Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 27 lutego 2014

Jak powstrzymać napór banderowców na Polskę?

Poprzedni tekst poświęciłem planom nacjonalistów ukraińskich, przewidującym likwidację państwa polskiego. Jaka może być w tej sytuacji recepta polityczna dla Polski? Sięgam po nr 9 Najwyższego Czasu.

Mój ulubiony publicysta Adam Wielomski podkreśla nieoczekiwaną współpracę PO i PiS „prześcigających się w radykalizmie poparcia dla banderowców na kijowskim Majdanie”. Postawę polityków PiS uznaje za wewnętrznie logiczną i spójną. Po pierwsze – PiS popiera neokonserwatywną politykę USA stworzenia w Europie Środkowo-Wschodniej antyrosyjskiego bloku państw, opartego o Polskę i Ukrainę. Po drugie – PiS jest partią propaństwową, gdy sam jest u władzy, zaś w przeciwnym razie - totalnie opozycyjno-rewolucyjną. Politykę Tuska ocenia natomiast jako naiwną – w oczach opozycji nie różni się on od Janukowycza, nastroje rewolucyjne mogą rozprzestrzenić się także na Polskę.

Janusz Korwin-Mikke w artykule o znamiennym tytule „Okrążają nas... na własne życzenie” podkreśla, że „Ukraińcy zagrożeni z jednej strony przez Polaków, z drugiej przez Rosjan, a na południu mający ongiś Turków – o pomoc zwracali się zawsze do Niemiec. I Niemcy im tej pomocy udzielali – niezależnie od tego, czy było to Cesarstwo, czy Republika Weimarska, czy III Rzesza, czy obecnie RFN.” Formułuje proste prawo geopolityki – „ Mój sąsiad – jeżeli nie jestem z nim w ścisłym sojuszu – staje się moim wrogiem. Sąsiad mojego sąsiada staje się moim przyjacielem”.  Krytykuje politykę sanacji czy braci  Kaczyńskich – „Teorię Dwóch Wrogów”, która doprowadziła do katastrofy w 1939. Za szkodliwe uważa wspieranie obecnej opozycji na Ukrainie, która ściśle współpracuje z Niemcami. Za optymalne rozwiązanie uznaje stworzenie bloku polsko-ukraińsko-białoruskiego opartego o sojusz z Chinami, plan B – przeorientowanie polityki polskiej na prorosyjską i plan C – pozostanie wasalem Niemiec.

Stanisław Michalkiewicz przytacza informację, że ukraińscy aktywiści obficie finansowani są przez CIA, zaś „Nasza młoda demokracja nadal będzie musiała miotać się nieprzytomnie między Donaldem Tuskiem a Jarosławem Kaczyńskim, być może nawet do kolejnego rozbioru Polski. Tymczasem gdyby tak CIA , podobnie jak na Ukrainie, sypnęła te 20 milionów dolarów tygodniowo, to i w naszym nieszczęśliwym kraju zaraz znalazłoby się mnóstwo płomiennych obrońców demokracji, którzy tego całego premiera Tuska, a nawet pana prezydenta Komorowskiego w try miga wywieźliby na taczkach albo bezterminowo zamknęli w Gostyninie „w charakterze osób stwarzających zagrożenie””.

Diagnoza mistrza Michalkiewicza jak zwykle poraża beznadziejnością i tragizmem. Jesteśmy otoczeni przez śmiertelnych wrogów Niemcy i Rosję, knują przeciwko nam środowiska żydowskie wspierane przez USA, rządzi razwiedka, która jest na służbie naszych wrogów, nieuchronnie zmierzamy do rozbiorów.

Wielomski jest przeciwnikiem koncepcji politycznych PiS, ale trudno mu sympatyzować z tandetną i naiwną polityką PO.

Ciekawe, ale wewnętrznie sprzeczne wydają mi się rozważania Korwina-Mikke. Zgadzam się z nim, że fundamentem do rozważań o polskiej polityce zagranicznej powinna być katastrofa 1939. Dodałbym, że także rozbiory. Koncepcja „Dwóch Wrogów” kończy się klęską. Do niedawna sam byłem zwolennikiem koncepcji bloku państw Europy Środkowej wspartego przez USA, ale fakty są nieubłagane. USA pod rządami Obamy  w spektakularny sposób wycofały realne wsparcie dla sojuszników w Europie Środkowej. Doszedłem do wniosku, że USA nigdy nie traktowały nas poważnie i nie ma sensu na to liczyć. Jeszcze bardziej egzotyczna i kuriozalna jest koncepcja oparcia sojuszu o Chiny. Dziś widać co się dzieje, kiedy Rosja wstrzymała import wieprzowiny. Dramat tysięcy rolników i ich świń, codziennie kilkanaście milionów euro strat, protesty. Współpracy politycznej nie można oderwać od ekonomicznej. Głównych partnerów ekonomicznych mamy tuż obok i tego żadnym cudem nie uda się zmienić. Dlatego „optymalne” rozwiązanie JKM uważam za nierealne – w praktyce jest odmianą teorii „Dwóch Wrogów”. Sensowne według mnie są jego warianty B i C.

Sojusz z Rosją obecnie nie jest możliwy z powodu jej wielkomocarstwowej polityki, braku szacunku, szantażu i przemocy wobec słabszych sąsiadów. Nie powinniśmy jednak tej opcji w przyszłości wykluczyć i pracować nad poprawą wzajemnych relacji. Na dziś pozostaje ścisła współpraca z Niemcami w ramach UE. Kraj o takim potencjale jak Polska nie może marzyć o pełnej suwerenności. Takie marzenia to mrzonki. Wymachiwanie szabelką i budowanie wrogości wobec obu sąsiednich mocarstw skończyłoby się kolejną katastrofą typu rozbiory lub klęska w 1939.

Wymachiwanie szabelką jest żałosne w sytuacji, gdy i tak nasze służby, media, rządy są  i tak pod wpływem obcych mocarstw. Przy świadomej rezygnacji z i tak niemożliwej pełnej suwerenności skoncentrujmy się jako naród na odzyskiwaniu istotnych elementów suwerenności i skutecznej walce o nasze interesy. W polityce zagranicznej nie ma co wychodzić przed szereg – jeśli jesteśmy sojusznikiem Niemiec i Niemcy chcą rozszerzyć sojusz o Ukrainę, nie widzę problemu. Powinniśmy tylko kontrować wyskoki banderowców – czego zabrakło podczas II wojny światowej, kiedy Armia Krajowa nie interweniowała w czasie rzezi wołyńskiej.

niedziela, 23 lutego 2014

Bufonada Sikorskiego

Minister Sikorski uczestnicząc w negocjacjach ukraińskiego porozumienia pokazał, że ma jaja. Jednak pomimo obłudnych pochwał jest to prawdopodobnie koniec jego kariery politycznej w rządzonej przez POPiS Polsce, ponieważ samców alfa może być tylko dwóch.

