Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 3 lutego 2015

Polska zagrożona miłością czy nienawiścią?

Obecnie tylko niektóre państwa muzułmańskie dają przykład, jak należy postępować z islamistami. W Egipcie właśnie skazano 183 islamistów na karę śmierci.


Egipt po morderczych atakach na półwyspie Synaj tworzy obszar buforowy na granicy ze strefą Gazy i uznał zbrojną organizację palestyńskiego Hamasu za organizację terrorystyczną. Niedawno Hamas toczył wojnę z Izraelem i nasi antysemici jak jeden mąż ubolewali nad losem biednych Palestyńczyków i faszystowskim okrucieństwem Żydów. Egipt wtedy pośredniczył w negocjacjach pokojowych.

W irackim Kurdystanie trwa dyskusja, czy godziło się ciągać na pokaz ciała zabitych islamistów samochodami po ulicach Kirkuku, miasta które próbowali zdobyć. Większość potępiła ten incydent i opowiada się za godnym traktowaniem ciał poległych przeciwników. Ale nikt nie kwestionuje oczywistego faktu, że islamistów należy zabijać.


A u nas. Pieści się z islamistami i urządza z nimi dyskusje. Policja natomiast szykanuje aktywistów Polskiej Ligi Obrony, którzy okleili meczet w Poznaniu naklejkami o treści „Polska wolna od islamu”.  Nie dokonali zniszczeń, nie pomalowali nawet.

Prowadzimy dochodzenie w sprawie obrazy uczuć religijnych i nawoływania do nienawiści - informuje rzecznik policji Andrzej Borowiak.


A islam to religia miłości, czy nienawiści?

Niewykluczone, że w Polsce istnieją też inne zagrożenia. Dowiedziałem się, że w naszej wsi u bogatszych gospodarzy usługi sprzątania świadczy Karaimka. Ja sam sobie sprzątam, ale zaciekawiło mnie to słowo „Karaimka”. Myślałem, że znajomemu pomyliło się z Karaibką, ale zarzekał się, że nie Karaibka, a Karaimka. Dyskretnie przyjrzałem się tej pani – wysoka, zgrabna, elegancko ubrana  brunetka z długimi włosami. Wyglądała bardziej na nastoletnią gwiazdę filmową, niż na sprzątaczkę. Kim są ci Karaimi?

Religia karaimska oparta jest na Starym Testamencie, językiem liturgicznym jest hebrajski, została utworzona w VIII wieku na terenie obecnego Iraku. Rozprzestrzeniła się także na państwo Chazarów, obejmujące Krym i obecną południową Ukrainę.W XIV wieku książę Witold sprowadził z Krymu kilkaset karaimskich rodzin i osiedlił w Trokach. Żołnierze karaimscy pełnili rolę zaufanej służby bezpieczeństwa w nękanej bratobójczymi spiskami Litwie.

Po ostatnim rozbiorze Litwy i Polski w 1795 r dżymaty w Haliczu, Kukizowie i Załukwi znalazły się w granicach Austro-Węgier, a wszystkie pozostałe - w Imperium Rosyjskim. Ponieważ nieco wcześniej (1783 r.) do Rosji został też wcielony Chanat Krymski, więc prawie wszystkie dżymaty znalazły się w jednym państwie, co znacznie ułatwiało wzajemne kontakty. (...)

Wiek XVIII i XIX obfitował w wiele karier i powstawały silne ośrodki karaimskie w licznych miastach imperium (Petersburg, Moskwa, Kijów, Charków, Odessa, Rostów n/Donem, Briańsk i in.), co nie osłabiało też tendencji rozwojowych na samym Krymie. (...)

Zjazd w 1988 roku, na którym gościli przybysze z Litwy był bodźcem do zorganizowania w Trokach w 19-20.08.1989 zjazdu, na który przybyli oprócz obywateli Polski przybyli Karaimi z wielu miejsc ZSRR, z Moskwy, Leningradu, Kijowa, Charkowa, miast Krymu, AłmaAty i wielu innych. (...)

http://www.karaimi.org

W zacytowanym tekście uderzające jest zamiłowanie Karaimów do znalezienia się w jednym dużym państwie. Roli takiej na pewno nie spełni Polska, ale niewątpliwie może spełnić Rosja. W obliczu wzrastającej potęgi i agresywnej, ale inteligentnej polityki Rosji polscy politycy pocieszają, że w Polsce nie ma mniejszości rosyjskiej, a więc nie ma szans, aby pojawiły się zielone ludziki. Czy aby na pewno? Mniejszość karaimska, głęboko przywiązana do tradycji imperialnej Rosji, znajduje się w Polsce, na Litwie i Ukrainie – a więc dokładnie w tych krajach, z którymi Rosjanie mają problemy.

