Dziewczyny
lubią brąz - piosenka Ryszarda Rynkowskiego w pełni odzwierciedla wciąż
nieustającą modę na opaleniznę. Popularyzowana była już w latach dwudziestych
ubiegłego wieku przez Coco Chanel, a w latach 50. wartość w modzie nadała jej
Bardotka. (...)
Moda
na opaleniznę, to „smażenie się" na słońcu, ale także moda na solaria.
Gabinety wyposażone w lampy wytwarzające promieniowanie ultrafioletowe (UVR)
powstawały i powstają w dalszym ciągu jak grzyby pod deszczu. Tam po kilku
seansach, w zależności od fototypu skóry, można uzyskać pożądaną opaleniznę. To
jednak nie „samo zdrowie", a efekt reakcji obronnej skóry na działanie
promieniowania UVA i UVB.
Efektem
bezpośrednim jest powstawanie rumienia po działaniu UVB i nieodwracalnych zmian
w strukturze skóry właściwej wywołujących przedwczesne starzenie się skóry.
(...)
Według
badań, pierwsze korzystanie z solarium przez osoby poniżej 30 roku życia
zwiększa o 75 proc. ryzyko zachorowania na czerniaki. Kobiety korzystające z
solarium częściej niż 1 raz w miesiącu mają o 55 proc. większą szansę na ich
powstanie. U korzystających z solarium 2,5 razy częściej powstają raki
kolczystokomórkowe i 1,5 razy częściej raki podstawnokomórkowe, w stosunku do
osób unikających takich form opalania. (...)
Biali
uwielbiają się więc opalać, a czarni?
W
wielu częściach Afryki i Azji kobiety o jaśniejszym odcieniu skóry są uważane
za bardziej piękne,
łatwiej osiągające sukcesy w karierze zawodowej i w zawarciu małżeństwa.
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia przodującymi użytkowniczkami produktów wybielających są Nigeryjki. Regularnie stosuje te środki 77% mieszkanek Nigerii. Kolejne przodujące kraje to Togo - 59%, RPA - 35% i Mali - 25%.
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia przodującymi użytkowniczkami produktów wybielających są Nigeryjki. Regularnie stosuje te środki 77% mieszkanek Nigerii. Kolejne przodujące kraje to Togo - 59%, RPA - 35% i Mali - 25%.
Jak
wyjaśnia pracownik naukowy Uniwersytetu w Kapsztadzie - Dr Lester Davids, stosowanie
niektórych z tych kremów może powodować zagrożenia dla zdrowia: białaczkę, raka
wątroby i nerek, oraz ciężką chorobę dermatologiczną – odmianę ochronozy,
powodującą, że skóra przybiera barwę ciemnofioletową.
Pragnienie białych do przybrania ciemniejszego odcienia, a
czarnych do rozjaśniania zadaje kłam teoriom rasistowskim. Dowodzi dążenia
naszych ras do miłości i braterstwa, pomimo ryzyka medycznego związanego ze
korygowaniem koloru skóry. Wybitnym przedstawicielem tego trendu jest mój
muzyczny, ale także kulturowy idol Michael Jackson.
Będąc
w Budapeszcie nie zapomnijmy o złożeniu hołdu wielkiemu piosenkarzowi przy
poświęconym mu drzewie, w parku koło Hotelu Kempinski.
http://realhousewifeofbelgrade.com/2011/10/04/bizarre-budapest-the-michael-jackson-memorial-tree/
Cóż powiedzieć... Motyw na gitarce banalnie prosty, acz genialny. Robi całą robotę. A swojego czasu teledysk był rewelacyjny. Dziś nawet nie trzeba aktorów. Robotę za nich odwalą informatycy.
OdpowiedzUsuńMuzyka faktycznie prosta, ale całość perfekcyjna.
UsuńMichael Jackson - czarny człowiek bielszy niż śnieg. Ale podobno winę za to ponosiła jakaś choroba, chyba tzw. bielactwo...
UsuńGdyby to była zwykła choroba, to nie byłoby tak, że miał czarnych rodziców i białe dzieci.
UsuńOn je miał chyba z białymi paniami, czyż nie? ;)
UsuńNormalnie dziecko pary czarno-białej jest czarne - na przykład Barak Obama.
UsuńMoże być... kawowe. ;)
UsuńCzcigodny Dibeliusie
OdpowiedzUsuńSmażenie się na słońcu to głupota, dobitnym przykładem Brigitte Bardot która w wieku zdecydowanie dojrzałym miała co nie co za dużo skóry. W odróżnieniu choćby od Sophii (a właściwie Sofii) Loren która tego głupstwa nie popełniła.
Teledysku nie uruchomiłem bowiem podobizna odtwórcy jest jak dla mnie wystarczającym ostrzeżeniem.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
UsuńW dzieciństwie rodzice katowali mnie opalaniem, wydaje mi się, że już mam za dużo skóry.
Obawiam się, że pozostanę w środowisku blogowym jedynym wielbicielem Michaela Jacksona...
