Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 6 stycznia 2013

Nadchodzi kryzys


Zaczynamy odczuwać kryzys ekonomiczny. Znajomą zwolniono z pracy – popłakała się i uciekła. Dopiero następnego dnia przyszła, żeby przekazać kolegom obowiązki. Problem polega na tym, że jej męża też zwolniono z pracy. Niedawno wzięli ślub i kupili mieszkanie na kredyt.

Państwo także jest zadłużone, jak sprawdziłem – zegar długu publicznego http://www.zegardlugu.pl/ pokazuje ok. 1.045 mld zł. Socjalistyczne państwa Unii Europejskiej wierne dekadenckiej filozofii postmodernizmu budowały rozwój i dobrobyt na zadłużeniu. Teraz ten balon uległ przekłuciu. Pracowite i oszczędne państwa, przedsiębiorstwa i osoby tracą zainteresowanie obligacjami potencjalnych bankrutów. Władze UE próbują łatać najgorsze problemy np. Grecji funduszami z innych państw, co odroczy kataklizm w czasie, ale zwielokrotni jego zasięg i siłę. Na tym tle rząd Tuska śmiało realizuje politykę „po nas choćby potop” marnotrawiąc środki publiczne na rozrost biurokracji i socjal, bezprecedensowo podnosząc podatki i nadal zwiększając zadłużenie. Sektor prywatny gospodarki pada ofiarą tej polityki, przedsiębiorstwa zaczynają przynosić straty, zmniejszają koszty zwalniając pracowników.

Kryzys objawił się i u mnie na wsi. Przed świętami sprawcy wycięli najładniejsze drzewko z ogródka - świerk srebrny – ponad 2 m wysokości. W sklepie ogrodniczym taki okaz w donicy kosztowałby kilkaset złotych, sprawcy zaoszczędzili kilkadziesiąt zł, które musieliby wydać na bazarku. Jako chrześcijanin naturalnie wybaczam sprawcom – może to biedni ludzie i chcieli rodzinie zapewnić godne święta. Będę się o nich modlił.

Przy takich okazjach powraca myśl, że warto wprowadzić w Polsce faktyczne prawo do posiadania broni i faktyczne prawo do obrony własnej. Niewątpliwie zmniejszyłoby to liczbę tego typu kradzieży. Sprawca wolałby nie ryzykować dla niewielkiego łupu otrzymania kulki od właściciela. Zanim naród przyzwyczaiłby się do odpowiedzialnego posiadania broni, w okresie przejściowym czekałoby nas jednak sporo ofiar. W Polsce byłby to raczej efekt konfliktów o podłożu osobistym lub kryminalnym, niż działań psychopatów – jak masakra w szkole w Newtown w USA. Wydaje mi się, że jednym ze źródeł problemu może być obowiązująca w Ameryce mentalność: kolektywizm, rywalizacja w grupie, przymusowy optymizm i entuzjazm, krzykliwe okazywanie radości i zadowolenia. Są osoby, które nie potrafią sprostać takim normom społecznym, narasta w nich frustracja i nienawiść, wreszcie eksploduje. Europejczycy mogą być bardziej powściągliwi i mogą być bardziej sobą. Rozważania o broni i obronie własnej są wszakże czysto hipotetyczne – rządzący socjaliści nigdy nie zgodzą się na uzbrojenie i większą odpowiedzialność obywateli, to uszczupliłoby ich monopol władzy.

Niewiele możemy uczynić, aby zapobiec nadchodzącemu kryzysowi. Katolicy mogą i powinni się modlić. Ale złowrogie wpływy postmodernizmu należy stanowczo zwalczyć w każdym czasie i w każdym miejscu.

29 komentarzy:

  1. A kiedy w Polsce nie było kryzysu? Ja o nim słyszałam od moich lat dzoeciecych do teraz. 2 metrowy świerk Ci wycieli? Na pewno na opał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryzysem samym w sobie był komunizm. Potem się na chwilę odbiliśmy, teraz okazuje się, że eurosocjalizm też się kończy. Co nas czeka nowego?

      Na opał wycinają większe drzewka w lesie, nie trzeba przełazić w nocy przez ogrodzenie.

      Usuń
    2. Korporacje nas czekają, walka z terroryzmem czyli wrog ktorego trudno ustalić. Starzenie się ludzkości, w zwiazku z tym popularyzowanie eutanazji, jako metody na rozwiazanie problem. Zmniejszanie przyrostu naturalnego w zwiazkuz przeludnieniem planety........ dopisz sobie inne kryzyso-problemy.

