Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 28 kwietnia 2013

Mit Zachodu

Krótko przypomnę - za komuny nie można było w banku wymienić złotówek na waluty zachodnie, zaś kurs czarnorynkowy był znacznie zawyżony. Wyjazd na Zachód stanowił wielki problem – aby otrzymać paszport konieczne było „zaproszenie” obywatela z państwa zachodniego i pozytywna decyzja komunistycznych urzędników, którzy często z sobie tylko znanych powodów odmawiali. Następny etap to stanie w kolejkach do ambasady i pokorne ubieganie się o wizę – gdzie też często można było spotkać się z odmową. Waluty zachodnie zaś konieczne były jako forma oszczędności nie pożerana przez inflację, do zakupu luksusowych towarów w „pewexach”, ale także np. do sprowadzenia z Zachodu leków ratujących zdrowie lub życie, niedostępnych w socjalistycznych aptekach. Pamiętam, że jak udało mi się wreszcie wyjechać na „roboty” do Niemiec to obliczałem, przez 1 dzień zarabiałem tyle, ile w kraju zarobiłbym przez rok, pod koniec letniego pobytu stwierdziłem, że zarobiłem więcej niż  w Polsce zarobiłbym przez całe życie. Przeliczając po kursie czarnorynkowym niewątpliwie dochody babci klozetowej na Zachodzie były wyższe niż w Polsce pierwszego sekretarza PZPR lub premiera.

Pomimo wysiłków komunistycznej propagandy piętnującej świat kapitalizmu jako imperialistyczny i reakcyjny, wytworzył się wtedy mit Zachodu jako raju, wyższej, doskonalszej formy państwa. Mit obejmował także przeciwstawienie obywatela Zachodu – światłego, inteligentnego, pracowitego, zdyscyplinowanego przeciętnemu Polakowi – tępemu, niedostatecznie wykształconemu, leniowi i niechlujowi. Wydaje mi się, że ten mit ciągle w Polsce funkcjonuje.

Po transformacji w 1989 rządy lewicowe w trosce o dorównanie Zachodowi – hasło „każdy musi mieć dyplom wyższej uczelni” – rozwaliły w Polsce system szkolnictwa zawodowego. Dopiero od niedawna przekonaliśmy się, że nie ma tyle McDonaldów oraz posad bileterów w kinach, żeby zatrudnić wszystkich magistrów i zaczęliśmy podnosić z ruin szkoły zawodowe. Aby dorównać standardom zachodnim wykreowano w „zacofanej i nietolerancyjnej” Polsce walkę o prawa gejów, genderówek, stwierdzono rasizm i antysemityzm. 

Mit Zachodu obowiązuje także na prawicy. Z punktu widzenia prawicy w odróżnieniu od suwerennych państw zachodnich Polska już nie istnieje, nasze władze to zdrajcy i agenci, jesteśmy kolonią zarządzaną przez służby specjalne Izraela, Niemiec i Rosji. Zachodnia część Polski jest już właściwie włączona do Niemiec, a na pozostałym obszarze powstanie buforowe państewko zarządzane przez Żydów, w którym Polacy będą pełnić rolę taniej siły roboczej.

Mit Zachodu oddziaływuje także na naszych rodaków, którzy wyemigrowali. Czują się oni od razu częścią wyższego, bardziej światłego, inteligentnego i pracowitego społeczeństwa. Chętnie udzielają rad i pouczeń ciemnym i tępym, pozostałym w Polsce tubylcom. Dobrym przykładem jest dyskusja w sprawie brutalnego morderstwa trzyosobowej rodziny w Gdańsku dokonanego przez Czeczena Samira S. Zacytuję przykłady wpisów lub komentarzy na zaprzyjaźnionych blogach.

Prawicowe pouczenie z Zachodu: 

I tak z każdym takim wydarzeniem widze coraz wyraźniej jak polskie społeczeństwo (bo narodem tego coś nazwać nie sposób) chyli się ku absolutnemu upadkowi. Tu już z tym czymś nic się nie da zrobić. Już pozamiatane. Oczywiście prawie nikt nawet nie zrozumie o czym napisałem powyżej, ale mnie to już totalnie zwisa….(...)

Oczywiście ruskie mafiozy sie pomyliły myśląc że jak w każdym cywilizowanym kraju świata śmierć malutkiego dziecka okrutnie zatłuczonego przez obcokrajowca spowoduje masowe protesty i większą determinację władz w ściganiu obcoplemieńców. Zapomniały kacapy że w kraju takim jak Polska AD 2013 nikogo niemal takie wydarzenie nie rusza. „Moja chata z kraja”, „co mnie tam jakis gównarz obchodzi, ważne są podatki, smoleńsk, związki partnerskie” itd itp. Tego nie wzięli pod uwagę ruskie bandyty, jakim gównianym i odhumanizowanym społeczenstwem są Polacy obecnie…

Lewicowe pouczenie z Zachodu:

Nie jesteś rasist(k)ą za powiedzenie, że Samir S. to zwyrodnialec i że istnieje mafia kaukaska. Ale zahaczasz o rasizm, jeśli mówisz, że wszyscy mieszkańcy tamtego rejonu to badziory.(...)

" Siostra mordercy uczy w jednej z elbląskich szkół i dorabia, udzielając korepetycji z języka rosyjskiego." - No faktycznie, bieda i patologia. Wszak wszyscy wiedzą, że jak już dawać komuś wizę, to tylko Nowym Ruskim, ewentualnie prezesom banków szwajcarskich. (...)

Ale twierdzenie, że każdy Czeczen, czy nawet każdy przyjeżdżający do Polski, jest zbójem z definicji, to już przesada.

Czyli z jednej strony jesteśmy tolerancyjni aż do stopnia znieczulicy społecznej, a z drugiej strony ksenofobami i aktywnymi rasistami. Opinie obu autorów łączy natomiast sumienne przekonanie o własnej wyższości intelektualnej i moralnej.

Ja myślę, że nadszedł czas na odbudowę szacunku Polaków dla siebie samych. Pomimo braku pełnej suwerenności, niskiego poziomu klasy rządzącej i problemów powodowanych przez eurosocjalizm Polska odrabia straty w stosunku do innych państw Europy Zachodniej. Należy nam się miejsce w europejskiej czołówce i jeśli czegoś radykalnie nie schrzanimy – powinniśmy je osiągnąć.

Pieprzyć mit Zachodu!

Aneks:
1990
2012
PKB per capita PPP $
% Polska / kraj
PKB per capita PPP $
% Polska / kraj
Polska
5 984
100%
21 281
100%
Niemcy
18 556
32%
39 414
54%
Grecja
12 692
47%
26 892
79%
Hiszpania
13 337
45%
32 701
65%

88 komentarzy:

  1. To chyba kwestia mentalności. Jak ma być dumny ze swojego kraju człowiek, którego władze tego kraju traktują jako bydło, dojną krowę i hołotę? To naprawdę wyższa szkoła jazdy. Wystarczy wystawić nos poza granice i od razu Polki chcą być matkami, a ich mąż grzecznie zatrzymuje się przed pasami dla pieszych, co by mu w Polsce do głowy nie przyszło :) Gdyby instytucje państwowe traktowały swoich obywateli jak ludzi, to Polska byłaby potęgą.
    Niestety bydłem łatwiej się zarządza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgoda. Nie postuluję dumy z kraju, ale szacunek dla siebie samych. Pomimo takiej władzy - dostrzegam jednak radykalne zmiany na lepsze po 1989. Polacy radzą sobie pomimo kretyńskich władz. Gdyby tymi zmianami na lepsze można było objąć także nasze władze...