Nie może też liczyć na uznanie Ukraińców – w ich odczuciu zwycięstwo i wolność zawdzięczają wyłącznie swoim bohaterom, a w żadnym wypadku i w najmniejszej mierze Polakom. Aktywiści Majdanu nie ukrywają zresztą swojego planu politycznego odnośnie Polski – województwa Podkarpackie, Lubelskie i Podlasie mają być włączone do Ukrainy jako ziemie historycznie i etnicznie ukraińskie. Prawdę mówiąc za bardzo nie będziemy mogli się temu przeciwstawić. Bojowników Majdanu nie zdołały powstrzymać znakomicie wyszkolone i uzbrojone oddziały Berkutu, tym bardziej nie będzie mogła nasza rachityczna armia osiągająca mizerne sukcesy jedynie w starciach z afgańskimi pastuchami.

Czy możemy liczyć na wsparcie NATO i UE? Wydaje mi się, że minister Steinmeier podprowadził trochę naszego Sikorskiego, wykorzystując go do sprowokowania zwycięstwa Majdanu. W momencie kiedy oddziały ukraińskie wkroczą do naszych województw wschodnich oddziały niemieckie opanują polską część Śląska, Pomorza Zachodniego i Ziemię Lubuską, pod pozorem ochrony mniejszości niemieckiej mordowanej przez polskich nacjonalistów.

Nie mam też złudzeń, co stanie się z kadłubową, pozostałą częścią Polski. Łatwo to przewidzieć śledząc informacje o planowanych wystawach w warszawskim Muzeum Historii Żydów Polskich. Oprócz głównego wątku Holokaustu i udziału w nim Polaków stałym elementem ekspozycji ma być też „Atlas polskich pogromów”. Próbowałem nawet zwiedzić to muzeum, ale kontrola jest jak na lotnisku. Mimo, że odłożyłem wszystko do kuwety, nawet pasek i buty, czujnik w bramce nie chciał mnie przepuścić. Widocznie wykrywa antysemityzm. I właśnie w trosce o stłumienie antysemityzmu władzę w kadłubowej Polsce przejmie grupa naszych etatowych cadyków. Euforia eliminowania polskich antysemitów, a każdy Polak antysemityzm wysysa z mlekiem matki, powstrzymana zostanie dopiero przez wkroczenie do resztki Polski wojsk ukraińskich. I wtedy powitamy ich jak wyzwolicieli.

Ziemie polskie potrzebne są nacjonalistom ukraińskim zasadniczo jako łącznik do obwodu królewieckiego – to jest ich główny cel. Ukraina od morza do morza. Drugim łącznikiem będzie obszar Białorusi, do którego też mają uzasadnione roszczenia historyczne (Ruś Kijowska). Groteskowy reżim Łukaszenki upadnie w kilka godzin po wkroczeniu bojowników Majdanu. Ukraińcy nie będą się też ceregielić, tak jak Polacy, z paru milionową mniejszością litewską. Zajmą momentalnie Litwę, a przy okazji Łotwę. I wtedy nastąpi historyczne rozstrzygnięcie – zajęcie rosyjskiego Królewca, który stanie się głównym ukraińskim portem na Bałtyku. Przy okazji nastąpi regulacja granicy ukraińsko-rosyjskiej – włączenie do Ukrainy ziemi smoleńskiej, briańskiej, oraz ziem na północ od Kaukazu poprzez południowy bieg Wołgi. Te ostatnie tereny potrzebne będą jako łącznik do północnego Kazachstanu, który też zostanie zjednoczony z obszarem etnicznie ukraińskim. W odróżnieniu od Rosjan Ukraińcy szybko, skutecznie i nieodwracalnie rozwiążą problem mniejszości muzułmańskiej na Północnym Kaukazie. Gruzja odzyska integralność terytorialną, stając się sojusznikiem Ukrainy na południe od Kaukazu. Drugim sojusznikiem stanie się Armenia, której Ukraina dopomoże powrócić do granic historycznych – obejmujących Azerbejdżan i wschodnią połowę Turcji.

Sława Ukrainie!

niedziela, 16 lutego 2014

Granice katolicyzmu powierzchownego

Papież Franciszek ogłosił III Zgromadzenie Nadzwyczajne Synodu Biskupów.  Synod odbędzie się (...) od 5 do 19 października 2014 r. Jego tematem będą „Wyzwania duszpasterskie związane z rodziną w kontekście ewangelizacji”. w czasie tego Synodu  Papież i biskupi podzielą się swymi doświadczeniami duszpasterskimi i sytuacją rodziny w poszczególnych krajach. W 2015 roku na kolejnym zgromadzeniu będą przyjęte konkretne wnioski i propozycje dla duszpasterstwa rodzin.
W ramach przygotowania do Synodu Watykan rozesłał do poszczególnych biskupów dokument z 38 pytaniami związanymi z rodziną chrześcijańską, małżeństwem, problemami i wyzwaniami, które stoją przed Kościołem w tym obszarze.


Synod to organ doradczy papieża. Ustanowiono go w 1965 r. po to, by pomagał mu w rządzeniu Kościołem. W przeciwieństwie do Kolegium Kardynałów jest wyrazem pewnego rodzaju demokracji w Kościele – delegaci to wprawdzie biskupi, ale wybierani z całego świata przez episkopaty poszczególnych krajów, a nie mianowani przez papieża. Jednak dotąd znaczenie synodu nie było duże. Tymczasem nowy papież od początku podkreśla wagę kolegialności w Kościele. Dlatego nie tylko zwołuje synod, ale – po raz pierwszy w dziejach – rozsyła do poszczególnych krajów ankietę, która jest skierowana także do wiernych świeckich.


Konferencje Episkopatów, które opublikowały wyniki ankiety przeprowadzonej wśród wiernych przed Synodem Biskupów o rodzinie postąpiły wbrew woli Stolicy Apostolskiej. Materiały te miały zostać przesłane poufnie do Watykanu - powiedział sekretarz generalny Synodu Biskupów w wywiadzie dla włoskiego portalu Quotidiano.net.
 Abp Lorenzo Baldisseri przyznaje, że może to być swoista forma nacisku. Chwali przy tym Episkopat Włoch, który nie ujawnił wyników ankiety. Zdaniem abp Baldisseriego było to obowiązkiem episkopatu.


Opublikowano dla przykładu wyniki ankiety w Niemczech:

Dla większości katolików wizerunek rodziny proponowany przez Kościół jest zbyt idealistyczny. Kościelne dokumenty o małżeństwie i rodzinie są znane tylko nielicznym, dla większości nie mają żadnego znaczenia w konkretnym życiu. Biskupi stwierdzają, że nieformalne związki, w których katolicy żyją i współżyją przed ślubem, są nie tylko częścią duszpasterskiej rzeczywistości, ale wręcz dominującą formą życia. Prawie wszyscy - w przybliżeniu 90 do 100 proc. par, które proszą o ślub kościelny - żyją wcześniej już kilka lat ze sobą.
Najwięcej problemów niemieccy katolicy mają z metodą naturalnego planowania rodzin: nawet wśród zaangażowanych wiernych jest ona nieznana, a większość ludzi nawet nie wykazuje woli poznania tej metody. Z kolei niechęć Kościoła do błogosławienia par homoseksualnych odbierana jest przez niemieckich katolików jako dyskryminacja.
Niemiecki episkopat zwrócił już uwagę, że wyniki nie są reprezentatywne, ponieważ ankieta nie została przeprowadzona przez profesjonalny instytut socjologiczny. Problematyczna jest również metodologia: w niektórych diecezjach wierni mogli zabierać głos przez Internet, w innych do głosu dopuszczone zostały tylko niektóre gremia. Biskupi podkreślają, że nie należy zmieniać nauki Kościoła, ale warto się zastanowić nad akcentowaniem niektórych problemów moralnych. W świetle zbliżającego się Synodu Biskupów proponują, by przede wszystkim odejść od tzw. "etyki zakazów".