      Usuń
    3. Tyle wymieniłaś, że strach się bać :)

      Usuń
    4. No.....ale to wszystko nas juz dotyczy...to początek:-)

      Usuń
  2. Czcigodny Dibeliusie
    O legalnie posiadanej broni to możemy sobie pomarzyć. Tak samo jak i o włamywaczach zastrzelonych podczas "roboty" czy dilerskich śmieciach rozwalonych przed szkołą.
    Żona przyjaciela uczy chińskiego i ma coraz większy ruch w swoim biznesie. Chyba to nie przypadek.
    Pozdrawiam nieco ponuro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      Gerard Depardieu wybrał obywatelstwo rosyjskie. Wprawdzie jeszcze nie chińskie, ale to już ten kierunek...
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    2. Czcigodny Dibeliusie
      W latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia Deng Xiaoping powiedział że za sto lat poza archeologami mało kto będzie się interesował takim zadupiem jak ten półwysep na zachodzie Azji. No to pozostało jeszcze jakieś siedemdziesiąt lat.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Martwi mnie, że z kryzysem (wciąż trwającym od 1939 roku) chce się walczyć wywołując kolejny kryzys. Jako zbawienne promuje się środowisko postulujące wprowadzenie czegoś tak niebezpiecznego jak stypendium demograficzne. Odpowiedź jest prosta: zapłacą za to ludzie przebojowi i pracowici, by mogły się reprodukować nieroby. Cóż, modlę się, by tacy ludzie nie doszli do władzy, bo przy nich obecna ekipa to pestka.
    Potrzeba niewiele: zmniejszenia rozdawnictwa dóbr i obciążeń fiskalnych, by przedstawiciele wolnych zawodów i przedsiębiorcy nie musieli na godne życie pracować od 8 do 20. Bieda była zawsze i wszędzie. Są typy ludzi, którzy potrafią przewalić każdą ilość pieniędzy bez najmniejszego sensu. Zazwyczaj wiąże się to z wielodzietnością. I są też tacy, którzy z chęcią zdecydują się na 3 dzieci, jeśli tylko państwo nie będzie im przeszkadzać. Nie musi nic dawać.
    Polska podąża drogą zbiurokratyzowanego socjalizmu. Obecna ekipa bada, jaka jest granica wytrzymałości rzeczywistych płatników podatków. Opozycja nie będzie musiała sprawdzać niczego. W imię wyznawanej ideologii zarżnie resztkę wolności gospodarczej. Skoro bardziej się będzie opłacało zrobić 4 dzieci, niż przez 12 godzin wykonywać odpowiedzialną pracę, to odpowiedź jest chyba jasna. tylko kto za to zapłaci? Może Mazury sprzedamy? ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlaśnie, oby do tego tyu rozwiązań nie doszło....wprzedaż ziemi itp.
      Z tą wielodzietnością to czasami padają niesprawiedliwe opinie, które zrownują wszystkich wielodzietnych, oczywiście pod sztandarem etykiety: "nieroby". Znam rodziny, ktore posiadają 5, 6 dzieci z wyboru. Przemyslane to i dla ojczyzny. Oczywiscie sa to ludzie wierzacy, ale nigdy nie słyszałam aby rekę po dofinansowania wyciągneli. Robią to inaczej. Jeden z nich jest lekarzem, jednym z najdroższych w okolicy- w końcu rodzinę chce utrzymać, zdziera nie powiem, ale też leczy skutecznie. Drugi to zawodowy wojskowy, jak ln utrzymuje rodzinęto pojecia nie mam, bo w sumie to i gospodarstwo agroturystyczne prowadzi- no i może są samowystarczalni? Swinonicie , własne mmleko, śmietana...........
      Natomiast oczywiscie, ze bywaja rodziny wielodzietne u tzw.nierobow, w rodzinach dysfunkcyjnych ale to inny proble, który niewątpliwie rozwiązać by wypadało.

      Usuń
    2. Nawet nieroby tworzą naród - pod warunkiem, że są to swojskie nieroby, a nie obcy kulturowo imigranci. Dlatego w warunkach socjalizmu wspieranie finansowe demografii uważam za mniejsze zło.
      Natomiast zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłaby redukcja socjalizmu. Wtedy problemy demograficzne rozwiązałyby się w sposób naturalny. Nie wierzę, że zdecyduje się na to rozwiązanie nasz rząd, ale może odpowiednie rozkazy przyjdą wreszcie z Brukseli.

      Usuń
    3. Tylko kto będzie pracować na tych "swojskich nierobów"? Przecież wszyscy chcą tylko brać i brać.

