Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 16 września 2012

Niewinność muzułmanów

Wystarczy znaleźć pretekst i dać impuls do protestów, aby muzułmanie ukazali swoją nienawiść do USA. Tym razem pretekstem stał się jakiś filmik. Hussein Obama musi być załamany – tak dzielnie wspierał „arabską wiosnę”, a teraz największa zaciekłość ujawnia się w Libii, Tunezji, Egipcie.

Państwa muzułmańskie znalazły się w błędnym kole. Islam zatrzymuje rozwój gospodarczy, natomiast stymuluje przyrost demograficzny, w efekcie bieda i brak perspektyw. Masy obalają rządzące reżimy w imię demokracji. Ale demokracją się nie najedzą, więc wkrótce rozpoczynają walkę o jeszcze więcej islamu. Wyjątkiem są państwa, które Allach obdarzył bogactwami naturalnymi – Arabia Saudyjska i emiraty nad Zatoką Perską. Tam jakoś nie słychać o protestach.

Islamiści są odpowiednikiem naszych lewaków – ekonomiczna lub polityczna słabość państwa powoduje korzystną sytuację dla agresywnych awanturników, którzy potrzebują tylko ideologii aby rozpocząć brutalną walkę o rozwalenie własnego państwa lub agresję na inne państwa. Taką ideologią może być komunizm, faszyzm, islam. Wydaje się, że współcześnie najwięcej problemów mamy z islamem. Rządzący w państwach cywilizacji zachodniej eurosocjaliści przyjęli w konfrontacji z islamem politykę strusia. Schowali głowę w piasek. W tym czasie islamiści obgryźli im jaja i zaczynają pożerać tyłek. Wojenki w Afganistanie, Iraku, arabskie wiosny to strata czasu i środków – zamienianie jednych islamistów na drugich. W tym czasie państwa europejskie są kolonizowane przez muzułmanów, a rdzenna ludność starzeje się i wymiera.

Widzę dwa radykalne wyjścia z tej patowej sytuacji:

Plan A

Delegalizacja islamu jako religii nienawiści. Przesiedlenie muzułmanów z całego świata na wydzielony obszar – np. Czad, Niger, Mali i zniszczenie tych, którzy się temu nie podporządkują. Przywrócenie cywilizacji europejskiej na terenach wokół Morza Śródziemnego oraz hinduskiej na obszarze dawnej kultury indyjskiej.

Plan B

Przyjęcie islamu jako religii państwowej przez państwa zachodnie - ruch analogiczny do przyjęcia chrześcijaństwa przez Mieszka I. Zwiększenie przyrostu naturalnego ludności białej umożliwi fizyczne przetrwanie naszej cywilizacji. Kontrola państwa umożliwi wprowadzenie bardziej liberalnej wersji islamu – np. tureckiej. Wykorzystanie agresywnej ideologii islamu jako narzędzia nacjonalizmu europejskiego i rozpoczęcie ekspansji.

Czy skundleni politycy cywilizacji zachodniej zrealizują któryś z tych planów, czy raczej biernie poddadzą się planowi wdrażanemu przez Al-Kaidę?

18 komentarzy:

  1. Pamietam czasy studiow. pierwszy rok to byl i nasz wykladowca od rosyjskiego zajmowal sie wykladaniem nam polityki a nie nauka jezyka. A nam bylo wsio ryba. ten czlowiek opowiadal, ze nie ma sensu bac sie komunistow, to minie, oni nie sa wielkim zagrozeniem. zagrozeniem sa kraje islamskie, one rusza (a wtedy o czyms takim nikt nie pomyslal, nawet przez synapsy mysl taka nie przebiegla)....
    No coz, cywilizacj eod czasu do czasu przezywaja regres. tak samo upadlo cesdarstwo rzymskie, hunowie i wandalowie rozwalili to w dym....historia lubi sie powtarzac...do skutku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rosjanie, urodzeni szachiści, przewidują kilka kroków dalej niż inne narody. Jak widać, udziela się to nawet rusycystom.

      Usuń
  2. uuu, grubo pojechałeś pan... poniekąd i słusznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni się nie certolą...

