Łączna liczba wyświetleń

sobota, 28 grudnia 2013

Paradoksy postępu - aborcja

Co z tego, że jest możliwość oddania dziecka do adopcji?... niby dlaczego kobieta ma donosić ciążę, przeżywać poród, skoro tego sobie nie życzy?... to jej ciało, jej brzuch... więc dopóki to jeszcze nie jest dziecko, niech ma możliwość prawną pozbycia się kłopotu...

Istotą problemu jest możliwość pozbycia się kłopotu. Lepsza surowa szczerość, niż humanistyczne teorie o „walce o wolność”, albo o tym, że płód nie jest człowiekiem.

Sięgnijmy do najbardziej dostępnej definicji:

W życiu człowieka wyróżnia się następujące okresy rozwojowe:
okres zarodkowy, okres płodowy, okres noworodkowy, okres niemowlęcy, okres poniemowlęcy, okres dzieciństwa, okres dojrzewania, okres dojrzałości, wiek średni, okres starości.


Dzięki rozwojowi medycyny coraz młodszy płód jest zdolny do przeżycia poza organizmem matki (jako wcześniak):

Szanse wcześniaka na przeżycie

Ukończony tydzień ciąży   Szanse na przeżycie
23 tydzień ciąży       53 %
24 tydzień ciąży       67 %
25 tydzień ciąży       82 %
26 tydzień ciąży       85 %
27 tydzień ciąży       95 %
28 tydzień ciąży       96 %
29 tydzień ciąży       96 %
30 tydzień ciąży       97 %
31 tydzień ciąży       97 %
32 tydzień ciąży       98 %


Skoro nie budzi wątpliwości, że niezależnie od formy rozwojowej mamy do czynienia z człowiekiem, to legalna aborcja  jest przykładem relacji osoby uprzywilejowanej – matki i osoby podległej – płodu, w której osoba uprzywilejowana ma prawo zabić osobę jej podległą.

Konserwatyści przeciwstawiają się legalizacji aborcji na życzenie, motywując to między innymi walką o ocalenie cywilizacji łacińskiej. Sprawdźmy, jak wyglądały te sprawy w Imperium Rzymskim:

Rodzina rzymska
Sercem rodziny rzymskiej był jej ojciec, zwany paterfamilias. Posiadał on patria potestas – władzę ojcowską nad swoimi dziećmi, niezależnie od ich wieku. Władza ta powodowała, iż był także właścicielem wszelkiej własności nabytej przez swoich synów. Można wyobrazić sobie, jakie problemy mogło to spowodować. Ciężko pracujący syn mógł dorobić się majątku, ale majątek ten nie należał do niego, tylko do ojca. Choć zazwyczaj oboje rodzice umierali zanim dziecko osiągnęło trzydziestkę, w przypadku długowiecznego ojca konflikt i narastająca niechęć mogła doprowadzić nawet do ojcobójstwa. Zgodnie z prawem paterfamilias mógł zabić żonę w przypadku stwierdzenia cudzołóstwa. Natomiast dzieci mógł nie tylko sprzedawać jako niewolników, ale także zabić je. Wiadomo także, że Rzymianie praktykowali zabijanie niemowląt.


Jednym z aspektów społeczeństwa rzymskiego (i nie tylko rzymskiego, ale także wielu innych, z wyłączeniem starożytnych Żydów i Etrusków) wywołującym współcześnie odczucie zgrozy, była praktyka porzucania niemowląt. Praktyka określana jest jako wystawianie (exposure), ponieważ niemowlę wystawiane było na działanie żywiołów. Nie wszystkie porzucane dzieci umierały. Niektóre zabierane były przez rodziny potrzebujące niewolników.

Praktyczne przyczyny porzucania niemowląt w państwie rzymskim - wprawdzie porzucone niemowlęta Romulus i Remus wykarmione przez wilczycę stały się legendarnymi założycielami Rzymu, jednak wystawianie miało bardziej praktyczne powody:




  • Wystawianie pozwalało biednym ludziom pozbyć się dodatkowych osób, które trzeba by było żywić, a zwłaszcza dziewczynek, z którymi wiązała się konieczność wypłacenia posagu.
  • Porzucano dzieci niepełnosprawne, zgodnie zresztą z zaleceniem Dwunastu Tablic prawa rzymskiego.
  • Poprzez wystawianie pozbywano się dzieci, których ojcostwo było niepewne lub niepożądane. Jednak porzucanie nie było jedyną używaną metodą. Rzymianki stosowały także antykoncepcję i aborcję.
  • Natomiast paterfamilias miał prawo pozbycia się każdego niemowlęcia pozostającego pod jego władzą.

Porzucania niemowląt zaprzestano po przyjęciu chrześcijaństwa. Pierwszy chrześcijański cesarz Konstantyn w roku 313 zezwolił na sprzedaż niemowląt. Jeśli nawet wydaje się to dziś okrutne, alternatywą była śmierć lub niewolnictwo. To zezwolenie nie zahamowało całkowicie wystawiania niemowląt, więc w roku 374 zostało prawnie zakazane.


Warto wspomnieć, że niezależnie od zmieniających się wraz z postępem nauki teorii o tym, od kiedy płód jest człowiekiem, chrześcijanie konsekwentnie potępiali aborcję w sensie moralnym. Prawo rzymskie w zasadzie nie zabraniało jednak aborcji.

Porzucanie dzieci przez Rzymian jest potwierdzone przez badania:

Archeologowie odkryli, że dzieci rzymskich prostytutek były regularnie mordowane. Na polu farmera w Hambleden, Buckinghamshire odkryto mroczną tajemnicę – grób 97 niemowląt, zmarłych w tym samym wieku.


W starożytnym Rzymie innym przykładem relacji, w której osoba uprzywilejowana mogła zgodnie z prawem zabić osobę podległą było niewolnictwo:

Odkąd Cesarz Konstantyn nawrócił się na chrześcijaństwo życie niewolników uległo nieznacznej poprawie. Na przykład w roku 319 wprowadzono prawo zakazujące zabijania niewolników. Właścicielom zakazano także oznaczania niewolników na twarzy, mogli natomiast umieszczać swoje znaki na ich rękach i nogach.

Chrześcijaństwo nie spowodowało jednak zakończenia niewolnictwa. Wysuwano argument, że Jezus nigdy nie przeciwstawił się temu w swoich kazaniach. Chrześcijanie nie tylko powstrzymywali się od atakowania systemu niewolnictwa, ale sami używali dużych ilości niewolników do pracy na polach klasztornych.


I kolejny przykład relacji z prawem do zabijania osoby podległej – nasza polska tradycja Rzeczypospolitej Obojga Narodów:

W tej mierze bardzo ważne były uchwały sejmu z 1768 r., które odebrały szlachcie prawo skazywania poddanych na śmierć i wprowadziły karę śmierci dla pana za zabicie poddanego.


Etyczny rozwój cywilizacji nie przebiega liniowo. W pierwszej połowie XX wieku komunistyczne i narodowo-socjalistyczne reżimy dokonały wielomilionowych rzezi mężczyzn, kobiet i dzieci. Także obecnie dokonuje się takich rzezi w mniejszej skali. Jednak w skali tysiącleci można dostrzec w naszej cywilizacji tendencję do zwiększania ochrony praw człowieka – wyeliminowano niewolnictwo, pańszczyznę, zakazano zabijania niemowląt i dzieci, ograniczono prawo do aborcji. W Polsce aborcja została zakazana już przez kodeksy prawne państw zaborczych, całkowitą swobodę aborcji dla Polek wprowadził jedynie okupant hitlerowski. Współcześnie obejmuje się częściową ochroną prawną nawet zwierzęta.

W świetle powyższych rozważań, w odniesieniu do kwestii legalizacji aborcji na życzenie, odkrywamy paradoksalną prawdę. To konserwatyści okazują się postępowi. Natomiast zwolennicy legalizacji okazują się konserwatywni. Czyż kobieta podejmująca decyzję o uśmierceniu płodu - „jej ciało, jej brzuch” - nie jest współczesnym odpowiednikiem „paterfamilias” swobodnie decydującym niegdyś o zabiciu swojej własności – niemowlęcia, dziecka, niewolnika? - „moja własność, moja decyzja”. Awangarda elity intelektualnej lewaków domaga się zresztą przywrócenia legalnego zabijania niemowląt, określanego nowocześnie jako „post-birth abortion” – aborcja po urodzeniu.


Etyczny rozwój cywilizacji nie przebiega liniowo – ale mam nadzieję, że porzucone niemowlęta nie będą musiały zakładać nowego Rzymu.

137 komentarzy:

  1. Czcigodny Dibeliusie
    Nie mogę się zgodzić z Twoją opinią że lepsza brutalna szczerość niż pseudohumanistyczne brednie w stylu "płód nie jest człowiekiem". Zarówno jedni jak i drudzy to po prostu kał w ludzkiej skórze.
    Niejaki Rudolf Hoess, komendant obozu Auschwitz, podczas swojego procesu był całkowicie szczery. Co nie zmienia tego iż jak najsłuszniej został powieszony.
    Dziękuję też za rys historyczny choć zdecydowaną większość przytoczonych przez Ciebie faktów znałem już wcześniej. Ale tłumaczą one dlaczego kult pogańskich bałwanów tak uparcie usiłują dziś reanimować współczesne dwunożne bałwany.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      Uważam, że szczere postawienie sprawy jest lepsze niż międlenie idiotycznej dyskusji czy płód można nazwać człowiekiem, czy nie można. Szczere postawienie sprawy to konflikt dwu systemów etycznych, które można określić jako pogański i chrześcijański. Nie oznacza to porozumienia, ale przynajmniej sensowne zdefiniowanie różnic.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    2. @ Dibelius
      Czcigodny Dibeliusie
      Gdy czytam brednie jakoby dziecko było "częścią ciała kobiety w ciąży", dochodzę do wniosku że proaborcjoniści prędzej pojmą Ogólną Teorię Względności niż znaczenie takiego słowa jak genom.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Szanowny Dibeliusie,

    Ciekawy i nieco prowokacyjny tekst. Konkluzja jest jednak banalnie prosta. Każda cywilizacja, która nie szanuje życia na każdym jego etapie jest skazana na zagładę. Dowiodły tego swoim upadkiem wielkie cywilizacje azteckie i inkaskie, jak również wspomniane Cesarstwo Rzymskie, które zdeptane zostało obutymi w zwierzęce skóry stopami barbarzyńców. Każda cywilizacja śmierci zostanie w taki sam sposób rozdeptana i zastąpiona przez inną silniejszą i mniej zdegenerowaną. Jak pisał kiedyś Niedzisiejszy, to islam zawojuje cywilizację białego człowieka macicami swoich kobiet. Trudna się z tym nie zgodzić, ale dodać należy niebagatelny udział sił postępu w tym procesie zastąpienia. Słusznie zauważyłeś, ze to właśnie siły postępu będą przyczynkiem do upadku naszej cywilizacji, a przytoczony materiał na temat aborcji po urodzeniu dowodzi jaki wysoki jest stopień zwyrodnienia i odhumanizowania awangardy postępu. Są oni jednocześnie zbyt ograniczeni by zrozumieć, że posługują się mieczem obosiecznym niczym małpa brzytwą i wcześniej czy później ten miecz zwróci się przeciwko nim. Osobiście nie miałbym nic przeciwko uznaniu takiego dajmy na to Palikota za przerośniętą zygotę i skrócenie parcha o głowę, stosując jego własną chorą ideologię. Ale już zupełnie poważnie powiem tylko tyle, że aborcji nie można traktować inaczej jak zabójstwa dokonanego na najbardziej niewinnej i bezbronnej osobie we wszesnym etapie jego życia, a zabójców należy nazwać po imieniu. Mam na myśli wszystkie strony zaangażowane w ów proceder z "lekarzem" włącznie. Natomiast pseudoetycy, wywodzący się ze środowisk lewactwa - postępactwa postulujący dopuszczalność aborcji po narodzinach, powinni być wyeliminowani ze społeczństwa w sposób trwały, jak to się czyni z psami chorymi na wściekliznę, bowiem nie można już takich ludzkich odpadów traktować nadal w kategoriach istoty ludzkiej - i tyle.