Zainspirowana ankietą Franciszka własne badanie – które objęło 12.000 katolików w 12 krajach - przeprowadziła amerykańska hiszpańskojęzyczna sieć medialna Univision.


Krótkie podsumowanie wyników:

  • odmawianie komunii osobom rozwiedzionym, które zawarły ponowne małżeństwo - wszystkie kraje ogółem 58% przeciw, Europa 75% przeciw
  • małżeństwo księży – 50% za, Europa 70% za
  • kapłaństwo kobiet – 45% za, Europa 70% za
  • aborcja dozwolona w szczególnych przypadkach, np. zagrożenie życia matki – 57% za, Europa 67% za; aborcja dozwolona bez ograniczeń – 9% za, Europa 20% za
  • antykoncepcja – 78% za, Europa 86% za
  • akceptacja homomałżeństw – 70% przeciw, Europa 62% przeciw
  • pozytywna ocena działalności papieża Franciszka – 87% za, Europa 89% za

Powyższe punkty mają doniosłe znaczenie teologiczne, ale omówię je wyłącznie w ujęciu socjologicznym, dzieląc umownie na obyczajowe i etyczne.

Wyniki ankiety Univision potwierdzają, że większość katolików to katolicy powierzchowni. W praktyce odrzucają naukę Kościoła w zakresie obyczajowości, w zakresie: rozwodów, obowiązkowego celibatu, kapłaństwa kobiet, antykoncepcji. Jednak akceptują  w zakresie odrzucenia  homomałżeństw. Akceptują także naukę etyczną Kościoła – zdecydowanie odrzucając dozwolenie aborcji bez ograniczeń.

W Kościele nie ma demokracji. Papież Franciszek dostrzega jednak ogromny rozłam pomiędzy nauką Kościoła, a praktyką w zakresie obyczajowości, oraz rozłam pomiędzy wiernymi na różnych kontynentach – liberalnymi w Europie, USA, Ameryce Łacińskiej i konserwatywnymi w Afryce i Azji. Można przypuszczać, że planuje wprowadzenie zmian i potrzebuje wsparcia ze strony Synodu i ze strony wiernych. Ankieta Franciszka, jak widać na przykładzie opublikowanego wyniku z Niemiec, przyniesie prawdopodobnie podobne wyniki jak ankieta Univision.

Dla mnie, jako katolika powierzchownego, dwa podstawowe filary religii to wiara i etyka. Istotne jest odróżnienie etyki od obyczajowości. Zachowanie, które może pomóc innym albo wyrządzić im krzywdę podlega ocenie etycznej. Natomiast przekroczenie norm obyczajowych dotyczy zachowań niezgodnych z tradycją danego społeczeństwa, które wprawdzie odbierane są jako niewłaściwe, nieestetyczne, ale nie krzywdzą innych. Jednak skrajne przekroczenie norm obyczajowych budzące wstręt, odrazę, lęk faktycznie krzywdzi innych i powinno podlegać ocenie etycznej.

Normy obyczajowości społecznej i granica pomiędzy etyką, a obyczajowością ewoluują. Uważam, że religia nie może trwać przy modelu sprzed 2000 lat jako bezwzględnie obowiązującym. Kościół powinien wyjść do świata, i stawić czoła takiemu, jaki jest, a nie czekać, aż świat przyjdzie do niego. Obyczajowość postulowana przez religię powinna być jednak konserwatywna – krok, dwa kroki do tyłu za współczesną praktyką. Tak jak elegancka osoba jest sezon, dwa sezony do tyłu w porównaniu z trendami mody. Dzięki temu wybiera to, co najlepsze i unika przejściowo modnych idiotyzmów i szkaradzieństw.

Katolicy powierzchowni i tak kierują się własnymi normami obyczajowymi. Rozwiązanie sprzeczności na styku – doktryna Kościoła – praktyka - pozwoliłoby rozpocząć dyskusję na rzeczywiście istotne tematy, na przykład: dostosowanie struktury Kościoła do współczesności, krzewienie wiary wśród ludzi zagubionych w społeczeństwie konsumpcyjnym. Jeszcze raz zaznaczam, że w powyższych uwagach abstrahuję od problemów teologicznych. Jeśli zostają w Kościele wprowadzone zmiany, to ich uzasadnieniem teologicznym zajmują się odpowiedzialne gremia i fachowcy.

Warto dodać, że środowisko tradycjonalistyczne ma zdecydowanie negatywną opinię o wyżej opisanych, zachodzących w Kościele zmianach. Polecam znakomity artykuł na ten temat:


Równie surowa może być ocena niektórych środowisk ateistycznych z hasłami typu: skoro współżyjecie przed ślubem, skoro używacie prezerwatywy, to zdradziliście fundamentalne podstawy swojej religii i skończcie z tą obłudą.

My jednak trwamy:


środa, 12 lutego 2014

Smurffie wybacz...

Ostrzegam, że wpis jest długi, dotyczy moich impresji związanych z blogowymi taktykami i rozgrywkami. Dla czytelników spoza środowiska może być nieciekawy. Dopóki mogę, unikam tej tematyki, jednak zostałem zmuszony.

Smurrffie wybacz, że z opóźnieniem odpowiadam na Twój poprzedni wpis ”Czym różni się blog od blogochlewika, a blogowanie od blogochlewikowania”. Potrzebowałem czasu na przemyślenie i zapoznanie się z komentarzami. W pierwszym impulsie skomentowałem odpowiadając Kirze:

Może rozczaruję niektórych, ale w moim odczuciu w środowisku blogowym Smurff pełni rolę autorytetu moralnego. Dlatego jego opinie przyjmuję zawsze z uwagą i należytym szacunkiem.

Wyjaśniam, że w środowisku prawicowym określenie „autorytet moralny” jest obelgą. Wzorcowym „autorytetem moralnym” jest na przykład Adam Michnik:


Twój wpis miał charakter ogólny, ale w dużej części odnosił się niewątpliwie do sytuacji na moim blogu. Generalnie zgadzam się z Twoją oceną listy negatywnych zachowań i nie odmawiam słuszności przedstawionym Pięciu Zasadom. Natomiast nie zgadzam się z formułowaniem de facto jedynie słusznej doktryny blogu: wyważony wpis; komentarze: głask+głask; głask+głask;... Jeśli funkcjonują blogi cechujące się sferą komentarzy dynamiczną, ostrą, agresywną i do tego popularne, to widocznie odpowiada to autorowi i komentatorom. Tobie to najwyraźniej nie pasuje i wkraczasz, próbując przerobić na swoją modłę. Najlepiej skomentował to Juggler:



Przy okazji obrażasz autora bloga i jego gości określeniami blogochlewik, blogochlewikowanie. Nie tylko ty, ale i niektórzy Twoi komentatorzy pośrednio mnie obrażają:

Tym niemniej Smurffie Tobie osobiście wybaczam, bo wpis był ciekawy, a także dyskusja pod nim. W liście negatywnych zachowań, którą przedstawiłeś, można odczytać napiętnowanie niektórych zachowań środowiska związanego ze Starym Niedźwiedziem oraz Pkanalią. Nazwijmy te środowiska umownie SN oraz PK. Ja jestem zdystansowany od obu. Ze środowiskiem SN łączy mnie sfera wartości: chrześcijaństwo, patriotyzm, konserwatyzm i więzi przyjacielskie. Ale ze środowiskiem PK łączy mnie sfera metod: nie zamykanie się we własnym gronie, unikanie niepotrzebnego obrażania innych, cierpliwe budowanie relacji.

