Łączna liczba wyświetleń

sobota, 16 lipca 2016

Zamach w Nicei. Nie oskarżajmy muzułmanów.

Zamach w Nicei przyniósł obfite śmiertelne żniwo. To kolejny z zamachów popełnionych przez muzułmanów, inspirowanych swoją religią. Utożsamienie terroryzmu z islamem byłoby jednak zasadniczym i niewybaczalnym błędem. Byłoby przyjęciem konfrontacyjnej wizji świata, której wierni są zamachowcy. Tej wizji właśnie musimy się przeciwstawić, stojąc na straży europejskich wartości demokracji, tolerancji i praw człowieka. Islam jest w istocie religią pokoju i miłości, o czym świadczy wiele wersetów Koranu, na przykład:

2:208

يَا أَيُّهَا الَّذِينَ آمَنُوا ادْخُلُوا فِي السِّلْمِ كَافَّةً وَلَا تَتَّبِعُوا خُطُوَاتِ الشَّيْطَانِ إِنَّهُ لَكُمْ عَدُوٌّ مُّبِينٌ ( 208 ) Al-Baqarah ( The Cow ) - Ayaa 208

Owy, którzy wierzycie! Chodźcie w pokoju wszyscy i nie chodźcie śladami szatana! Zaprawdę, on jest dla was wrogiem jawnym!

Zamiast budować mur nienawiści pomiędzy chrześcijanami a muzułmanami, powinniśmy okazać im przyjaźń, zaufanie i miłość.

Mt 5, 38-39

Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi!

Aby przełamać ten mur nienawiści, powinniśmy dokonać radykalnego kroku. Proponuję częściowe przyjęcie prawa Szarii w państwach europejskich. Jesteśmy to winni naszym muzułmańskim braciom.

Konkretnie powinniśmy egzekwować karę śmierci dla muzułmanów winnych herezji. Szariat wymaga ścisłego związku państwa i religii. Dlatego karę tę powinny wymierzać sądy państwowe. Skoro islam jest religią pokoju i miłości, to wszyscy muzułmanie, którzy nie spełniają tego podstawowego wymogu są w istocie heretykami.

Jak wyglądałoby to w praktyce?

Organy bezpieczeństwa w państwach Europy Zachodniej przyznają, że obecnie nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa. Nie są w stanie na przykład efektywnie kontrolować tysięcy młodych muzułmanów, którzy mają przyznany status zradykalizowanych. Zamykanie muzułmańskich przestępców do więzień jeszcze pogarsza sytuację, bo dokonują oni skutecznej radykalizacji współwięźniów. Potencjalnie niebezpieczni są nawet muzułmańscy drobni przestępcy, bo życiorysy zamachowców pokazują, że bywa to pierwszy krok na drodze do terroryzmu. Nie wiadomo, co robić z bojownikami wracającymi do Europy po przeszkoleniu i wojennym stażu w Państwie Islamskim. W Europie Zachodniej jest wiele enklaw opanowanych przez radykalnych muzułmanów, gdzie boi się wkroczyć nawet policja.

Aby rozwiązać te nierozwiązywalne problemy wystarczy egzekwować prawo Szarii. Karą za herezję jest śmierć. Należy ich wszystkich wyeliminować. Proste, skuteczne, nieodwracalne.

Minister Błaszczak skrytykował multikulti:

– To kolejny z serii ataków. W listopadzie ubiegłego roku był Paryż, w marcu Bruksela, wczoraj Nicea. To jest problem związany z tym, z czym boryka się zachód Europy – dziesiątkami lat polityki multikulti, poprawności politycznej. Takie są niestety tego efekty – powiedział na antenie TVP Info Mariusz Błaszczak po zamachu w Nicei, w którym zginęły 84 osoby. – Przypomnijmy sobie reakcje władz francuskich, belgijskich czy Komisji Europejskiej po zamachach wcześniejszych. Pani Mogherini zalana łzami, na chodniku kredkami malowane kwiatki, kredki oczywiście muszą być w kolorze tęczy LGBT, żeby każdy to widział, marsze i nic z tego nie wynika – podsumował szef MSWiA.


W Europie Zachodniej rzeczywiście kończy się okres multikulti. Ale nadchodzi czas szariatu. Tylko tak można doprowadzić do zwycięstwa pokoju i miłości.

czwartek, 7 lipca 2016

Reforma OFE Morawieckiego

Zwrócił się do mnie kolega Lucjan, załamany reformą OFE planowaną przez PiS, z prośbą o skrytykowanie tego „skoku na kasę”. Pokazał mi swoją informację z funduszu: liczba zgromadzonych jednostek rozrachunkowych, wartość jednostki, łączna wartość jednostek na rachunku. Faktycznie imponująca – kilkadziesiąt tysięcy złotych. Morawiecki zabierze to i rozda biednym, aby zyskać poparcie wyborcze dla swojej partii.