Moje wątpliwości mogą wydać się spekulatywne. Ale jeszcze jeden zbieg okoliczności wydał mi się dziwny. W lesie niedaleko naszej wioski znajduje się baza wojskowa. Wieśniacy mają nieformalne kontakty z żołnierzami i wiemy, że niedawno wymieniono rakiety przeciwlotnicze na nowe. I akurat wtedy zjawiła się seksowna sprzątaczka...

29 komentarzy:

  1. cholera, a ja od tygodni ładnej gospodyni szukam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja trzymając odkurzacz mogę sobie tylko wyobrażać, że to gibkie ciało sprzątaczki...

      Usuń
  2. No, do religii Karaimów nie sposób się przyczepić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje się, że spełnia kryteria politycznej poprawności.

      Usuń
    2. A także tzw. uniwersalnej moralności. ;)

      Usuń
    3. Wj 21
      23 Jeżeli zaś ona poniesie jakąś szkodę, wówczas on odda życie za życie, 24 oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, 25 oparzenie za oparzenie, ranę za ranę, siniec za siniec.

      Usuń
    4. Taka moralność może nawet do mnie przemawiać, ale zdaję sobie sprawę z tego, że jest to dość niski poziom.

      Usuń
    5. Tak, bo powinniśmy się kochać, a nie stawać się przyczyną wzajemnych przykrości.

      Usuń
  3. Skoro zapis w prawie dotyczy obrazy uczuć religijnych, a nie wyłącznie obrazy uczuć chrześcijańskich, choć taki właśnie był zamysł, to nie ma nad czym deliberować. Reakcja powinna być taka sama, jak gdyby kościół obklejono plakatamim z napisem "Polska wolna od chrześcijaństwa" - a daję głowę, że wielu ludzi by się o to obraziło.

    Zaś co do seksownej sprzątaczki - sprawdź, czy przypadkiem nie ma dwu nowych, przy czym druga powinna być nieatrakcyjna i nie rzucająca się w oczy. Ta pierwsza skupia na sobie uwagę, a ta druga robi wtedy właściwą robotę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Nitager

      "Skoro zapis w prawie dotyczy obrazy uczuć religijnych, a nie wyłącznie obrazy uczuć chrześcijańskich, choć taki właśnie był zamysł, to nie ma nad czym deliberować."

      Widzisz głupio Ci poszło. Chciałeś z dwóch nóg naraz chrześcijanom dokopać i się przewróciłeś. Otóż pamiętam doskonale prace nad tą ustawą, kiedy jako młody asystent jednego z posłów brałem udział w procesie jej tworzenia. I zapewniam Cię, że była ona tworzona w duchu ochrony uczuć religijnych wszystkich wyznań, a w szczególności wyznań mniejszości narodowych. Najaktywniej ze strony społecznej włączyli się w prace przedstawiciele Gminy żydowskiej. Dałeś swoim komentarzem dowód wyjątkowej nietolerancji.

      Usuń
    2. Zapomniałeś napisać, że ja ich jeszcze opluwam. Karygodne niedopatrzenie.

      Usuń
    3. @Nitager,
      Osobiście jestem za usunięciem Art. 196 z Kodeksu Karnego. Silna religia powinna się sama obronić, a na zachowania szkodzące innym np. uszkodzenie budynku są inne, ogólne artykuły.

      Dzięki za radę dotyczącą drugiej sprzątaczki. Musimy być czujni. My sami musimy ratować Polskę.

      Usuń
    4. @Nitager

      Nie musisz ich opluwać. Twoja pogarda w zupełności opluwanie zastępuje.

      Usuń
    5. @Dibelius,
      Podoba mi się idea usunięcia tego artykułu z KK, aczkolwiek nie jestem pewien, czy właściwie zrozumiałem Twoje intencje, gdy raczyłeś stwierdzić, że silna religia obroni się sama. Można to różnie zinterpretować. Czy mówiąc "silna religia" miałeś na myśli:
      - religia zakorzeniona jest tak silnie, że żadne obelgi nie są w stanie nią zachwiać, więc nikt nie zwraca na nie uwagi;
      - ludzie religijni są na tyle silni i jest ich tak wielu, że wezmą w ręce kosy i sami zrobią z opozycją porządek, nie oglądając się na zapisy w KK;
      - religia ma tylu wyznawców, że opozycja jest szczątkowa i zupełnie bez znaczenia, a jej pojedyncze głosy zupełnie nikną w tłumie;
      - czy też zupełnie coś innego?

