Zdradziłem Polskę, ale jeszcze gorszej zdrady wobec PO dokonała grupa Gowina popierając w głosowaniu kontynuację prac nad projektem ograniczającym aborcję. Pomimo sympatii dla Gowina, akurat poparcie dla obowiązującego kompromisu aborcyjnego uważam za sensowne w polityce PO. Jest to dobry moment dla poparcia projektu reformy naszej władzy ustawodawczej.
Współcześnie
de facto rządzą partie polityczne. Pomimo wyjątków funkcjonuje dyscyplina
partyjna, a posłowie lub senatorowie służą do naciskania przycisków do
głosowania, popierając projekty przygotowane przez ekspertów pracujących dla
partii politycznych. Większe polityczne znaczenie mają wybory władz w
poszczególnych partiach. Jednocześnie roczne koszty utrzymywania Sejmu i Senatu
przekraczają 500 milionów złotych. W mojej ocenie nie ma najmniejszego sensu
wydawanie tak ogromnych środków na utrzymywanie pań i panów naciskających
guziki.
Zdecydowanie
popieram program wirtualizacji Parlamentu. Wyborcy głosują na partie polityczne
wybierając wirtualnych kandydatów wykreowanych przez służby informatyczne
partii. Po wybraniu na posłów kandydaci ci w głosowaniach automatycznie oddają
głosy zgodnie z decyzją władz danej partii. Znika problem frekwencji,
dyscypliny klubowej, korupcji, innych przypadków łamania prawa przez posłów.
Oceniam, że wirtualny parlament można utrzymać za kilka milionów złotych
rocznie. Służby informatyczne Sejmu i Senatu pracowałyby nad modelowaniem wyglądu,
życia i osobowości wirtualnych posłanek i posłów, z którymi obywatele
komunikowaliby się za pośrednictwem netu. Za wniesieniem odpowiedniej opłaty
można by umówić się np. na osobiste wirtualne spotkanie z przystojnym posłem
lub uroczą posłanką. Śledzilibyśmy ich wirtualne życie, problemy, konflikty i
chwile przyjemności. Natomiast Państwowa Komisja Wyborcza objęłaby swoim
nadzorem statuty i przebieg wyborów wewnątrz partii politycznych – mających zasadnicze
znaczenie w systemie współczesnej demokracji.
To bardzo dobry pomysł, ale nie przejdzie. Demokracja, a raczej utrzymanie jej fasadowych czynności liturgicznych jest traktowanie niczym dogmat. Demokracji może nie być, nikt nie zauważy jej braku, podobnie jak nie zauważono upadku Cesarstwa Zachodniego... Ważne, że zachowywano pewne fasadowe formy.
OdpowiedzUsuńCo do Żydów, to nic w tej kulturze mnie nie pociąga. Nie widzę żadnych powodów, by interesować się nimi bardziej, niż Ormianami.
Czcigodny Celsusie
UsuńPod względem kuchni ormiańska bije na łeb na szyję żydowską. A i Eczmiadzyn robi wielkie wrażenie.
Pozdrawiam serdecznie.
Jak najbardziej jestem za utrzymaniem demokratycznej fasady, tylko po co tyle płacić.
UsuńOdnośnie kultury żydowskiej - bardziej interesuje mnie ta, której już nie ma, a której ślady napotyka się w Warszawie i innych miastach.
Czcigodny Dibeliusie
OdpowiedzUsuńSkoro w tej knajpce nie byliście zdani na konsumpcję leżącej kamieniem na żołądku tłustej gęsiny ale zjedliście smaczne danie wegetariańskie (a jeśli dobrze Cię zrozumiałem, całe menu było takie) to aż strach to wypowiedzieć ale ten lokal ani chybi należy do jakiegoś goja. Co jest kolejnym dowodem na polski antysemityzm wyssany z mlekiem matki.
