Łączna liczba wyświetleń

piątek, 22 marca 2013

Sojusz Słowian - mit czy przyszłość?

We współczesnym świecie nie ma już państwowej suwerenności na wzór XIX wieku. Nawet mocarstwa wprawdzie rywalizują ze sobą, ale są od siebie uzależnione. Zaś mniejsze państwa realizm ekonomiczny i polityczny zmusza do wchodzenia w układy. Jedynym wyjątkiem pozostała Korea Północna.

Polska należy do NATO i UE – jeszcze w 1989 wydawałoby się to szczytem marzeń, jednak praktyka ukazuje, że poszczególne państwa członkowskie wchodzą w nieformalne układy i starają się realizować swoje interesy kosztem innych. Strategicznym zagrożeniem dla Polski jest odnowienie sojuszu Rosja – Niemcy i powtórzenie rozbiorów lub powtórzenie 1939.

Pierwszym wariantem po rozmontowaniu bloku komunistycznego realizowanym przez Polskę była próba udziału w sojuszu państw Europy Środkowej nawiązującym do tradycji I RP i monarchii austro-węgierskiej, wspartym przez USA. Szczytowym osiągnięciem okazało się nasze wsparcie pomarańczowej rewolucji na Ukrainie w 2004/2005 i osobisty udział prezydenta Lecha Kaczyńskiego w obronie Gruzji w 2008. Całkowicie nieudane i szkodliwe dla interesów Polski okazały się natomiast próby ingerencji w wewnętrzne sprawy Białorusi, zapoczątkowane za rządów SLD w 2005 poprzez wywołanie konfliktu w sprawie wyboru prezesa Związku Polaków na Białorusi. Zamiast wesprzeć prezydenta Aleksandra Łukaszenkę opowiadającego się za względną niezależnością od Rosji, wpychamy go w ramiona tego mocarstwa. Także w 2005 radni PiS przeforsowali nazwanie ronda w Warszawie imieniem czeczeńskiego przywódcy Dudajewa – na złość Rosji. Brak skutecznej współpracy państw Europy Środkowej, konflikty – np. prześladowanie mniejszości polskiej na Litwie, ale przede wszystkim całkowite wycofanie wsparcia USA przez administrację Obamy spowodowały nieaktualność tej koncepcji. Nie zauważają tego jedynie politycy PiS groźnie machający szabelką w kierunku Rosji i Niemiec, jakby marzący o powtórce z 1939. Ale dla prawdziwych patriotów martyrologii nigdy nie za wiele.

Pozostałe partie naszego spektrum politycznego na czele z PO realizują wariant ścisłej współpracy z Niemcami. Nie jest to pozbawione sensu – warto przekonać zachodniego sąsiada, że bardziej opłaca się z nami współpracować, niż nas kolonizować. Zawsze czai się jednak zagrożenie niemieckim apetytem na odzyskanie naszych ziem zachodnich. RFN wspiera mniejszość niemiecką u nas, natomiast nie zgadza się na przyznanie statusu mniejszości narodowej milionom Polaków w Niemczech. Warto przypomnieć, że Związek Polaków w Niemczech został zdelegalizowany przez nazistowskie władze III Rzeszy.

Warto wspomnieć o trzecim wariancie – wspieranym przez część środowiska narodowców – współpracy z Rosją. Rozkładana przez eurosocjalizm, biurokrację, lewacką rewolucję obyczajową i kolonizowana przez muzułmanów Unia Europejska może upaść jak dawniej Cesarstwo Rzymskie. Warto mieć „plan B”. Rzecz jasna Rosja także stanowi zagrożenie. Wprawdzie nie dla naszych ziem, forsuje jednak uzależnienie energetyczne i polityczne krajów Europy Środkowej, dążąc do przywrócenia sytuacji sprzed 1989. Tak jak w poprzednim wariancie – sztuką jest przekonanie Rosji, że bardziej opłaca się z nami współpracować, niż nas kolonizować. Państwa Europy Środkowej generalnie współpracując z Rosją, powinny się nawzajem wspierać, aby wzmocnić swoją pozycję wobec tego mocarstwa. Warto wykorzystać wzajemną sympatię narodów słowiańskich. Ilustruje to np. film z parady w Moskwie 9 maja 2010 z okazji 65 rocznicy zwycięstwa w II wojnie światowej. W rzeczywistości żołnierze polscy maszerowali w grupie państw zachodnich z Amerykanami, Brytyjczykami i Francuzami, ale zobaczmy jak zmontował to autor.