      A co do czujności - właściwy agent wywiadu zapewne już dawno pracuje w tej bazie i nikt nie zwraca na niego uwagi, w przeciwieństwie do wiadomej Karaimki, którą możemy sobie śledzić do woli i jedynym pozytywnym skutkiem będzie przyjemność śledzącego. Potem napisze on raport, że wiadoma osoba nie zajmuje się działalnością szpiegowską i wszyscy spokojnie pójdą spać. A meldunki płyną, płyną, płyną niezauważone...

      Usuń
    6. @Nitager,
      Silne religie w praktyce bronią się tak, jak to opisałeś - np. przez bojkot ekonomiczny idowych przeciwników - nie kupowanie książek, czasopism, nie uczęszczanie na wystawy, koncerty. A w skrajnych przypadkach przez zastosowanie przemocy fizycznej w samoobronie.
      Naturalnie wszelkie działania nie powinny przekraczać granic prawa, powinny ograniczać się do łagodnej, ale stanowczej perswazji.

      Twoja teoria szpiegowska jest załamująca. Ale od śledzenia Karaimki nie odstąpię.

      Usuń
    7. @Dibelius,
      Przymus ekonomiczny może mieć duże znaczenie tylko tam, gdzie dana religia jest zdecydowanie dominująca, a jej wyznawcy w dużym stopniu wierni jej zasadom. Tymczasem popatrz sobie, co się dzieje u nas choćby na rynku środków antykoncepcyjnych, do których Kościół ma zdecydowanie negatywny stosunek - są powszechnie używane, również przez tych, którzy nazywają siebie katolikami. W niedzielę słuchają z ambony, jak bardzo obraża to Boga, a wieczorem sami je stosują, bo "co tam ksiądz wie o seksie i wychowywaniu dzieci, które się z tego biorą". To dość powszechna postawa - przynajmniej ja spotykam się z nią bardzo często. Słyszę przecież rozmowy wielu znajomych o antykoncepcji i wiem, że ją stosują, mimo coniedzielnej mszy. Teraz każdy wyrób, zanim zostanie wprowadzony na rynek, musi zostać, jak to koszmarnie mówią specjaliści, "stardżetowany" - czyli skierowany do konkretnego odbiorcy. Bez trudu mogę sobie wyobrazić sytuację, w której jedno przedsiębiorstwo wydaje czasopismo antyklerykalne i katolicki tygodnik. I zarabia pomimo bojkotu obu stron.
      Idea mi się podoba, ale mam wątpliwości, czy to może działać tak, jak - przypuszczam - chcieliby obrońcy religii.

      Co do teorii szpiegowskiej - jeśli jest tam rzeczywiście jakaś afera, to nie mam stuprocentowej pewności, że Karaimka nie bierze w niej czynnego udziału. Agentem jest zawsze ktoś, kogo albo nie widać, bo jest zupełnie nijaki, albo znajduje się zawsze na pierwszym planie i skupia na sobie uwagę - bo nikt go nie podejrzewa. Tak więc, w śledzeniu Karaimki jesteś absolutnie wytłumaczony - sprawa bezpieczeństwa narodowego. Rachunek za teleskop możesz z czystym sumieniem wysłać do MON.

      Usuń
    8. Mówiłem o silnej religii. Religia katolicka natomiast obecnie przeżywa kryzys - to temat na osobne dyskusje. Ale jeśli nawet religia jest słaba, to siłę powinna odnaleźć w sobie, a nie przy pomocy protezy opieki państwa.

      Usuń
  4. Czyli co? Sugerujesz, że seksowna Karaimka jest de facto agentką, której prawdziwym zadaniem jest zbieranie informacji nt. pobliskiej bazy wojskowej?
    Czy też raczej mam zbyt bujną wyobraźnię? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś słuchałam wykładów ks. Chrostowskiego o "starszych braciach w wierze" - bardzo ciekawe. W skrócie: okazuje się, że to właśnie Karaimowie nimi są, a wcale nie ci, co wyznają dzisiejszy judaizm!
    W obecnym kształcie powstał on bowiem po zburzeniu swiątyni i opiera się na talmudzie (stąd nazwa "judaizm talmudyczny" lub "rabiniczny"), natomiast Karaimowie sięgają bezpośrednio do czasów, w których narodził się Jezus, czasów Starego Testamentu