Serdecznie pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńjeszcze raz, bo za szybko pisałem i bykowisko się zrobiło...
Usuń...
"dziewczyny lubią brąz"... tak sobie nucił kiedyś pewien dealer "brauna"...
"dziewczyny lubią w brąz"... oj, jeszcze jak lubią...
ale zostawmy to...
"odczernianie się" Micheal'a Jacksona /i inne manewry medyczno - plastyczne/ było ponoć wynikiem jego kompleksów na tle rasowym... ponoć... jak było naprawdę, tego nie wiemy...
natomiast cholera wie, z czego wynika ten run na solarium?... moja Kobieta twierdzi: "głupie picze i tyle"... ponieważ jest fachowcem, autorytetem /wizaż, makijaż, kosmetyka/, więc Jej wierzę...
mnie strasznie kręcą dupencje naturalnie opalone, ale "solaryjne" mnie odpychają widokiem... różnicę wprawne męskie oko widzi... ale to kwestia gustu, nie ma o czym dyskutować...
natomiast nie akceptuję zakazów prawnych dotyczących solariów /są takie w niektórych krajach/, bo to jest socjalizm obyczajowy... nie chce się panna ze mną rżnąć?... trudno, jej dupa, jej sprawa...
wracając do tematu "Michael J."... nie kręci mnie ta muza... ale choreograficznie był zajebisty, umiał się gość ruszać, posługiwać ciałem... taki naturalny luz w tym był...
pozdrawiać :))...
Może bicie i surowe wychowanie przez czarnoskórego ojca sprawiło, że nie chciał identyfikować się z nim i zostać czarnym, heteroseksualnym mężczyzną. Był ani biały, ani czarny; ani mężczyzną, ani chłopcem; ani hetero- ani homoseksualny. Najbezpieczniej czuł się z dziećmi i stąd fałszywe oskarżenia o pedofilię, z których musiał oczyścić się w sądzie.
UsuńTe "solarne" rzeczywiście są jakieś dziwne, być może nie tylko z wyglądu. Chodziłem kiedyś do fryzjerki o takiej karnacji, w stosunku do facetów miała tylko pretensje, brak emocjonalnego kontaktu, potem rozwiodła się z mężem.
też uważam, że u M.J. nie było mowy o pedofilii, ani o zachowaniach pedofilnych nawet... mnie się wydaje, że po prostu był /mentalnie/ dzieckiem i z dziećmi czuł się dobrze... mając kasę, chciał im pomagać i pomagał... na takiej zasadzie, jak jedno dziecko pomaga drugiemu dziecku... ale nie macał ich /w tym "dojebanym" sensie/ na pewno... dlatego jestem po Twojej stronie w ewentualnym sporze na temat M.J. i jego domniemanej, zmyślonej pedofilii...
Usuń...
kwestia światła "solaryjnego" polega na tym, że nie zawiera ono całego spektrum światła słonecznego, nie jest zharmonizowane... to jest trochę tak, jak ze spirytusem i piwem lub winem /trochę kulawa analogia, ale jakoś tam przybliża temat/... piwo i wino jest zharmonizowane /jeśli dobrze zrobione/, oprócz narkotyku bazowego zawierają też inne ingredjencje... problem zaczyna się na etapie "wódka", a spirytus /nawet rozcieńczony na zasadzie "tata z mamą"/ to już jest porażka...
owszem, nie będę polemizował z kimś, kto lubi się bzykać z "solaryjnymi"... jego fiut, jego sprawa... mnie nie podchodzą i tyle...
zawsze chcemy miec to, czego nie mamy. To co mamy wydaje sie nam takie nasze, "prowincjonalne", znane, obyte, obslinione i wyglaskane z kazdej strony. Bulka sasiadki jest smaczniejsza niz nasza , zakupiona w tej samej piekarni....
OdpowiedzUsuńRacja z tymi wybielaniami i opalaniami. Mnie zastanowilo kilka razy dlaczego moja kolezanka z Chin ciagle zaznacza, ze jej corka przejela ciemna karnace po ojcu...nie taka "biala" jaka ma ona...czytaj - nie ta "lepsza":))
Może w ogóle postawić na Chinki - są takie filigranowe, pracowite i do tego ładne. Zapytaj koleżanki czy nie może więcej koleżanek sprowadzić?
Usuńwiesz co? ze wzgledow patriotycznych, chcac byc lojalna wobec kobiet Polek i dla dobra panstwa i naszego narodu....nie zapoznam Cie z zadna obcokrajowa kolezanka. Wzrost populacji ma nastapic w Polsce, a nie jakos tak...mieszanie. Tez bym trzymala sie jakiegos polskiego chlopaka, ale za pozno trafilam na Twojego bloga:))
UsuńNo trudno, szkoda Chinek, ale doceniam Twoje patriotyczne intencje :)
UsuńMyślę, także że Twoja piękność i inteligencja dobrze służy budowie długofalowych polsko-niemieckich relacji.