30 komentarzy:

  1. Jako przedstawiciel cywilizacji zachodniej (mimo domieszki z dawnych kresów, ale też i z kraju wiecznego porządku)czuję sympatię, podziw i pociąg do Niemiec. Możemy się od nich wiele nauczyć, a zawsze to lepiej być w orbicie wpływów kraju cywilizowanego, niż (post)sowieckiego.
    Czy nas stać na niezależność? Raczej nie. Ale czas pokaże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemcy można włączyć i do wariantu III - połowa Niemców to zgermanizowani Słowianie, a słowiańska dynastia meklemburska panowała do 1918.
      Z moich osobistych doświadczeń - miałem paru przyjaciół Niemców, na gruncie zawodowym dobrze się z nimi współpracuje. Z Rosjanami osobistych kontaktów nie miałem.

      Usuń
    2. Do Rosjan jako zwykłych obywateli nic nie mam. Natomiast rządząca nimi klika postsowiecka budzi u mnie obrzydzenie.
      Wydaje mi się, że rozsądnie jest starać się współpracować z Niemcami. Nawet nieco za to dopłacając. Bo zostając samemu pomiędzy dwiema potęgami narażamy się jedynie na kolejne rozbiory. A przytulając się do Rosji fundujemy sobie unicestwienie. Bierzmy więcej przykładu z Czechów.

      Usuń
    3. Też wydaje mi się, że powinniśmy ściślej współpracować z Niemcami, ale o ile to możliwe nie antagonizować Rosji i budować wzajemne zaufanie. Zostawić sobie awaryjny plan B odwrócenia strategicznego partnera.

      Usuń
  2. znakomity soundtrack... co to gra?... Ministry?... Prodigy?... ten kierunek w każdym razie... tyle jest tej muzyki na świecie, że można się pogubić...
    próby dogadywania się Słowian mam okazję obserwować z boku w środowisku paganusów /rodzimowierców/, idzie to po linii etnicznej i religijnej... głównie Polacy z Ukraińcami /Rosjanie są bardziej hermetyczni/... ale topornie to idzie... Ukraińcy są bardziej "nazi", zaś Polacy sami są podzieleni... jedni odżegnują się od polityki, skupiając się na religii, drudzy optują za polskim "nazi"... pojęcia nie mam, co z tego może wyniknąć... rodzimowierstwo z założenia nie jest religią ekspansywną, "nawracającą", więc obawiam się, że przez najbliższe lata niewiele...
    pozdrawiać :))...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się podoba ta muzyczka.
      Ciekawe gdzie się próbowałeś bratać - na zlocie rodzimowierców, na festiwalu folk? Warto się integrować z sąsiadami we wszelkich środowiskach. Z Rosjanami rzeczywiście może być trudniej, z powodu ich imperialnego poczucia wyższości. Ciekawe, że Polacy też mają poczucie wyższości, ale oparte na naszych snach o wielkości i aspiracjach, a nie faktach.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. "bratać"?... bratam to ja się z konkretnymi osobami, którzy na to zasłużą, a nie ze stadnymi etykietkami...
      powiedzmy /bez wnikania w detale/, że mam okazję sporo poobserwować, czasem wziąć udział w dyskusjach, jeśli chodzi o kręgi "okołorodzimowiercze"...
      .......
      Rosjan jako takich poznałem wcześniej... rzeczywiście co poniektórzy byli zakręceni na maksa /specjalnie się temu nie dziwię/... ale generalnie większość to normalni ludzie, którzy z Polakami chcą po prostu normalnie żyć po sąsiedzku, bawić się razem i ubijać interesy... żal mi Stadionu, rozumiem że musiał zniknąć, ale to było naprawdę znakomite miejsce, by poznać siebie nawzajem, pobyć razem poza kontrolą reżimów, które chcą nam dyktować, kto ma być "be", kto "cacy"...

