W
lewackim radiu RDC wysłuchałem rozmowy z sympatycznym kierownikiem schroniska
dla zwierząt w Celestynowie Łukaszem Balcerem. Pod rządami jego poprzedniczki
obiekt nie cieszył się najlepszą sławą:
Już w 2011 roku schronisku groziło zamknięcie,
Biuro Ochrony Zwierząt przy fundacji Argos w grudniu 2010 roku złożyło
doniesienie do prokuratury o niedopełnieniu obowiązków przez Powiatowego
Lekarza Weterynarii w Otwocku oraz o przestępstwie znęcania się nad zwierzętami
przez dyrektorkę schroniska, p. Izabelę Działak. Na początku lutego w
Prokuraturze Rejonowej w Otwocku znowu znalazło się doniesienie o przestępstwie
znęcania się nad zwierzętami przez Dyrektorkę.
(...) w
schronisku nie ma stałego weterynarza, mimo, że Pani Dyrektor ma taki nakaz.
Lekarze dojeżdżają przede wszystkim na sterylizacje, odbywające się w warunkach, które budzą poważne
zastrzeżenia opowiadającej. Psy i suki po operacji nie przebywają w odpowiednim
pomieszczeniu tylko po wybudzeniu trafiają prosto do boksu, gdzie warunki
higieniczne na pewno nie są odpowiednie dla zwierzęcia ze świeżą raną
pooperacyjną. Dalej opowieść brzmi jeszcze dramatyczniej: „Zaniedbań jest
wiele- mówi wolontariuszka- może wymienię kilka z nich. Schronisko dla
Bezdomnych Zwierząt w Celestynowie- opłakany stan kociarni. Masowa umieralność
kotów na panleukopenię, koci karat. Nie ma oddzielnych klatek zapewniających
odizolowanie kotów chorych. Na terenie schroniska widać biegające sfory psów.
Psy, które są zwykle w boksach, są wypuszczane na teren schroniska co
doprowadza do częstych pogryzień lub zagryzień.” Okazuje się, że również praca wolontariuszy
jest utrudniana przez osobliwe zwyczaje panujące w schronisku. Ta sama
wolontariuszka opowiada: „często na prośbę pani dyrektor kiedy my wyprowadzamy
psy, są otwierane boksy… Jest czasami bardzo ciężko wyprowadzić psa, kiedy lata
cała sfora luzem… Najgorzej jest od strony kuchni, tam są psy agresywne …
puszczane luzem. Kiedy idziemy z jakimś psem również agresywnym do innych psów
to modlimy się, żeby nas nie ugryzły te puszczone luzem…
Okazuje
się, że zaangażowanie i dobra wola mogą wiele zmienić:
Nasze
schronisko jest schroniskiem społecznym. Utrzymujemy się wyłącznie z datków
osób prywatnych i darowizn osób prawnych, oraz środków finansowych Towarzystwa
Opieki nad Zwierzętami w Polsce. Wspólnymi siłami ratujemy bezdomne zwierzęta.
W
ciągu pierwszych 8 miesięcy udało się nam:
Kupić
57 nowych ocieplanych bud za kwotę 26.580 zł.
Wybudować
36 kojców z wybiegami w tym 10 kojców kwarantannowych i leczniczych za kwotę
126.000 zł.
Pozostałe
wybiegi wyremontowano i ułożono kostkę za kwotę 15.000 zł.
Wymienić
wyposażenie kociarni. Wstawiono nowe drapaki, kuwety, legowiska, poidełka itd.
Pomalowano budki, wymieniono piasek na wybiegach. Wysterylizowano, zachipowano
i zaszczepiono koty.
Rozpocząć
socjalizację 120 psów i kotów, przy współpracy z wolontariatem.
Oddać
do adopcji 113 zwierząt.
Podpisać
245 porozumień o wolontariacie i zachęcić nowych wolontariuszy do pomocy naszym
podopiecznym.
Zebrać
ponad 20 ton karmy suchej i mokrej oraz 4 tony żwirku dla kotów o wartości
140.000 zł.
Pozyskać
około 850 zabawek, klatek, drapaków, kontenerów, obroży, smyczy itd.
Zbudować
blaszak na karmę. Zabezpieczyć szczelność schroniska i wykonać kilkaset
drobnych napraw poprawiających bezpieczeństwo zwierząt np. zakładanie siatki,
łatanie ogrodzenia, spawanie furtek itd.