      Usuń
    2. Prosta zależność: przeciętny człowiek zaczyna się czuć coraz lepiej wraz ze wzrostem zamożności. Nie potrzeba jej wiele: wystarczy tyle, by móc żyć godnie. Człowiek żyjący godnie jest bardziej zrelaksowany, chce mieć potomstwo, szuka rozrywki w kulturze. Człowiek zaszczuty, niepewny, pogardzany i z kompleksem niższości postąpi inaczej.
      Dumny z siebie i swojego państwa przeciętny człowiek Zachodu mieszka na wakacjach w wygodnym hotelu i nie żałuje sobie na jedzenie w restauracjach i na drinki w hotelowym barze. Przeciętny Polak zarabiający 4 x mniej pożałuje sobie na wszystko. I jak ma nie mieć kompleksu niższości? Jak widzisz dogorywających dziadków i porównasz ich z opalonymi i rozbawionymi niemieckimi czy angielskimi staruszkami, to co powiesz?

      Usuń
    3. Setki tysięcy Polaków wyjeżdżają jednak np. na wczasy zagraniczne. A ja chętnie dla odmiany odwiedzam zachowane w niezmienionym stanie ośrodki wypoczynkowe z czasów PRL. Dostrzegłem np. 3 typy domków kempingowych na terenie ośrodka - większe, średnie i mniejsze. Większe wprawdzie nie mają wody ani kanalizacji, ale są ciągle wykorzystywane. Średnie są zbyt siermiężne już nikt w nich nie che mieszkać. A te mniejsze... - moje psy mają budy podobnych rozmiarów.

      Zmiany są więc istotne i realne. Aby nie być subiektywnym - dołączyłem aneks z porównaniem PKB per capita. A że nie dorównamy od razu poziomem do Niemiec czy Anglii - kiedy oni budowali mocarstwa, my byliśmy pod rozbiorami lub komunistyczną okupacją. Ale różnica w zamożności przynajmniej u mnie nie powoduje poczucia, że jestem gorszy - w sensie: mniej inteligentny, pracowity, zaradny. Jeśli u Ciebie powoduje - to trudno.

      Usuń
    4. Setki tysięcy, z czego margines jedzie w stylu zachodnim, większość traktuje takie wakacje niczym wyprawę życia, sporo na kredyt, a cała reszta oszczędza na czym może, zapełniając tanie linie i żałując sobie na drinka.

      Zgadzam się z Twoją diagnozą. Ale dla mnie zależność jest prosta: człowiek ubogi jest bardziej zestresowany, pełen frustracji i poczucia niespełnienia. Żyjąc na godnym poziomie (wcale nie bogaty) ma więcej luzu i cieszy się życiem. Przelot normalnymi liniami, **** hotel czy drink w barze to nie wielkie halo, ale dla większości rodaków wciąż luksus. Tak jak kiedyś dla nas gumy Donald czy dżinsy Levisa. Natomiast poczucie, że jest się człowiekiem inteligentnym, zaradnym i pracowitym, jednakże rozbijasz się o szklany sufit, musi być frustrujące. Jednym się w życiu udało, inni ciężką pracą osiągnęli poziom godnego życia (na Zachodzie za to samo byliby ludźmi zamożnymi), a reszta wali głową w szklany sufit nie wiedząc dlaczego.

      Usuń
    5. Pamietam jak kiedys ktorys z Lady Pank opowiadal, jak pojechali do Stanow grac dla Polonii....Powozili ich potem po roznych luksusowych miejscach. miedzy innymi pokazali im "osiedle" gdzie mieszkaja gwiazdy rocka. Ktoremus z nich na widok chaty bruce springsteena zrobilo sie przykro. Ten "niby" sam format gwiazd, ale.... jedne miayl szczescie robic to co lubia w USA, a drugie w komunistycznej Polsce.

      Z tymi wczasami dobre porownanie. kiedy czytam na blogach komentarze, ze skapi Polacy nawet napiwka nie zostawia, to mi sie scyzor otwiera. I tubylcy na zachodzie zaprzestaja napiwkai zostawiac. z reguly zawzse cos, ale toi juz nie to cos, co wczesniej. To nie skapstwo, to inne warunki zycia, ktore czlowieka ksztaltuja tak, a nie inaczej.

      Usuń
    6. Lady Pank to cieniasy, ale zobacz jak nasza Rodowicz wygląda. Jej źle na pewno nie było.

      Usuń
  2. No, chyba tekst o uogólnieniach jest sensowny, nie sądzisz? Stosowanie odpowiedzialności zbiorowej - typowe dla ludzi prostych. Z bólem stwierdzam, że moi rodzice też temu ulegają: Rosjanie i Ukraińcy to dla nich prawie że dzicz, ale już Niemcy - ooo, cywilizowany naród. Tata nieraz wspomina, że kiedy podczas II wojny światowej w pewnej wsi (to chyba był nasz Trzciniec, ale nie dam głowy) Polacy mieli kłopot z notorycznymi złodziejami, to Niemcy - na prośbę Polaków! - powywieszali amatorów cudzego na drzewach. Co jest oczywistym dowodem na to, że nasi okupanci jednak mieli jakieś poczucie praworządności. (Oczywiście ja też bym zrobiła to z niereformowalnymi złodziejami, ale aż tak bym Niemców nie chwaliła.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu Polaków kompleks wobec Zachodu łączy z wydumanym poczuciem wyższości wobec "dziczy" ze Wschodu.

      Rosyjska "dzicz" zwycięsko rozstrzygnęła historyczną rywalizację z Polską, stworzyła mocarstwo spod bezpośredniej władzy którego udało się dopiero w 1989 wyzwolić...

      Ukraińska "dzicz" zachowała silną i żywotną kulturę narodową, która przetrwała kilkaset lat panowania polskiego i rosyjskiego, a teraz tworzy państwo o powierzchni dwukrotnie większej od Polski i liczbie ludności większej o kilkadziesiąt procent.

      A z tym powieszeniem złodziei - modny obecnie jest zakaz kary śmierci, ale powinny być liczne wyjątki...

      Usuń
    2. Zaś tekst o uogólnieniach generalnie jest sensowny, ale autor podsuwał go w kontekście, w którym właśnie nie było uogólniania. Czyli nawet jeśli nie jesteś rasistą, to ja lepiej wiem, że jednak jesteś rasistą...

      Usuń
  3. może kiedyś napiszę u siebie o moim pierwszym zetknięciu z "Zachodem"...
    kolory... to było piękne w porównaniu z szarzyzną "demoludów"...
    na pewno nie zapomnę łomotu, który wyłapałem od CRS /takie francuskie ZOMO-komandosi/, gdy stanąłem w obronie kobiety... nawiedzający Cię tu gównojad, stary niedojda /"syn dżentelmena"/ palcem by nie kiwnął w takiej sytuacji, zesrałby się w portki na widok pały, wobec której polskie "golędzinówki" to były gluty-miśki...
    ale wróćmy do meritum...
    od dawna już mit "Zachodu" mnie nie rusza... "gdzie jesteś, tam bądź"... ot, cała historyja... pamiętam rzecz jasna te przeliczenia, co za franka, czy jakąś jebaną koronę można kupić w Polandzie... rachować trza umić... ale to nie jest ważne... ważna jest wolność osobista... jak się ustawić, by tej wolności mieć najwięcej...
    piszesz o znieczulicy...
    pamiętam umierającego człowieka na ulicy w Avignonie... wszyscy się spieszyli do kościoła, sarkali tylko, że leży na drodze i ją tarasuje... jakoś tak się dziwnie porobiło, że zajął się nim satanista /akurat nie miał kota na podorędziu do zjedzenia/ z obcego kraju...
    ciekawe, prawda?...
    pozdrawiać :))...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie u 90% wyznawców każdej religii nie ma to żadnego przełożenia na moralność. Jeśli jesteś satanistą miłosiernym i spieszącym bliźnim z pomocą, to tym lepiej dla Ciebie.

      Ja przyznaję się bez bicia, że nie ruszyłbym z odsieczą przeciwko policyjnym pałom. Pamiętam kiedyś na dworcu w Budapeszcie spaliśmy rzędem w śpiworach wzdłuż ściany. Obok mnie spała fajna Niemka. Kiedy rano przyszła policja i kazała się wynosić, to nie stanąłem rycersko w jej obronie. Kazali się wynosić, to wszyscy zebrali manele i się wynieśli.