    Pozdrawiam serdecznie, TF.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @ Tie Fighter
      Czcigodny Tie Fighterze
      Muszę dopowiedzieć że uśmiercenie wściekłego psa jest na obecnym etapie rozwoju medycyny jedynym rozwiązaniem. Ale ów pies nie jest winny temu że zaraził się tą nieuleczalną chorobą i stanowi wielkie zagrożenie dla otoczenia. Natomiast wina takich "etyków" jak dwójka "oksfordczyków" czy łajdaka z Australii którego wykład usiłowała w Polsce przeforsować czołowa polska genderówa, jest ewidentna. Oni nawołują do morderstw na dużą skalę więc dożywocie w rosyjskim lub tureckim więzieniu byłoby w sam raz.
      Zechciej zajrzeć do poczty.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Szanowny Tie Fighterze,
      Analogie pomiędzy współczesną cywilizacją europejską a schyłkowym okresem Cesarstwa Rzymskiego są istotnie uderzające. Moralnie jesteśmy zgodni w negatywnej ocenie aborcji. W sensie demograficznym prawne ograniczenie aborcji to jednak "lek objawowy". Ludziom nie chce się mieć dzieci - to jest główna przyczyna problemu.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  3. "Szczególne znaczenie w historii problemu aborcji mają poglądy Arystotelesa, który
    opierając się na danych ówczesnej ginekologii uwaŜał, Ŝe do czterdziestu dni dla
    chłopców a dziewięćdziesięciu dla dziewcząt, płód stanowi bezkształtną masę, moŜe zostac wiec usuniety"

    Zrodlo:http://pwtw.pl/wp-content/uploads/wst/22/Starowieyski.pdf

    Oczywiscie twierdzenia te otwieraly droge do legalizacji aborcji w tamtych wiekach. Zastanawiajacy jest ow podzial na plod meski i zenski. Plod zenski potrzebowal kilku dni dluzej ( rozwoju ) aby zostac uznanym za nie nieksztaltna mase:))

    Swiat idzie do przodu, ewoluuje w pogladach, coraz wiecej wiemy na temat rozwoju plodowego. Dlatego tez nie jest tak latwo, przynajmniej dla mnie, przyjac owe wolnosciowe domaganie sie decydowania o wlasnym ciele. Mozna decydowac na poziomie czy bede uprawiala/uprawial seks, bo w jego konsekwencji mozna zajsc w cdiaze, a wtedy nie powinno byc odwrotu.

    Natomiast jeszcze jedno zdanie o chrzescijanach, ktorzy uwazali aborcje za moralnie zla. nie do konca jest to prawda, Dopuszczano usuwanie ciazy do jakiegos tam momentu jej rozwoju. Potem juz nie, a ze chrzescijanki to robily swiadczyc moze kara jaka czekala chrzescijanska kobiete, ktora dopuscila sie aborcji ( aborcji w pozniejszym okresie rozwoju ciazy). Mogla byc ochrzczona dopiero na lozu smierci. Gdyby nie praktyka, na co bylby zakaz do dopuszczenia do chrzcielnicy?

    Roznie to wyglada, roznie chrzescijanscy mysliciele do tematu podchodzili.
    usuwanie ciazy jako prawa do decydowania o swoim ciele i zyciu uwazam za niewlasciwe. Takiemu komus trzeba zalecic powstrzymanie zadzy, jezeli nie jest przygotowany na ewentualne przyjecie rozwijajacego sie w jej ( lub kiedy o nia chodzi to we wlasnym ) ciele zycia powstalego w wyniku uprawiania seksu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu,
      Ja oparłem się na tekście:
      http://pwtw.pl/wp-content/uploads/wst/22/Starowieyski.pdf
      W którym ks. Marek Starowieyski opisał, że autorzy chrześcijańscy, w ślad za judaistycznymi od początku surowo potępiali aborcję od momentu poczęcia.

      Usuń
    2. Na tej samej sie opierami...przynajmniej ta sama, na ktorej sie oparles i ja zalinkowalam, ale wiem, ze mysliciele chrzescijanscy ( nie chce wypisywac, ze swieci, aby temat nie zboczyl) mieli , co niektorzy, pojecie takie samo jak Arystoteles. on byl ogolnie lubianym w wiekach srednich filozofem.
      Wiem tez, ze Tybr pelen byl cial zamordoweanych dzieci, ale i chrzescijanki, skoro kara istniala, to chyba raczej nie jako przyslowiowy straszak, nie mialy dostepu do chrzcielnicy az do momentu smierci...niesamowita to kara, bo wyobrazam sobie, ze niektorym nie udalo sie zostac ochrzczonymi.

      Usuń
    3. "Apokryf z II wieku, Apokalipsa Piotra, zawiera dosadny opis kar piekielnych, jakim poddane będą kobiety, które targnęły się na poczęte w nich życie: „a krew sięgała po gardła ich. A naprzeciwko nich siedziało wiele dzieci zrodzonych przed czasem i płakało. I padały od nich błyskawice ognia i biły w oczy tych kobiet. To były te, co poza małżeństwem począwszy, spędziły płód swój” (rozdz. 8).

      Oczywiście, tekstów starochrześcijańskich na ten temat jest znacznie więcej. Stosunek starożytnego Kościoła do sztucznych poronień najbardziej oficjalnie odzwierciedlał się w orzeczeniach prawnych. Otóż ówczesne prawo kościelne było w tym zakresie nieprawdopodobnie wręcz surowe. W okresie prześladowań, obowiązywało ni mniej, ni więcej, tylko następujące prawo: „Jeżeli jaka kobieta pod nieobecność męża zajdzie w ciążę z cudzołóstwa, a po dokonaniu tego przestępstwa zabije płód, postanawiamy aż do końca życia nie dawać jej Komunii, dlatego że [zamiast dziecka] urodziła zbrodnię” (kanon 63 synodu w Elwirze, rok 305).

      Po ustaniu prześladowań prawo to złagodzono. Oto co orzeka synod w Ancyrze (dzisiejsza Ankara) w roku 314: „Kobietom, które cudzołożąc poczęły w łonie i płód spędziły, oraz trudniącym się preparowaniem jadów uśmiercających dzieci, dawne postanowienie zabraniało przyjmowania Komunii aż do końca życia; więc zgodnie z tym się postępuje. W poszukiwaniu zaś środków bardziej łagodnych, postanowiliśmy, aby takowe odbywały dziesięcioletnią pokutę, na zasadzie ustalonych stopni” (kanon 21)."

      Znalazlam cos takiego...chrzescijanki to robily, no coz nic co ludzkie nawet chrzescijanom nie jest obce. Przykre, ale co zrobic.... i tak bywalo.
      Zrodlo:http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/wybierajmy_zycie/dawniej-abor.html
      Szukam Dibi dalej, bo wiem, ze na tem temat czytalam, ale materialow sobie nie zalinkowalam.

      Usuń
    4. sw. Tomasz z Akwinu rowniez uwazal, ze dusza rozumna wlewana jestprzez Boga w cialo ( embrion) kiedy jest on bliologicznie do tego przystosowany...i teraz mamy kupe interpretacji. Kosciol bedzie inaczej to interpretowal a przeciwnicy kosciola tez inaczej.
      http://www.fronda.pl/blogi/jak-amen-w-pacierzu/czego-nie-wiedzial-sw-tomasz-z-akwinu-czyli-o-zamieszaniu-w-sprawie-duszy-slow-kilka,7869.html
      Oczywiscie linkuje tylko koscielne linki, bo kazdy niekoscielny moze byc zaraz zgnojony niesluszna interpretacja...no bo co niewierzacy moga na temat chrzescijanstwa wiedziec? Na pewno przeinterpretowuja na wlasna korzysc, kosciolowi zas mozna zarzucic interpretacje wybiorcza.

      Usuń
    5. @ Ania

      "Takiemu komus trzeba zalecic powstrzymanie zadzy, jezeli nie jest przygotowany na ewentualne przyjecie rozwijajacego sie w jej ( lub kiedy o nia chodzi to we wlasnym ) ciele zycia powstalego w wyniku uprawiania seksu."

      Ano właśnie. Seks stał się PRAWEM każdego człowieka. Nawet konserwatyści nie proponują całkowitego celibatu. A Ty, Aniu, wyskakujesz z czymś takim. ;)

      Może warto by było rozważyć refundowaną przez państwo sterylizację?

      Usuń
    6. Dlaczego od razu sterylizacje? A moze by tak..... kastracje (p)? :)))

      Nie, nie o to mi z pewnoscia chodzi...marzy mi sie taki poziom ludzkiej dojrzalosci, kiedy to nie bedziemy dyskutowac o aborcji, bo nie bedzie czlowieka, ktorym bedzie takowa mozliwosc dopuszczal do siebie. Zakazy pokazuja tylko, ze syf istnieje. Dibi pisze, ze wraz z przyjeciem chrzescijanstwa zmienilo sie podejscie do tych spraw....no i co z tego, skoro ludzie robili to dalej. jakie podejscie sie zmienilo? Wprowadzili zakazy? A ludzie byli tacy jako i wczesniej. Nic zakaz nowego nie wniosl. Chrzescijanom rowniez problem obcy nie byl, bo gdyby byl niepotrzebne by byly takie rygorystyczne rozwiazania jak niedopuszczanie do komunii do konca zycia lub chrztu...
      My probujemy sprawe ogarnac na poziomie prawnym,a to nic nie da dopoki cos w nas- ludziach sie nie zmieni.
      Mi sie marzy swiat bardzo wysokiej odpowiedzialnosci reprezentowanej przez czlowieka. Czyli w tym odpowiedzialnego podejscia do seksu. jako "zabawki" , z ktorej biora sie dzieci. nie chcesz ich, nie rob tego:)))

      Usuń
    7. Droga Aniu, zmiłuj się! Grzeszysz powszechną, lecz dość poważną przywarą: uważasz, że Twoja moralność ma znaczenie dla reszty świata. Otóż nie, nie ma. Żadne z nas nie jest dla drugiego człowieka autorytetem moralnym. Ani papież, ani Hitler, ani pani z mięsnego - nie zastąpią indywidualnej moralności, indywidualnego sumienia. Dlatego nie ma sensu po raz setny pisać, że "ja sądzę", "ja bym chciała". Oczywiście masz do tego prawo, ale już wyraziłaś swoje zdanie, naprawdę nie musisz się powtarzać. :)

      O co mi konkretnie chodzi? Ano, spójrz: Ty proponujesz brak seksu. Ja - dobrowolną i refundowaną sterylizację. Jak myślisz, co wybierze osoba, która chce współżyć, ale nie chce mieć dzieci?

      Usuń
    8. Alez ja nie napisalam, ze ja sadze, ze ja bym chciala...napisalam, ze marzy mi sie...a marzenia na tym poletku to utopia. chwytasz w czym rzecz. nie jestem az tak naiwna:))
      Nie podoba mi sie, ze to zawzse z kobieta cos sie w tym temacie robi. niezdrowa antykoncepcja - ona ja przyjmuje...Ty chcesz serylkizacji i znowu kobiete trzeba temu poddac...faceci maja w tym temacie latwiej))

      Aha i jeszcze jedno- Ty tez nie musisz sie powtarzac:))) A czynisz to, juz raz sie wypowiedzialas przeciez w temacie aborcji, wiec dlaczegoz ciagniesz dalej???? :)))

      Usuń
    9. Proponowałabym konkretne rozwiązanie, nie narzucenie innym swojej moralności w TYM aspekcie życia.