      Usuń
  3. Chcialam wlasnie napisac, ze kaczynski probowal w polityce w tym kierunku isc, ale....ale mu sie skonczylo. On mial nawet niezle recenzje wsrod rzadzacych w panstwach nam sasiedzkich ( slowianskich), ze nie myslal tylko o tym, aby nam sie upaslo,. ale jako o ogole o Europie Srodkowej myslal, tylko chyba taki uklad nie bylby na reke innym. Rosji nie ma co izolowac, albo inaczej mowiac , nie pwoinno sie takiej polityki wobec nich prowdzic. Jest jak jest i.... powinnismy chyba wejsc w dioalog z sad´siadami niz wymachiwac szabelkami, ze my tu tego ten, mocium panie me wezwanie mocium panie itd.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wlecze się za Polską błąd popełniony już na początku lat 90-tych, gdy reżim "raczył się obrazić" na Rosję i oddał tamtejszy rynek innym... obecnie nie mamy już do zaoferowania Rosji tyle, co wtedy, a Rosja o poważnych sprawach rozmawia z Brukselą i okolicami... z Polską co najwyżej o współpracy kulturalnej... tak więc ciężko może być z tym dialogiem i zachowaniem w nim pozycji partnera, nie petenta...

      Usuń
    2. Ja bym bronił tej polityki "jagiellońskiej" zapoczątkowanej przez SLD i kontynuowanej przez PiS. Rosjanie zobaczyli, że kraje byłej I Rzeczypospolitej potrafią być twarde, potrafią powiedzieć nie, potrafią poszukać mocnych sojuszników. Teraz nastał czas współpracy z Rosją, ale Rosja powinna traktować nas bardziej po partnersku. Także na Ukrainie rzekomo prorosyjski Janukowycz stara się twardo bronić interesów narodowych.

      Usuń
    3. Polityki nie lubie. za brudna jest , za bardzo zakalmana. Moja kariera polityczna skonczyla sie na pierwszym roku studiow, kiedy to studenci oglosili na uniwerku jakis tam strajk zwiazany z tym aby zniesc jeden z niefajnych , obciazajacych pamiec i nie wnoszacych nic do przyszlej pracy zawodowej- egzamin. Studenci prawa, byli w tym swietni w owym organizowasniu protestow, w powolywaniu sie na kodeksy i inne bajery. Mielismy na karimatach przekimac w rektoracie az do skutku....wpadlam, do schedy dzaidkow po karimate i....duziadek zagrodzil mi drzwi i powiedzial, ze po jego trupie pojde na to "COS". On wojne przezyl- szarpania jedynch z drugimi...zmiany systemow , zalamanie snu o ojczyznie...tak, ze argumentacyjnie szans nie mialam.

      Natomiast kiedy biega o to z kim i kiedy...mamy przerabane ze wzgledu na polozenie geograficzne. Jak zwrocisz sie ku jednym to drudzy moga sie dasac, jezeli ku gtym drugim to tamci moga cos na przeciw miec....trudne to sprawy i wymagajace niesamoitego politycznegop talentu. Poza tym ta nasza mentalnosc i rozdrapywanie ran. Te konrady Walenrody , te czterdziesci i cztery, mesjasz narodow.....nie no na serio- ja wysiadam.....

      Usuń
    4. Polityka jest rzeczywiście obrzydliwa, przestaje się mieć prawdziwych przyjaciół, przestaje się mieć wolny czas, wszystko traktuje się instrumentalnie - oceniając czy przyda się do realizacji celów politycznych, czyli głównie do zdobycia i utrzymania stołka. Normalny człowiek raczej tego nie wytrzyma...

      Usuń
    5. http://youtu.be/MtDFT34JGN8

      Usuń
    6. Mimo obrzydliwości polityki potrzebujemy jednak skutecznych polityków, aby Maria Peszek, która ma w dupie Polskę, mogła sobie spokojnie żyć i o tym radośnie śpiewać. Na razie nasi żołnierze walczą o tysiące kilometrów od naszych granic.

      Usuń
    7. Powiedz mi, o co oni walcza te 1000 km od naszych granic? W imie czego? Moze po to, aby jakas korporacja mogla sie ropy nachapac?

      http://youtu.be/TFquHFH0Dxo

      Moze wspieramy jakas "niesprawiedliwa" wojenke naszymi ludzmi? Na co to wszystko?

