku Dibeliusie!
OdpowiedzUsuńRosjan należy wspierać moralnie w tak tragicznych okolicznościach. Nie widzę jednak powodu by przesłanką do tego była ich słowiańskość. Ostatecznie zdarza się nam wspierać chrześcijan mordowanych po całym świecie mimo ich niesłowiańskiego rodowodu. Nie odbierz tego z kolei jako antyrasistowską agitkę.
Z drugiej strony na co dzień bardziej współczuję Rosjanom z powodu mordów i terroru dokonywanych na nich przez ich kolejne wciąż bolszewickie rządy. Trzeba życzyć im wolności i normalności. To zresztą wyrachowane życzenie bo i Polska by na tym skorzystała.
Marku - także Tobie Szczęśliwego Nowego Roku!
UsuńWolności i normalności to i Polsce warto życzyć. Jeśli chodzi o Rosję, też chętnie widziałbym tam jakiś bardziej przyjazny i sympatyczny rząd, ale nie możemy mieć na to najmniejszego wpływu.
Czy okupacja (przepraszam, "misja stabilizacyjna") w obcych państwach za pieniądze i pogłaskanie po główce jest powodem do dumy?
OdpowiedzUsuńAntydogmatyk