Przypomnę zarys historii OFE. Pojawiły się w 1999 jako tzw. II filar reformy emerytalnej wprowadzonej przez łobuza Buzka.

Pierwszej reformy OFE dokonał rząd Tuska w grudniu 2013. Przeniesiono część funduszy OFE do ZUS uzasadniając to koniecznością redukcji długu publicznego. Wprowadzono minimalny poziom inwestycji OFE w akcje, przyszli emeryci mieli też możliwość wyboru czy chcą pozostać w pozostałej części OFE, czy przenieść się do ZUS. Zredukowano maksymalną opłatę pobieraną przez fundusze o połowę. Reforma wywołała gwałtowne protesty środowisk pseudo wolnorynkowych z Leszkiem Balcerowiczem na czele.

Rząd Tuska wielokrotnie udowodnił, że był rządem antypolskim. Ale reformując OFE wykazał właściwą intuicję. A w gruncie rzeczy nie miał wyboru, musiał ratować budżet. Działanie OFE sprowadzało się do tego, że państwo przymusowo zabierało składki obywatelom i wpłacało je do prywatnych funduszy. Fundusze pożyczały te środki państwu kupując obligacje. Obficie zarabiały na odsetkach i opłatach. Państwo zadłużało się. Obywatele – nominalni członkowie funduszy – łudzili się iluzoryczną wizją zgromadzonego kapitału i emeryckich wakacji pod palmami. Tego akurat nikt z rządzących nigdy nie miał zamiaru dotrzymać. OFE można śmiało określić jako chamski przekręt. Wadą reformy Tuska była jej połowiczność.

Wizję docelowej reformy przedstawił prezes Jarosław Kaczyński, a skonkretyzował minister rozwoju:

To wstępna koncepcja którą przedstawił wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki. Jak podkreślał OFE są środkami publicznymi, co usankcjonowało zeszłoroczne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.

- System się nie sprawdził i dziś nie służy nikomu. Nie zapewnia wyższych emerytur ani nie pomaga rozwojowi gospodarczemu - mówił Morawiecki. - Plan jest taki, że pieniądze z OFE chcemy przekazać Polakom. One są szczątkową formą filara kapitałowego, którego nie ma, został zdemontowany przez poprzednią ekipę - dodał.

Według rządowego planu otwarte fundusze emerytalne miałyby jedną czwartą kapitału oddać w formie gotówki do funduszu rezerwy demograficznej. Odpowiada to sumie 35 mld zł. Natomiast 75 proc. aktywów OFE, ulokowanych w akcjach miało by trafić właśnie jako papiery wartościowe do III filara, który ma zostać gruntownie przebudowany.

Trzonem długoterminowych oszczędności emerytalnych mają być Pracownicze Programy Kapitałowe, do których pracownicy będą zapisywani automatycznie z możliwością wystąpienia. W początkowej fazie tworzeniem i zarządzeniem tych planów zajmie się Polski Fundusz Rozwoju.


Do dobrowolnego oszczędzania na Indywidualnych Kontach Emerytalnych ma być przeniesionych 103 ze 140 mld zł zgromadzonych w OFE. Miałoby to się stać już 1 stycznia 2018 roku. Pieniądze te miałyby zostać rozdzielone pomiędzy wszystkich uczestników OFE, których jest w tej chwili ok. 16,3 mln. To oznacza, że każdy uczestnik dostanie średnio 6,3 tys. zł na swoje indywidualne konto. Nie jest natomiast jasne, czy to oznacza "każdemu po równo", bo i takie głosy pojawiały się w niedzielę w Gazecie Wyborczej.

Reforma ma zakładać utworzenie "Programu Budowy Kapitału", którego podstawą mają być Pracownicze Plany Kapitałowe. Rząd chce, żeby pracodawcy zapisywali zatrudnionych do pracowniczych programów, dzięki którym będą się składać na dodatkową emeryturę. Ma to wyglądać następująco: 2 proc. wynagrodzenia ma na PPK przekazywać pracodawca, tyle samo - pracownik (będzie to de facto nowa składka emerytalna).


Wygląda więc na to, że mój znajomy Lucjan nie tylko straci kilkadziesiąt tysięcy zgromadzonych na wirtualnym rachunku w OFE, ale dopłaci dodatkowo 2% a włączając składkę pracodawcy dodatkowo 4%. I nie ma żadnej gwarancji na to, że Pracownicze Plany Kapitałowe zapewnią realne zabezpieczenie emerytalne. Państwo będzie je mogło w każdej chwili przejąć, podobnie jak OFE.

Ale ja na to odpowiem tak. Sorry Lucjan. Nasi przodkowie nie wahali się dla narodu polskiego złożyć ofiary życia. Więc my tym bardziej nie zawahamy się złożyć ofiary pieniężnej. Prezes Kaczyński, który sam poświęcił całe życie dla Polski, wezwał do poparcia reformy emerytalnej. Dlatego i ja gorąco to działanie popieram.