Dyskusja pod Twoim wpisem ukazała jak te różne metody funkcjonują. Środowisko SN pryncypialnie okazało oburzenie konfliktując się z Tobą i większością komentatorów, natomiast środowisko PK rżnąc głupa zamieściło przyjacielskie komentarze, krytykując środowisko SN i zupełnie ignorując fakt, że samo zostało przez Ciebie we wpisie skrytykowane. I co się dzieje – zamiast odciąć się, grzecznie poddajesz się tej manipulacji wykorzystującej schemat Twojego bloga: głask+głask:

pkanalia07.02.2014, 10:08
jest jeszcze kliniczny przypadek stworka blogowego tzw. "conqueror - soul collector"... blogi /a dokładniej fora podblogowe/ traktuje jako teren do zdobycia wraz z "duszami" wszystkich na tym terenie... w swojej misji nawracania wszystkich na swoją "jedyną słuszną rację", urabia na nią blogera - gospodarza, śledzi inne komentarze i skrupulatnie "pokrywa" je swoimi, bynajmniej nie merytorycznie, lecz snując swoje obłąkane wizje na temat wizerunków ich autorów... przy okazji zbiera wyznawców "włażąc im w tyłek", tudzież skłócając ze sobą opornych i niezdecydowanych...
czasem cel osiąga i zamienia bloga w "kółko wzajemnej masturbacji"... albo rozeźlony gospodarz wreszcie mu pociśnie... wtedy strzela ostentacyjnego focha i wypłakuje swoją porażkę na swoim blogu, by zebrać głaski od swojej kompanii... zaś uwolniony od jego obecności blog /forum/ normalnieje...
...
co robić, by własny blog nie zamienił się w chlewik?... primo, pisać trudne posty, wtedy stworek kompletnie nie wie, o co chodzi... secundo, gdy jednak zagości - olewać jego wypowiedzi, nie reagować, niech sam wyjdzie na idiotę - co prawda tego nie zauważy, ale reszta tak /w końcu to ta reszta jest targetem, a nie jakiś stworek/...
moderowanie, kasowanie uważam za błąd, ale tak szczerze mówiąc, sam nie wiem, jak bym działał, gdybym prowadził bloga "polit - społ", mocno sprofilowanego /właśnie do takich blogów stworki lgną, jak osy do stoiska ulicznego w pączkami/... na szczęście to nie mój problem...
pozdrawiać :)...

Smurff07.02.2014, 18:18
Ten stworek o którym piszesz to musi być naprawdę ciekawe indywiduum, muszę przyznać, że nie spotkałem się jeszcze w mojej przygodzie z blogowaniem z tak pokręconym przypadkiem :)
"co robić, by własny blog nie zamienił się w chlewik?..."
O tym będę chciał napisać w kolejnym poście. Miałem zamiar napisać w tym, ale obawiałem się, że taki mocno przydługi post zniechęcałby niektórych czytelników do przeczytania go do końca...
Pozdrawiać :)

Julianne07.02.2014, 19:37
Ładnie opisałeś te blogowe zagrywki; -0 Od siebie mogę dodać, że jeżeli autor pozwala na blogochlewik to albo mu ten chlewik odpowiada albo, czegoś lub kogoś boi. Czasami zaufa się nie tej osobie, co powinno, druga strona za dużo o nas wie i trudno się wycofać z takiej blogowej znajomości. A jeżeli dodatkowo ta znajoma osoba ma problemy psychiczne i jest zdolna do wszystkiego np. podawania imienia i nazwiska na swoim blogu, prywatne emaile, które kiedyś się do tejże osoby to wiadomo, ze takie łajno czy się chce czy nie się toleruję.
Czasami też nie wie się do końca, z kim ma się do czynienia wydaję się, ze komentatorzy na blogu są normalni i na poziomie a wystarczy mały zapalnik i konflikt gotowy. Czasami człowiek jest zaskoczony i pogrąża się w konflikcie. Niekiedy po prostu nie da się uniknąć danego konfliktu zbyt wczesne wycofanie może być oznaką słabości i ktoś nadal będzie jeździć po tobie na wszystkich blogach i uniemożliwi Ci komentowanie na blogach zaprzyjaźnionych .Trzeba niekiedy pokazać szmatom, że są szmatami, Oczywiście nie może to trwać w nieskończoność i w pewnym momencie trzeba się wycofać, bo traci się czas ,ale pokazać świrom ich miejsce należy. ;-)

Jest bardzo dobry sposób na usunięcie szmat z bloga a mianowicie usuwa się komentarze i wywala się z bloga świrów definitywnie i bez prawa powrotu. Jeżeli ma też się do czynienia ze świrem a za bardzo nawiązało się z nim kontakt trzeba po prostu zmienić Nicka innej opcji nie widzę i można zaczynać wszystko od początku.
Pozdrawiam ;-)

Smurff07.02.2014, 23:34
@ Julianne
Witaj na smurffowych śmieciach :)
Wiadomo, że w blogosferze bywa różnie, kwadratowo i podłużnie ;) Różnie też sobie z tym ludziska radzą, jak to w życiu, jeden odbija se na swojej żonie, drugi idzie zapić do baru, a trzeci idzie się pochlastać ;)
Ale co ja Ci będę gadać, toż Ty stara blogowa wyjadaczka już jesteś :)
Pozdrawiam :)

-------------------

Zwłaszcza komentarz Julianne wydaje mi się dosyć istotny i będę do niego wracał. „Wywala się z bloga świrów definitywnie i bez prawa powrotu” – zachęcony tym wyznaniem zajrzałem na bloga Julianne i zapoznałem się z deklaracją:

Trolle, kołtuny, konserwatyści, katotaliby nie mają wstępu na mojego bloga – każdy ich komentarz będzie bezwzględnie usuwany! Na moim blogu nie ma wyzwisk, obrażania ludzi w tym autora bloga i moich gości!

Ponieważ jestem konserwatystą, nie uprawiam seksu kiblowego – a więc jestem kołtunem, opowiadam się za utrzymaniem obowiązującego prawa aborcyjnego – a więc jestem katotalibem, niewątpliwie znajduję się na liście nie mającej wstępu na bloga Julianne.

Z kolei na moim blogu Julianne zajmowała się głownie obrażaniem innych gości:

Julianne3 lutego 2014 21:46
@Józef
Ech te wasze pierdoły skrobankowe,; -) Jak będziesz gnić w ziemi to nie będzie miało znaczenia czy ty te bachory masz czy też nie.

Julianne3 lutego 2014 22:09
Józek oj tam nie wymyślaj bredni i niestworzonych historii . Tylko te twoje konserwatywne brednie mnie nieludzko śmieszą no i te skrobanki , nienarodzone płody itp idiotyzmy .

