Co
z tego, że jest możliwość oddania dziecka do adopcji?... niby dlaczego kobieta
ma donosić ciążę, przeżywać poród, skoro tego sobie nie życzy?... to jej ciało,
jej brzuch... więc dopóki to jeszcze nie jest dziecko, niech ma możliwość
prawną pozbycia się kłopotu...
Istotą
problemu jest możliwość pozbycia się kłopotu. Lepsza surowa szczerość, niż
humanistyczne teorie o „walce o wolność”, albo o tym, że płód nie jest
człowiekiem.
Sięgnijmy
do najbardziej dostępnej definicji:
W
życiu człowieka wyróżnia się
następujące okresy rozwojowe:
okres
zarodkowy, okres płodowy, okres noworodkowy, okres niemowlęcy, okres
poniemowlęcy, okres dzieciństwa, okres dojrzewania, okres dojrzałości, wiek
średni, okres starości.
Dzięki
rozwojowi medycyny coraz młodszy płód jest zdolny do przeżycia poza organizmem
matki (jako wcześniak):
Szanse
wcześniaka na przeżycie
Ukończony
tydzień ciąży Szanse na przeżycie
23
tydzień ciąży 53 %
24
tydzień ciąży 67 %
25
tydzień ciąży 82 %
26
tydzień ciąży 85 %
27
tydzień ciąży 95 %
28
tydzień ciąży 96 %
29
tydzień ciąży 96 %
30
tydzień ciąży 97 %
31
tydzień ciąży 97 %
32
tydzień ciąży 98 %
Skoro
nie budzi wątpliwości, że niezależnie od formy rozwojowej mamy do czynienia z
człowiekiem, to legalna aborcja jest
przykładem relacji osoby uprzywilejowanej – matki i osoby podległej – płodu, w
której osoba uprzywilejowana ma prawo zabić osobę jej podległą.
Konserwatyści przeciwstawiają się legalizacji aborcji na życzenie, motywując to między innymi walką o ocalenie cywilizacji łacińskiej. Sprawdźmy, jak wyglądały te sprawy w Imperium Rzymskim:
Rodzina
rzymska
Sercem
rodziny rzymskiej był jej ojciec, zwany paterfamilias. Posiadał on patria
potestas – władzę ojcowską nad swoimi dziećmi, niezależnie od ich wieku. Władza
ta powodowała, iż był także właścicielem wszelkiej własności nabytej przez
swoich synów. Można wyobrazić sobie, jakie problemy mogło to spowodować. Ciężko
pracujący syn mógł dorobić się majątku, ale majątek ten nie należał do niego,
tylko do ojca. Choć zazwyczaj oboje rodzice umierali zanim dziecko osiągnęło
trzydziestkę, w przypadku długowiecznego ojca konflikt i narastająca niechęć
mogła doprowadzić nawet do ojcobójstwa. Zgodnie z prawem paterfamilias mógł
zabić żonę w przypadku stwierdzenia cudzołóstwa. Natomiast dzieci mógł nie
tylko sprzedawać jako niewolników, ale także zabić je. Wiadomo także, że
Rzymianie praktykowali zabijanie niemowląt.
Jednym
z aspektów społeczeństwa rzymskiego (i nie tylko rzymskiego, ale także wielu
innych, z wyłączeniem starożytnych Żydów i Etrusków) wywołującym współcześnie odczucie zgrozy, była praktyka porzucania niemowląt. Praktyka określana jest
jako wystawianie (exposure), ponieważ niemowlę wystawiane było na działanie
żywiołów. Nie wszystkie porzucane dzieci umierały. Niektóre zabierane były
przez rodziny potrzebujące niewolników.
Praktyczne przyczyny porzucania niemowląt w państwie rzymskim - wprawdzie porzucone niemowlęta Romulus i Remus wykarmione przez wilczycę stały się legendarnymi założycielami Rzymu, jednak wystawianie miało bardziej praktyczne powody:
- Wystawianie pozwalało biednym ludziom pozbyć się dodatkowych osób, które trzeba by było żywić, a zwłaszcza dziewczynek, z którymi wiązała się konieczność wypłacenia posagu.
- Porzucano dzieci niepełnosprawne, zgodnie zresztą z zaleceniem Dwunastu Tablic prawa rzymskiego.
- Poprzez wystawianie pozbywano się dzieci, których ojcostwo było niepewne lub niepożądane. Jednak porzucanie nie było jedyną używaną metodą. Rzymianki stosowały także antykoncepcję i aborcję.