      Kobieta, która nie chce mieć dzieci, a chce seksu, MUSI się jakoś zabezpieczać.

      Usuń
    10. No wiem, ze musi. Akurat watku zabezpieczania sie nie podejmujemy. üproblem w tym, ze 100% antykoncepcja nie istnieje i pomimo weszystko, wedlug mnie i znowu wylazi to moje zdanie, jezeli nie chcesz miec dzieci , to...szklanka wody zamiast. A jezeli wchodzi czlowiek w seks to musi sie liczyc, ze jezzeli cos zawiedzie, co wtedy z tym "fantem" poczac. Jezeli bym miala w myslach aborcje w razie co, chyba bym nie weszla w seks w tym momencie. Ale skoro bym jednak owa aborcje miala na mysli, jako furtke awaryjna to...e nie...dla mnie to nie dyskusja.... mysl, ze jezeli zawioda srodki to istnieje aborcja

      Usuń
    11. chyba, ze poddadza sie zabiegowi faceci. Niech cos ze swojej strony oni w "to"( bezpieczne, bezplodne pozycie) wniosa.
      http://www.agnieszka.com.pl/wazektomia.htm

      Usuń
    12. @ Ania

      Najwięcej ma zawsze do stracenia kobieta.

      Usuń
    13. No i wlasnie...chyba trzeba dac zrozumienie Julianne. Poza tym owe zyski i straty, tez subiektywne patrzenie. Dla jednej kobiety, dla tego co se w zyciu zaplanowala dziecko bedzie strata, jezeli jie bedzie miala wsparcia w partnerze i swiecie dookola ( rodzina, przyjaciele etc...). dla innej zas wygrana na loterii. Co czlowiek to i patrzenie na sprawy:))

      Usuń
  4. Witaj Dibeliusie: poruszony przez Ciebie problem dowodzi nie tego , że "etyczny rozwój cywilizacji nie przebiega liniowo" ale, że nie przebiega wcale. Od zarania dziejów kwestie związane z dopuszczalnością, bądź nie przerywania ciąży regulowane były nie według kryteriów etycznych ale zgodnie z polityczną bądź ekonomiczną potrzebą chwili. Popatrz. W leninowskiej Rosji Radzieckiej aborcja była prawnie dopuszczalna o ile nie nawet zalecana jako quazi środek antykoncepcyjny. Ale już w stalinowskim Sojuzie ta sama aborcja była potępiana i represjonowana karnie. Czy to znaczy, że któreś z powyższych prawodawstw było bardziej etyczne niż drugie? Ba o utylitarnym traktowaniu zagadnienia świadczy już sama króciutka puki co dyskusja pod twoim postem. Otóż szanowny TF jako przyczynę upadku Cesarstwa Rzymskiego wskazuje fakt, iż było ono nie szanującą życia ( tu poczętego ) cywilizacją śmierci. Zapomina tylko, iż w chwili upadku owo cesarstwo było od kilku stuleci chrześcijańską cywilizacją życia, natomiast jako pogańska cywilizacja śmierci miało się wręcz wspaniale. Więc jak to właściwi jest? Równie złowrogą dla naszej cywilizacji rolę przypisuje TF tzw siłom postępu czyli w skrócie postępakom. Być może ma rację, dla mnie jednak pewnym dysonansem poznawczym jest to, iż w kontekście tematu Twojego posta do tychże postępaków złowrogich należałoby zaliczyć również Św. Augustyna, który dopuszczał przerwanie ciąży do jej ( bodajże ) 6 tygodnia i to nie na swój prywatny użytek ale jako Ojciec Kościoła. Po co piszę powyższe? Nie, nie po to aby komukolwiek czynić złośliwe docinki. Chcę jedynie wskazać, iz poruszone przez Ciebie zagadnienie nidgy nie znajdzie satysfakcjonującego wszystkich rozwiązania nie tylko na gruncie prawa stanowionego ale nawet na gruncie moralistyki lub etyki. Tu każdy własne stanowisko wypracować sobie musi sam a jedynym rozwiązaniem powszechnym jest albo jakiś mniej lub bardziej udatny kompromis albo powszechne przyzwolenie na hipokryzję.
    pozdrowienia
    grzes

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Grześ,

      Pisałem o braku poszanowania życia ludzkiego w ogóle, a w tym tego poczętego. Natomiast proces rozkładu cywilizacji rozciąga sie na wiele lat i jest spuścizną poprzednich pokoleń, której już nie da się odwrócić. Jeżeli chodzi o interpretacje i często nadinterpretacje zagadnień związanych z życiem poczętym, to przynajmniej dla chrześcijan nadrzędnym źródłem wytycznych jest Biblia i tylko ona. Dlatego powoływanie się na świętych, czy filozofów nie stanowi dla mnie żadnego argumentu.

      Pozdrawiam, TF.

      Usuń
    2. Grzesiu,
      Moim zdaniem etyczny rozwój jednak przebiega - wyeliminowano niewolnictwo i pańszczyznę (z prawem do zabijania), wyeliminowano prawo do zabijania dzieci i niemowląt. Aborcja jest najtrudniejszym problemem - jednak w większości krajów przynajmniej jest ograniczenie wieku płodu, powyżej którego jest zakazana.
      Moralnie każdy musi znaleźć własne rozwiązanie, prawnie - jesteśmy skazani na kompromis, który może być dyskutowany. Ja na dziś popieram obecny stan prawny w Polsce.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Szanowny TF:
      jesteś widocznie bardziej konsekwentny ode mnie bo ja jako chrześcijanin powierzchowny na takie odrzucanie w czambuł autorytetu, Ojców Kościoła nigdy bym się nie odważył. Inną sprawą jest, iż Ich poglądów nie traktuję jako dogmatu chociażby dla tego, iż są do tego stopnia zmienne w czasie, że czasem wzajemnie sprzeczne. Trudniejsza sprawa z Biblią. Piszesz, że jest czy też winna być jedynym źródłem wytycznych w kwestiach etycznych. No i zgoda, tylko, że nie piszesz, które jej fragmenty masz na myśli. Czy tylko te do dzisiaj odczytywane jako element Liturgii Słowa czy również te, które przez setki lat figurowały w indeksach ksiąg zakazanych nie tylko z uwagi na swoiście pojmowany monopol Kościoła instytucjonalnego w zakresie znajomości Słowa Bożego, ale również z uwagi na zgoła rasistowskie, mizogeniczne czy wręcz pornograficzne i pełne okrucieństwa treści jakie zawierały niektóre jej księgi? Trudny wybór co? Moim zdaniem zarówno pisma Ojców Kościoła jak i Biblia mogą być bardzo ważnym ale jednak wyłącznie pomocniczym materiałem dla obdarzonego wolną wolą człowieka, który zagadnienia natury etycznej rozstrzygnąć może wyłącznie we własnym sumieniu i na własny użytek
      pozdrowienia
      grzes
      Szanowny Dibeliusie: przy owym braku etycznego postępu ośmielę się jednak obstawać. Oczywiście masz rację, że zrezygnowano z niewolnictwa, osobistego poddaństwa włościan czy pańszczyzny jako takiej. Ale uczyniono to nie ze względów etycznych ale wyłącznie prakseologicznych, chociaż masz rację, iż etyką, prawami przyrodzonymi etc wycierano sobie gęby aż do obrzydzenia. Zwyczajnie owe odrzucone formy stosunków międzyludzkich stały się z czasem anachroniczne i najzwyczajniej w świecie niewydolne ekonomicznie, i to a nie piękne ozdobniki stało się przyczyną ich odrzucenia. Wiem, że to co pisze nie brzmi zbyt zachęcająco ale przyglądając się światu coraz częściej dochodzę do wniosku, że koroną stworzenia stał się nie człowiek myślący, ale człowiek sapiący
      ( z żądzy, gniewu, frustracji, zawiści ) na co zresztą sama łacińska nazwa - homo sapiens - niedwuznacznie wskazuje.
      pozdrowienia
      grzes

      Usuń
    4. Grzesiu,
      Jeśli tak to przedstawiasz to naturalnie przyznaję Ci rację. Poziom etyczny jednostek na pewno nie uległ zmianie od starożytności patrząc np. na wyczyny w czasie II w.ś. Moralność uniwersalna "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe" też się nie zmieniła. Rozszerzył się społeczny zakres osób o równych prawach, objętych ochroną prawa - z przyczyn, jakie podałeś.

      Usuń
    5. Szanowny Grzesiu
      Tradycji KK nie odrzucam w czambuł a jedynie ignoruję te jej elementy które są sprzeczne z Biblią (na przykład herezja celibatu). Nie przypominam sobie by poszczególne fragmenty Pisma Świętego były wzajemnie sprzeczne. Więc wbrew temu co piszesz, nie ma tu żadnego kłopotu z wyborem bo to nie Koran. A względy historyczne i niegdysiejsze reglamentowanie dostępu do jego pełnej treści nie mają żadnego wpływu na fakt iż jest ono dla chrześcijanina najwyższym autorytetem. Tak jak to miało miejsce w krajach protestanckich w których już w szesnastym wieku przetłumaczona na języki narodowe, Biblia stała się powszechnie dostępna. No, może nie jest ona autorytetem dla tych którzy jej fragmenty nazywają rasistowskimi czy mizogenicznymi bo tak napisano w jakimś niezbędniku człowieka światłego. Takim doradzam poczekanie na kolejną wersję Biblii, już w pełni tolerancyjną i postępową. W której będzie można wyczytać że pierwszymi ludźmi było dwóch homoseksualistów Adam i Ewald.
      A co się tyczy tych fragmentów Biblii które nie pozostawiają wątpliwości co do człowieczeństwa dziecka poczętego, służę garścią odnośników (więcej nie chciało mi się szukać)

      - Sędziów 13:5 –Samson będzie nazwany Nazarejczykiem Bożym od poczęcia.
      - Hioba 3:3; 13:19 – Hiob w swojej skardze rozważa, co stałoby się z nim gdyby zginął jeszcze w łonie matki jako nienarodzone dziecię.
      - Psalm 51:7 – Człowiek jest grzeszny od poczęcia, jeszcze zanim się narodzi
      - Psalm 139:13-16 – Dawid dziękuje za ukształtowanie i stworzenie go w łonie matki
      - Izajasza 49:1 – Bóg powołał Izajasza już od samego poczęcia, gdy był jeszcze w łonie matki.
      - Jeremiasza 1:5 – Bóg utworzył Jeremiasza w łonie matki.
      - Ew. Łukasza 1:15,44 – Jan Chrzciciel napełniony Duchem Św. w łonie Elżbiety

      Pozdrawiam, TF

      Usuń
    6. Witaj TF to, że do oceny treści choćby i biblijnych potrzebujesz jakichś poradników, niechby i "człowieków oświeconych" zaskakuje mnie bardzo negatywnie. Niemniej brawa za odwagę otwartego przyznania się do tego. Moim jednak zdaniem zamiast korzystać z kompendiów czy bryków wygodniej jest zapoznać się z treścią analizowanego materiału samodzielnie i równie samodzielnie dokonać jego oceny.
      pozdrowienia
      grzes

      Usuń
    7. @Grześ,

      No cóż, umówmy się, że w obliczu pewnych drobnych złośliwostek z Twojej strony, postanowiłem się zrewanżować tym samym, ale jak sądzę juz najwyższy czas je sobie darować, bowiem nie podejrzewam Cię o braki intelektualne skutkujące przypisaniem mojej skromnej osobie konieczności korzystania z powyższych poradników. Naturalnie Ciebie też o to nie podejrzewam, ale twoje niektóre porównania wydały mi się zwyczajnie niesmaczne, i nie na miesjcu, stąd ten wątek o nich. Swoją drogą chyba jako człowiek światły masz pełną swiadomość do jakich podłości są w stanie się posunąć heroldowie postępu w swoitych interpretacjach Pisma Świętego, zatem jak mniemam my tego typu "hiperboli myślowych" winniśmy w naszych dyskusjach unikać.