I inne komentarze, które usunąłem, zwierające treści typu: "Pieprzysz jak potłuczony nędzni synowie ale jeszcze piesek szczeka. Ostatnia gra starego misia. "

Nadszedł czas na rozstanie z Julianne, wprawdzie polubiłem ją i spodobała mi się – to urokliwe zdjęcie szczupłej brunetki leżącej na pomoście nad jeziorem na witrynie Jej bloga, ale: zasada wzajemności – ban za ban.

-------------------

Powracam do komentarza Julianne:

„Czasami zaufa się nie tej osobie, co powinno, druga strona za dużo o nas wie i trudno się wycofać z takiej blogowej znajomości. A jeżeli dodatkowo ta znajoma osoba ma problemy psychiczne i jest zdolna do wszystkiego np. podawania imienia i nazwiska na swoim blogu, prywatne emaile, które kiedyś się do tejże osoby to wiadomo, ze takie łajno czy się chce czy nie się toleruję”

Ten fragment to niewątpliwie hipoteza odnosząca się do relacji moich ze SN. Pozwolę sobie zrewanżować się więc inną hipotezą: Nicki Pkanalia, Julianne i może jeszcze jeden używane są przez tę samą osobę.

Uwagę moją zwróciła niespójność stylu Julianne. Od czasu do czasu wtrącane są rażące błędy językowe, a potem operator nicka zapomina o konieczności dozowania tych błędów i posługuje się sprawną polszczyzną. Dzięki błędom środowisko SN się trochę popastwi, ale osiągamy znakomite uwiarygodnienie postaci.

Julianne3 lutego 2014 17:28
Zacytowałeś moją ulubioną profesorkę Magdalenę Środę jak miło; -) Oprócz Środy jest jeszcze wspaniała Polityk Joanna Śeneszyn – zawsze lubiłam jej wypowiedzi …: Kochani bracia i siostry ateiści ….;-)

Jest to absolutnie niewiarygodne, aby nie znała nazwiska swojej idolki, zresztą na następny dzień już je zna:

Julianne4 lutego 2014 18:55
Masz rację nie chronią co widać po naszym różowym misiu ;-) Ja mam tylko jednego idola kiedy chcę go zobaczyć idę do łazienki tam mam bardzo duże lustro ;-)
A Prof Środę ,Szczukę i Senyszyn poważam i szanuję .

Julianne11 lutego 2014 19:54
@pkanalia
Dokładnie tak pkanalio. Mi absolutnie katolicyzm nie przeszkadza daleka jestem od ateizmu wbrew pozorom, co się niektóre stworki zdziwią

Dla odmiany fragment wpisu z blogu Julianne o reformie edukacji:

o matematyce
Przejdźmy jednak do rzeczy, co powinno się w szkołach uczyć.
Matematyka – Matematyka jest ważną dziedziną wiedzy, ale zwykłemu człowiekowi jest potrzebna tylko matematyka podstawowa. Tylko takie zagadnienia jak działania arytmetyczne, planimetria i stereometria, matematyka finansowa, obliczanie odsetek od kredytów). (Obliczanie hektarów i arów) dodałabym do tego jeszcze rachunek prawdopodobieństwa no i może funkcję trygonometryczne.
Uczeń powinien mieć kalkulator w głowie, ale nie powinien obliczać wielomianów i innych bzdur. Uważam, że wiedza matematyczna w szkole średniej jest zbędna. Do niczego się nie przydaje w życiu a tylko młodzież męczy się i traci czas zamiast rozwijać się w swoich własnych pasjach, zainteresowaniach i zdolnościach.


Nie dość, że brzmi rozsądnie, napisane poprawną polszczyzną i skąd u płochego dziewczęcia znajomość pojęć takich jak: planimetria, stereometria, matematyka finansowa, funkcje trygonometryczne, wielomiany – sam już za bardzo nie pamiętam tych pojęć.

Początek ostatniego wpisu na jej blogu:

Co słychać?
No wiesz Krysia ….
Nie mów mi o Krysi, co słychać tak w eterze ?
W eterze to podobno jakaś gimnazjalistka  zaszła w ciąże…
No i?
No i szukają ojca
A nie można byłoby tak tej ciąży usunąć i darować sobie szukanie tego ojca ?
A ty to wszystkich chciałabyś usunąć;-)
Oj nie przesadzaj ja tak tylko  praktycznie podeszłam do tematu.Po co sobie brudzić CV?;-)

Nie ma śladu ułomnej polszczyzny, to właściwie mistrzowski poemat haiku, pełen złośliwej i szyderczej ironii, subtelnego minimalizmu formy, charakterystyczny dla jedynej osoby w środowisku blogowym... Pkanalii.

Inną istotną przesłanką, która zwróciła moją uwagę,  było zacytowanie przez Pkanalię skasowanego przeze mnie komentarza Julianne. Trudno wyobrazić sobie, aby wyluzowane dziewczę robiło  kopie własnych komentarzy:

pkanalia5 lutego 2014 05:30
@Kira...
(...) przy okazji nasz Gospodarz będzie miał okazję przekonać się, kto robi tu chlew i stosownie reagować... bo jak na razie wykonuje przypadkowe ruchy, np kasując taką wypowiedź desygnatu nicka "Julianne":
/cytuję/:
"Te profesorki mają lepsze tytuły naukowe niż główny miś. Senyszyn o ile mi wiadomo jest profesorem nauk ekonomicznych.Środa jest także profesorem, Szczuka ma tytuł doktora. Misiowi zazdrość, że Kobitki stoją wyżej w hierarchii naukowej niż on. Ktoś misia nie docenił a on przecież taki mądry i piękny. Przecież wszystko jest dla niego takie
prościutkie jak zawsze mawia. Trzeba było osiągnąć, chociaż to, co te feministki, ale się nie potrafiło. Syn dżentelmena nie dał rady matura Ubecka czy Esecka nie załatwi wszystkiego. Tatuś wepchnął na studia, ale wyżej się nie dało. Grono naukowców nie chcą synów dżentelmenów. Za komuny się studia wydukało pewnie ledwo,ledwo a teraz robi się za autorytet dla konserw, bo innym autorytetem być nie może. Tyłek już z wingla wychodzi, lata lecą powoli już zbliża się na drugi brzeg, ale jeszcze piesek szczeka.Ostatnia gra starego Misia"... (...)

Trzeba przyznać, że operator nicka uczciwie i lojalnie używa określenia - wypowiedź desygnatu nicka „Julianne”

Znakomitym uwiarygodnieniem postaci jest prowadzenie bloga przez Julianne, ale wpisy są na ogół co miesiąc, a niewygodne komentarze kasowane – niezbyt pracochłonne w obsłudze.

Po co się męczyć z prowadzeniem kilku nicków?  