- Natomiast paterfamilias miał prawo pozbycia się każdego niemowlęcia pozostającego pod jego władzą.
Porzucania
niemowląt zaprzestano po przyjęciu chrześcijaństwa. Pierwszy chrześcijański
cesarz Konstantyn w roku 313 zezwolił na sprzedaż niemowląt. Jeśli nawet wydaje
się to dziś okrutne, alternatywą była śmierć lub niewolnictwo. To zezwolenie
nie zahamowało całkowicie wystawiania niemowląt, więc w roku 374 zostało
prawnie zakazane.
Warto
wspomnieć, że niezależnie od zmieniających się wraz z postępem nauki teorii o
tym, od kiedy płód jest człowiekiem, chrześcijanie konsekwentnie potępiali
aborcję w sensie moralnym. Prawo rzymskie w zasadzie nie zabraniało jednak
aborcji.
Porzucanie
dzieci przez Rzymian jest potwierdzone przez badania:
Archeologowie
odkryli, że dzieci rzymskich prostytutek były regularnie mordowane. Na polu
farmera w Hambleden, Buckinghamshire odkryto mroczną tajemnicę – grób 97
niemowląt, zmarłych w tym samym wieku.
W
starożytnym Rzymie innym przykładem relacji, w której osoba uprzywilejowana
mogła zgodnie z prawem zabić osobę podległą było niewolnictwo:
Odkąd
Cesarz Konstantyn nawrócił się na chrześcijaństwo życie niewolników uległo
nieznacznej poprawie. Na przykład w roku 319 wprowadzono prawo zakazujące
zabijania niewolników. Właścicielom zakazano także oznaczania niewolników na
twarzy, mogli natomiast umieszczać swoje znaki na ich rękach i nogach.
Chrześcijaństwo
nie spowodowało jednak zakończenia niewolnictwa. Wysuwano argument, że Jezus
nigdy nie przeciwstawił się temu w swoich kazaniach. Chrześcijanie nie tylko
powstrzymywali się od atakowania systemu niewolnictwa, ale sami używali dużych
ilości niewolników do pracy na polach klasztornych.
I
kolejny przykład relacji z prawem do zabijania osoby podległej – nasza polska
tradycja Rzeczypospolitej Obojga Narodów:
W
tej mierze bardzo ważne były uchwały sejmu z 1768 r., które odebrały szlachcie
prawo skazywania poddanych na śmierć i wprowadziły karę śmierci dla pana za
zabicie poddanego.
Etyczny
rozwój cywilizacji nie przebiega liniowo. W pierwszej połowie XX wieku komunistyczne
i narodowo-socjalistyczne reżimy dokonały wielomilionowych rzezi mężczyzn,
kobiet i dzieci. Także obecnie dokonuje się takich rzezi w mniejszej skali.
Jednak w skali tysiącleci można dostrzec w naszej cywilizacji tendencję do
zwiększania ochrony praw człowieka – wyeliminowano niewolnictwo, pańszczyznę,
zakazano zabijania niemowląt i dzieci, ograniczono prawo do aborcji. W Polsce
aborcja została zakazana już przez kodeksy prawne państw zaborczych, całkowitą
swobodę aborcji dla Polek wprowadził jedynie okupant hitlerowski. Współcześnie
obejmuje się częściową ochroną prawną nawet zwierzęta.
W
świetle powyższych rozważań, w odniesieniu do kwestii legalizacji aborcji na
życzenie, odkrywamy paradoksalną prawdę. To konserwatyści okazują się
postępowi. Natomiast zwolennicy legalizacji okazują się konserwatywni. Czyż kobieta
podejmująca decyzję o uśmierceniu płodu - „jej ciało, jej brzuch” - nie jest
współczesnym odpowiednikiem „paterfamilias” swobodnie decydującym niegdyś o
zabiciu swojej własności – niemowlęcia, dziecka, niewolnika? - „moja własność, moja
decyzja”. Awangarda elity intelektualnej lewaków domaga się zresztą
przywrócenia legalnego zabijania niemowląt, określanego nowocześnie jako
„post-birth abortion” – aborcja po urodzeniu.
Etyczny
rozwój cywilizacji nie przebiega liniowo – ale mam nadzieję, że porzucone
niemowlęta nie będą musiały zakładać nowego Rzymu.