      Usuń
    4. Dibeliusie, nie odmawiam im prawa do bycia Narodem, tylko nie mam ochoty ich finansować. Najlepiej jest promować dzietność z głową. Po to, by ludzie uprawiający wolny zawód, czy prowadzący firmę nie musieli poświęcać 12 godzin w pracy na godne życie. Mniej nam zabierać, pozwolić złapać oddech, a nie tylko doić, by dać tym, którym zawsze się należy. Bieda zawsze była, jest i trwać będzie. A wraz z nią nieodpowiedzialna wielodzietność powielająca najczęściej te ideały, z których wyrosła: roszczeniową postawę, nieróbstwo i prostactwo.
      COKOLWIEK dane psuje. Natomiast jedynym celem jest nieprzeszkadzanie w możliwości zarobienia sobie. Tego po obecnej ekipie nie mogę się spodziewać. Tak samo jak po nadchodzących "prawdziwych patriotach": sierotach po gierkowskim dobrobycie na kredyt.

      Usuń
    5. Kiro,
      Oni nie pytają się kto chce pracować na nierobów, tylko wymierzają podatki. Kto legalnie pracuje, nie ma wyboru...

      Usuń
    6. Celsusie, Ja też jestem dojony i obawiam się, że od socjalizmu nie ma odwrotu. Może on tylko mieć różne mordy.

      Usuń
    7. Dibeliusie, być może. Być może widzimy początek drogi do Polskiej Zjednoczonej Platformy Obywatelskiej, która panować będzie niepodzielnie przez najbliższe 40 lat. Być może czeka nas ogólnoświatowa era socjalizmów.
      Tyle, że ja w tym nie upatruję żadnej szansy ani nie zamierzam dorzucać się do puli. Socjalizmu szczerze nienawidzę i jeśli mogę, to będę piętnował każdy jego przejaw, zarówno u aktualnie panujących, jak i uchodzących za prawdziwych patriotów. Co gorsze, w nadchodzącej jutrzence niepokornych publicystów i patriotów dostrzegam lustrzane odbicie tego, co mamy dotychczas. Zmieniają się tylko bohaterowie, miejsce pod dywanem do zamiatania pozostaje tak samo pojemne.

      Usuń
    8. "Nieroby" to wygodna etykietka. W rzeczywistości lenie stanowią może 5, góra 10 procent społeczeństwa. Pozostali niepracujący zostali wypluci przez system albo nie mieli szans na znalezienie normalnej pracy w tym kraju.
      We wszystkich państwach skandynawskich odsetek osób zatrudnionych jest dużo wyższy niż w Polsce. Jeśli tam jest socjalizm, wolę taki socjalizm od polskiego, skorumpowanego kapitalizmu, w którym środki publiczne są transferowane do prywatnych firm i/lub przeznaczane na finansowanie populistycznych przedsięwzięć w stylu Euro 2012.
      Guess who?

      Usuń
    9. Używam określenia "nieroby" w sensie ekonomicznym, a nie moralnym. Gdyby mnie państwo płaciło za darmo lub dopłacało do bezsensownej ekonomicznie pracy, to czemu miałbym tej kasy nie wziąć. Tylko że jestem w grupie, która te transfery socjalne ze swoich podatków opłaca.
      Jeśli już ma być socjalizm, to wolę taki, w którym 70% pracuje, aby utrzymać 30%, niż odwrotnie.