      Pozdrawiam, TF.

      Usuń
  5. @ Dibelius

    Od paru lat "dręczy" mnie pytanie: czy nauka nie może pogodzić praw kobiety z prawami płodu? Jeżeli najrozmaitsi naukowcy pracują nad takimi duperelami jak płaszcze-niewidki, wzorowane na latających spodkach pojazdy czy samoloty, roboty-pieski, etc, to czy nie mogliby wymyślić sztucznej macicy? Możesz się śmiać, ale zważywszy na to, że na takie rzeczy wydaje się dużą kasę, moje pytanie nie jest chyba kompletnie "od czapy".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiro,
      Ostatnio wyprzedzasz mój tok myślenia. Na początku tekstu zacytowałem tabelę z szansami przeżycia wcześniaków. Przy obecnym tempie rozwoju medycyny może niedługo tabela taka obejmie także zarodek. Może to państwo przejmie problem "produkcji" dzieci? Tylko to będzie dopiero problem do dyskusji moralnych i religijnych.

      Usuń
    2. Chyba się nie zrozumieliśmy albo kpisz ze mnie, zacny Dibeliusie. Niech mnie bogowie bronią przed poddawaniem komukolwiek pomysłu, by państwo "produkowało" dzieci. Pisałam o problemie z niechcianymi, lecz już poczętymi istotami ludzkimi.

      Usuń
    3. OK Za bardzo wybiegłem naprzód. Ale jak już otworzy się taką furtkę, to fala rozwali płot.

      Usuń
  6. Podoba mi się ten cytat na samej górze Twojego posta ;-)
    Pozwolę sobie go rozwinąć niby, dlaczego kobieta ma donosić ciąże, jeśli tego nie chce, bo prolajfowcy tak karzą ze swoim Bogiem na czele i swoją pseudo moralnością? Pierdole Boga w takim razie ! Niech sobie konserwy sami rodzą dzieci i je wychowują ja pasożytów w swoim, organizmie chować nie będę. Jak ten ów płód jest takim człowiekiem to niech sobie ten ów płód sam radzi. Mnie nikt nie będzie zmuszał do pomocy nikomu. Nie jestem niewolnikiem i niech nikt się nie waży zabierać mi mojej wolności, bo po żałuje, że żyję. Wara od życia kobiet. Mój tyłek moja sprawa i wara od niego tym prolajfowym oszołomom!

    Może gdyby te prolajfowe durnie zajęły się tym co powinni czyli wchodzeniem i wychodzeniem a także zaspokojeniem nie wygadywali by tych wszystkich bzdur .
    Nie wiem czy byś był taki zadowolony gdyby ktoś wpierdalał Ci się w twoje spodnie, co zrobisz ze swoją dolną częścią ciała a czego nie robisz. Gdyby Cię ktoś zmuszał do takiego postępowania, jakiego nie chcesz. Gdyby ktoś układał Ci życie za Ciebie, gdyby ktoś zaczął decydować o twoim życiu, ciele, itp.
    Ten zakaz aborcji jest wynikiem patriarchatu, który jeszcze się niestety trzyma, ale mocno kuleje. Traktowanie kobiet jak przysłowiowe” krowy rozpłodowe” bez jakichkolwiek praw do własnej osoby. Mają rodzić dzieci i siedzieć cicho nie maja praw ani do własnej osoby ani do własnego ciała. A jeśli już mają prawo myśleć i mówić to tylko tak jak konserwatyści.

    W starożytnym Rzymie ojciec był głową rodziny i on decydował o losie dzieci i zony. Teraz się czasy zmieniły, ale kobieta nadal według pewnych środowisk nie ma prawa decydować o sobie.
    Bóg ojciec daje życie i odbiera a tu proszę kobieta decyduję o życiu i o śmierci i ma podobną władze do Boga daje życie, ale zrówną łatwością może je odebrać jak Bóg. To przeraża konserwatystów im nie chodzi o dzieci oni pierdolą dzieci nienarodzone i narodzone im chodzi o zachowanie tej władzy. Niedopuszczenie do tego, aby role według nich się odwróciły.

    Kobieta decyduję a obraz Boga, jako Boga Ojca się zmienia to dla męskich konserwatystów jest przerażające. Bóg ojciec traci władzę, nie ma możliwości wpływanie na los innych jak do tej pory. A soro Bóg ojciec traci włądzę traci ją także mężczyzna .

    Ten temat podnosi mi ciśnienie . Pozdrawiam po świętach .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Traktowanie kobiet jak przysłowiowe” krowy rozpłodowe” bez jakichkolwiek praw do własnej osoby. Mają rodzić dzieci i siedzieć cicho nie maja praw ani do własnej osoby ani do własnego ciała."

      Przeciez nie musisz byc taka krowa rozplodowa, wystraczy nie dopuscic do siebie , jezeli juz o krowach mowa. I nie bedzie problemu z aborcja...no chyba ze ostentacyjnie dasz i ostentacyjnie pozbedziesz sie "zaleglosci" brzusznych:)) Widzisz jakos nikt nikomu nie mowi jak ma seks uprawiac, czyli nikt ci w majtki nie wchodzi, ale skoro rozreklamujesz sie tym, ze seks uprawialas i dzieki temu dorobilas sie brzucha , wiec nie dziw sie, ze ludzi bulwersuje, ze do seksu bylas wystaczajaco dorosla, ale aby poniesc jego konsekwencje juz nie. Czyli nie baw sie "zabawkami" dla odpowiedzialnych.

      Usuń
    2. Julianne,
      Dziękuję za dobitne rozwinięcie cytatu. Przypominam, że podjąłem decyzję o możliwości kasowania wulgarnych lub agresywnych tekstów. W konflikcie interesów matka - płód, ja jestem jednoznacznie po stronie płodów. Bo nie życzę sobie, żeby ktoś miał prawo legalnie mnie zabić, kiedy byłem płodem, bo tak mu (jej) pasowało. Do takiego rozumowania nie potrzeba Boga. I wiele kobiet ma takie same zdanie wbrew uświadamianiu "gender". Jasno napisałaś, po której Ty jesteś stronie.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. A niby dlaczego musze ponosić konsekwencje jeśli w ów tą ciąże zajdę ? Kto mi karze ? Dlaczego mi karze ? W imię czego mi karze ? To moje ciało niby dlaczego ktoś ma decydować co mam z nim robić ? Czy ja decyduję o męskim ciele ? Czy ja się w trącam co mężczyzna robi ze swoim ciałem ? Nie ! Więc dlaczego ktoś uważa ,że może decydować o mnie samej ?

      Dlaczego nie można zostawić tej decyzji Kobiecie lub też ewentualnie kobiecie i jej partnerowi ,mężowi ? Dlaczego obce osoby dyktują warunki i roszczą sobie prawo do decydowania ?

      Dlaczego ktoś narzuca innym własną moralność ,własne zasady a nawet własnego Boga ?

      Usuń
    4. @ Dibelius
      Powstrzymam się od ostrych epitetów.. I nawet dobrze zdecydowałeś- nie będzie chamstwa ….

      A co do mojego stanowiska nie uważam i nigdy ni e uważałam, że aborcja była lub jest formą antykoncepcji uważam tylko, że ostateczną decyzję powinna podejmować kobieta, bo to jej ciało i jej życie. Doprowadza mnie do szału, gdy ktokolwiek narzuca mi styl życia, myślenia i chce decydować o moim życiu, jak mam żyć i jakie decyzje podejmować. Ja nikomu niczego nie narzucam i tego samego wymagam od innych.
      A co do twoich obaw już się narodziłeś nikt Cię nie usunie chyba, że wierzysz w reinkarnacje;-)

      Usuń
    5. Ale tu opieram się na zasadzie moralnej: Rób dla innych tak, jak chcesz aby robiono dla ciebie. Skoro ja nie zostałem narażony na ryzyko aborcji i uważam, ze to jest OK - to nie chcę narażać innych.
      Nikt nie może odebrać Ci prawa do Twojego stanowiska moralnego: Wolę aby ludzie byli narażeni na ryzyko aborcji, ale aby kobieta miała prawo wyboru, czyli uśmiercenia płodu.
      Oczywiste, że te stanowiska moralne są sprzeczne.

      Usuń
    6. Julianne nikt nikomu nic nie narzuca. przeciez kobiety pomimo zakazu i tak to robia. jak na razie wiezienia nie sa przepelnione kobietami, ktore dokonaly aborcji ani lekarzami, ktorzy wykonuja takowy zabieg. A moze sie myle?

      Nie znosizs, kiedy ktos Ci narzuca co masz zrobic, kiedy zajdziesz w ciaze. Ok. Ale moze bywaja ludzie, ktorzy w takim zachowaniu wylapuja zaklamanie. bo widzisz, przypuscmy, ze kobietka kocha motylki, zachwyca sie przyroda, Obejdzie mrowke aby jej nie zdeptac. zachwycac sie bedzie zyciem, zwierzetami, w ostrym przypadku bedzie walczyc o ich prawa, a kiedy zajdzie w ciaze dokona aborcji. I idzie sie pasc ta cala prawda o jej zachwycie nad zyciem. Omijaniu mrowki, glaskaniu kota i dokarmianiu zwierzat. ja mozna zabijac czesc siebie i glaskac przy okazji i okazywac czulosc kotowi, psu, mrowce....?

      Usuń
    7. Narzucają poprzez tą głupią ustawę antyaborcyjną ….Mówisz, że dziecko jest częścią kobiety a skoro jest niby częścią kobiety to, dlaczego ów kobieta nie może zrobić z tą swoją częścią, co chce? Na to by wyglądało, ze nie ma praw do własnej osoby ani sobą rozporządzać. A jeśli ma to tylko do czasu pęknięcia prezerwatywy.
      Tak wiele mówi się o płodach a gdzie w tym wszystkim prawo kobiety, matki? Ma jakieś prawa? Czy jedynym jej prawem jest urodzenie dziecka lub też ewentualnie nie dopuszczenie do tej ciąży a jak już ta ciąża zaistnieję to praw nie ma?
      To jest właśnie współczesne niewolnictwo odmawiam Ci prawa do decydowania o sobie w imię płodu.

      Usuń
    8. Bo my sie bijemy na poziomie uzanani plodu jako czlowieka ,czy tez bezksztaltnej masy. Zdajesz sobie sporawe, ze gdyby plod uznany byl prawnie, moralnie przez wszystkich za istote ludzka, ktos kto dpuscilby sie przerwania zycia siedzialby w pierdlu? Tak, jak sadzi sie tych co zabijaja. Zobacz na jak powazny poziom karny moze to wejsc. Jestes doglebnie przekonana, ze plod to nie czlowiek? Nie nachodza Cie watpliwosci? Chcesz tylko praw dla siebie, spokojna, ze Cie Kochana Matus nie wyskrobala. A skoro dal Ci zycie i zdecydowala sie na Twoje pojawienie sie na tym swiecie, to Ty masz prfawo zyc se tak, jak chcesz, lacznie do prawa z ewentualnym pozbyciem sie zyciowego ciezaru.

      Usuń
    9. A mężczyźni to mogą sobie żyć jak chcą i nikt im w tyłek nie patrzy. To kobiety oskarża się o zaniechanie o ,niedopilnowanie jakby opieka miała być jej obowiązkiem. Np. Kobieta rodzi dziecko i zostawia gdzieś np. w lesie, jeśli ją znajdą siedzi w kryminale wyrok nie duży dostanie, ale jednak dostanie. Pytam się a gdzie jest ten ów tatuś tego dziecka? Dlaczego go nie poszukają i nie wspólnie ponoszą ta odpowiedzialność? Skoro tak prolajfowcy o to walczą to niech biorą odpowiedzialność, ale też wymagają od mężczyzn tej odpowiedzialności.