      Usuń
    2. jak to się mawia "wszystko zależy od konfiguracji"... ale pod Nyugati też się postawiłem "rendorsom" w podobnej sytuacji... tak nie na chama, ale "inteligentnie"... madziarskie pały były godne, takie konstrukcyjnie puste w środku... osobiście nie zaliczyłem, ale znam relacje...

      Usuń
    3. "Pewnie u 90% wyznawców każdej religii nie ma to żadnego przełożenia na moralność."
      Bo 90% wyznawcow chodzi do kosciola po to, aby sobie zrobic dobrze. Kiedy mozliwosci mi brak- przede wszystkim materialnych- to trzeba ruszyc po prosbie. nie zdabede sie na stanie pod kosciolem z wyciagnieta reka, ale moze wyzebrze dobre studia dla dzieci i godna prace. A co mnie ten obok interesuje. polozyl sie, to moze mu tak wygodnie, tylko niech nie zakloca ruchu pieszych i wtedy sie sarka.

      Ogladalam kiedys program jak policjanci na zachodzie zajmowali sie zebrzacym, ze oki ...moze sobie w smietnikach grzebac i wysstawiac to i owow ze smietnikow na chodnik, ale niech to nie zakluca ruchu pieszych, aby nie musieli przeskakiwac , przechodzic na druga strone...na sie chlop zorganizowac jakos, aby nie przeszkadzal innym.
      I tak samo bylo z tym umierajacym...powinien sie wprzid zorganizowac, anie ludziom dojscie do kosciola utrudnia. Niech se zemrze gdzies na boku, gdzie nikt nie chodzi:))

      Usuń
    4. Przynależność do religii to na ogół efekt tradycji, konformizmu, chęci wywyższania się nad innych, potrzeb estetyczno-obyczajowych, materialnych. Zdecydowanie mniejszy jest udział osób wierzących, znających i akceptujących doktrynę i stosujących zasady moralności postulowane przez religię.
      Żebrak to dla mnie zawód jak każdy inny - oczekuję od żebraków profesjonalizmu i odpowiednio go nagradzam.

      Usuń
    5. wątek kościelny, religijny jest tu mało istotny, tylko namąciłem tym niepotrzebnie... tu chodziło o to, że choć w Polsce /wtedy jeszcze peerelowskiej/ nieraz widywałem ludzi leżących na ulicy i obojętność przechodniów, ale zawsze ktoś się zainteresował, podszedł, coś próbował zrobić... mam dość niski empatii, ale wtedy pamiętam był to dla mnie szok... leży chłopisko /nie wyglądało to na przedawkowanie alkoholu/, a przechodnie mieli kompletnie wybabane na tą sytuację...
      opisuję pierwsze wrażenie wtedy, pierwszy kontakt... generalnie jednak luzik Południa Francji bardzo mi się spodobał i piczy włos brakował, bym tam osiadł bardziej na stałe... kilka latek już tam nie jeździłem, ciekawe jak to teraz wygląda... podobno bardzo "beżowo"...
      ...
      co do żebractwa... szczerze mówiąc, wolałbym kraść, niż żebrać... ale w sumie dobrze Dibi pisze... istnieje pewna granica, gdzie żebranie nie jest już żebraniem, ale pracą... pamiętam kiedyś taką ćpunkę na Centralnym... śliczna jak laleczka, bardzo fajnie ubrana, siedziała spokojnie i robiła swój statyczny show... poprawiała estetykę tego miejsca i gdy ja miałem dobry dzień w swojej pracy /prowadziłem bar na Stadionie/, miała zawsze u mnie bonus...

      Usuń
    6. *errata - "niski poziom empatii" ma być... słowo mi się zjadło...

      Usuń
    7. nie chciałabym, aby moja zupa zależała od dobrego humoru kogoś tam, albo od stopnia mojej urody. Wystarczy tylko ładnie wygłądać i se siedzieć. Gorzej, kiedy przestaje człowiek ładnie wyglądać wtedy...wtedy taki kuchmistrz, mowiać raperskimi tekstami, ma wyjebane na głodnego. A tak się ostatnio dziwnie poczułam kiedy czytałam u Montiego tekst o tym, jakimi kryteriami jego kieruje sie jego obrzydliwie bogaty kolega udzielając pomocy finansowej chorym (czasami smiertelnie chorym) dzieciom. Czyta ich historie choroby, dzwoni do rodziców, gada z nimi ...po czym, ma wyjebane, ale raz zasponosrowal jakąś skomplikowana operacje pewnego Malucha w Hameryce. Bo go wzruszyło, że ten Maluch ma jamnika, a ów bogaty bedąc dziecięciem chciał mieć jamnika. Wszystko zależy od tego jak wygladasz, albo od tego, czy masz jamnika...masz jamnika przeżyjesz, nie masz nikt ci operacji nie zasponsoruje.

      Na zachodzie to tego typu sprawami, ze ktoś na ulicy dogorywa mają zajać się odpowiednie slużby, policja, straż miejska.... oni są tak nauczeni. Nie ich sprawa i problem. Sasiad ma głod to przecież sa odpowiednie instytucje zajmujace się takimi jak ów sasiad. Niech nikt nie psuje dobrego nastroju tym' którym się akurat, albo chwilowo powodzi.

      Usuń
    8. @Peter,
      Ze wzruszeniem doceniam ten absolutnie wyjątkowy moment, kiedy przyznajesz, że "wątek kościelny, religijny jest tu mało istotny, tylko namąciłem tym niepotrzebnie..."

      Usuń
    9. @Aniu,
      Mam nadzieję, że nie sugerujesz, że odpowiednie służby powinny zabrać majątek temu obrzydliwie bogatemu kolesiowi od jamnika i profesjonalnie zająć się pomocą?
      Już wiele takich rewolucji przeprowadzono i zawsze kończyły się tak samo.
      Ja uważam, że to piękny gest z tym jamnikiem. Wszystkim i tak się nie pomoże.

      Usuń
    10. Nie, oczysiscie, ze nie... chciałam powiedzieć jacy ludzie bywaja dziwni. Los jednych nas wzrusza z powodu jamnika, a nie dlatego, ze cierpimy, a innych nas nie wzrusza, bo jamnika nie maja:-) Tej pomogę bo ladnie wyglada, dam jej na działkę, a matce od trojki dzieci, bo nieladnie wyglada, nie dam na zupę, tylko krzyknę, aby skrzynki na oknie pozakładała i salatę dzieciakom wysiała. Czyjeś cierpienie nas nie bierze' normalka.

      Nie powinno nas dziwić, że ludzie gdzieś tam sarkali na lezacego przed kosciołem umierajacego-św. Aleksego. Taką mamy wrazliwosc-empatię. Nie wzrusza nas to i koniec i cieszymy się, że od pomagania są odpowiednie instytucje i urzędnicy, zdejmuje z nas ktoś ciezar, jakiś ogólnoludzki "obowiązek" pomocy wzajemnej.

      Usuń
    11. Aniu, a dlaczego miałoby nas obchodzić k a ż d e cierpienie? Czy nie wystarczy, że czasami komuś pomożemy?

      Usuń
    12. Wydaje mi się , że nie wystarczy.... cos trzeba zrobić, aby ta pieprzoną biedę na swiecie zlikwidować. Ona jest niemoralna i wraz z nia- jakby jednego mało było -inny syf się ludzi czepia.... bogaty moczymorda, ma jeden plus. Nie musi grzebać w smietniku za jedzeniem, biedny moczymorda musi za zywnoscią skakac po kubłach na śmieci.

      Usuń
    13. Kira ma rację... dlaczego ma mnie obchodzić każde cierpienie?... tak niestety dziwnie jest, że gdy obchodzi nas każde cierpienie, to de facto nie obchodzi nas żadne...

      Usuń
    14. Życie istot myślących jest nieuchronnie związane z cierpieniem.