      Usuń
    8. Mam w dupie klasyfikacje sprawiedliwe/niesprawiedliwe. My mamy być po stronie zwycięzców.

      Usuń
    9. http://youtu.be/FilCIOS7wkc

      Usuń
    10. Aniu,
      Już od dawna głosiłem tezę, że Amerykanie zaraz po opanowaniu Afganistanu i obaleniu talibów powinni przekazać broń i władzę przywódcom Sojuszu Północnego, którzy od dawna walczyli z talibami i nienawidzili ich. Zamiast tego postanowili wprowadzić demokrację. Zabawa w demokrację trwa już ok. 10 lat i gówno z tego wyjdzie.

      Jednak dla Polski udział w wojnie po stronie USA ma sens. Stajemy się sojusznikiem najsilniejszego mocarstwa i jest to gwarancją naszego bezpieczeństwa. Utraciliśmy kilkudziesięciu żołnierzy, ale kraj jest strategicznie bezpieczny. Peszek może sobie śpiewać sorry Polsko, a nawet schować do szafy swój karabin maszynowy, granaty, moździerz i nie bronić ojczyzny.

      Usuń
    11. Wiesz? Nie chcialabym byc w skorze tych, z ktorymi oni walcza..nie chcialabym aby w takiej skorze byli bliscy mi ludzie, moja corka i inne dzieciaki...

      http://youtu.be/Qmd9R0I8mDM
      Pierwszy z 6 odcinkow...trzeba szuakc , albo wciskac w kolejne czesci na youtube.
      http://youtu.be/QfRp8S40OPg
      Niewiele takich filmow odnajdziesz w sieci...o tym sie nie mowi, to jest niewygodne....

      Usuń
    12. Widzisz...energia to potega. masz energie dyktujesz warunki. ... Trzeba wiec wprowadzac ta demokracje az do skutku, chyba , ze bez jakichkolwiek dyskusji oddaje sie swoje tym, ktorzy tego chca. wchodzi sie w uklad z nimi i ma sie poczucie bezpieczenstwa... i poczucie, ze jest sie po stronie mocarstwa.

      Usuń
    13. Aniu,
      Wszystkie mocarstwa działają w ten sposób. Rozumiem Twój antyamerykanizm, bo mieszkasz w kraju, który w 1945 został brutalnie opanowany przez US Army. W samym nalocie na Drezno zginęło 25.000 osób. Stany Zjednoczone do tej pory utrzymują bazy wojskowe na terenie Niemiec.
      https://www.youtube.com/watch?v=_49fhzlk_W8

      Usuń
    14. yhy...widze, ze nie zalapales moich intencji. Zapytalam sie tylko, w imie czego walcza nasi zolnierze tam, gdzie teraz sa? W imie tego, ze naszym ludziom sie zle dzieje, czy raczej robia za kogos w stylu "okupanta" pod sztandarem wprowadzania demokracji?

      zawsze mielismy dziwna tendencje- szukania sojusznikow o jakies 6 tysiecy kilometrow od nas, a nie pod wlasnym nosem. Ci o 6000 kilosow od nas nie poswieca sie jakby co za nas....w sumie to zadne z naszych ewentualnych sojusznikow ciezaru pomocy nam, jakby co, nie poniesie. Nie liczymy sie startegicznie.
      Pamietam jak przerabialismy jedna z lektur na polskim i tam szlo o polski sejm, ze szukal sojusznikow nie za miedza, ale w Chinach chociazby. To swiadczy o naszym slabym wyedukowaniu jezeli o polityke biega... jestesmy, w wiekszosci politycznymi kretynami- nie mowie tu o politykach, ale o calosci naszego folku:)
      pamietam wybory Walesa Tyminski...sam fakt dopuszczenia kogos nieznanego do kandydowania i ta euforia i wiara w slowa bez pokrycia naszych rodakow....juz myslalam, ze nieznany gosc z, bodajze Brazylii, wygra....to swiadczy na serio o naszym niskim pooziomie politycznej swiadomosci i....powtorkach bledow z przeszlosci. Nie uczymy sie na bledach.