      Usuń
    2. Prawda. "Gwałt niech się gwałtem odciska - rzekła dupa do mrowiska":)

      Usuń
  3. Arabska wiosna i filmik to elementy tego samego puzzla.
    Europuzzle z socjalem i kolorowymi też ma się dobrze i o żadnym regresie tej patologii nie ma mowy po zwycięstwie Hollanda. Nie można mówić już o nieświadomym działaniu - to jest już jawny sabotaż: socjaliści obrabiają tyłki tubylców by tuczyć socjalem obcych nierobów. Cel nie jest dla mnie jasny. Metoda tak: dziel i rządź.
    Plany A i B są wydumane, aczkolwiek eksperyment z syjonizmem sprawdził się jako metoda prowokowania konfliktów i jest kontynuowany. Co do islamu jako religii państwowej to już całkiem nie rozumiem: kto niby miałby przechodzić na islam? ateiści czy chrześcijanie? Pytanie jak z religijnością samych arabów czy Turków. Co innego użycie Al-Kaidy przeciwko Europie. Ostatecznie co my wiemy o celach USraela? II wojna światowa przyniosła zagładę wielu ludziom, w tym wielu Polakom i polskim Żydom - czemu spokojnie przyglądał się zza oceanu Roosevelt. Nie tylko z rąk Niemców lecz i z rąk sowietów. Nasuwa się kolejne pytanie komu w III wojnie światowej pisana jest zagłada: Żydom izraelskim?, Arabom?, Persom? Kto będzie katem, a kto ofiarą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysle, ze tego sie nie dowiemy...po prostu zdmuchnie nas doszczetnie.

      Usuń
    2. Są te plany wydumane. Ale jeśli islamistom uda się użyć broni masowego rażenia i zniszczyć np. kilkumilionową metropolię, to mogą przestać być wydumane.

      Można zresztą zacząć plan A selektywnie. Zamiast idiotycznej akcji demokratyzacyjno-opiekuńczej jak w Afganistanie zniszczyć z powietrza plemiona popierające talibów i uzbroić plemiona zwalczające talibów, aby dokończyły dzieła.

      Plan B - kto przechodziłby na islam: chrześcijanie powierzchowni i ateiści powierzchowni, dostosowując się do dominującego trendu. Głeboko wierzący chrześcijanie pozostaliby wierni swojej religii. Państwo finansowałoby budowę meczetów, funkcjonowanie szkół religijnych. Zaczęłyby obowiązywać święta muzułmańskie i kary za obrazę religii. Ten proces de facto zachodzi już w Zachodniej Europie, ale jeszcze bez należytej kontroli. Islamizacja ma służyć skutecznej kontroli państwa nad islamem, a nie islamistów nad państwem.

      Usuń
  4. Czcigodny Dibeliusie
    Islamiści stają się coraz bardziej bezczelni bo wiedzą że cywilizacja białego człowieka w szybkim tempie się degeneruje i jak na razie nic niestety nie wskazuje na odwrócenie się tego trendu. A socjalistyczno - feminazistowsko - narkomńskie postępactwo z furią zwalczając tradycyjny system wartości odgrywa identyczną rolę jak "yntelektualyści" z lat dwudziestych ubiegłego wieku wyjący "ręce precz od Kraju Rad".
    Skoro mułłowie nawołują do "świętej wojny" warto by ją zrobić dopóki dysproporcja w technice wojskowej jest jeszcze wystarczająca. Tak żeby po "świętych miastach" i "świątobliwych ajatollahach" nawet smród nie pozostał. Ale aby tak postąpić przywódcy cywilizacji białego człowieka musieliby mieć coś w portkach a nie jedynie w lodówce.
    Pozdrawiam ponuro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      Zakładając ekstrapolację procesów demograficznych i politycznych jesteśmy jako cywilizacja i rasa skazani na zagładę. Nadzieja w historii, która daje przykłady niespodziewanych zwrotów wydarzeń.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    2. Czcigodny Dibeliusie
      Rzecz w tym że wizja pokolenia naszych wnuków zasuwających do meczetów i grzmocących łbami w posadzkę zupełnie mi nie odpowiada. Ale Twój pesymizm jest zaraźliwy, zwłaszcza gdy czytam komentarze w stylu wybroczyn umysłowych "leberałki" twierdzącej że za socjalistyczną Europą nie będzie tęsknić. Jestem dziwnie spokojny że zatęskni gdy będzie musiała przed wyjściem na ulicę owinąć się w płachtę jedynie z wycięciem na oczy. Chyba że Bóg się nad nią zlituje i nie dożyje.
      Chyba że stanie się cud i Europejczycy ockną się z letargu i na zbitą mordę wyrzucą z krajów cywilizacji białego człowieka islamistów i socjalistów. Jak w starym dowcipie, generał Pinochet potrzebny od zaraz, warunki do uzgodnienia.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. A wystarczyło nie dawać im zasiłków na liczne bachory, wystarczyło surowo karać za łamanie prawa, wystarczyło wyśmiewać chęć wprowadzenia prawa szariatu. Neosocjalistyczna Europa jest tak głupia, że nie będę po niej płakać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Socjaliści muszą mieć biednych i uciśnionych, aby się nimi opiekować. Przy okazji rozwalili Europę. Nie będziesz po niej płakać - ale czy z radosną ufnością powitasz nowy muzułmański świat?