      To samo z Katarzyną W.Ojciec małej Madzi nie reagował, że coś jest nie tak tylko przeszło jakoś, bo udał ze nie widział i wszystko ok.
      Tak naprawdę jedynym rodzicem jest matka nawet w świetle prawa. Mężczyźni nie ponoszą odpowiedzialności oprócz alimentacyjnej to niech się nie wtrącają w nie swoje sprawy.

      Tak mam prawo żyć jak chce, moja matka mnie urodziła, bo mnie chciała a wtedy aborcja była dozwolona. Jej wybór a ja mam swoje wybory.

      Usuń
    10. Bo zaraz wejdzeimy na temat walki feministek Mi sie juz Julianne z Toba nie chce (p) . jakos tak, nie wiem....Zazdroscisz mezczyznom wolnosci i tego, ze nie musza rodzic? A kogo oskarzyc o to, ze jestes kobieta? Ze kobiety rodza i ..... moze fajniej by bylo gdybys byla facetem? A moze ich warto poytac, czy facetem fajnie jest byc. Bo ja np.: zdaje sobie sprawe, ze nic w temacie tego, ze jestem kobieta nie zmienie. I chyba nie chce.
      Nie wiem o co Ci chodzi. O to, ze panowie sa beeeeee i bleeeee i znowu wracamy do jakiegos punktu wyjscia. krecimy sie w koleczku. Moze niektorzy z panow na tym blogu opowiedza Ci jak wstawali w nocy do swoich pociech, jak zmieniali pieluchy, jak siedzieli u lekarzy.., jak martwili sie o swoje zony, partnerki.....moze maja takie doswiadczenia i chetnie wyjasnia., ze czuja sie odpowiedzialni za zycie ktorego byli dawcami...No nie wiem juz sama.
      Zdaje sobie sprawe, ze przyklad ojca Malej Madzi nie zacheca, ze wiele przykladow meskich nie zacheca.....
      Moze warto w zyciu zostac sama?

      Usuń
    11. Aniu źle mnie zrozumiałaś. Nie chcę i nigdy nie chciałabym być facetem.Kiedyś nawet napisałam, że wole moje wielokrotnie orgazmy niż sikanie na stojąco.;-)

      Chodzi mi o to, żeby mi nikt nie wtrącał się do mojego ciała, co z nim robie, żeby mi nikt nie mówił, co robić mogę a co nie. Żeby nikt nie odbierał mi praw do decydowania o sobie. I tu porównuję do mężczyzn, ze im nikt w majtki nie zagląda i nikt nie próbuję nimi sterować.
      Pisałam o odpowiedzialności, że tak naprawdę to kobieta ponosi najwyższą cenę, a skoro nie chce jej ponosić to, dlaczego jest do tego zmuszana.

      Pisząc o ojcach typu ojciec małej Madzi- nie interesuję mnie ten śmieć, ale zainteresowało mnie jak reagowało społeczeństwo. Jakoś tego ojca małej Madzi nie szykanowano, nie poniósł żadnej odpowiedzialności za zaniechanie, za brak reakcji. A gdyby o kobietę chodziło to byłaby afera jak ona mogła pozwolić na coś takiego? Dlaczego nie odeszła? Ja się pytam, dlaczego on nie odszedł? I dlaczego na to pozwolił?

      Jak równouprawnienie to równouprawnienie równo oceniam mężczyzn i kobiety a że faceci w tej ocenie tak ogólnie nie wychodzą zbyt dobrze to już nie moja rzecz.

      Usuń
    12. Zakazalabym aborcji, ale dostep do srodkow zapobiegajacych ciaze powinien byc rozpropagowany. Racja, niech i w tej dziedzinie i mezczyzni stana na rowni z kobietami, bo jak dotychczas to nasza plec truje sie antykoncepcja. Srodki antykoncepcyjne nie sa pozbawione negatywnego wplywu na cialo kobiety. jezeli facet kocha swoja partnerka i tak glosno krzyczy o zakazie aborcji , niech zadba o nia i jej zdrowie i przyjmnie na siebie zabezpieczenie przed niechciana ciaza. Istnieje meska sterylizacja ( link w drzewku komentowani z Kira). Zdania panow o tej metodzie przekonaly mnie, ze faceci dbaja o siebie bardzo. Po co oni? O co chodzi, w czym rzeczy? Bo w suma sumarum to nie oni w razie czego pozostana z dzieckiem sami. Nie chca sobie panowie takowego zabiegu zafundowac....a bylabym za tym aby to oni robili , bo w 40% zabieg ow mozna odwrocic z pozytywnym rezulatatem.....Dopoki nie bedzie ich pelnej zgody na rownoprawne stosowanie antykoncepcji, niech moze zamilkna????? :)))

      Usuń
  7. Szanowny Dibeliusie.
    Zwolenników mordowania własnych dzieci nie przekonasz żadnymi argumentami.Ten temat mamy przerobiony.
    Ale moim skromnym zdaniem,w każdym szaleństwie znajdą się się także pozytywy.Bo popatrzmy:
    Jeśli tzw."postępowi i oświeceni" będą masowo mordować własne dzieci w ramach tzw. aborcji na życzenie,to należy tylko przyklasnąć temu pomysłowi.
    Bo to jest szansa, że w ciągu jednego, a najwyżej dwóch pokoleń zostaną one absolutnie zdominowane przez tzw."ciemnogród", którzy swoich dzieci mordować nie będą.
    Tylko jeden warunek.Niech mordują swoje dzieci za własne, a nie za nasze pieniądze..
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Józefie,
      Też się nad tym wariantem zastanawiam. Gdybyśmy osiągnęli wyższy przyrost demograficzny, można by zliberalizować ustawę. Problem po paru pokoleniach sam by się rozwiązał.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    2. Szanowny Dibeliusie.
      Jeżeli się zgadzasz,to nie ma na co czekać.Bo trudno mi uwierzyć,że liczysz na wyższy przyrost naturalny za przyczyną tych(ze względu na ewentualną cenzurę,dopisać wg.uznania).
      Jak długo będziemy nad tym dyskutować?Problem jest do rozwiązania od ręki.
      Jestem przeciwnikiem aborcji w każdym przypadku,ale że mamy jakiś konsensu,zapisany w odpowiednich przepisach,to niech tak zostanie.
      Każdy inny przypadek zamordowania nienarodzonego dziecka jest przestępstwem.
      Dopisać tylko do obowiązującej ustawy dwa paragrafy:
      1)Kobieta która usunęła ciążę(w każdym przypadku), żadnej karze nie podlega.
      Komentarz:
      Sama wystarczająco się ukarała,bo będzie musiała z tą zbrodnia żyć.A sumienia się nie oszuka.
      Lekarz który nielegalną aborcję wykonał podlega karze.
      Komentarz:
      Taki człowiek traci dożywotnio tytuł lekarza,bo lekarz jest od leczenia a nie od mordowania.
      Wymiar i rodzaj kary do ewentualnej dyskusji.
      To tyle i aż tyle w "tym temacie".
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  8. jacy wy jesteście potrąceni... tu nie ma mowy o żadnym "postępie"... to jest jakiś pokręcony temat... przypuśćmy że "stało się", "zmieszało"... to jest ciało kobiety, to Ona nim rządzi... ma do tego moralne prawo...
    takie cienkie robaki, że nie potrafią być FACETEM, tylko wolą gwałcić?... szmaty i tyle...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I za to coraz bardziej....Nie napiszę tego ,bo oskarżą mnie znowu o kopulację . ;-)
      Buziak kochanie oby takich facetów jak ty było coraz więcej na tym świecie ;-)

      Usuń
    2. co to znaczy oskarza??? Tzn. ze nie kopulujesz? A przeciez bylo, ze lubisz te Twoje wielokrotne orgazmy:))

      Usuń
    3. Oj Aniu Aniu przez wiele blogów przeszło ze ja z Pkanalią no wiesz wirtualnie kopulujemy pisząc sobie miłe słowa . I te miłe słowa wzięto za kopulacje nie wiem czemu z resztą . ;-)

      A co do moich wielokrotnych nie wypieram się . ;-)Aniu ,ale ty też musisz lubić .Nie zaprzeczaj bez pruderii proszę . ;-)
      Pozdrawiam wieczorową pora . ;-)

      Usuń
    4. Bo Wy sobie takie rzeczy to powinniscie na maila gadac, Tutaj sie tocza powazne dyskusje:))) A nie tam, ze milosc i w ogole (p):)) Tutaj trzeba sie skupic, a nie "rozkupiac" (p) :)) My tutaj czasami prawie, ze na ostrzu balansujemy ( co prawda nie pod tym postem), a tu nagle wstawki o wirtualnej milosci:))

      Usuń
    5. Aniu ,ale przecież ja nic nie napisałam .Z resztą pkanalia tez nie pisał wiele . Zgadzał się tylko zemną parę razy ,w niektórych kwestiach . A ja też się, w niektórych kwestiach z nim zgadzałam .Fakt raz czy dwa użyliśmy miłych określeń typu skarbie ,kochanie czy buziak .I tyle w temacie . ;-)


      Usuń
    6. Cieszymy się waszym szczęściem ale swoje wielokrotne orgazmy, buziaki i kopulowanie z mniej lub bardziej wirtualnym kochankiem zostawcie dla siebie ewentualnie na paradę miłości. Tam możecie to robić choćby na trawniku.
      Na blogach na których bywacie, nie uprawia się publicznego seksu i nie kopuluje przed ekranem ( przynajmniej ja nie zauważyłam), nie epatuje zaślinionymi wyznaniami i miłosnymi zawodzeniami, bo to nie ta publiczność. Coś ci się chyba pomyliło dziewczyno.
      Wypowiadaj się na temat a swoje życie intymne prowadź między wami skoro jak można przeczytać, razi to co robisz nawet takie "tolerancyjne" osoby jak Ania.
      Mnie seks nie przeszkadza, mało tego uważam go za piękne dopełnienie miłości ale uprawiany na oczach wszystkich uważam za zboczenie i jestem przeciw.
      Tak więc przejdźcie sobie na jakiś prywatny kanał gdzie będziecie sobie mogli dawać tyle czułości ile twoje wielokrotne orgazmy tego będą wymagały.
      I wybacz ale mierzi mnie sama wizja tej sytuacji tak więc mnie także możesz zaliczyć do wrogów waszej miłości uprawianej na wizji:)

      Usuń
    7. Ewal,
      Zabrałaś głos w liczbie mnogiej, więc pozwolę przedstawić swój punkt widzenia. Ja wolę wirtualne czułości niż wirtualną nienawiść.

      Usuń
    8. Dibeliusie, czy nie napisałam, że "cieszymy się" ? Było tam miejsce także i dla Twojego wyboru.
      Dezaprobatę wyraziłam we własnym imieniu i w pierwszej osobie. Bądź łaskaw czytać dokładniej.
      Oczywiście masz prawo do własnego gustu ale póki co dostęp do Twojego bloga mają ludzie o potencjalnie różnych gustach i opiniach tak więc mam chyba prawo do zdegustowania się "czułościami", które przekroczyły już granicę dobrego smaku, podobnie jak "wirtualna nienawiść" o której wspomniałeś?

      Usuń
    9. Dibeliusie czułości nawet wirtualne czułościami, ale w omawianym przypadku trąci raczej ekshibicjonizmem a brakiem smaku i wyczucia czasu i miejsca na pewno.
      pozdrowienia
      grzes

      Usuń
    10. @EwaL...
      jaka kopulacja?... czy miłe słowa typu "Kochanie", czy "Skarbie" to już kopulacja?... chcę Ci przypomnieć, że niedawno napisałem do Ani "przytul się", a do Ciebie "chyba Cię jeszcze lubię"... to też była kopulacja?...
      come on babe... mierzi Cię wizja, którą sobie tworzysz, a mnie za to mierzi kłamanie, którym raczysz wszystkich częstować... kłamanie na temat wirtualnego seksu, który na żadnym blogu nie miał miejsca nigdy w wykonaniu Julianne i Mnie... z kilku miłych słów stworzyłaś sobie całą bajkę... ktoś tam coś napomknął, ktoś podchwycił i się zrobiło wielkie joł, uciecha dla podglądaczy... to jest dopiero zboczenie, to niezdrowe zainteresowanie cudzymi sprawami... a to, co jest /lub nie ma/ pomiędzy Julianne i Mną nie powinno nikogo interesować...
      i tyle w temacie...

