Wg
islamu muzułmankom wolno wyjść za mąż tylko za muzułmanina. Allah mówi
(interpretacja znaczenia):
[Koran
2:221] {…I nie oddawajcie (waszych córek) w małżeństwie dla al-muszrikun
(politeistów, bałwochwalców, niewiernych) chyba że oni uwierzą (w Allaha i Jego
Wysłannika Muhammada) i zaprawdę, wierzący niewolnik jest lepszy niż (wolny)
muszrik (politeista, niewierny), nawet jeśli ten was zadowala}
Małżeństwo
kobiety, która przyjmuje islam i jest zamężna z niemuzułmaninem, jest
anulowane, jeśli jej mąż nie przyjmie islamu. Więcej na ten temat w fatwach
(...)
Ciekawe,
że w polskim tłumaczeniu Koranu Józefa Bielawskiego ten fragment wersetu został
akurat pominięty:
2:221 I nie żeńcie się z kobietami, które czczą
bożków, dopóki one nie uwierzą. Z pewnością wierząca niewolnica jest lepsza od
kobiety czczącej bożków, choćbyście ją podziwiali. Oto ci, którzy wzywają do
ognia. A Bóg wzywa do Ogrodu i do przebaczenia, za Jego zezwoleniem! On
wyjaśnia Swoje znaki ludziom. Być może, oni się opamiętają!
Faktycznie
znajduje się jednak np. w wersji angielskiej:
221. Do not marry idolatresses, unless they have
believed. A believing maid is better than an idolatress, even if you like her. And
do not marry idolaters, unless they have believed. A believing servant is
better than an idolater, even if you like him. These call to the Fire, but
God calls to the Garden and to forgiveness, by His leave. He makes clear His
communications to the people, that they may be mindful.
Zakładając
wierność tłumaczenia wersji angielskiej z arabskiego mamy dokładną symetrię
odnośnie płci: Nie poślubiajcie bałwochwalczyń (...) Nie poślubiajcie
bałwochwalców (...)
Pomimo
tej oczywistej symetrii w wersecie 2:221 większość interpretatorów Koranu stoi
na stanowisku, że muzułmanki mogą poślubiać tylko muzułmanów, zaś muzułmanie
mogą poślubiać muzułmanki, chrześcijanki lub żydówki. Wspierają się wersetem
5:5.
5:5 Dzisiaj są wam dozwolone dobre rzeczy;
dozwolone wam jest pożywienie tych, którym została dana Księga; a wasze
pożywienie jest im dozwolone. I kobiety cnotliwe spośród wierzących, i kobiety
cnotliwe spośród tych, którym została dana Księga przed wami, jeśli daliście im
należny posag jako ludzie uczciwi, a nie rozpustni, biorący je sobie jako
nałożnice. A ktokolwiek odrzuca wiarę, to jego działanie jest daremne i on w
życiu ostatecznym znajdzie się wśród tych, którzy ponieśli stratę.
Werset
2:221 mówi o bałwochwalcach i jest symetryczny wobec obu płci. Nie można więc
interpretować go jako zakazu małżeństw z religiami „Księgi” czyli
chrześcijanami i żydami. Rozszerzająca interpretacja w odniesieniu do jednej
płci jest nadużyciem. Naturalnie mężczyźni mają być bardziej uprzywilejowani i
mieć większą swobodę wyboru. Polskie muzułmanki – konwertytki rzecz jasna taką dyskryminację z
fundamentalistycznym zachwytem akceptują.
Natomiast
werset 5:5 zezwala muzułmanom na małżeństwo z chrześcijankami i żydówkami, ale
nie zakazuje takiego małżeństwa muzułmankom. Naturalna wydaje się interpretacja
rozszerzająca: to co nie jest zakazane, jest dozwolone. Zachowana byłaby
symetria i wzajemny szacunek płci.
Kościół
Katolicki zajmuje bardziej realistyczne stanowisko:
KKK
1635 (...) W przypadku różnicy religii do ważności małżeństwa wymagana jest
wyraźna dyspensa od przeszkody. Zezwolenie lub dyspensa zakłada, że obie strony
znają cele oraz istotne właściwości małżeństwa, oraz że strona katolicka
potwierdza swoje zobowiązanie, znane również wyraźnie stronie niekatolickiej,
iż zachowa swoją wiarę i zapewni chrzest oraz wychowanie dzieci w Kościele
katolickim.
W
Polsce problem jest na razie raczej teoretyczny, ale znalazłem ciekawy raport z
Europy Zachodniej:
W
Wielkiej Brytanii wzrasta liczba muzułmanek wbrew zaleceniom ich religii
poślubiających niewiernych. Jest ponad 22.000 takich małżeństw. Kobiety te są
często wykluczane ze swoich rodzin i społeczności, a niektóre spotykają się
nawet z przemocą. Obecnie następuje jednak przełom – niektóre grupy
muzułmańskie i chrześcijańskie nawołują do zaakceptowania małżeństw mieszanych.
Ukazany jest przykład szczęśliwego małżeństwa muzułmanki i chrześcijanina,
którzy znaleźli imama, stojącego na stanowisku, że taki związek jest możliwy. Natomiast
grupa wiodących imamów z Wielkiej Brytanii wzywa do zaakceptowania
rzeczywistości. Wprawdzie nadal uznaje takie małżeństwa za niewłaściwe, ale zaleca
współczucie i pomoc. Rada Współpracy Chrześcijańsko- Muzułmańskiej wydała
dokument, który formułuje trzy zasady w odniesieniu do małżeństw mieszanych:
współczucie, odrzucenie przemocy, nie wywieranie nacisku w celu konwersji.
Ponieważ
rola islamu w Europie nieuchronnie wzrasta, warto podejmować działania w celu
współtworzenia sensownej europejskiej wersji islamu. Islamiści powiedzą, że
islam jest tylko jeden. Naturalnie, ale każdy widzi odmienność wersji np.
tureckiej od afgańskiej. Możemy obawiać się, że następujący w Wielkiej Brytanii
przełom w kwestii małżeństw mieszanych to tylko podstępna taktyka islamistów takija,
mająca uśpić naszą czujność. Z drugiej jednak strony „kropla drąży kamień” –
wzajemny wpływ obu kultur może przynieść pozytywne skutki. Na pewno nie dotyczy
to naszych muzułmanek – konwertytek. Trudno się oprzeć wizji załadowania ich do
worów z wycięciem na oczy i wyeksportowania do Afganistanu.