      Usuń
    15. Aniu, widzisz, nasza moralność się różni. Ja nie chciałabym pomagać każdemu, nawet gdybym mogła.

      Usuń
    16. Nie wiem Kiro jakim kryterium sie poslugujesz mowiac, ze nie chcialabys pomoc , przypuszczam, ze niektorym, bys nie chciala, wiec musisz miec jakies kryterium wedlug ktorego oceniasz ludzi- bo od zwyklego widzi mi sie, to uchowaj nas Panie- nie znosze jazdy, podejmowania decyzji, dokonywania ocen innych bo tak i juz- czyli na chwilowym stanie dobrych lub zlych emocji, dziecinada. Swiat z "wladcy much". Ogolnie to ludzie sa niedorozwinetymi emocjionalnie lebkami i jedni za takowe kryxterium biora jamniki, inni urode a trzeci buty....
      Nikt z nas, na tym swiecie, nie jest wyjatkowa jednostka. jezeli dobrze znasz sama siebie, to ta wiedza powinna cie poprowadzic w kierunku znajomosci drugiego czlowieka.... zadne z nas nie zasluguje na pomoc- jestesmy zawistni, zazdrosni, wredni....wedlug mnie z tego taki wniosek, ze wszyscy mamy to samo zaplecze, ten sam syf i kazdy z nas zasluguje na taka sama pomoc. Albo wszyscy, albo ... gnijmy na zasadzie karmy.

      Usuń
    17. Chrzanisz od rzeczy, jak każdy zresztą, kto uważa, że albo wszyscy, albo nikt. Ja jednych szanuję, innymi gardzę. I jak się komuś nie podoba - jego problem.

      Nawet Ty każdemu i tak nie pomożesz, bo nie masz po temu środków.

      Usuń
    18. PS. Może i kryterium jamnika było dziecinne. Ale cóż z tego? Jego kasa - jego wola.

      Usuń
    19. Hm...fajne kryterium...szacunku i pogardy:) Problem w tym, ze tak "krecic" moga sobie wszyscy. Twoj partner, powiedzmy, przypuscmy i inne bla,bla, bla.. zasluguje wedlug ciebie na szacunek i pomoc od wszystkich, kiedy by go nieszczescie dotknelo, natomiast inni mogliby uwazac, ze nie zalsluguje na szczypte soli. Ludzkie kryterium. A po prostu mamy wsrod ludzi nas otaczajacych takich, ktorzy by nam reke podali, bo szanuja i takich, ktorzy suchej nitki na nas by nie zostawili, bo nas nie znosza, bo moze cos nie tak powiedzielismy, nie tak jak nalezy sie zachowalismy, nie tak pierdnelismy.....
      A w sumie wszyscy jestesmy tacy sami. Kiedy jest sie w potrzebie i przezywa sie ten swoj "koniec swiata" to tak by sie chcialo aby ten swiat nam pomogl ... szczegolnie kieedy dotyka to tez naszych bliskich i kiedy jestesmy bezsilni. Ci rodzice musieli narobic sobie poteznej nadzieji, kiedy bogaty pan X do nich dzwonil i osobiscie dopytywal sie o chorobe dziecka ...a potem? A potem mial wyjebane, bo jego widzi mi sie bylo takie, a nie inne......

      Od humoru kogos tam, zalezy czy wcisnie ci guzik z aparatura tlenowa:)) Ja sie boje , na serio , boje sie ludzkich kryteriow. Ludzkiego jechania na emocjach i chwilowego stanu emocjonalnego:)

      Usuń
    20. Chwilowy stan emocjonalny czy stałe dla danej jednostki kryterium moralne - i tak nie każdemu chcemy pomóc. Do jednych wyciąga się rękę, innych się odrzuca. To naturalne. Nie każdy jest wartościowym człowiekiem.

      To dzwonienie po rodzicach chorych dzieci i mnie wydaje się nieładne. Ale już odrzucanie niektórych - nie. Bo kto powiedział, że mamy wszystkich traktować tak samo?

      Usuń
    21. A dlaczego nie mamy miec prawa do takiego samego traktowania? dlaczego trzeba sie plaszczyc przed kims i calowac reke pana, bo moze odtrzymasz od niego odkuchy z panskiego stolu? Ludzie chcacy ratowac zycie swojego bliskiego beda kleczec przed niezaslugujacymi na szacunek ludzmi, bo ci, chociazby, maja pieniadze i moga jednym skinieniem rozwiazac ich problemy. A niby dlaczego? Niby dlaczego tacy rodzice i takie dzieci musza skamlac o pomoc? Bo nie zasluguja? A wedlug kogo nie zasluguja? Wedlug jakiego "nadludzia" , wedlug jakich "kryteriow tego nadludzia" ? A ten nadludz mogacy pomoc, majacy taki system moralny, to co? Wyjatkowy ludz? Taki ktory nikomu butow nie uszyl, nie naplotkowal, nie byl zazdrosny, jest chodzacym aniolem, nie mial brudnych mysli, nie onanizowal sie, nie zdradzil swojej partnerki- nawet w myslach? Taki chodzacy moralny aniol? Istnieja takowi?
      O jakiej ty moralnosci mowisz? I jeszcze o jakiejs stalosci zasad bredzisz? Czy cos takiego istnieje? STALOSC JAKOWS istnieje? Taka to masz u Boga.

      Usuń
    22. Napisałam wyraźnie: stałe zasady moralne danej jednostki. Stałe - nie znaczy, że absolutnie niezmienne. Ale i nie podlegającego wahaniom emocji.

      Piszesz o niektórych: "niezasługujący na szacunek". Jakim więc prawem domagasz się pomocy? Może sama nie zasługujesz na szacunek? Nie ma obowiązku pomagania każdemu. Dorośnij w końcu i pojmij to.

      Usuń
    23. Prawem do zycia::) Mam takie samo prawo zyc jak i ten obok. Bez wzgledu czy mam kase na operacje, czy jej nie mam. To ty piszezs o zaslugiwaniu i niezaslugiwaniu- wypada dodac , o zsalugiwaniu na to aby zyc lub niezaslugiwaniu na zycie...posluguje sie twoimi bzdetnymi terminami. POgarda i szacunek-takie dyrdymaly wypisujesz. Nie podlegajace wahanion emocji...ciekawe... miewasz PMS? Wiesz czasami w takim idiotycznym stanie , pomimo tego, ze sie nie chce miewa sie "nienormalne spojrzenie na sprawe" i mozna, chociazby, byc niesprawiedliwym w wystawianiu , w takim momencie, ocen uczniom, bo tamten ma jamnika i mi sie to podoba, a tamten go nie ma. A w ogole, czy sprawiedliwosc i jakakolwiek moralniosc jest wartoscia stalo? To sie tez zmienia w nas, w zaleznosci od naszego dojrzewania. niektorym sie to w ogole nie udaje.

      I kto tu jest niedorosly...wiesz? Ja tez mam skonczona trzydziestke.

      Usuń
    24. Jezeli masz forse, mozezs z nia zrobic co chcesz...karuzele malpkom w dzungli postawic, bo akurat masz taki kaprys, a nie chcesz dac choremu dziecku. Twoj biznes. Mi biega, o to, ze bieda jest niemoralna.... bo aby wyjasc na swoje i uratowac mojemu "wspanialemu" ( oiczywiscie "wspanialemu" wedlug moich kryterii) dziecku zycie bede sie czolgala przed kazdym, kto ma mozliwosc zycie mojemu dziecku przedluzyc, uratowac.

      Natomiast prawo do zycia mamy wszyscy...podstawa, grunt powinien byc niezalezny od posiadanej kasy. Niech Zbigi ma forsy jak lodu, nic mi do tego, jezeli dopadnie moja rodzine tragedia, chociazby w psotaci choroby to nikomu z tego powodu nie chcialabym "obciagac laski". Ponialas? Nie musze jezdzic porsche.... wedlug mnie tro zbytek, ale nie chcialabym nigdy znalezc sie w sytuacji , kiedy drugi czlowiek rozsadza wedlug swoich kryteriow, czy mi pomoc.

