Do tej pory starałem się nie wierzyć w teorię globalnego ocieplenia. Na letni wyjazd wakacyjny zamiast upalnych kurortów zacząłem wybierać Suwałki. Jednak tłumaczyłem to sobie chęcią zwiedzenia regionu oryginalnego i naturalnego, zamiast złotych klatek dla mas turystów. Tłumiłem myśl, że rzeczywistym powodem jest lokalizacja krajowego bieguna zimna.
Mój osobisty mechanizm wypierania wiedzy o globalnym ociepleniu runął jednak tego roku. Zmiany klimatyczne spowodowały pojawienie się w okolicy watah wilków.
Wilki są tak zuchwałe, że nocami wchodzą do obór i wybierają najmłodsze, a zarazem najsłabsze sztuki bydła. Tak stało się m.in. w okolicach Przasnysza w woj. mazowieckim. "W ciągu ostatnich tygodni wilki wyciągnęły z kojca i zagryzły 3-miesięczną jałówkę we wsi Olszewiec i trzy sztuki bydła we wsi Grójec (gm. Czernice Borowe)" — informuje rolniczy tygodnik. Ofiarą leśnego drapieżnika padła też kobieta jadąca rowerem, która została pogryziona.
tygodnik-rolniczy.pl
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/drapiezniki-terroryzuja-wsie-zrozpaczeni-rolnicy-pisza-do-ministra/34tmx2h
Wilki atakują nie tylko zwierzęta hodowlane i ludzi, ale i zwierzęta leśne. Do mojego ogrodu ewakuowało się stado bażantów.
Staram się jakoś dożywiać te biedne ptaki, może wspólnie przetrwamy zimę.