Zgodnie
z decyzją rządu Lotnisko Chopina zostanie za około 10 lat
zamknięte i zastąpione przez CPK w Baranowie. Podróżni zamiast
prawie z centrum Warszawy będą wylatywać z miejscowości odległej
o ok. 40 km.
Rolę
pomocniczego lotniska dla Warszawy pełni Modlin odległy również o
ok. 40 km. Lotnisko to znalazło się jednak w niełasce jednego z
udziałowców PP „Porty Lotnicze”, które blokuje plany
rozbudowy.
Raport
firmy Arup, który powstał na zlecenie PP "Porty Lotnicze",
rekomenduje przeniesienie części ruchu z Lotniska Chopina do
Radomia.
Na
konferencji prasowej 4 kwietnia PP "Porty Lotnicze" i Arup
zaprezentowały dane i wnioski z przygotowanej analizy. Zdaniem
spółki wynika z nich, że najlepszym kandydatem na lotnisko
komplementarne dla Lotniska Chopina jest port lotniczy Radom-Sadków.
Miałoby
o tym świadczyć 425 mln zł potrzebne na rozbudowę
infrastruktury lotniska do poziomu 3 mln pasażerów rocznie,
wydłużenie drogi startowej do 2,5 km i 20 miesięcy na
przeniesienie ruchu z Lotniska Chopina. Osiągnięcie przepustowości
na poziomie 7-9 mln pasażerów rocznie w II fazie rozbudowy miałoby
zapewnić 467 mln zł.
Modlin
już teraz dysponuje drogą startową o długości 2,5 km i
maksymalną przepustowością na poziomie 3-3,5 mln pasażerów
rocznie. Pierwsza faza rozbudowy wyceniana na 1,045 mld
zł pozwoliłaby na wydłużenie pasa startowego do 2,8 km
i zwiększenie przepustowości do poziomu 8-10 mln pasażerów
rocznie. Arup oszacowała czas potrzebny do przeniesienia ruchu na 45
miesięcy. II faza rozbudowy Modlina, która pozwoliłaby na wzrost
przepustowości do 13-15 mln pasażerów rocznie (czyli niewiele
mniej niż w 2017 r. obsłużyło Lotnisko Chopina) wyceniona została
na 202 mln zł.
W
sumie z raportu wynika koszt rozbudowy lotniska w Radomiu 892 mln,
zaś koszt rozbudowy lotniska w Modlinie do nieco wyższego poziomu
przepustowości 1,045 mld zł. Nie tylko moje wątpliwości budzą
przesłanki decyzji o wyborze Radomia. Lotnisko w Radomiu zbudowane
aby zaspokoić lokalne aspiracji obecnie stoi całkowicie nie
wykorzystywane. Lotnisko w Modlinie działa na pełnych obrotach.
Nic w tym dziwnego. Większość pasażerów to mieszkańcy
aglomeracji warszawskiej. Odległość z centrum do Modlina – ok.
40 km, zaś do Radomia – ponad 100 km. Niektórzy jako przyczynę
tej decyzji uważają wpływ wybitnych polityków PiS
reprezentujących okręg radomski – np. Marka Suskiego i Adama
Bielana. Ja uważam, że przesłanką polityczną jest przede
wszystkim chęć ukarania mieszkańców Warszawy za niechęć wobec
PiS, którą wykazują w wyborach i sondażach.
Na
lotnisko główne będą jechać 40 km zamiast kilku minut jazdy (bez
korków) na warszawskie Okęcie, na lotnisko pomocnicze będą jechać
100 km zamiast 40 km do Modlina.
Najeźdźcy,
aby zaznaczyć swoją dominację nad niepokorną Warszawą wznosili
okazałe obiekty architektoniczne. Na przykład władze carskie w
1912 roku zakończyły budowę Soboru św. Aleksandra Newskiego na
placu Saskim, obecnie Piłsudskiego. Był jednym z najbardziej
okazałych budynków w Warszawie.
Władze
PiS po odebraniu władzom Warszawy praw do tego terenu wznoszą na
placu Piłsudskiego kompleks pomników smoleńskich. Istniejący
pomnik katastrofy smoleńskiej „trap” ma być połączony
czerwonym granitowym chodnikiem z pomnikiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego,
dorównującym wysokością pobliskiemu pomnikowi
Piłsudskiego. Ma to wyglądać tak, jakby prezydent miał zejść z
pomnika i udać się chodnikiem w stronę „trapu”, prowadzącego
do nieba.
Sobór
na placu Piłsudskiego został rozebrany w latach dwudziestych.
Zastanawiam się, jakie będą losy kompleksu smoleńskiego, czy
stanie się on katalizatorem pojednania narodowego?