    A o bazach nato czy innych nie wiem nic, więc nie skomentuję :)

    pozdrawiam!
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu,
      Udało Ci się z mojej tandetnej opowieści o Karaimach wydobyć głębszy sens.
      Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  6. Czcidodny Dibeliusie
    Likwidacja tego paragrafu o ochronie uczuć religijnych, już teraz prawie martwego, może przynieść ciekawy skutek.
    Natura nie znosi próżni. Więc gdy w tej kwestii zapanuje "róbta co chceta", będzie jak w dowcipie o małym Jasiu. Który spytany na lekcji, co wie o Powstaniu Warszawskim, odparł:
    - Tak konkretnie, to nic nie wiem, pani psorko. Ale to pewne, że ludzie w końcu się wkurwią!
    Pamiętasz informacje o ateozasrańcu który przebrany za motylka lub osobę dokonującą oprysków sanitarnych, pląsał wokół idących procesji? Wybrał się na gościnne występy na Litwę i dostał taki łomot, że wrócił bez większości zębów.
    Więc niech ateotaliban nie gardłuje przeciwko temu paragrafowi i wybije sobie ze łbów wizję bezkarnego obrażania uczuć religijnych większości Polaków. Bo może doczekać czasów, gdy takie pomysły będą mu z głów wybite.
    Jeśli ktoś powie, że strach nie zastąpi poszanowania, zabiję go śmiechem. Bo na szacunku hołoty pokroju Marii-Dory ani trochę mi nie zależy W zupełności mi wystarczy, że hołota będzie się bała obrazić to, co dla mnie jest święte.
    Spotkałem się też z inną definicją silnej religii. Jest nią taka, której przeciwnicy na samą myśl o jej obrażeniu mają pełne portki.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      Chrześcijanie miłują nawet nieprzyjaciół. Nie jestem mocny w teologii, ale wydaje mi się, że jednak nie wszystkich. Największą karą i źródłem cierpienia dla tychże wyjątków może być właśnie brak naszej miłości.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    2. Szanowny Niedźwiedziu, prawo jest dla wszystkich obywateli. Jeśli jakiś obywatel uderzy drugiego, bo ten obrazi jego "świętości", to może się spotkać z przykrymi konsekwencjami.

      Poza tym przemoc rodzi przemoc. Nie skończy się na poskromieniu "ateotalibanu", tylko na wojnie.

      Usuń
    3. Gdybyś nie zauważyła, to właśnie tak toczy się koło historii. Słabsza cywilizacja zostaje podbita przez silniejszą. Wojna jest nieunikniona. Jeżeli dzisiaj nie rozpierniczy się lewactwa w trzy dupy, to wszystkich nas pozamiatają islamscy fanatycy - wybór należy do ciebie. Wojna i tak nieunikniona.

      Jan Kowalski

      Usuń
    4. @ Jan Kowalski

      Zauważyła, zauważyła. Ale nie piszę teraz o islamistach. Skoro jednak o nich zahaczyłeś, to Ci powiem, że dla mnie KAŻDY broniący swoich "wartości" poprzez walenie po pysku jest odrażającym chuliganem. Prawo ma przed takimi chronić.

      Usuń
    5. @Kira

      A kiedy ja się pytam jakimi to metodami innymi niż walenie po pysku ludzie powinni bronić swoich wartości? To wtedy zapada cisza albo padają jakieś kretyńskie pomysły. Masz jakieś sensowne propozycje?

      Jan Kowalski.

      Usuń
    6. @ Jan Kowalski

      A gdybym ja uderzyła kogoś słabszego za dowcip o feministkach? Nie, żeby mi takie dowcipy przeszkadzały, ale gdyby - to czy wolno by mi było użyć przemocy?

      Zasada jest prosta: słowo za słowo. Oni drwią, Ty też masz prawo. I nic więcej.

      Usuń
  7. @Grover,

    Już raz na tym blogu wykazałeś podwójne standardy, które stosują ludzie tolerancyjni wybiórczo. Nie inaczej jest i tym razem. Gdybym zawłaszczył sobie jedna z takich wypowiedzi i chrześcijan zamienił na Żydów, to nie kto inny ale właśnie ludzie tolerancyjni wybiórczo oburzaliby się na antysemityzm bijący z mojej wypowiedzi. Pamiętaj Groverze o jednym. Ludzie, którzy najgłośniej gardłują o tolerancji, z reguły sami niewiele jej mają i niemal zawsze stosują ją selektywnie. Najlepszym tego dowodem jest właśnie wypowiedź, którą bezlitośnie obnażyłeś z jej podwójnymi standardami.

    Pozdrawiam, TF.

    OdpowiedzUsuń