      Usuń
    2. Ani jedno, ani drugie mi nie odpowiada, Dibeliusie. Na szczęście - wbrew prognozom pewnego imbecyla - raczej nie grozi mi chodzenie w burce. Są jeszcze takie miejsca (także w Polsce), gdzie terror większości (czy to socjalistycznych ciot, czy to religijnych fanatyków) nie dotrze w AŻ takim stopniu, bym czuła się zagrożona. A w ostateczności... spieprzamy z Polski. Co już zresztą zrobiło multum Polaków.

      Usuń
    3. Nasze pokolenie będzie miało jeszcze gdzie uciec, kolejne - już niekoniecznie.

      Usuń
    4. Kolejne będą już zislamizowane. Jeśli ten trend się utrzyma.

      Usuń
  6. Dibeliusie, pewnie pamiętasz to oczywiste stwierdzenie któregoś z imamów w Europie, który stwierdził :"pokonamy was macicami naszych kobiet". Widać że ichni księża nie w ciemię bici. Bo ekspansja islamu dokonuje się na naszych oczach głównie poprzez demografię. To już jest kolonizacja. Im naprawdę niewiele trzeba. Afgańska czy somalijska skromna 30-osobowa rodzina naprawdę nie ma wielkich potrzeb. Dla nich te wszystkie zasiłki na które my patrzymy z pogardą, bo grosze, to dla nich istne Eldorado. Przecież oni nie potrzebują samochodów, lodówek, telewizorów, ciuchów (wystarczy namiot dla kobiet) kosmetyków, ipada. Im wystarczy że z głodu i chorób nie umierają - no to sie mnożą jak pieprzone króliki. Zawsze jest w przyrodzie tak, że jak stworzysz jakiemuś gatunkowi warunki do żerowania - to nie ma bata, że nie będzie się rozwijać. To jak rak! Będzie tego coraz więcej, ich populacja rośnie w postępie geometrycznym, a nasza się powoli kurczy. Za 2 pokolenia w samej Francji będzie 70% muzułmanów. A pewnie i dużo więcej, bo coraz więcej lewactwa i różnych feminazistek nagle dozna objawień "prawdziwej religii".
    Co do prób utrzymania w ryzach radykałów przez państwo, to niestety nie mam dobrych wiadomości. Dla radykałów terroryzujących najsampierw swoich współwyznawców, przepisy prawa mogą opierać się tylko i wyłącznie na koranie. popełniasz Dibeliusie ten sam błąd co durne lewactwo. Islam to nie jest religia jak inne. To wyjątkowo perfidny system polityczny, społeczny, ekonomiczny. Religii tam jest niewiele, opresji całe oceany...
    pozdrawiam ponuro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milszy byłby plan A. I ciągle jeszcze nie jest wykluczony. Jeśli nie - to co pozostaje - rozpaczać? Zgadzam się, że islam to wyjątkowo perfidny system. Jak nie będzie innego wyjścia, to trzeba będzie go wykorzystać. Także w normalnych krajach muzułmańskich są elity, które wykorzystują islam dla umocnienia swojej władzy i skutecznie trzymają radykałów w ryzach. Nasze elity wykorzystują socjalizm do trzymania społeczeństwa w ryzach. Socjalizm to też wyjątkowo perfidny system. W pewnym momencie może nastąpić wymiana gadżetu - lepiej, aby było to pod kontrolą.

      Usuń