      Usuń
    11. Absolutnie mnie nie interesuje twoje pożycie z kimkolwiek dlatego zachowajcie wasze uczucia dla siebie. Nie mam ochoty czytać waszych wyznań i opowieści o orgazmach w każdym niemal temacie podobnie jak nie mam ochoty oglądać jak ktoś robi sobie pedicure. To sprawa waszej intymności i dlatego jak najbardziej nic mi do tego.
      Nie będziesz właził ze swoimi "sprawami" każdemu w temat razem ze swoją panną to zapewniam cię, zero zainteresowania masz z mojej strony gwarantowane.

      Usuń
    12. Dibelius mnie przekonal. lepsza wirtualna milosc niz nienawisc. Piotrek, ta propozycja przytulenia sie do Ciebie jest jeszcze aktualna?

      Usuń
    13. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    14. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    15. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    17. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    18. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    19. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    20. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    21. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    22. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    23. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    24. Kołtuneria, obłuda, kłamstwo, nienawiść, pogarda tak właśnie wygląda dobroć chrześcijańska. Lepiej wyzywać od kurew, prostytutek, dziwek, idiotek, kryminalistów, zboczeńców, oskarżać o kazirodztwo, a nawet o satanizm czy morderstwo, (jeśli coś pominęłam z tych obelg proszę mi przypomnieć) Wystarczy napisać parę miłych słów do kogoś a,, miłość chrześcijańska” powraca z dwojoną siłą i zaczyna się pełen nienawiści i jadu taniec …
      Wyzwiska i obrażanie innych, obelgi to jest właśnie „miłość Chrześcijanina”. Biedny ten Jezus, który ma takich wyznawców. Czyżby tu Lucek zadziałał wszak to ojciec kłamstwa a Chrześcijanie jakoś tak ostatnio lubią kłamać ,lubią osądzać. Jezus Wasz kiedyś powiedział, Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem. Mówił Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni Oj grzeszycie moi drodzy grzeszycie i jaki przykład dajecie?

      Pozostaję mi napiąć: Uchroń mnie Panie Boże od miłości chrześcijańskiej, bo z satanistyczną nienawiścią sama sobie poradzę. Amen !

      Usuń
    25. Aniu ja też Cię przytulam jak siostra oczywiście ,ale obawiam się ,że teraz to przytulanie i miły gest wezmą może za lesbijstwo,albo za coś gorszego ...;-)
      Pozdrawiam .

      Usuń
    26. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    27. @Julianne,
      Ponieważ Twoja osoba była zaangażowana w tym wątku, masz prawo do wyrażenia swojego zdania.

      Uznaję, że każdy wypowiedział się i pozostałe komentarze niezależnie od autora będę kasował, bo wchodzimy w spiralę sporu ad personam.

      Usuń
    28. Dibi Merci ;-)

      Miało być pozostaje mi napisać a nie napiąć .ech te literówki ...;-)

      Usuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dibi:)) Zadziwiasz pozytywnie, nie powiem:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Dibeliusie, piszesz: "Współcześnie obejmuje się częściową ochroną prawną nawet zwierzęta."

    Cóż, mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma. Widziałam jakąś godzinę czy dwie temu program na Animal Planet, w którym przedstawiono kilkanaście poważnych wypadków z udziałem zwierząt. Jedna z historii traktowała o silnym i masywnym byczku, który podczas corridy (a właściwie zanim się na dobre zaczęła) w niewiarygodny sposób przeskoczył barierkę oddzielającą publiczność od areny i zaczął tratować siedzących ludzi. Muszę przyznać, że nie było mi tego bydła (nie, nie chodzi o byczka) ani trochę żal. Przyszło toto popatrzeć na nikczemną, acz usankcjonowaną tradycją zabawę - i dostało za swoje. Niestety, zwierzę zostało zastrzelone.

    Każdy, kto broni takich odrażających praktyk, jest dla mnie śmieciem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Poprzez "praktyki" mam na myśli te wszystkie tradycyjne "zabawy" typu corrida, polowanie na lisy, walki psów, etc.

      Usuń
    2. Kiro,
      Jako konserwatyście szkoda mi idei corridy - jako pozostałości po arenach rzymskich, ale sam nie chciałbym na to patrzeć. Gdybym miał głosować - wstrzymałbym się.
      Walki psów - jestem zdecydowanie przeciw.
      Polowanie na lisy - byłbym za utrzymaniem, bo jest problem z nadmierną populacją. Cytat:
      Na Podkarpaciu gwałtownie rośnie populacja lisów. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby w efekcie tego drastycznie nie spadała u nas liczba zajęcy i głuszców.

      Usuń
    3. Jestem otwarta na dyskusję o potrzebie kontroli danej populacji, natomiast zabijanie dla przyjemności potępiam.

      Usuń
    4. Zmusiłaś mnie do tego, żebym się z Tobą zgodził.

      Usuń
  12. Przyznam, że nie za bardzo rozumiem całej tej awantury aborcyjnej.
    Już o tym kiedyś pisałam.
    Z połączenia komórek dwóch istot ludzkich zawsze powstaje istota ludzka. Aborcja dokonywana w poszczególnych tygodniach ciąży to zabicie dziecka w jego ściśle określonej fazie rozwojowej (można je prześledzić np. na USG 3 i 4D) .
    Ja nie mam żadnego dylematu w kwestii czy zabijany jest "zarodek", "płód", "człowiek" czy "dziecko" czy coś co w ocenie moich ( nieoduczonych niestety ) przeciwników "nie jest dzieckiem". W mojej ocenie zabijany jest zawsze człowiek, zawsze dziecko w określonej dla tego etapu ciąży, fazie rozwojowej.
    Nie ma dla mnie znaczenia czy mniej bądź bardziej przypomina noworodka w chwili odebrania mu życia w łonie matki. Zabija się człowieka, koniec kropka.
    Dyskusja zaczyna się dla mnie dopiero w momencie kiedy trzeba odpowiedzieć na pytanie kiedy można i czy można dopuścić do aborcji ? I tutaj nie mam już tak stuprocentowo sprecyzowanych poglądów pomimo, że jestem chrześcijanką i przeciwniczką aborcji, bo ciągle mam dylemat w przypadku stwierdzonych ciężkich uszkodzeń płodu, ciąż zagrażających życiu i ciąż ,które powstały w wyniku brutalnego przestępstwa.
    Męczę się, bo nie wiem czy w tym przypadku jednak nie należałoby zrobić wyjątku i decyzję o przerwaniu ciąży pozostawić rodzicom, matce, ofierze gwałtu.
    Z drugiej strony wizja niewinnego niczemu dziecka, które zostanie rozerwane, spalone chemią czy wyskrobane po kawałku budzi mój sprzeciw i bunt, bo jakim prawem decyduje się o życiu istoty, która od chwili poczęcia jest już odrębnym bytem tylko czasowo =fizjologicznie=w macicy pod opieką matki.
    Pieprzenie takich durnowatych kawałków jakie uprawia niejaka Juliette o 'własności brzucha", "prawie o decydowaniu o brzuchu" to dowód tępoty, nieuctwa i moralnego dna ,a wtórujący jej pkanalia to dopełnienie tego obrazka.
    Takie dziewuchy zawsze ciąże usuwały i to się nie zmieni a facet, który mniej lub bardziej kochając kobietę, bierze pod uwagę aborcję poczętego z nią dziecka to dla mnie kanalia niegodna uwagi.
    W kwestii odpowiedzialności uważam, że obie strony mają takie same obowiązki.
    Kobieta zabezpiecza się przed niechcianą ciążą, mężczyzna także a w razie nieprzewidzianego zajścia w ciąże, bierze odpowiedzialność w swoje ręce głównie mężczyzna, który powinien otoczyć opieką kobietę i dziecko.
    Pieprzenie, że "coś się zamieszało" (!!!) świadczy o prytmitywiźmie uczuciowym nie tylko moralnym takiej osoby i dlatego cudownie, że Julianne dobrała się z takim osobnikiem. Chociaż jestem pewna, że po latach zupełnie inaczej oceni gotowość swojego kochanka czy "kochanka" do przerywania jej ewentualnej ciąży.
    Państwo nie zapewnia należytej opieki rodzinie, nie zapewnia należytej opieki dzieciom porzuconym, nie ma właściwej edukacji seksualnej w szkołach i nie ma programu opieki nad ciężarnymi kobietami z niechcianymi ciążami, które mogłyby kończyć się adopcją już na porodówce. Nie słyszałam o takich akcjach na rzecz ratowania życia nienarodzonych dlatego mam żal, że wylewa się dziecko z kąpielą ( nomen omen) tocząc pianę o sprawy fundamentalne dla każdej cywilizacji, która ma świadomość niebezpieczeństwa wyludnienia czy upadku bez zapewnienia podstawowych warunków do ratowania tych dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Ewuniu,

      Twój komentarz w zupełności wystarczy za całą częściowo jałową dyskusję powyżej. Powiedziałaś w zasadzie wszystko, co przyzwoity i niezdegenerowany człowiek wiedzieć powinien. Zdania odrębne wynikać mogą tylko i wyłącznie ze zwykłego nieuctwa, tudzież całkowitego braku zdolności do odczuwania uczuć wyższych, albo żałosnej próby usprawiedliwienia się przed samym sobą. Ze swojej strony tylko dodam, że istota w łonie matki ma odrębny od rodziców genotyp - czyli stanowi całkowicie autonomiczny organizm, a nie jest częścią organizmu matki. Rozumiem dysonans poznawczy niektórych osobników, bowiem nawet w wieku dojrzałym nadal wyglądem przypominają blastulę, ale to już sprawa dla chirurgów plastycznych i nie ma nic do rzeczy.

      Pozdrawiam Cię serdecznie, TF.

      Usuń
    2. Ewal,
      Prosiłbym o unikanie agresywnych personalnych aluzji, nie chcę być zmuszonym do kasowania komentarzy.
      Pomijając aluzje personalne zgadzam się z merytoryczną zawartością Twojej wypowiedzi. Spór o aborcję nie powinien być całkowicie bezsensowną dyskusją o tym czy płód jest człowiekiem, albo o "wolności" brzucha, Należy natomiast przeciwstawić interes (prawa) płodu (którym każde z nas było!) interesowi (prawom) matki. Ja opowiadam się za funkcjonującym w Polsce kompromisem aborcyjnym także pod względem moralnym. Zwolennicy legalizacji aborcji na życzenie pragną rozszerzyć prawa matki kosztem praw płodu - i faktycznie takie prawo do aborcji, ale ograniczone wiekiem płodu funkcjonuje w wielu państwach na świecie. Aborcji na życzenie w sensie moralnym jestem zdecydowanie przeciw.

      Usuń
    3. @Drogi Tie Fighter
      Jak zwykle mnie przeceniasz ale byłabym skończoną hipokrytką gdybym nie napisała, że tego nie lubię;)
      Zadziwiająca jest dla mnie ta nieskończona hipokryzja środowisk lewackich które pod hasłem wolności kobiet=macic, uparcie unikają prawa do wolności człowieka, któremu dano życie. Życie tego maleńkiego człowieczka ma dla nich mniejsze znaczenie niż cokolwiek innego na świecie. Nie chcą zabijać zwierząt ale bez żadnego wahania gotowe(i) są do najohydniejszego mordu na swoim dziecku.
      Wydaje mi się, że ta lekkość w podchodzeniu do związku, miłości, seksu ,przekłada się na tak prostackie i nieludzkie traktowanie życia, które nie ma dla nich żadnej wartości.
      To jest samozagłada i dlatego trzeba traktować takie zachowania jak największe niebezpieczeństwo.