      Usuń
  4. Szanowny Dibeliusie.
    Co do tzw.kryzysu.
    Od kiedy sięgnę pamięcią,kryzys był zawsze.Nie było towarów,ale były jakieś pieniądze,więc był kryzys.Są towary,ale brakuje pieniędzy,więc jest kryzys.
    Co do broni palnej.
    Nie pochwalam złodziejstwa,ale gdyby każdemu ukradli świerk na jego posesji,od jutra można byłoby broń mieć legalnie.
    Wniosek.
    Na kryzys nic nie poradzimy.Każdemu także świerka nie ukradną,bo zabraknie złodziei.Więc pozostaje tylko modlitwa.Nie wiem,na ile pomoże,ale z pewnością nie zaszkodzi.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Józefie,
      Polska ma pecha. Po 1989 r. wydawało się że nastanie era wolności i szczęścia, a tu zaczynamy się zastanawiać czy z deszczu nie trafiliśmy pod rynnę.
      Najskuteczniejsze byłyby broń i modlitwa, ale skoro pozostaje tylko to drugie, to łączymy się w modlitwie.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  5. rozważania na temat ewentualnej liberalizacji dostępu do broni napotykają na identyczną rafę, co rozważania na temat ewentualnej legalizacji narkotyków niealkoholowych /mam na myśli narkotyki, nie "maryśkę"/... rafa ta nazywa się "okres przejściowy", w którym być może /choć nie na pewno/ trup padnie gęsto, zanim sytuacja się znormalizuje... zadaję sobie wtedy zawsze pytanie: "no to co, że trup padnie? niech sobie pada, przeżyją najsilniejsi"...
    ale to są jedynie takie intelektualne dyrdymały, filozoficzne koszałki opałki, które możemy sobie pleść przy piwie, kawie czy innym rekwizycie spożywczym towarzyszącym zwykle takim dysputom... na poziomie realnym reżim kieruje się zupełnie inną przesłanką, a jest nią prozaiczna obawa, że jakaś spora grupa ludzi się naprawdę wkurzy, zada reżimowi pytanie cytując Kazika Staszewskiego: "coście skurwysyny uczynili z tą krainą?" i bez czekania na odpowiedź otworzy ogień...
    ...
    broń palna to jednak sprawa dalsza... pilniejszą wydaje mi się samo obecne chore prawo /i jego praktyka/ dotycząca tzw. "granic obrony koniecznej"... obecnie niestety jest tak, że jeśli bandzior zaatakuje mnie kijem, to jeśli będę się bronił kijem nieco dłuższym i zrobię to skutecznie, to ja pójdę siedzieć, nie on... kompletna głupota i oderwanie od realiów życia... bo gdy zacznę szukać kija zgodnego z prawem, to prawie na sto procent nie zdążę go znaleźć... i cóż dla mnie za pociecha, że napastnik pójdzie nawet siedzieć, skoro dowiem się o tym w szpitalu, na wózku inwalidzkim /lub wcale się nie dowiem, jako że nieboszczycy raczej nie dowiadują się niczego/...
    ...
    ergo... uważam, że najpierw konieczna jest próba zmiany wspomnianego prawa, bo to wydaje się być w zasięgu ręki... zaś kwestię broni palnej odłożyć na czas, gdy to prawo stanie się sensowniejsze...
    pozdrawiać :))...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozsądna uwaga - zacznijmy od wprowadzenia możliwości skutecznej obrony koniecznej. To warto propagować i wywierać nacisk na rządzących oszołomów.
      A kto nie ma ukrytej pepeszy po dziadku - na broń będzie musiał niestety poczekać...
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. PKanalia ma rację. Po co komu broń, skoro prawo ZABRANIA SIĘ BRONIĆ? Niby jest odwrotnie, ale spróbuj wygrać z bydlętami w togach, którzy trzęsą się nad zbrodniarzami, a zwykłemu obywatelowi potrafią zniszczyć życie.

      Usuń
  6. Te twoje bzdety o rzekomo rozdętym socjalu można między bajki włożyć. Jaki to w Polsce jest "rozdęty socjal", jak wydatki na socjal jako taki, są procentowo jedne z najniższych w Europie!
    Jak chamy i przedsiębiorcy dostają dotacje na swoje gospodarstwa czy jakieś gówniane firemki, to według was jest dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Np. w 2013 wydatki na sam socjal to kilkanaście miliardów w ponad 300 miliardowym budżecie, ale suma wszystkich dotacji i subwencji to prawie 50% budżetu. Nieważne komu się rozdaje - bezrobotnemu, rolnikowi, początkującemu przedsiębiorcy itp. - ale się rozdaje.

      Usuń
    2. Ja bym zrezygnowała z dotacji, pod warunkiem, że nie będę musiała płacić po dwóch latach od założenia firmy ok. 800 zł na składki.

      Usuń
    3. Każda dotacja jest zła, bo zabiera jednym by dać innym. Nie ma znaczenia czy daje bogatym, biednym, przedsiębiorcom, bezrobotnym, zdrowym czy chorym - zawsze powoduje czyją korzyść kosztem większym i z efektem gorszym niż gdyby pieniądze wydał na siebie ich właściciel dając innym zarobić. Dlatego całe szczęście jeśli mało wydajemy na socjal, szkoda, że w ogóle. Ale ilu w Polsce chciałoby zrezygnować z socjalu? Większość woli liczyć pieniądze w cudzej kieszeni.

      Usuń
  7. Przykra kradzież, jak każda kradzież. Ale również agresja, zawiść. Bieda tej chamskiej kradzieży nie tłumaczy. To prymitywny, ostentacyjny odwet: na "kułaku".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałem się nad motywami sprawcy. Gdyby był motyw agresji, może dokonałby jakichś zniszczeń. A on po gospodarsku wybrał najładniejsze drzewko, wyciął sobie i poszedł. Obawiam się raczej agresji u siebie, gdybym się na tego typa natknął.

      Usuń