W kwestii parlamentu, można to zrobić jeszcze prościej. Sez świrowania że poza liderami poszczególnych partii zasiadają tam jacyś ludzie. Po prostu jest na rynku 460 akcji sejmu i 100 akcji senatu. A po wyborach ogłasza się z kogo składają się zarządy tych spółek akcyjnych i iloma akcjami każdy z nich dysponuje. Okazałoby się wtedy że droższy jest senat w którym mogłoby się pojawić kilkunastu niezależnych" senatorów z jedną akcją na łebka. Chyba koszt spokojnie zamknąłby się w trzech milionach rocznie.
A jako atrakcję dla telewizyjnych oglądaczy "życia parlamentarnego" można by w "jedynce" dawać występy chippendales'ów dla pań a w "dwójce" striptizerek dla panów. Nawet "mniejszości" nie mogłyby pyskować że są dyskryminowane.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
UsuńPodoba mi się także i Twoja propozycja reformy parlamentu. Są już dwie propozycje, to może się na którąś wreszcie zdecydują.
Apropos menu - całe było rzeczywiście wegetariańskie. Oferowano jednak także na wynos wino izraelskie w cenie od 85 zł za butelkę. Ta cena przekonuje o autentycznej koszerności lokalu.
Serdecznie pozdrawiam
Czcigodny Dibeliusie
UsuńTa butelka niekoniecznie dobrego wina za 85 zł (podejrzewam że mołdawskie za ok. 30 zł jest lepsze) przypomniało mi stary przedwojenny dowcip.
W przedziale kolejowym jadą dziedzic i żydowski kupiec. W pewnej chwili pierwszy wyciągnął kanapke z szynka i zaczął jeść, drugi sięgnął po kanapkę ze śledziem. Po zjedzeniu dziedzic spytał:
-Panie Rozencwajg, czemu wy Żydzi zawdzięczacie taki spryt do interesów?
- Panie hrabio, to kwestia diety. Jemy dużo ryb a w nich jest fosfor który poprawia myślenie. Może pan spróbować. Mam jeszcze jedną kanapkę ze śledziem i gotów jestem sprzedać ja panu za 2 złote.
Dziedzic zapłacił, zjadł. Po kilku minutach powiedział:
- Zaraz panie Rozencwajg. Przeież ten śledź plus bułka nie są razem warte nawet 50 groszy.
- Widzi pan hrabia? Już działa!
Pozdrawiam serdecznie.
Dibeliusie, wielce mnie zasmuciła Twoja zdrada Ojczyzny. Jako pokutę powinieneś sobie wyznaczyć słuchanie naszej najpopularniejszej rodzimej pieśniarki, czyli pani Doroty Dody Rabczewskiej - 3 godziny dziennie przez 7 dni powinno wystarczyć, by odczuć straszliwość swojej przewiny.
OdpowiedzUsuńJa, będąc zatwardziałą zdrajczynią Partii i Narodu, z dużym zainteresowaniem wertuję przepisy z książki kucharskiej z mojej absolutnie ulubionej (choć głównie ze względu na cudny wygląd) serii: http://merlin.pl/Kuchnia-zydowska-Z-kuchennej-poleczki_Elizabeth-Wolf-Cohen/browse/product/1,918540.html
Kuchnia ta jest na tyle zróżnicowana, że prawdopodobnie zaspokoiłaby nawet dość wybredne gusta.
Droga Kiro,
UsuńPrzyjmuję pokutę. Jutro przystąpię do nabycia płyty. Łatwiej byłoby znieść słuchanie z teledysków, połączone z wnikliwym wpatrywaniem się w jej bujne ciało, ale jak pokuta, to pokuta :)
Może i książką kucharską się zainteresuję, ale to by była recydywa.
Jeśli po tygodniu słuchania Dody nie zaczniesz jej sobie wyobrażać jako dorodnej dziołchy w stroju ludowym, to prawdopodobnie jesteś stracony. Wówczas będziesz mógł w spokoju oddać się zgłębianiu Dzieła Szatana, czyli kuchni (a może i kultury) innej niż jedyna słuszna, czyli polska.
Usuń