Aleppo
to miasto symbol. Symbol bestialstwa reżimu wspieranego przez Kreml
i ajatollahów i paraliżu Zachodu w kwestii zupełnie fundamentalnej
z punktu widzenia przyświecających mu wartości jaką jest
ratowanie niewinnych. To kompromitacja zachodnich instytucji – ONZ,
UE. I największy polityczny błąd Baracka Obamy, który miał
okazję interweniować w Syrii w 2013 kiedy reżim użył przeciwko
cywilom sarinu, ale się na to nie odważył. Klęska idei
solidarności w części krajów, które – tak jak np. Polska –
zamknęły się na uchodźców. I porażka mediów, które straciły
wpływ na polityków i opinie publiczną.
Odbicie
Aleppo przez siły reżimu al - Assada prasa lewacka, jak widać w
powyższym cytacie, przedstawia jako apokalipsę. Ale po co było
wywoływać tę rzeź? Konflikt w Syrii podsycany był głównie
przez mocarstwa sunnickie – Turcję i Arabię Saudyjską dążące
do obalenia rządów mniejszości szyickiej. W popieranie tzw.
umiarkowanej opozycji nieudolnie usiłowały włączyć się
mocarstwa zachodnie. Okazywało się jednak, że szkoleni przez nich
bojownicy przechodzili wraz z wyposażeniem na stronę ugrupowań
ekstremistów islamskich. Obama miał na tyle zdrowego rozsądku, iż
pomimo nacisków nie zdecydował się na zaatakowanie sił rządu
syryjskiego. Sprawdził się za to plan Rosji –
wsparcie militarne dla Assada i współpraca z Kurdami. To przykre,
że w tym wypadku ostoją zdrowego rozsądku okazał się Putin, a
przywódcy Zachodu bandą histerycznych oszołomów. Prezydent elekt
Trump zapowiada współpracę z Rosją w zakresie zwalczania
terroryzmu.
Muszę
przyznać, że w początkowej fazie konfliktu stawiałem na poparcie
opozycji syryjskiej. Polska jest sojusznikiem USA i Izraela, które
współpracują z mocarstwami sunnickimi. Wobec destabilizacji
Ukrainy prawdopodobne było opanowanie jej przez Turcją. Bramą dla
sił tureckich byłby Krym skolonizowany przez sunnickich Tatarów.
Polska znalazłby się pomiędzy dwoma sunnickimi mocarstwami –
Turcją i Niemcami skolonizowanymi przez Turków. Scenariusz ten
został zniweczony przez genialne posunięcie Putina – przyłączenie
Krymu do Rosji. Ukraińcy nie zdają sobie sprawy, że zostali w ten
sposób ocaleni przed inwazją muzułmańską.
W
efekcie destabilizacji Iraku i Syrii w śmiertelnym
niebezpieczeństwie znalazł się jednak Izrael. Pomoc Iranu dla
rządów Iraku i Syrii spowodowała, że kontrola militarna tego
szyickiego mocarstwa rozciąga się poprzez Irak, Syrię i Liban aż
do granicy Izraela. Niedawna wizyta premier Szydło była
potwierdzeniem gorliwej współpracy Polski z państwem żydowskim.
Zastanawiam się, czy jednobiegunowa polityka zagraniczna –
wasalność wobec USA i Izraela jest w obecnej sytuacji sensowna.
Stawiamy na współpracę państw wyszehradzkich – Węgry, Czechy i
Słowacja mają bardziej poprawne relacje z Rosją. Nastąpiła
odwilż w relacjach z Białorusią. Potencjalny napór turecki od
strony Ukrainy został powstrzymany przez Rosję.
Czcigodny Dibeliusie
OdpowiedzUsuńAfrykę Północną i Syrię wysadzili w powietrze wspólnymi siłami Klintonica (ten tępy Burak miał niewiele do gadania) plus UE. Trudno mieć pretensję do Putina że się schylił i podniósł upuszczony przez tych "demokratów" wypchany portfel. A po stłumieniu do końca rebelii ISIS Rosja wróci triumfalnie do gry na Bliskim Wschodzie a Syria będzie ich wielką bazą.
Trump rozumie że musi się pogodzić z przepieprzeniem Syrii przez tę zołzę a firmowanym przez durnia z "metryką urodzenia" spreparowaną za pomocą Photo Shopa, który zgodnie z prawem nie powinien nigdy zostać prezydentem USA. Więc to chyba jednak lepiej, że w wyborach przepadła ta głupsza od własnej dupy piromanka.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
UsuńOdnośnie Libii - upadek Kaddafiego faktycznie spowodowały bombardowania NATO. W nagrodę wdzięczni islamiści zamordowali ambasadora USA. Odnośnie Syrii - w mojej ocenie główną rolę odegrały wpływy państw muzułmańskich.
Zgodni jesteśmy w ocenie wyniku wyborów w USA.
Serdecznie pozdrawiam