      Usuń
    25. Znowu chrzanisz, droga Aniu. To, czego Ty chcesz, nie ma najmniejszego znaczenia. Liczy się to, co MOŻESZ. Wywalcz sobie dotowanie przez państwo każdej operacji, jakżeś taka zaciekła w swoich "prawach". Ciekawe, czy Ci się uda...

      Usuń
    26. Chrzanisz rowniez...jakies kryteria szacunku i pogardy ci po lbie sie szwendaja. Jakies twoje prywatne dokonywanis podzialow na ludzi i nadludzi.... jednym sie udaje, a drugim nie...wszyscxy tak samo zaslugujemy na szacunek i pogarde, w zaleznosci od tego jacy ludzie dokonuja oceny.

      Dlaczegoz nie probowac wywalczyc? jezeli sie ludzie za jakas idee wezma wspolnie to juz sama sila ich umyslow i jednosc dazen moze duzo zmienic.Tylko faktycznie sami, to my niewiele mozemy.
      I to lotto, kiedy idzie o ludzkie zycie. kolezanka ma chora na raka siostre...jezdza po profesorach po calej Polsce- czegoz sie nie zrobi dla najblizszych nam- to jedyne kryterium pomocy do utraty sil....Luda kupa u znanego psora w jakiejs klinice, luda z calej Polski, jak na dworcu centrralnym w Warszawie. profesor wychodzi i mowi...niestety dostalismy dofinansowanie tego leku dla 5 pacjentow i co teraz z tym tlumem luda poczac? Komu dac, akogo wyslac do domu? Kto zasluguje, a kto nie...jakimiz to kryteriami posluzy sie profesor.

      Usuń
    27. Wszyscy tak samo zasługujemy? A kto tak powiedział? Ty? A jakie masz możliwości? Bo walczyć o SWOJĄ ideę może każdy.

      Usuń
    28. Dlaczego niby ja? A czym sie roznisz ode mnie, ze niby zaslugujesz bardziej? Srasz zlotem? Kolor twojej krwi jest blekitny? Oddychasz na ladzie i w wodzie? Masz rybi ogon i piers kobiety? Strzelasz cyckami?
      Czym sie roznimy od siebie? Pojemnoscia zoladka? Spoosbem odzywiania sie i ci, ktorzy sa wege zasluguja na zycie, a ci ktorzy nimi nie sa nie zasluguja?
      Co za debilne kryteria...i debilna rozmowa o nich. Nie mowie tutaj o poziomie talentu w spiewaniu. Albo o umiejetnoisciach matematycznych. Mowie, ze podstawowe potrzeby masz takie same jak Ludwik XVI i to powinno byc u kazdego zaspokojone. A reszta, wedlug mozliwosci i posiadanego talentu.

      Usuń
    29. Aniu, a kto ma zaspokoić te podstawowe potrzeby? Państwo? To wyjedź do takiego państwa, gdzie zapełnia się wszystkim żołądki. W czym problem?

      Usuń
    30. Kiedy piszę o "zasługiwaniu", mam na myśli pomoc udzielaną przez jednostki, nie przez państwo. Nikomu nie zabronisz osądzać i odrzucać.

      Usuń
    31. "Aniu, widzisz, nasza moralność się różni. Ja nie chciałabym pomagać każdemu, nawet gdybym mogła". - Widzisz lewacka lafiryndo, wylazło szydło z worka jaka z ciebie wywłoka bez zasad i moralności. To wiedz, że gdybym mógł ci pomóc w sytuacji bez wyjścia, to nawet kosztem własnego zdrowia pomógłbym ci, choć pewnie bym tego żałował. Jak już spali cię twój własny jad i będziesz potrzebować pomocy to daj znać. Pomogę.

      Usuń
    32. "Jak już spali cię twój własny jad i będziesz potrzebować pomocy to daj znać."

      I to pisze człowiek, który zaczyna swoją wypowiedź od obelg. Ty miałbyś pomagać KAŻDEMU???? Nie rozśmieszaj mnie. Tylko dureń pomógłby każdemu kosztem swojego zdrowia. A takie odrażające chamowate stworzenie jak ty, które stosuje epitety rodem zapewne z rodzinnego domu, nie pomogłoby pewnie nikomu...

      Ciekawe, kiedy zadławisz się własnym jadem...

      Usuń
    33. PS. Lewacką lafiryndą możesz nazwać samego siebie. Sam bowiem jesteś lewakiem, skoro kręci cię ideologia "równych żołądków". Tyle tylko, że jednocześnie powinieneś płacić WSZYSTKIE podatki, by na zapełnienie żołądków wszystkich potrzebujących starczyło. Bo ten, kto domaga się, by pomagać KAŻDEMU, ale nie chce płacić na to podatków, jest ZŁODZIEJEM.

      Usuń
    34. Jezeli juz , to po tym co pisze, raczej mnie mozna nazwac lewakiem, ale... ja sie na serio w tych kierunkach nie orientuje i mam je w dupiszczu. Na pewno nie chodzi mi i chialabym sie ustrzec przed postawa niejakiego Waclawa Jarzabka z "Misia", ktory spiewal do szafy: "Lubu dubu, lubu dubu ..niech nam zyje prezes naszego klubu...to spiewalem ja .Waclaw Jarzabek".

      Natura nie uczynila nas rownymi...rowni jestesmy na plaszczyznie potrzeb podstawowych-fizjologicznych, potrzeby poczucia bezpieczenstwa, milosci... natomiast pod wzgledem upodoban i talentow panuje niesamowita roznorodnosc. Nie ma rownosci. Dlatego nie rozumiem,ze panuje na swiecie taka znieczulica, ze pozwala sie ludziom gdzies tam, na swiatowym zadupiu umierac z glodu, zimna, braku lekow...skandal. Natomiast , nie umiesz spiewac, wiec nie ran moich uszu. Spiewakiem nie bedziesz-jak najbardziej jestem za tym. Natomiast bardzo mi sie nie podoba pewien rodzaj znieczulicy, wzgledem owych podstawowych potrzeb kazdego z nas:" takie zycie, takie masz mozliwosci, tylko to mozesz. jedni moga, drudzy nie". Skoro tak sie mysli, to tylko podtrzymuje sie glupi system i umiersnie z glodu tych, ktorzy nie moga, albo nie poszczescilo im sie, bo taka karma, bo takie kryterium, bo...to nie od szczescia powinno zalezec i chorych kryteriow niedorozwinietych duchowo i moralnie ludzi.

      natomiast the_fighter dbaj o swoje zdrowie, a przede wszystkim nerwy. ucz sie trzymac je na wodzy...kosztem wlasnego zdrowia nie powinnismy pomagac, chyba ze mamy na wlasne zycie nasrane. To chore...Chociaz jakby sie zapytalo matki czy oddalyby zycie za wlasne dzieci to jakies 90% powiedzialoby, ze "tak". Nie wiem, czy w tym przypadku to choroba, czy milosc:)

      Usuń
    35. Aniu, oczywiście, że jesteś lewaczką, aczkolwiek nie nazwałabym Cię lafiryndą. Takie miano zachowałabym dla wyłącznie dla tych pań, które z pobierania pomocy od innych (zwłaszcza pomocy uzyskiwanej z funduszy publicznych) uczyniły sobie sposób na życie.

      Nadal nie rozumiem, o co Ci chodzi z ta pomocą. Bo jeśli masz na myśli tę międzynarodową, to przykład Afryki pokazuje, że nie zawsze trafia ona do prawdziwie potrzebujących. Krajową? Na to potrzeba kasy, a obecnie coraz częściej ludzie migają się od płacenia podatków - bo jak tu być solidarnym, skoro człowieka łupią na każdym kroku. Pomoc jednostkowa? Cóż, wybierasz jednych, odrzucasz drugich.

      Może więc... konkrety?