      Usuń
    4. errata - gdybym napisała, że tego nie lubię

      Usuń

    5. Droga Ewo,

      Ten relatywizm moralny, o którym piszesz, zwyke pojawia się tam, gdzie nie ma miejsca na głębokie uczucia. Gdzie z jakichś przyczyn duchową więź miedzyludzką zastepuje się seksem - najlepiej wyuzdanym. Jak sądzę, to właśnie zdolność do generowania uczuć wyższego rzędu i umiejętność panowania nad własnymi żądzami, jest podstawowym wsaźnikiem odróżniającym nas ludzi, od zwierząt. Dzięki temu możliwe jest tworzenie relacji opartej na czymś więcej niż kaprys fiutka czy waginy.Niestety dla nich, nawet w świecie zwierząt nie zabija się własnego potomstwa, a zatem osobnicy opowiadający się za zabijaniem potomstwa, oraz kierujący się nieograniczoną żądzą, pozbawioną odpowiedzialności, nie plasują się ani w środowisku ludzi, ani zwierząt. I w zasadzie tak ich należy traktować, bo jak pisał klasyk "Brak ogona, plus czynne prawo wyborcze, oraz PESEL, nie czynią jeszcze nikogo człowiekiem." Cóż, za takich nieszczęśników można się jedynie pomodlić i tyle.
      Pozdrawiam Cię serdecznie, TF.

      Usuń
    6. @ EwaL
      Czcigodna Ewo
      Nie dziw się że te istoty człekokształtne nieustannie wyją o "wolności macicy". W końcu jak to wynika z tej wymiany poglądów, macice (w odróżnieniu od mózgów) to one jednak mają. I co jakiś czas opróżniają je podczas "zabiegu".
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  13. Dibeliusie, pisząc o Julianne i pkanalii odniosłam się przede wszystkim do komentarzy, które wyżej zamieścili a których nie skasowałeś. W komentarzu Julianne były nawet wulgaryzmy. W mojej wypowiedzi nie ma agresji ani "personalnych" aluzji. Jest subiektywna analiza treści, które zamieszczają i postaw które prezentują bez żadnego zahamowania zresztą więc nie rozumiem o czym piszesz.
    Jeśli masz kasować komentarze to kasuj bez względu na sympatie, bo dziwnie brzmi ostrzeżenie w moim kierunku przy braku reakcji np. na chamskie komentarze pkanalii.
    Mnie nie musisz ostrzegać, masz kogo pilnować, bądź konsekwentny.
    Pozdrawiam
    P.s
    Twój punkt widzenia w sprawie aborcji jest dla mnie jasny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Ewo.
      Jak sama się przekonałaś,Bóg jeden wie,co "powierzchowny"tak naprawdę myśli.
      I nie chodzi tu tylko o aborcje.
      Mieliśmy już takiego prezydenta,który był za,a nawet przeciw.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Szanowny Józefie,
      Nie mogę się nie zgodzić, że Bóg wie. Ale Ty nie jesteś Bogiem.

      Usuń
    3. Pełna zgoda.ale to chyba żadna tajemnica.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    4. @EwaL,

      Swoją drogą szkoda, że jako kryterium cenzurowania, Szanowny Dibelius przyjął wulgaryzmy, agresję i wycieczki osobiste, zamiast dajmy na to GŁUPOTĘ. Wówczas co poniektórym komentatorom nie udałoby się tu opublikować absolutnie niczego, co niechybnie doprowadziłoby do radykalnego spadku agresji, wulgaryzmów i wszystkich tego pochodnych.

      Pozdrawiam, TF.

      Usuń
    5. Jezeli ludzka glupota ( jezeli komus taka latke przypinasz to tylko i wylacznie Twoja subiektywna ocena) mialaby byc kryterium kasowania komentarzy, to wybacz. Nie ma rzeczy glupich, ludzie po prostu mysla roznie.Z punktu widzenia kogos innego to co piszesz moze byc glupie. Mnie zastanawiaja takie jednoznaczne opinie , ktore autora owej opini stawiaja pieterko wyzej, oczywiscie w jego wlasnych oczach. Inny sposob patrzenia na sprawe, inne zdanie nie musi byc glupota. Po prostu cierpliwie przeczytaj. Ustosunkuj sie w sobie do tego i idz dalej. Nie dotarly do Ciebie NIGDY argumenty strony przeciwnej???

      Usuń
    6. Mój komentarz był wyrażnie skierowany do EwyL i tylko do Niej. Ale skoro już pytasz, to uniwersalnym wskażnikiem głupoty jest bycie w kontrze do ogólnie przyjętych i respektowanych osiągnieć nauki. Bycie w kontrze bez jakichkolwiek swoich argumentów o charakterze naukowym. Wystarczy? Tyle sama przecież wiesz, to po co ciągniesz mnie za język. Zreszta gdybyś uważnie przeczytała wszystkie wpisy, to sama byś oceniła co jest argumentacją opartą na naukowych i logicznych podstawach, a co pseudointelektualnym bełkotem z pogranicza deilizmu. Daruj sobie.

      Usuń
    7. Cytujesz Biblie nieprawdaz? Dlaczego sie nia poslugujesz skoro wypisujesz cos takiego:
      "uniwersalnym wskażnikiem głupoty jest bycie w kontrze do ogólnie przyjętych i respektowanych osiągnieć nauki."
      To jak to jest. kiedy Ci wygodnie bierzesz nauke pod lupe, kiedy indziej cytujesz Biblie- ktora jakos z naukowymi osiagnieciami ma niewiele wspolnego, ktora ludzie racjonalnie myslacy nazywaja niezla bajka dla doroslych.
      Czerpiesz sobei ze zrodel z jakich chcesz,jakie Ci w danym momencie pasuja, a potem zarzucasz innym stanie w kontrze. Sam czasami jestes w owej kontrze.

      Usuń
    8. @Ania,

      Właśnie dlatego nie mam ochoty, ani przyjemności z Toba dyskutować. Coś, co dla moich interlokutorów jest oczywiste, Tobie trzeba wyjaśniać łopatologicznie i dlatego takie dyskusje mnie męczą. Celowo podjąłem wątek naukowy, aby najprościej wytłumaczyc Ci, gdzie zaczyna się obszar głupoty uniwersalnej. W przypadku religii jest to bardziej skomplikowane, bowiem nie możemy posłużyć się żadnymi badaniami naukowymi, gdyż pewne rzeczy przyjmuje się na wiarę. Tu jednak stosunkowo łatwo wytyczyć granicę pomiędzy dobrem i złem, lub jak kto woli pomiędzy podłością. a przyzwoitością. Granica ta przebiega wzdłuż osi septalogu, którego żaden przyzwoity człowiek, wierzący czy niewierzący zanegować nie może. Jak widzisz nauka i wiara idą w parze, wzajemnie się nie wykluczając, ale wręcz genialnie wskazując gdzie leży obszar głupoty i podłości, a gdzie mądrości i przyzwoitości.
      A teraz, kiedy przynajmniej częściowo zaspokoiłem Twoją przemożną chęć wymiany myśli, ponawiam prośbę o ignorowanie moich komentarzy i obiecuję zrewanżować się tym samym.

      Usuń
    9. No ale przestan. zobacz w jakim ja kontekscie cytujesz:))) Idziesz z biblijnymi argumentami tam, gdzie potrzeba naukowych dowodow. :))

      Usuń
    10. Wybacz, ale w świetle przytoczonych przeze mnie i innych komentatorów argumentów teologicznych, jak również naukowych, twoja wypowiedż jest bez sensu. Bez odbioru.

      Usuń
  14. "Awangarda elity intelektualnej lewaków domaga się zresztą przywrócenia legalnego zabijania niemowląt, określanego nowocześnie jako „post-birth abortion”
    To jest symptomatyczne,Dibeliusie,że wszelkiej maści lewacy
    maszerują z oddaniem w pochodach w obronie wielorybów,żab i ginących amazońskich tasiemców,a nie mają cienia współczucia dla własnego gatunku.
    Będą dowodzić z pomocą wszelkich środków,że płód /a nawet j.w.noworodek/to nie podmiot i można zutylizować,ale nowo narodzonego kota klinika Animal Planet będzie ratować za każdą cenę,a telewizor popłacze się ze wzruszenia i wraz z nim cały światowy elektorat "tolerancji".To coś w mózgu,jakiś mechanizm zastępstwa.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobną sprawą jest problem z niechcianą ciążą poszczególnej kobiety, która rozstrzyga go zgodnie lub niezgodnie ze swoim sumieniem. Natomiast ruch lewacki to totalitaryzm. Zawsze tak było, że totalitaryzm potrzebuje ofiar, najlepiej milionów ofiar słabych i bezbronnych i z dumą niesie to na swoich sztandarach.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Szanowny Radwanie: opisywane przez Ciebie postawy, jak to określasz lewaków maja kilka nieskomplikowanych w gruncie rzeczy przyczyn. Po pierwsze dziecko ludzkie, niezależnie od tego czy nazwiemy je zarodkiem, życiem poczętym, nasciturusem czy nawet blastulą jest potencjalnym konkurentem do michy tudzież kopulacji a więc możliwości powielenia własnego materiału genetycznego. a biedniutki wielorybek, żuczek gnojarek czy muszka plujka z całą pewnością takimi nie są. Po drugie występując czynnie w obronie zagrożonej ludzkiej godności czy życia można samemu oberwać, a że życie ( własne owego "lewaka" ) jest bezcenne to kto by tam ryzykował prawda? I po trzecie okazywać ludzkie uczucia właśnie w stosunku do ludzi to takie niemedialne, takie nieestetyczne, takie passe no zwyczajnie nie uchodzi. I po czwarte chyba najważniejsze żeby okazywać ludzkie odruchy trzeba być człowiekiem nie masą mięśniową reagującą wyłącznie na elektroniczne bodźce generowane za pośrednictwem telewizorka. Myślenie może jeszcze nie hańbi ale na pewno męczy, a po co się męczyć kiedy wszystko można otrzymać bez wysiłku i prawie za darmo? i dotyczy to nie tylko jak ich zwiesz lewaków ale doskonałej większości populacji dwunożników bezpiórych. Nowy wspaniały świat...
      pozdrowienia
      grzes

      Usuń
    3. Bracie, pełna zgoda. Na szczęście w mojej rodzinie poszli po rozum do głowy i kotki, które wołali "chodź do tatusia, mamusi" będą teraz wymagały zapewne pomocy behawiorysty, bo "mamusia" wreszcie zdecydowała się na potomka z krwi i kości :)
      Śmiech mnie ogarnia kiedy zdeklarowane przeciwniczki rodzenia dzieci, używające słów w opisach dzieci jak rewolucjoniści gilotyny w Twojej ukochanej Francji , klęczą przed pieskami i apelują o miłosierdzie.
      To naprawdę żenujące widowisko.

      Usuń
    4. @ Radwan

      Myślę, że można pogodzić szacunek dla zwierzęcego życia z szacunkiem dla życia płodu. Dla mnie na przykład wszelkie skrajności są nie do przyjęcia.





      @ EwaL

      Wybacz, że się wtrącam, ale zastanowił mnie podany przez ciebie przykład. Napisałaś "wreszcie". Można spytać, kiedy? Mam bowiem teorię, że nawet ludzie niechętni dzieciakom w PEWNYM momencie pragną ich. Potomstwo jest wówczas UKORONOWANIEM ich życia.