Komentarz Ani pod wpisem Smurffa:

Ania07.02.2014, 05:25
ad3.)
Owe blogowe dziewcze, ktore robi sobie jaja wcale nie jest tak "zepsute" i tak popierolone na jaka sie pozuje, ale wlasnie pytanie dlaczego to robi...zeby szokowac? Zeby prowokowac? Chyba to drugie wlasciwsze.
Chce sobie znalezc przytulne, przyjazne miejsce na blogowsku, wiec jedzie z rozpierduszkami, aby bloger wzial biedna zwyzywana pod skrzydelka przepedzajac ze swojego blöoga za wyzwiska. Robi sobie teren dziewcze:)) Lubi jakis blog, nie chce tam konkretnych komentatorow, wiec manipuluje tak, ze daje z siebie robic koziolka ofiarnekgo zlozonego na oltarzu i czasami udaje sie jej jakis blog "oczyscic", czasami nie...

Inny przykład – dyskusja pod ostatnim proaborcyjnym wpisem Pkanalii. Chwilowo nie było chętnych do dyskusji więc naturalnie wkracza Julianne:

Julianne11/2/14 16:52
Kobiety w Polsce są krowami rozpłodowymi i nikim więcej można jeszcze to nazwać maciorami roztworowymi. ;-)
Są tymi krowami dla mężczyzn, ale i także same się tak traktują i tylko tyle od siebie wymagają. Ich jedynym celem jest poród …. (...)

Zachęcona dyskusją pomiędzy Julianne i Pkanalią pojawia się:

krakowianka11/2/14 19:49
@Julianne.
nie zgadzam sie z Twoja nazwą ,ze kobiety to krowy rozpłodowe,bo może nie wiesz,ale naprawde sa kobiety,ktore maja bardzo rozwinięty instynkt macierzyński i one i ich partnerzy dobrze sie czują w tym...w ten sposób możesz trochę przegiąć i w stosunku do swojej mamy,która Ciebie ma,nie wnikam,czy masz rodzeństwo,czy nie...
zostawmy te decyzje kobietom Julianne,nie jestes tolerancyjna...a na taka sie chyba masz,mniemam
pozdrawiam.

Jako głos rozsądku i bezstronny arbiter sporu zabiera głos:

pkanalia11/2/14 20:20
@Crackie & Julianne...
spokojnie Dziewczyny... mogę być arbitrem?... rzeczywiście Julianne trochę niezręcznie się wyraziła, bo wyszło na to, że wszystkie kobiety w Polsce takie są /a tak przecież nie jest/... proponuję uciąć tą sprawę, nie marnować energii i zapomnieć o incydencie spowodowanym tym niefortunnym skrótem myślowym...

Krakowianka właściwie otwiera już furtkę dla aborcji, ale nie jest jeszcze do końca przekonana:

krakowianka11/2/14 19:41
(...) jak najbardziej jestem za tym,by kobieta miała swoje zdanie,ale to wszystko powinno miec ręce i nogi...nie może byc powszechnością,jedynym wyjściem na pozbywanie KŁOPOTU...
ten kłopot robi sobie dwoje ludzi...trzeba o tym pamiętać...

Więc wkracza Antydogmatyk:

Anonimowy11/2/14 21:15
Czy ciąża kobiety ma być słuszną karą za "gżenie się na lewo i prawo"? Bo chyba nie o tym była mowa w poście Piotra. A jeśli jednak tak, wyobraźmy sobie implikacje psychologiczne i praktyczne założenia, że sama kobieta/ i jej partner również/ traktuje swoją ciążę jako nałożoną prawnie sankcję.
Antydogmatyk

Jeśli prawdą jest hipoteza o jednym dysponencie tych nicków, to widać jak ładnie Krakowianka jest rozprowadzana. Nazywało się to kiedyś metodą złego i dobrego gestapowca.


Na koniec podkreślam, że to tylko hipoteza. Na ban odpowiadam banem, na hipotezę hipotezą. I gdyby była prawdą – nie oceniam moralnie. Internet to przecież także gra i zabawa – musimy się z tym liczyć. 

piątek, 7 lutego 2014

Rumunia, Polska - pozycja kobiet

Według tegorocznego indeksu ESCAPE – opracowanego przez firmę doradczą PwC największy wzrost gospodarczy w latach 2000-2012 w Europie Środkowej osiągnęły Polska (z pozycji 27 na 21) i Rumunia (z 37 na 24).

Aby przejść do klubu zaawansowanych gospodarek w naszym zestawieniu, nie wystarczy po prostu dobrze radzić sobie według tradycyjnych wskaźników ekonomicznych takich jak wzrost PKB czy inflacja. Wskaźnik ESCAPE obejmuje znacznie szerszy zakres parametrów - m.in. jakość systemu zdrowia i edukacji, zaawansowanie technologii komunikacyjnych czy efektywne i stabilne otoczenie prawne - przekładających się z jednej strony na jakość życia, a z drugiej na długoterminowy wzrost gospodarczy.


Stereotyp Rumuna w naszym kraju to żebrzący Cygan. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że Cyganie to mniejszość w tym dynamicznie rozwijającym się kraju, niespecjalnie rozpieszczana socjalem. Rumunia to kraj o głębokich korzeniach historycznych – od 106 roku włączony do Cesarstwa Rzymskiego. Przynależność do Rzymu zaowocowała też wcześniejszą chrystianizacją, pomimo, że religia ta początkowo była prześladowana.


Opis: The Front of the Romanian Patriarchal Cathedral, Bucharest
Data:  lipiec 2009
Autor:            Marcin Szala

Do Kościoła prawosławnego należy 86% Rumunów, zaś do Kościoła katolickiego 95% Polaków.


Te wskaźniki procentowe nie odzwierciedlają jednak głębokości wiary. Chrześcijaństwo w Rumunii jest o ponad 800 lat starsze i odpowiednio silniej zakorzenione. Wiara większości Polaków jest powierzchowna, nie udało się wyeliminować pozostałości wpływów pogańskich.



Postawię tezę, że głębokość wiary chrześcijańskiej pozytywnie wpływa na obyczajowość, także seksualną. Podam poniżej dwa przykłady zachowań erotycznych prostych ludzi w knajpach wiejskich, lub z ubogich przedmieść.

Rumunia – teledysk folkowy:



Sytuacja charakteryzuje się pogodnym, subtelnym erotyzmem. Dziewczyny pomimo obecności blokersów czują się bezpieczne, dumne ze swojej urody i kobiecości. Pomiędzy płciami panuje równowaga, nie ma podmiotu i przedmiotu, zdobywcy i ofiary. Blokersi w nieco śmieszny, sympatyczny sposób też starają się pokazać, że są sexy.

I Polska – uznałem, że najlepszym zwierciadłem naszej obyczajowości nie może być sztuczny, przesłodzony utwór pop, ani psychotyczny utwór rockowy, lecz jedynie teledysk disco-polo, ukazujący realia polskiej prowincji:



Klub, pijaństwo, wulgarność. Mężczyźni szukają kobiet, aby im „dały”, choćby w kabinie. Jeśli to się nie uda, kierują się do burdelu.

Jeśli różnica w obyczajowości rumuńskiej i polskiej wynika z silniejszych pozostałości wpływów pogańskich w Polsce, to całkowicie zaprzecza to tezie o rzekomym ograniczeniu roli kobiet przez chrześcijaństwo. W większości kultur pierwotnych pozycja społeczna kobiet była niska i nie ma dowodów, że wśród pogańskich Słowian było inaczej.

niedziela, 2 lutego 2014

Lewacy jako element cyklu cywilizacyjnego

aby dodać lub przeczytać dodany komentarz kliknij na dole "wczytaj więcej"

Z pełnym podziwu respektem obserwuję grupy aktywistów lewackich walczących o nowy, wspaniały świat. Biegną w tłumie, w obowiązkowych kapturkach, z bejsbolami lub kamieniami w rękach, demolując nienawistną im burżuazyjno-konserwatywną rzeczywistość i jej mieszkańców. Rozwalają witryny sklepów, zaparkowane samochody, tłuką przechodniów, których uważają za faszystów. Jak może odradzać się ten entuzjazm po bankructwie komunizmu i po jego 100 milionach ofiar?