      Usuń
    36. twoje przypinanie mi etykietek, typu lewaczka bardzo mi sie nie podoba...nie uwazam sie za taka. znowu jakies prywatne kryteria Kiry i proba przypiecia mi szyldu "lewaczka"- zachowaj etykietki dla siebie. Etykietowanie swiadczy o pewnego rodzaju niedojrzalosci.

      Kiedy ogladam w TV jakie zarcie wywala sie ze sklepow. Czy nie mozna zorganizowac sie tak, aby glodnych wyzywic? Bo nie prawda jest, ze jedzenia mamy za malo. Ostatnio coraz czesciej na zachodzie pokazuje sie programy jak ludzie nie wydaja nawet centa na zarcie. Pewien dentysta z gronem swoich znajomych. raz w tygodniu, wie gdzie i kiedy ...z marketow wywala sie jedzenie do kontenerow. Niby , ze data waznosci, niby ze za dlugo na polkach.Znosi do chaluopy zarcie prawie na caly tydzien do kolejnych polowow po smietnikach.zafoliowane dobre jadlo( w sklepach obowiazuje chyba jakas procedura ustalania swiezosci towaru i kiedy< uznaja ze lezal dwa dni na polce ogoras to go won do smietnika) ...czy tego nie mozna jakos ogarnac? Problem na zachodzie powstal teraz innego typu, czy ci nurkujacy w smietnikach maja prawo do "przywlaszczania" wlasnosci sklepu. ale to akurat pominmy. Jedne kraje maja za duzo, drudzy ledwo zyja....

      Usuń
    37. dentysta znosi do chaty zarcie prawie ze na caly tydzien, zarcie z polowow smietnikowych....

      Usuń
    38. I dobrze robi, ANIU. W programie "Tabu" pewna żyjąca w autobusie para wybierała ze śmietników owoce (to byli frutarianie, nie odżywiali się - podobno - niczym innym). Mieli zapasów, że hej.

      Natomiast próby rozdania swojego "nieświeżego" towaru biednym kończą się koniecznością zapłacenia fiskusowi podatku - co przerobił już jeden polski piekarz.

      Ideologia "równych żołądków" JEST ideologią lewacką. To nie etykietowanie, po prostu lewicowcy uważają, że każdemu według potrzeb... Niech będzie, że Ty nie jesteś "twardą" lewaczką, bo marzy Ci się sponsorowanie wyłącznie przeżycia. ;)

      Dziwi Cię, że niektórych odrzucam? Ale dlaczego? Pewien człowiek, który produkuje się także w tym blogu (nie nazwę tego dyskusją), nazwał nieznaną mu kobietę (ex-dziewczynę PKanalii) dziwką, ponieważ miała aborcję. Takich ludzi spuszczam w klozecie jak zużyty papier toaletowy. Bez godności, bez wartości - oto, czym dla mnie jest.

      Usuń
    39. I dlatego wlasnie, ze jednych odrzucasz i uwazasz ich za ludzi bez godnosci, a oni ciebie i Ptra za takowych maja, czlowiek nie powinien rozsadzac komu pomoc, a komu nie. Bo bedzie zawsze kierowal sie "emocja"...uwazanie kogos za czlowieka bez godnosci wywoluje emocje i to one wioda nasze reakcje i dzialanie...jestesmy bardzo niestali i zmienni, jak choragiewki na wietrze.
      Czyli, wedlug mnie,uznajemy, ze nie roznimy sie potrzebami podstawowymi, ktorych zaspokojenie decyduje o naszym przezyciu i nie wazne czy ten ktos w naszych oczach zasluguje na pajde chleba z okladem lub nie i tak ja miec bedzie.... i nie wazne, ze ty masz swoje nastawienia i nie wazne, ze ktos wobec ciebie je ma. Podstawa niezbedna do zycia powinna byc dostepna dla kazdego.
      A tak czlowiek ciagle tkwi na poziomie walki o rzeczy niezbedne do przetrwania ciala, a rozwoj to tak przy okazji, jak czasu wystarczy....i chyba o to wlasnie beiga w tym konsumpcyjnym swiecie...abysmy sie duchowo, intelektualnie, emocjonalnie.... nie rozwijali, tylko tkwiliw na etapie wali o byt.
      Ja bym uwolnila ludzi z wali o byt...i niech ida dalej.

      Usuń
    40. A w jaki sposób zamierzasz "uwolnić" ludzi od biedy? Rozdając CUDZE pieniądze? To już przerabiano.

      Gdyby takie gówienko jak wspomniany osobnik leżało chore na ulicy, to pewnie bym doń podeszła, by sprawdzić, czy mogę pomóc - aczkolwiek nie kosztem własnego bezpieczeństwa. Ale na pewno nie rozdawałabym takim ludziom pieniędzy na przeżycie.

      To, co TY myślisz, czego Ty pragniesz, nie jest żadnym argumentem. Ja odrzucam niektórych ludzi jako znajomych, jako potencjalnych pracowników (gdybym szukała takowych), etc. Tym bardziej ich odrzucam, gdybym miała wybierać, komu pomóc.

      Mam wujka pijaka, przez którego ciotka zwiała do Ameryki (też głupia, dzieci przy nim zostawiła). Myślisz, że zasponsorowałabym mu przeżycie, gdybym miała do wyboru: on albo ktoś w MOIM mniemaniu wartościowszy? Nie, nie zrobiłabym tego. A Twoja ocena mojego postępowania mało mnie obchodzi.

      Ludzie, którzy chcą pomagać wszystkim, są dla mnie albo niewiarygodni, albo zwyczajnie niebezpieczni.

      Usuń
    41. Zapraszam do siebie, po północy wrzucę coś na ten temat.

      Usuń
    42. Zyjemy w systemie pieniadza...kiedys go nam zaprogramowano, wkrecono nas w niego i jedziemy od wiek wiekow...nie potrafidz wyjsc z kaltki takiego myslenia i postrzegania swiata w taki sposob, wiec u Ciebie wszystko rozbija sie o pieniadze i kto tu bedzie Ci cos mowil , a juz na pewno nie bedzie dysponowal TWOIMI CIEZKO ZAROBIONYMI PIENIEDZMI...nie potrafisz inaczej...i my wszyscy inaczej nie potrafimy.
      Ale pomimo tego, ze te pieniadze ciezko zarabiamy, placimy podatki, to smieszy mnie, keidy ktos tak nadstawia piers i sie domaga takiego wydawania owych pieniedzy jak mu sie podoba, bo on je ciezko zarobil...smiechu warte. i tak sa wydawane jak sa i nikt nie zwaza na Twoje tupniecia nozka. Odrzucaj sobie kogo chcesz. Wielkie w ten sposob czynisz pustki w domach ludzi...niewatpliwie, ales wszechmocna:))

      Usuń
    43. @Kiła.
      Tak lafiryndo, gdybym miał oddać tobie swoją krew, byś żyła, (choć pewnie zaraziłbym się HIV - em),to zrobiłbym to nawet wiedząc kim jesteś. Życie, nawet twoje stanowi dla mnie taka wartość, że nawet bym się chwilę nie zastanawiał, wiedząc, że jak ten grzechotnik potrafisz tylko upierdolić i wstrzyknąć jad.

      Usuń
    44. Kto mieczem walczy od miecza zginie,...kto ludzi klasyfikuje i odrzuca, sklasyfikowanym i odrzuconym bedzie...
      Amen:)

      Usuń
    45. The_fighter

      Waw, jak to trzeba miec "wyjebane" na wlasne zycie, aby oddac komus krew wiedzac, ze on Cie HIVem zarazi? Jak Ty musisz siebie samego nie kochac, nie lubic i jak Ty sam soba poniewierasz. Przykre:(

      Usuń
    46. tie_fighter

      Nie bluzgaj.