Zbudować
ekologiczną oczyszczalnię ścieków za kwotę 45.000 zł.
Zbudować
odwodnienie budynku głównego w którym mieści się gabinet weterynaryjny za kwotę
19.000 zł. Teren schroniska jest podmokły i piwnica była systematyczne zalewana
wodą, co groziło zawaleniem się budynku.
Wprowadzić
strefy bez zwierząt, poprzez umieszczenie około 100 psów biegających luzem po
obiekcie w nowych boksach. To umożliwiło bezpieczne wyprowadzanie psów na
spacer i zwiększyło bezpieczeństwo oraz dostępność psów dla potencjalnych
adoptujących, gości i wolontariuszy.
Wprowadzić
witaminy i suplementy do podstawowego żywienia.
Przeprowadzić
deratyzację obiektu i ustawić karmniki deratyzacyjne.
Pomimo
ogromnego przepełnienia udało nam się przyjąć kolejne 48 zwierząt. Podopieczni po
przejściach. Zwierzaki bite, głodzone, więzione, ranne, kalekie, chore,
wycofane, wypchnięte z jadącego samochodu, przywiązane w lesie lub porzucone
przy schronisku.
Obecny
Celestynów to pozytywny przykład schroniska, utrzymywanego z datków społecznych,
którego podstawowym celem jest dobro zwierząt. Nieufne lub agresywne zwierzęta
poddawane są wychowaniu, aby umożliwić adopcję. W sobotę zwierzęta są
wyprowadzane przez wolontariuszy na spacer i cały tydzień czekają na to swoje
święto.
Pan Balcer narzekał jednak, że gminy, mające obowiązek opieki nad zwierzętami, zawierają umowy ze schroniskami o charakterze biznesowym. Są to wielkie schroniska, położone na odludziu, do których wstęp osobom niezatrudnionym jest wzbroniony. Warunki są tam ciężkie i są to właściwie umieralnie dla zwierząt. Zaznaczył, że takiej sytuacji nie ma w USA lub w Wielkiej Brytanii – tam, jeśli schronisko ma np. 20 miejsc, wszystkie są zajęte, to dwudzieste pierwsze zwierzę jest poddawane usypianiu. W Polsce nie jest to możliwe, dzięki postępowej ustawie o ochronie zwierząt:
Art.6.1.Zabrania
się zabijania zwierząt, z wyjątkiem:
1)uboju
i uśmiercania zwierząt gospodarskich oraz uśmiercania dzikich ptaków i ssaków
utrzymywanych przez człowieka w celu pozyskania mięsa i skór,
2)połowu
ryb zgodnie z przepisami o rybołówstwie i rybactwie śródlądowym,
3)konieczności
bezzwłocznego uśmiercenia,
4)działań
niezbędnych do usunięcia poważnego zagrożenia sanitarnego ludzi lub zwierząt,
5)usuwania
osobników bezpośrednio zagrażających ludziom lub innym zwierzętom, jeżeli nie
jest możliwy inny sposób usunięcia zagrożenia,
6)polowań,
odstrzałów i ograniczania populacji zwierząt łownych,
7)usypiania
ślepych miotów,
8)czynności
podlegających zakazom w stosunku do gatunków chronionych, określonym w ustawie
z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. z 2013 r. poz. 627, 628
i 842) wykonywanych na podstawie właściwych zezwoleń,
9)uśmiercania
zwierząt gatunków obcych zagrażających gatunkom rodzimym lub siedliskom
przyrodniczym w rozumieniu ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie
przyrody
Art.35.1.Kto
zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów
art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1-4
podlega
grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
1a.Tej
samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem.
2.Jeżeli
sprawca czynu określonego w ust. 1 lub 1a działa ze szczególnym okrucieństwem
podlega
karze pozbawienia wolności do lat 3.
Nie
sposób nie czuć sympatii do pasjonatów opiekujących się zwierzętami, jednak
moim zdaniem pozytywne przykłady schronisk są wyjątkiem. Nawet bogatszych
krajów nie stać na zapewnienie opieki wszystkim bezdomnym zwierzętom. Nie stać
nas nawet na zapewnienie skutecznej opieki medycznej dla ludzi. Postępowe prawo
ochrony zwierząt w Polsce tworzy fikcję i moim zdaniem powinno być zmienione,
dopuszczając humanitarne usypianie bezdomnych zwierząt. Można to zrobić przy
okazji legalizacji uboju rytualnego orzeczonego przez Trybunał Konstytucyjny.