Doszedłem do wniosku, że to działający od setek, a może tysięcy lat element dynamiki procesów społecznych. Naturalnie funkcjonujące społeczeństwo ma swoją strukturę, hierarchię, zasady podziału przywilejów, obowiązków, odpowiedzialności i dóbr. Mechanizm ten jest wynikiem wieloletniej ekonomiczno-socjologicznej optymalizacji. Ale zawsze znajdą się potencjalni liderzy niezadowoleni ze swojego miejsca w społeczeństwie. Nie wyróżnia ich wiedza, pracowitość – bo awansowaliby w sposób konwencjonalny. Siłą ich jest zdolność do demagogii politycznej i panowania nad tłumem. Przystępują do realizacji sprawdzonego wielokrotnie w historii programu:

1) Zidentyfikowanie grupy, rasy, religii, narodu, klasy społecznej która jest ciemiężona i prześladowana i jednocześnie wroga, który za to odpowiada. Dzięki skutecznej propagandzie znajdują rzesze bojowników gotowych bronić uciemiężonych. Ci bojownicy to osoby sfrustrowane, nie potrafiące znaleźć swojego miejsca w społeczeństwie, ich frustracja rodzi agresję, wystarczy wskazać im ideę, o którą trzeba walczyć i nienawistnego wroga.

2) Obietnica wolności, pokoju, dobrobytu, szczęścia po zniszczeniu wroga w wyniku zwycięskiej walki lub rewolucji. Lewaccy bojownicy oczekują po pierwsze zemsty na wrogu, ale po drugie dobrobytu i szczęścia na skróty – bez nauki, bez odpowiedzialności, bez pracy. Liderzy przekonują, że to wszystko czeka na nich, wystarczy zaangażować się i zwyciężyć.

3) Ustrój, który powstaje po zwycięstwie lewackiej rewolucji naturalny nie jest i utrzymywanie go możliwe jest tylko dzięki władzy totalitarnej. Liderzy biorą na siebie brzemię sprawowania tej władzy, połączonej z nieuchronnym terrorem i represjami, ale i przywilejami dla klasy rządzącej. Szeregowi bojownicy niestety nie otrzymują obiecanego dobrobytu, czeka ich szara rzeczywistość i pogarszający się poziom życia. 

Ustrój totalitarny jest nieefektywny ekonomicznie i niestabilny politycznie. Liderzy podtrzymują mobilizację aktywistów poprzez kontynuowanie walki z wrogami zewnętrznymi. Nieuchronnie przychodzi jednak koniec totalitaryzmu poprzez klęskę militarną lub bankructwo i reformy wewnętrzne przywracające ustrój naturalny dla danego okresu historycznego. Tak więc lewacy są elementem cyklu cywilizacyjnego. Wywierają stały destrukcyjny nacisk, aby słabe cywilizacje mogły upaść, przejść w fazę totalitaryzmu i upaść ponownie.

Poniżej podaję kilka przykładów realizacji programu lewackiego:

1) Zidentyfikowanie grupy, rasy, religii, narodu, klasy społecznej która jest ciemiężona i prześladowana i jednocześnie wroga, który za to odpowiada.
  • narodowi socjaliści:
Obce rasy, narody i nieuczciwi kapitaliści ciemiężą Niemców:

4. Tylko członkowie narodu mogą być obywatelami państwa. A tylko ci, w których żyłach płynie niemiecka krew, bez względu na wyznanie, mogą być członkami narodu. Dlatego żaden Żyd nie może być członkiem narodu.

8. Należy uniemożliwić migrację wszystkim, którzy nie są niemieckiego pochodzenia. Żądamy, aby nie-Aryjczycy, którzy przybyli do Niemiec po 2 sierpnia 1914 roku, natychmiast opuścili Rzeszę.

18. Żądamy stosowania bezwzględnych środków prawnych wobec tych, których działalność jest sprzeczna z interesem społecznym. Nikczemni kryminaliści występujący przeciwko narodowi, lichwiarze, spekulanci etc. muszą być karani śmiercią, bez względu na ich wyznanie czy rasę.

  • komuniści:
Burżuazja ciemięży robotników i chłopów:

Podczas gdy robotnicy i chłopi, dokonując rewolucji i przelewając swoją krew, spodziewali się zakończenia wojny, domagali się chleba i ziemi, żądali zdecydowanych kroków w walce ze wzmagającą się ruiną gospodarczą, Rząd Tymczasowy pozostawał głuchy na wszystkie te najżywotniejsze żądania ludu. Rząd ten, składający się z wybitnych przedstawicieli kapitalistów i obszarników, nawet nie myślał o zaspokojeniu chłopskiego żądania ziemi. Nie mógł on również dać chleba masom pracującym, wymagało to bowiem naruszenia interesów hurtowników zbożowych, wymagało wydostania wszelkimi środkami zboża od obszarników, od kułaków, ale rząd się na to nie decydował, bo sam był związany z interesami tych klas.



Zdjęcie Lenina z carskiej kartoteki policyjnej, grudzień 1895
  • islamiści:
Wszystkie inne religie i ideologie prześladują muzułmanów, pragną pokonać islam i dążą do jego unicestwienia.
  • genderyści:
Prześladowane są kobiety i mniejszości seksualne, a wrogami są mężczyźni, konserwatyści, kościół katolicki, osoby heteroseksualne oraz płody.

2) Obietnica wolności, pokoju, dobrobytu, szczęścia po zniszczeniu wroga w wyniku zwycięskiej walki lub rewolucji.
  • narodowi socjaliści:
7. Żądamy, aby państwo uznało za swój podstawowy obowiązek ożywienie przemysłu i poprawę warunków życia obywateli państwa. (...)

20. W celu stworzenia każdemu zdolnemu i przedsiębiorczemu Niemcowi możliwości dalszego kształcenia się i osiągania dzięki temu postępu - państwo musi dokonać gruntownej przebudowy narodowego systemu edukacyjnego. Program nauki wszystkich instytucji oświatowych musi odpowiadać praktycznym potrzebom życia codziennego. Rozumienie idei państwa (państwowa socjologia) musi być przedmiotem nauczania i to od najmłodszych lat. Żądamy, aby państwo dbało o utalentowane dzieci ubogich rodziców, bez względu na ich kategorię społeczną czy zawód. Państwo jest zobowiązane kształcić je na swój koszt.