      Usuń
    47. Nie ma powodu do bluzgów. Wbrew temu co pisze ta lafirynda, jestem skłonny do poświęceń, bo może, a nóż ta osoba dokona czegoś więcej niż ja, może będzie kimś kim ja nie mógłbym być, moze tak jest pisane. Kiedy uległem wypadkowi samochodowemu, to pomagałem innym poszkodowanym, mimo, ze moja krew mieszała się z krwią innych poszkodowanych i nie zastanawiałem się czy ci, których wyciągam z wraków to Pfekalia, Kiła, Czy Antyastmatyk. Jak mam pójść do piachu, to i tak pójdę, tylko, że nie będę miał wątpliwości czy można było tak, lub tak.

      Usuń
    48. Aniu, oczywiście, że bywam odrzucana. Ale mnie to nie boli. Czy Ty musisz być lubiana przez wszystkich?

      Czy jakikolwiek normalny człowiek życzyłby sobie, żebyś go pouczała, komu powinien pomagać? Nie sądzę. Możesz przekonywać, ale pamiętaj - każdy ma swoje zasady.



      Tie Fighter, notorycznie łżesz na temat nieznanych ludzi - więc pewnie i teraz zmyślasz. Po takich jak ty nie spodziewam się niczego dobrego.

      A ty z kolei znać mnie nie możesz - więc siedź cicho i nie odzywaj się, kiedy dorośli dyskutują.

      Usuń
    49. Ps. Ta żałosna potrzeba dowartościowania się u Tie Fightera rozczula mnie. Sorry, ale poniżanie samego siebie to coś, w czym nikt nie przebije.

      Usuń
    50. "w czym nikt go nie przebije".

      Usuń
    51. Bo z tymi pomocami i nie pomocami, odrzucaniami i nie odrzucaniami to taka dziecieca paiskownica...o zabral mi lopatke to nie bede jego przyjacielem...napisalo bylej kogos tam, ze to dziwka ( no nieladnie napisal, ale nie o Tobie napisal), wiec dla mnie on juz nie istnieje...brezydal, lobuz, pojeb....I to sa kryteria?

      E tam nawet nie musze przypuszczac, ze moze mnie ktos nie lubi...jestem wrecz pewna, ze istnieja tacy, ktorzy mnie nie lubia. I chyba nieinteresuje mnie to.Nie chce wiedziec kto to taki:))

      Usuń
    52. Cokolwiek lafiryndo napiszesz, to i tak wszyscy wiedzą jakim śmieciem jesteś i jaki brak wszelkich wartości sobą reprezentujesz. Średniowieczne dziwki miały więcej godności i wartości niż ty i wywłoko jedna będziesz musiała z tym żyć, bo ty nie pomogłabyś tym, którzy pomocy potrzebują i myślała tylko o swoim bezpieczeństwem, które jest psu na budę, bo sama jesteś jak śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową.

      Usuń
    53. "Średniowieczne dziwki"

      Masz na myśli kogoś z rodziny?

      "miały więcej godności i wartości niż ty i wywłoko jedna będziesz musiała z tym żyć"

      Przyjemnie się żyje, kiedy się człowiek porówna z czymś takim jak ty. Ale o godności NIE MASZ PRAWA się wypowiadać.

      "ty nie pomogłabyś tym, którzy pomocy potrzebują i myślała tylko o swoim bezpieczeństwem"

      Na pewno nie oddałabym życia za śmiecia.

      Usuń
    54. Aniu, tu nie chodzi o emocje. Tu chodzi o WYBÓR. Lepiej pomóc wartościowemu człowiekowi niż śmieciowi. Wybacz słownictwo, ale inaczej się nie da nazwać człowieka, który chwali się tym, że w WYJĄTKOWEJ sytuacji pomagał ratować życie innym.

      A może niech każdy popatrzy na siebie, samego siebie rozliczy z dobra, jakie czyni?

      Usuń
    55. PS. Oczywiście samo ratowanie jest dobre. Chodziło mi o PRZECHWALANIE się tym.

      Usuń
    56. No już cisio, cisio, lafiryndo.

      Usuń
    57. tie_fighter

      Nie wierze, ze jestes czlowiekiem sklonnym do pomocy innym. Po tym co piszesz nawet funta klakow za wiare w te slowa bym nie dala. Cierpisz. Kochac i wyrabiac w sobie postawe pomocy wobec innych trzeba zaczac od kochania samego siebie. Ktos kto nie zwazajac na wlasne zycie...chociazby w momencie pisania , ze gdyby wiedzial ze sie Hivem zarazi to by pomagal ( trzeba i w takich sytuacjach pomagac , ale zagorzenie zarazenia sie trzeba wyeliminowac), wiec ktos kto mi pisze, ze nawet gdyby mialby sie zarazic to by pomagal, nie kocha samego siebie i ja nie wierze w jego milosc do innych:) W slepote wierze u takiego czlowieka i glowe pewnych nieprzerobionych dziwnych teorii:)
      tak samo sprawa sie ma z dzieleniem luda na godnych pomocy i niegodnych:))
      takie mam zdanie, ale to juz szczegol.

      Usuń
    58. Aniu, pomoc nie polega na bohaterstwie (zazwyczaj!), lecz na użyczaniu swego czasu, kasy, sił, emocji. Nie każdemu się to należy.

      Usuń
    59. @Ania.
      Twoja amatorska analiza psychologiczna, wymaga jeszcze doszlifowania ze zgłębieniem definicji poświęcenia włącznie. Daruj sobie zatem chybione analizy i nie próbuj oceniać spraw, których najwyraźniej nie rozumiesz.

      Usuń
  4. Jak zazwyczaj się nie zgadzam lub zgadzam niezupełnie, tak tym razem - w całej rozciągłości mówię TAK :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czcigodny Dibeliusie
    Anglicy nie są narodem budzącym w reszcie Europy zbytnia sympatie ale bardzo mi się podobają ich dwie cechy. A mianowicie sposób w jaki traktują zwierzęta (mistrzostwo świata) oraz szanowanie samych siebie. Bo jednego i drugiego bardzo w Polsce brakuje.
    I zwróć uwagę kto obecnie w Polsce nieustannie wyje o "światłym" Zachodzie vs "zacofana" Polska? Poza "sralonem merdialnym" i "partią zagranicy" głównie libertyńska swołocz. Której marzą się pedalskie śluby i adopcje, narkotyki w każdym kiosku czy punkty skrobankowe czynne 24/7. Ale czego można spodziewać się po ekskrementach akceptujących nawet kazirodztwo? Chyba już tylko akceptacji nekrofilii i zoofilii.
    I jeszcze pytanie. Czy te dane mówiące że w ubiegłym roku PKB na głowę w Polsce wynosił już ponad połowę wartości dla Niemiec nie są troszkę "kreatywne"?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
    Dane pobrałem z zachodniej strony
    http://www.tradingeconomics.com/poland/gdp-per-capita-ppp

    Także zacząłem dostrzegać brak szacunku Polaków dla siebie. To naturalne, że prowadzimy ostre spory polityczne i ideologiczne, ale pozostawmy jakiś wspólny fundament, czy choćby fundamencik społecznej wspólnoty.

    Nie budzi mojego entuzjazmu zwłaszcza opluwanie nas z zewnątrz. A od wewnątrz wspierają ten atak na przykład GW oraz polscy artyści kinowi przedstawiając Polaków jako psychopatycznych morderców, narkomanów i alkoholików, rasistowsko-antysemickich oprawców, katujących i gwałcących gejów na śmierć.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Czcigodny Dibeliusie
    Nie tylko chórek GW no Prawda i kinowi "cwelebryci" prześcigają się w pluciu na Polaków en masse oraz polską kulturę i obyczajowość. To samo robi i pomniejszy postępowy płaz. Weź pod uwagę choćby próby adaptacji na miejsce polskich świąt jakiegokolwiek zagranicznego szajsu. A już ideałem jest jakieś pogańskie bałwaństwo. Zwolenników takich zmian nie musisz szukać daleko.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      Bałwaństwo może być nie tylko pogańskie - poświęcę tej myśli osobny wpis.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  8. Wkleilam tutaj cos z youtube i... nie ma. Wykasowales?

