Jezus
Chrystus jest naszym Królem i Panem - wyznały w sobotnie popołudnie
dziesiątki tysięcy wiernych wraz z krajowymi hierarchami Kościoła.
Na uroczystości w Krakowie-Łagiewnikach obecni byli przedstawiciele
władz państwowych, w tym prezydent RP Andrzej Duda. Pragniemy
zaprosić Jezusa do naszych serc i rodzin, do naszych wspólnot i
środowisk. Pragniemy zaprosić Go do tego wszystkiego, co Polskę
stanowi -
powiedział na początku Mszy Świętej metropolita krakowski ksiądz
Stanisław kardynał Dziwisz.
W wigilię uroczystości Jezusa
Chrystusa, Króla Wszechświata, gdy kończy się obfitujący w łaski
Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia, zebrani w Sanktuarium Bożego
Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach przedstawiciele Kościoła
oficjalnie przyjęli Akt potwierdzający Panowanie i Królowanie
Jezusa Chrystusa w sercach Polaków. W niedzielę Akt przyjmą w
swoich parafiach wierni. Cały naród będzie miał możliwość
głośno i wyraźnie potwierdzić swoją uniżoną postawę wobec
Jedynego Boga, Króla królów.
Intronizacja
Jezusa na Króla Polski to moment symbolicznego zakończenia
duchowego panowania komunizmu w naszym kraju. To koniec traktowania
chrześcijan, jako ludzi drugiej kategorii. Pamiętam okres swojej
służby wojskowej – do kościoła oficerowie udawali się po
kryjomu, ścigano za to. Wydawałoby się, że komunizm zakończył
się w 1989, ale jeszcze parę lat temu lewacki rząd Tuska
prześladował chrześcijan, odmawiając dostępu do platformy
cyfrowej jedynej telewizji katolickiej – Trwam. Trzeba było
wielokrotnych, wielotysięcznych demonstracji, aby przełamać upór
ateistycznego reżimu.
Nienawiść
i knowania ateistów nie ustały, przymierzali się do
zwielokrotnionego mordowania nienarodzonych dzieci. Fundamentem ich
sukcesu miało być propagowanie relatywistycznej pustki hedonizmu. W
ciemnościach ich umysłów rozlega się szatańskie wycie i skowyt,
które usiłują narzucić całemu narodowi.
To
szaleństwo trzeba było przerwać. Naszą odpowiedzią jest Jezus.