      Usuń
    15. Aniu,
      Moją intencją było pokazanie, że trzeba wybierać mniejsze zło. Żeby bierność w imię Dobra nie skończyła się jak na zacytowanym filmiku.
      Obecnie Polska należy do NATO i skutecznie wywiązuje się z obowiązków sojuszniczych, co jest gwarancja naszego bezpieczeństwa.
      Może zapomniałaś już o czym jest mój wpis, ale właśnie sugeruję szukanie perspektywicznych sojuszników wśród najbliższych sąsiadów.

      Usuń
  4. Czcigodny Dibeliusie
    O daleko posuniętej współpracy z Niemcami mogą mówić Czesi. Zdają sobie sprawę z asymetrii tych relacji, wynikającej z ewidentnej różnicy potencjałów obydwu stron ale ściśle wyznaczyli nieprzekraczalne granice, Niemcy już pogodzili się z tym że w dającej się przewidzieć przyszłości nie mają co liczyć na odwołanie "dekretów Benesza".
    Natomiast nazywanie tego co robią Tusk i spółka współpracą uważam za wielkie nadużycie. A co się tyczy Rosji, życzę powodzenie w przekonywaniu jej władców że im również bardziej opłaca się współpraca z Polską niż wymuszanie siłą realizacji jej celów mocarstwowych. Stara endecka fantasmagoria, równie żywotna jak "polityka jagiellońska" czyli druga obsesja obrażona na fakty.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      My możemy powiedzieć, że nam się żadne opcje współpracy z sąsiadami nie podobają. Ale polski rząd nie może poprzestać na takim stanowisku i jakiegoś wyboru musi dokonać. Racjonalny może być zarówno wybór współpracy z Niemcami, jak i z Rosją. Problemem natomiast jest jakość realizacji tej polityki.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    2. Czcigodny Dibeliusie
      Ja przecież nigdzie nie napisałem że nie akceptuję żadnej formy współpracy z sąsiadami! A jako przykład podałem Czechów którzy potrafili nakłonić Niemców do przyjęcia i honorowania pewnych reguł gry. W przypadku POpaprańców jest to jednostronna kapitulacja, płatna co jakiś czas medalem z kartofla dla wodzusia i nieprzesadnie wysoką kwotą euro, pozwalającą ustalić bieżący kurs srebrnika.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      Dobrze, że napisałeś, że nigdzie nie napisałeś, że nie akceptujesz żadnej formy współpracy z sąsiadami - więc i w tej sprawie jesteśmy zgodni.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  5. Dibeliusie!
    Ad.1 "Strategicznym zagrożeniem dla Polski jest odnowienie sojuszu Rosja – Niemcy i powtórzenie rozbiorów lub powtórzenie 1939." To są już fakty dokonane.
    Ad.2 "...radni PiS przeforsowali nazwanie ronda w Warszawie imieniem czeczeńskiego przywódcy Dudajewa – na złość Rosji."
    To optyka Rosji. Wrogowie naszego wroga są naszymi sprzymierzeńcami. Dudajew osłabiając Rosję działał na korzyść Polski. Nam trzeba 10 Dudajewów w różnych częściach Rosji, a problem Rosji by się rozwiązał. Niestety nie możemy obecnie na to liczyć ale gdybyśmy mieli wywiad z prawdziwego zdarzenia to może nawet Rosjanie zrzuciliby jarzmo sowieckie, a Polacy też by na tym skorzystali.
    Ad.3 Określenie "machanie szabelką" używane przez Polaków to ogromny sukces sowieckiej propagandy.
    Ad.4 "...warto przekonać zachodniego sąsiada, że bardziej opłaca się z nami współpracować, niż nas kolonizować." Przekonywać można ale Niemcy skutecznie nas skolonizowali w ciągu ostatnich 23 lat i sądzę, że są z siebie bardzo zadowoleni (i słusznie), a jedyne zastrzeżenia mają zapewne do poniesionych kosztów i konieczności dzielenia się wpływami z międzynarodówką socjalistyczną ale w porównaniu z kosztami wojen osiągnęli wiele tanim kosztem.