    OdpowiedzUsuń
  9. Dibeliusie!
    Poruszyłeś ciekawy temat. Zastanawiam się nad tym co napisałeś. Nie wiem czy rzeczywiście utraciliśmy szacunek do swojej wspólnoty narodowej. I czy mieliśmy go wcześniej. Nie miałem kompleksów z powodu marnych zarobków w PRLu, ani na tle innych Polaków, ani zagranicy. Nie umiem powiedzieć jak dzisiaj rzutuje zamożność na poczucie własnej wartości i szacunek do samych siebie przez Polaków. Myślę, że raczej zadłużenie i brak perspektyw zarobienia pieniędzy z powodu bezrobocia (albo często niezaradność i bierność) ma tu znaczenie. Druga kwestia to brak poczucia wolności osobistej i narodowej. Wielu ucieka w tzw. pozytywne myślenia w czym pomocna jest propaganda mediów i przynależność do grupy anonimowych lemingów. Czy jednak poczucie zniewolenia odbiera bezwzględnie poczucie szacunku? Nie sądzę. Czy poczucie niesprawiedliwości ma na to wpływ? Chyba raczej ma na to wpływ równia pochyła, na której znalazły się wartości etyki naszego kręgu kulturowego, które właśnie kiedyś plasowały nas w Europie a teraz Europę sprowadzają do poziomu mieszanki kultur bizantyjskiej i semickiej oraz lewicowej ideologii z ich konsekwencjami.

    OdpowiedzUsuń
  10. Marku,
    Temat jest złożony. Poruszyłem go od strony utraty szacunku Polaków do samych siebie z różnych przyczyn. Receptą na pewno nie może być propaganda sukcesu dla lemingów, połączona z kultem Zachodu, ale także nie propaganda totalnej klęski. Powinniśmy realnie patrzeć na nasze problemy, ale jednak i na nasze osiągnięcia, które są - pomimo trudności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. " Powinniśmy realnie patrzeć na nasze problemy, ale jednak i na nasze osiągnięcia, które są - pomimo trudności".
      Szanowny Dibeliusie.
      O jakich osiągnięciach piszesz? Czy może chodzi o 15% bezrobocia, pomniejszonego o dwa miliony ludzi, którzy stąd spierdolili? A może o dwa miliardy długu publicznego, którego nie spłacą nawet nasze wnuki? Czy może "osiągnięcia" widzisz w upadającej gospodarce, która zresztą została sprzedana za symboliczną złotówkę, lub zwyczajnie rozkradziona? A może "osiągnięcia" widzisz w totalnej degeneracji moralnej i intelektualnej młodych pokoleń, której przedstawiciele w sposób wyjątkowo brutalny obniżają wartość twojego bloga? Oj, optymista z Ciebie, a długofalowe plany zmian są o tyle naiwne, że mogą nigdy nie doczekać możliwości realizacji.

      Usuń
    2. Errata, powinno być Bilion złotych długu publicznego.

      Usuń
    3. Dibeliusie!
      Nie siedzimy z założonymi rękami. Cały czas coś robimy pożytecznego. I to jest rzeczywisty postęp. Natomiast obchodzimy kłody rzucane nam pod nogi. To nas powstrzymuje, czyni mniej efektywnymi. Gorsze jest jednak uleganie wpływom mentalnym obcych cywilizacji. Coraz częściej nawet wpływom wrogim człowieczeństwu. W tej walce, uważam, że się cofamy.

      Usuń
    4. Marku,
      Trudno nie przyznać Ci racji. Walka o obronę naszej cywilizacji powinna być jednym z podstawowych, codziennych zadań.

      Usuń
  11. Sami sobie jesteśmy winni temu co mamy.
    Ludzi, którzy nami "rządzą" ktoś wybrał - chcieliśmy tego, lub biernie pozwalamy.
    Pozwalamy pluć na naszą ojczyznę, zakłamywać historię, uczymy się wstydzić przeszłości, zapominając kim byliśmy - największym państwem w Europie, który był przyczynkiem do dobrowolnej polonizacji naszych wschodnich kresów, a niepojętym przykładem wolności wyborów i rządów. To od nas zachód nauczył się jeść widelcem i budować łazienki, w czasach, gdy zachód puszył się bogactwem poszytym smrodem, kiłą i wszami.
    To jedyny kraj, w którym podczas ostatniej wojny za bycie Człowiekiem i ratowanie innych groziła komora gazowa, a mimo to pozwalamy teraz na opluwanie bezprecedensowych przykładów bohaterstwa. Zachód raczej ma te kart mocno nieczyste.
    Plujemy na marazm, podatki i dziurawe drogi - a może czas wziąć się do roboty i przestać wybierać tych, którzy jawnie nas okłamują i okradają? Pozwalamy na "pedagogikę wstydu", na niewiedzę o dumnej przeszłości, która mogłaby stać się przyczynkiem do obudzenia narodowej dumy, na niszczenie wartości, która przez wieki spajała to państwo.
    Rozdzieranie szat niczego nie da, jeżeli dzień po dniu nie zaczniemy swojej Ojczyzny naprawiać. Samo się nie zrobi.
    Można zacząć od wywieszenia flagi w następne święto państwowe - dla kogo z Was to ważne? Opowiedzcie dzieciom o historii Polski, pokażcie im filmy, nauczcie ich hymnu (jesteście pewni, że dzieci go znają? - zdziwicie się!).
    Śmiem twierdzić, że pieniądze są dodatkiem, do dumy i wystarczy ludziom nie przeszkadzać, by prędko dorobili się majątków i fortun oraz zapewnili sobie byt codzienny, ale w tym celu trzeba obudzić w ludziach zasady i rozsądek.
    Przypominam jeszcze, że plucia na Żydów nauczył nas wschodni zaborca w ramach skłócania i przeciwdziałania zrywom powstańczym.
    Przez kilkaset lat nikomu nie przeszkadzała inna religia, obyczaj i strój. Więc bezmyślne ubliżanie Żydom, gdzie jest ich kilka tysięcy jest śmieszne. Statystycznie - więcej zarzutów można zarzucić tym, którzy mienili się Polakami i chrześcijanami, a działając na rzecz własnych interesów szkodzili i szkodzą krajowi.
    Szczerze pogardzam tymi, którzy po wyjeździe za zachodnie granice Polski czołobitnie podziwiają bogactwo nowego kraju plując na biedę Ojczyzny, którą opuścili - jeżeli opuszcza się dom,w którym się mieszkało, nie robiąc nic dla jego umocnienia i upiększenia, to samemu jest się winnym jego stanowi - plucie za siebie to tylko objaw kompleksów i prostactwa.
    Zabrakło nam elity systematycznie wywożonej, niszczonej, ograbianej, zabijanej i wyganianej przez lata zaborów, okupacji i komunizmu.
    Jesteśmy tylko bandą rozproszonych bydląt, której w bezsilności nie chce się podnieść głowy.
    Sami sobie jesteśmy winni.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wielka Brytania zezwoliła homoseksualistom na zawieranie związków partnerskich. Prawa do adopcji dzieci nie są tam ograniczane w żaden sposób. Każda kobieta ma prawo do aborcji.
    Wyizolowany PKB per capita nie odzwierciedla jeszcze różnic poziomu bogactwa społeczeństw. Przy porównywaniu zamożności i poziomu życia równie ważne jest wzięcie pod uwagę np. wskaźników Giniego i HDI. Tutaj Polska wypada blado w porównaniu z państwami zachodnioeuropejskimi.

    Posiadany tytuł naukowy nie czyni z nikogo uniwersalnego specjalisty od wszystkiego.
    Zwłaszcza wtedy, gdy ignorując rzeczywistość, brnie dalej w swoje obsesje.
    Antydogmatyk

    OdpowiedzUsuń
  13. nie będę się zniżał do tłumaczenia iż nie jestem wielbłądem. Sadziłem naiwnie, że to oczywiste....
    pozdro

    OdpowiedzUsuń