      Usuń
    5. @Kira, oby ta teoria miała zastosowanie i w naszym przypadku. Postaram się tak to widzieć, bo konkluzja ,że kotki się znudziły a biologiczny zegar bije ( komu bije dzwon) , na tyle mnie przeraża że nawet jej nie dopuszczam.
      Wiem jedno, będą kochającymi i oddanymi Rodzicami. Tego jestem pewna i tylko to się liczy.

      Usuń
    6. @ EwaL

      Hm, co Cię przeraża? Wiadomo, że kobieta MUSI dopasować swoje ewentualne macierzyńskie plany do zegara biologicznego. Chodziło mi o to, że w dzisiejszych czasach całkowicie naturalnym jest, że NAJPIERW młodzi chcą się pobawić, popodróżować, czasami nawet karierę zrobić, etc, a dopiero potem decydują się mieć dzieci. Czy jest to czymś złym? Nie wg mnie. Jest to całkowicie normalny, zdrowy egoizm, który pozwala przeżyć życie w możliwie najpełniejszy sposób. A spójrz na Monicę Bellucci... :)

      To tylko moje spostrzeżenia, moje zdanie...

      Usuń
    7. Masz prawo do własnych spostrzeżeń. Ja także.
      @ Kira
      "Wreszcie" dotyczy także decyzji okolicy wiekowej , w której na ewentualne leczenie bezpłodności może być już zbyt późno. Znam kilka par, które usłyszały od lekarza: Przyszła pani do mnie o kilka lat za późno, nie gwarantuję sukcesu.
      Piszemy poza tym o innych przykładach. Ja podawałam taki kiedy kotki były zamiennikiem potomka i były traktowane jak dzieci. Podróże, kariery itp. nie mają tu nic do rzeczy. Kotki jeździły z nimi :) i słono ich kosztowały , tak na marginesie :) Poza tym od dawna mają wszystko podane na tacy.
      Monika Bellucci to piękna kobieta z dużą forsą i szczęściem, że mogła zajść w ciążę w późnym wieku. Wyjątek niestety.

      Usuń
    8. errata - dotyczy także decyzji co do okolicy wiekowej

      Usuń
    9. Moje przerażenie dotyczyło obawy, że jedynym powodem dla którego się zdecydowali na dziecko to znudzenie zwierzątkami i fakt, że się już nieco postarzeli.
      To drugie jest dla mnie oczywistą i słuszną obawą ale nie chciałabym żeby stanowiło główny powód posiadania potomka.
      Może się czepiam, nie wykluczam :)
      Ważne, że w końcu:) się zdecydowali i cała rodzina razem z nimi cieszy się z takiego obrotu sprawy.

      Usuń
    10. Dzięki za przedstawienie sytuacji. Cóż, ważne, że przypadku Twoich znajomych dziecko było oczekiwane, upragnione. To mnie zawsze cieszy.

      Usuń
  15. Szanowny Radwanie.
    U tzw."lewusów" praktycznie nic się kupy nie trzyma.Niezależnie od światopoglądu jest oczywiście,ze każdy płód,nie tylko ludzki nie jest integralną częścią organizmu w którym się czasowo znajduje.Po określonym okresie inkubacji,zostaje wydalony na zewnątrz i żyje samoistnym życiem.Oczywiście noworodkowi ludzkiemu trzeba przez pewien czas trochę pomóc,ale przykładowo źrebię zaraz po urodzeniu już podskakuje,ciesząc się że żyje.
    Osoby które domagają się jego usunięcia ze swojego organizmu,gdyby umiały korzystać z rozumu,powinny zmienić argumentację.
    Przykładowo:
    W moim brzuchu zasiedlił się "obcy",który działa na moją szkodę.Domagam się jego usunięcia z względu na moje zdrowie,itp.,itd.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dla mnie, jeżeli nie nauka Kościoła, to instytucja "nasciturusa", a w ostateczności głębokie przeczucie, są dostatecznymi argumentami na rzecz człowieczeństwa po poczęciu. Zaznaczam, że dla mnie, gdyż nie zamierzam nikogo przekonywać i narzucać moich przekonań.
    Zwyczajnie "po naukowemu" ciekawi mnie postawa tej części ludzkości, która w destrukcji człowieczeństwa upatrzyła sobie cel. Dla niektórych ideałem byłby punkt aborcyjny w każdym supermarkecie, to znowu potomek pewnej propagatorki "wolności brzucha" nazywa darmozjadami zamordowanych przez sowieckie mendy polskich oficerów... Dziwi mnie to, skąd ta niechęć do życia, od wczesnego do zaawansowanego stadium. A jeszcze głosy jakiś pseudonaukowców, bodaj z szacownego Oxfordu o aborcjach po urodzeniu... Wydawało mi się, że po lewicowym ludobójstwie nazizmu i komunizmu tak szybko nienawiść do życia i ludzkości nie ujrzy światła dziennego.
    Z drugiej strony mamy całkiem poważne głosy, by kobieta przechodziła na okres 9 miesięcy na własność Skarbu Państwa, bo inaczej bredni wygłaszanych na pewnym opiniotwórczym prawicowo - katolickim portalu nie można określić. Wydaje mi się, że aktualny stan prawny regulujący ten problem nie jest żadnym kompromisem, jak to się zwykło nazywać, tylko głosem zdrowego rozsądku, który z jednej strony pozwala rozważyć ciężkie decyzje zgodnie z sumieniem, a z drugiej nie przymusza do świętości i heroiczności, bo te przymuszone są bezwartościowe. Komentarz kieruję do Szanownego Gospodarza bloga, inne ewentualne odpowiedzi będę ignorował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Celsusie,
      Ruchy totalitarne są głodne ofiar, głodne krwi. Widocznie dosyć czasu już upłynęło od drugiej wojny światowej.
      Obecne prawo w zakresie aborcji uważam za jedną z najbardziej rozsądnych ustaw, które naszemu parlamentowi udało się uchwalić.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Właśnie to jest bardzo interesujące. Żyją jeszcze ludzie dobrze pamiętający grozę totalitaryzmów, prześladowani przez sowiecki i komunistyczny aparat, a już pojawiają się głosy zbieżne z tymi, które wydawali z siebie ideologiczni twórcy tamtych debilizmów. Zamiast skutecznie abortować komunizm i nazizm, mamy do czynienia z ich powrotem, oczywiście pod zmienionymi nazwami i pozornymi zasłonami.
      Poza tym tyle jest nieszczęść na świecie i problemów do rozwiązania, że powszechna dostępność do usług aborcyjnych wydaje się być najmniej wartą uwagi. A tu tyle emocji. Dziwi mnie, że społeczeństwo wciąż łyka tę przynętę i wciąga się w pozbawione logiki upolitycznienie aborcji. Temat powinien być już dawno zamknięty i poza dyskusją polityczną.

      Usuń
  17. @Józefie
    Rzeczywiście, sądząc tylko po reakcjach trudno stwierdzić.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. @Tie Fighter
    Zadziwia mnie wybiórczość Dibeliusa i też się zastanawiam jakie tak naprawdę stosuje kryteria.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swoje wlasne:)) Ja tez polecialam raz... Dobrze, ze opcji "usun" nie stosuje zbyt czesto, nawet wtedy ,kiedy uzna zdanie innych za niewygodne dla jego pogladow:))

      Usuń
    2. @Ania
      Jak już odpowiadasz niepytana , to postaraj się chociaż o jakiś minimalny poziom wypowiedzi Aniu, bo spokojnie mogłabym się obejść bez twojego wpisu pod moim komentarzem.
      Nie odpowiedziałaś na temat i nic nie wniosłaś do wymiany zdań.
      Staram się jednak zrozumieć, bo czasem też mam syndrom: "człowiek musi, inaczej się udusi ".

      Usuń
    3. Jakos tie fighter zlal Twoje zapytanie :)) A mnie bawi pytanie o kryteria tutaj, Jak bedzie chcial to nam je zdradzi jak nie to nic nam do tego. A Ty chialabys wszystko wiedziec...jestes za ciekawska.
      Nie tylko, ze musisz bo inaczej.....ale i ciekawosc -pierwszy stopien do ....

      Usuń
    4. Moje pytanie było retoryczne i skierowane tylko do Tie Fightera.
      Jesteś straszliwie męczącą wirtualną osobą dlatego proszę podobnie jak kolega żebyś ignorowała moje komentarze. Jestem zmęczona twoją agresywną napastliwością i nadpobudliwością Aniu.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  19. Życie to nie tylko czy przede wszystkim przyjemność,ale też odpowiedzialność.Za siebie,za innych,za swoje wybory.Seks też wymaga odpowiedzialności.Skoro jego konsekwencją jest życie to trzeba się z tym liczyć i albo zadbać o to,by tego życia nie powołać na świat ( w sensie poczęcia) ,co w dzisiejszej dobie raczej nie jest trudne,szczególnie dla osób niereligijnych,dla których antykoncepcja ma inny wymiar niż dla praktykujących katolików ,albo ponięść konsekwencje.Nie ma przymusu i chyba też potrzeby zaczynania współżycia bardzo wczęśnie,na skraju dzieciństwa,wtedy,gdy urodzenie dziecka krzyżuje wszystkie plany.To moda po prostu i pseudo nowoczesność.Trywializując-odpowiedzialny w minimalnym stopniu człowiek nie prowadzi autobusu,zanim nie nauczy się jeździć,nie projektuje domu.Dlaczego więc ma współżyć wiedząc,że ciąża może mu zniszczyć życie ?








    zanim nie pozna zasad projektowania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja tutaj dodam po raz n-ty: w przypadku, gdy ciąża ZAWSZE byłaby niepożądana, należy rozważyć sterylizację. Bo na celibat stać niewielu. :)

      Usuń
    2. Celibat ? naprawdę nie zachodzi się w ciążę za każdym razem.Mimo,że jestem praktykującą katoliczką nie mam ani jednego dziecka "przypadkowego".Zaś sterylizację w wyjątkowych sytuacjach dopuszczam,to naprawdę znacznie mniejsze zło niż aborcja czy skazanie dzieci na zły los.

      Usuń
    3. Dlaczego w "wyjątkowych"? Niech każdy sam decyduje.

      Usuń
    4. Mogę mieć własne zdanie ?

      Usuń
    5. Marianno,
      Wszyscy komentatorzy są na ogół tak asertywni, że wręcz musisz mieć własne zdanie.
      Jest wiele wspaniałej katolickiej młodzieży, która zachowuje się wstrzemięźliwie i odpowiedzialnie. Pamiętam, że kiedyś próbowałem poderwać atrakcyjną dziewczynę i umówiłem się z nią na randkę. W efekcie, zamiast na randkę, skłoniła mnie do pójścia na spotkanie z papieżem. I dziś oceniam to jako piękne przeżycie.

      Usuń
    6. I musisz nauczyć się tego zdania bronić ....;-)

      Usuń
    7. @ Marianna

      Czy ktoś Ci zabrania? :)


      @ Dibelius

      Kiedy to było?

      Usuń
    8. Dibeliusie-bądź pewien,że z własnego zdania nie ustąpię,no chyba ,że ktoś mnie przekona:)).Czasem mam wrażenie,że katolicyzm wg wielu ludzi =dewocja+asceza+zero seksu i innych przyjemności.Pewnie i tak bywa,ale sądzę ,że to bardziej wiąże się z środowiskiem w sensie zacofania niż wiarą jako taką.Seks jest dla mnie ważną dziedziną życia i nie uważam,że mamy do niego prawo wyłącznie celem prokreacji(takie podejście to dla mnie nieporozumienie),jednak musimy pamiętać,że w jego wyniku może powstać nowe życie,ktorego nam nie wolno traktować lekceważąco.

      Usuń
  20. Dla Szanownego Gospodarza i jego Gości wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 2014.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Józefie,
      Szczęśliwego Nowego Roku dla Ciebie i Twojej licznej rodziny!

      Usuń