    Ad.5 Współpraca z Rosją mogłaby być owocna ale od najazdów tatarskich na tym obszarze nie było nikogo kto uważałby, "że bardziej opłaca się z nami współpracować, niż nas kolonizować". Ostatnie blisko 100lat jest jeszcze gorsze ze względu na ciągłość władzy sowieckiej. Ta władza utrzymuje Rosję i podbite kraje w stanie ciągłego kryzysu i jest gwarancją, że Rosja nie stanie się mocarstwem ekonomicznym. To leży w interesie Chin, Niemiec i USA, a być może jeszcze innych krajów decydujących o obrazie światowej polityki. Nic nie wskazuje zatem na możliwość współpracy nawet gdyby z jakichś względów sytuacja między Rosją a Niemcami się popsuła. Chyba, że mówimy o "współpracy" na zasadach sowieckiej dyplomacji. Do tego nie musimy dążyć. To mamy dzisiaj jako wypadkową bycia strefą wielu wpływów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Marku,
    Ad 1 Du hast völlig Recht
    Ad 2 Fanatyczni islamiści nigdy nie będą moimi sprzymierzeńcami
    Ad 3 Przegrane powstanie listopadowe, styczniowe, kampania 1939 i powstanie warszawskie to też pewnie wytwór sowieckiej propagandy
    Ad 4 Nie do końca nas skolonizowali, bo sieć autostrad jeszcze nie skończona
    Ad 5 Współpraca średniego państwa z sąsiednim mocarstwem nigdy nie będzie symetryczna, ale lepsza współpraca niż konfrontacja. Chyba, że cofniemy się do realiów z początków XVII wieku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ad1. Trudno o obiektywizm i zachowanie idealnej równowagi pomiędzy defetyzmem a tzw. pozytywnym myśleniem, które ja określam mianem bycia głupim na wesoło, w ocenie stanu naszego wielokierunkowego i wielopłaszczyznowego ubezwłasnowolnienia. Najprościej opierać się na ocenie przepływu pieniądza ale nie jest to jedyna miara rzeczywistości. Istotnym aspektem zniewolenia jest propaganda i efekt jej działań czyli stan naszych umysłów decydujący o naszym postępowaniu. Kolejnym: prawno-administracyjna okupacja.
    Ad.2 Nie widzę powodu by mieć za złe islamistom nawet fanatyzm póki są u siebie, a za największą zarazę światową uważam wszystko co czerwone.
    Ad.3 Nie pisałem o powstaniach i wpływie rosyjkiej i sowieckiej agentury na ich wybuch i przebieg, tylko o tym, że określenie pobrzękiwanie szabelką ma charakter deprecjonujący nasze dawne sukcesy militarne i współczesne działania w obronie polskiej racji stanu jako nieadekwatne do możliwości i ryzykowne. Tymczasem to trzonem polityki sowieckiej jest właśnie nieustanne pobrzękiwanie szabelką. I takimi epitetami należy określać działania naszych wrogów a nie nasze własne.
    Ad.4 Owszem ale istotny jest też zasięg zaplanowanych autostrad i zasięg niemieckich inwestycji w Polsce. Być może ustalenia międzynarodowe dotyczące Polski określają jakieś granice geograficzne wpływów. Niekoniecznie w każdej dziedzinie. Myślę, że rejon ul.Wiejskiej traktowany jest jako strefa wspólna.
    Ad.5 Owszem, niekiedy warto ponieść większe koszty i zrealizować jakieś przedsięwzięcie, ale stałe i jednostronne ponoszenie kosztów już nie może być określane mianem współpracy. Generalnie współpraca polega na tym, że obie strony coś zyskują i dobrowolnie do współpracy przystępują i ją realizują.
    Wracając do współpracy Słowian sądzę, że przy nadmiarze gotówki i realizacji pełnego socjalu taka współpraca mogłaby zyskać nawet nowy wymiar filozoficzny. A jeśli się cofniemy do realiów z początków XVII wieku to Rzeczpospolita była państwem nie tylko łączącym Słowian ale również wiele religii, w tym żydów i muzułmanów i to bez ideologii panslawizmu czy działań ekumenicznych. Odtworzenie takiej współpracy byłoby korzystne paradoksalnie nawet dla Niemców i Rosjan ale im to nie przyjdzie do głowy, a poza tym oni sami nie decydują.

    OdpowiedzUsuń