21. Państwo musi troszczyć się o podniesienie poziomu zdrowia narodu przez objęcie opieką matki i dziecka, zakazanie pracy dzieci, wzrost sprawności fizycznej ustanawiając w szkołach z mocy prawa obowiązek ćwiczeń gimnastycznych i uprawiania sportu, a także przez udzielanie szerokiego poparcia klubom zajmującym się rozwojem fizycznym młodzieży.
  • komuniści:
W schemacie materializmu historycznego, komunizm stanowi formację społeczno-ekonomiczną o charakterze globalnym, charakteryzującą się brakiem wyobcowania (alienacji) człowieka, w której ludzkość jest wolna od ucisku i niedostatku. Społeczeństwa komunistyczne pozbawione byłyby rządów, państw i pracy najemnej.
Komunizm miałby ucieleśniać zasadę sprawiedliwości społecznej: „od każdego według jego zdolności, każdemu według potrzeb” oraz charakteryzować się brakiem własności prywatnej środków produkcji – czyli podstawy gospodarki kapitalistycznej.

  • islamiści:
Zwycięstwo Dżihadu zapewni muzułmanom bezpieczeństwo oraz zdobycze materialne. Bojownicy, którzy polegli w świętej wojnie, trafią prosto do nieba. Zapanuje prawdziwy pokój i sprawiedliwy porządek społeczny.

8:39    Zwalczajcie ich, aż nie będzie już buntu i religia w całości będzie należeć do Boga." A jeśli oni się powstrzymają... to, zaprawdę, Bóg widzi jasno, co czynicie!

25:52  Nie słuchaj więc niewiernych i zwalczaj ich z wielkim zapałem, przy jego pomocy.


  • genderyści:
Zapanuje powszechne szczęście i wolność, kiedy wytępi się upierdliwych konserwatystów, dokona się homogenizacji płci i orientacji seksualnych, ludzie będą mogli chodzić goło i publicznie prezentować ekspresję seksualną w dowolnych konfiguracjach, a płody będą masowo zabijane.

Magdalena Środa:

Katolicka, w przeważającej mierze, Polska, choć wolna od "honorowych zabójstw", ma problemy ze zjawiskiem stosowania przemocy wobec kobiet, mające źródło w silnym wpływie Kościoła katolickiego na życie publiczne. [...] Katolicyzm nie wspiera bezpośrednio, ale też nie sprzeciwia się przemocy wobec kobiet. Istnieją jednak pośrednie związki, poprzez kulturę, która jest silnie oparta na religii.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Magdalena_%C5%9Aroda


Opis   
Warszawa - Manifa 2009.
Data   8 marca 2009, 13:24
Źródło           2009-03-08 Manifa 2009 (080)
Autor Radosław Cetra from Warszawa, Polska


3) Podział na grupę rządzącą, która sprawuje władzę totalitarną, decyduje o tym co jest słuszne, a co niesłuszne, rezerwuje dla siebie wszelkie korzyści i przywileje, oraz szeregowych aktywistów-entuzjastów, którzy mają wypełniać polecenia, pracować, walczyć.
  • narodowi socjaliści:
6. (...) Sprzeciwiamy się korupcyjnym obyczajom obowiązującym w parlamencie przy obsadzaniu stanowisk. Decyzje te powinno się pozostawić Partii i podejmować bez powoływania się na osobowość czy zdolności danej osoby.

10. Najważniejszą powinnością każdego obywatela państwa powinna być praca umysłowa albo fizyczna. Zakres działania jednostki nie może kolidować z interesami większości, ale powinien się mieścić w ramach społecznych i służyć ogółowi. (...)

25. W celu realizacji powyższych zadań żądamy utworzenia silnego centralnego ośrodka władzy w państwie. (...)


Tytuł  Soldaten bei der Verhaftung von Stadträten
Oryginalny opis Hitler Putsch (8.-9.11.1923). - Stoßtrupp Hitlers verhaftet sozialistische Stadträte
Data   9 listopada 1923
Fotograf        nieznany
Instytucja  Bundesarchiv
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Bundesarchiv_Bild_146-2007-0003,_Soldaten_bei_der_Verhaftung_von_Stadtr%C3%A4ten.jpg

  • komuniści:
VI zjazd uchwalił nowy statut partyjny. Statut partii głosił, że wszystkie organizacje partyjne powinny być zbudowane na zasadach centralizmu demokratycznego.
Oznaczało to: (...)

3) surową dyscyplinę partyjną i podporządkowanie się mniejszości - woli większości;

4) bezwarunkową moc obowiązującą uchwał wyższych instancji dla niższych i dla wszystkich członków partii. (...)

Wydany przez zjazd manifest partyjny nawoływał robotników, żołnierzy, chłopów, aby zbierali siły do stanowczych walk z burżuazją. Manifest kończył się następującymi słowami:
"Szykujcie się więc, nasi bojowi towarzysze, do nowych walk! Wytrwale, mężnie i spokojnie, nie poddając się prowokacji gromadźcie siły, formujcie bojowe kolumny! Proletariusze i żołnierze, pod sztandary partii! Uciskany ludu wiejski, pod nasze sztandary!". (...)

Lenin wskazywał na konieczność rozwijania w przemyśle współzawodnictwa socjalistycznego, wprowadzenia płacy akordowej, walki z równościówką, zastosowania obok wychowawczej metody przekonywania również metody przymusu względem tych, którzy chcą jak najwięcej wyciągnąć od państwa, którzy próżnują i zajmują się spekulacją.

  • islamiści:
Na przykładzie islamskiej republiki Iranu – wprawdzie wybierany jest prezydent i parlament, ale najwyższy autorytet i władzę ma przywódca polityczno-religijny ajatollah Ali Chamenei, a nad zgodnością ustaw z prawem islamu czuwa dwunastoosobowa Rada Strażników Rewolucji. Partii politycznych oficjalnie nie ma.

Policja bez wahania przerywa koncerty i zamyka kawiarnie, gdy dostrzeże tam kobiety w niewłaściwym stroju. Aresztowanym grożą 2 miesiące więzienia, a nawet chłosta. W irańskich miastach jak co roku rozpoczęła się wojna między policją religijną i kobietami, które ubierają się w sposób nie do zaakceptowania w republice islamskiej.

W tym roku, w ramach rządowej ofensywy, Teheran przeczesują patrole policji religijnej, złożone z przedstawicieli obu płci. Tylko w ostatnich tygodniach w stolicy Iranu zamknięto 53 kawiarnie i 87 restauracji, w których obsługiwano panie w nieodpowiednim hidżabie lub popełniono inne wykroczenia związane z płcią, np. pozwalano kobietom palić sziszę.
Policja często przerywa koncerty, gdy dostrzeże uczestniczki w niewłaściwym stroju lub gdy uzna, że mężczyźni i kobiety mają zbyt bliski kontakt. W ubiegłym miesiącu podczas targów międzynarodowej żywności zamknięto około 80 straganów, bo jak twierdzą władze, pracujące tam panie albo łamały przepisy na temat hidżabu, albo miały za dużo makijażu.

  • genderyści:
Realizacja ich programu uszczęśliwienia ludzkości niewątpliwie wymagała będzie sprawdzonego ustroju totalitarnego z odpowiednią elitą na czele.


Opis   
Polski: Tęcza na pl. Zbawiciela w Warszawie. Widok z al. Wyzwolenia w ul. Nowowiejską.
Data   7 października 2012, 14:11
Źródło           Praca własna
Autor Panek

Lewacy to element cyklu cywilizacyjnego, ale destrukcji poddają się tylko słabe i pogrążone w kryzysie społeczeństwa. Ten cykl nie jest nieuchronny.