Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 14 grudnia 2014

Dlaczego Cyganka nie może sprzątać kibla?

W lewackim radiu RDC wysłuchałem opowiadania pełnomocniczki do spraw Romów. Opowiadała, że żyją głównie z zasiłków. Są problemy ze znalezieniem dla nich pracy z powodu bariery kulturowej. Na przykład Cyganka mogłaby zostać sprzątaczką, ale pod warunkiem, że z zakresu jej obowiązków wyłączono by sprzątanie toalet. Natomiast Cygan nie może pracować jako ochroniarz, ponieważ zawód ten sprzeciwia się ich standardom moralnym. Zaciekawiło mnie to zagadnienie. W Polsce z powodu względnie niewielkiej liczby Cyganów problemy nie są poważne, natomiast inaczej jest na przykład na Słowacji i w Bułgarii.

W Michalovcach na Słowacji, tuż przy ukraińskiej granicy, na jednym z osiedli wyrósł mur. Ma ponad 2 metry wysokości. Odgradza Słowaków od taboru cygańskiego. Pani Milena (50 lat), na spacerze z pudelkiem: „Dobrze, że wybudowano ten mur. Cyganie robili z klatek schodowych toalety. Wszystko było zabazgrane, zasikane. Wieczorami strach było wyjść z domu. Sąsiadkę napadli. Wywracali śmietniki, brali to, co było przydatne, i zostawiali cały ten burdel między blokami”.

Pod Bardejowem władze miasta, chcąc zlikwidować rudery, w których mieszkali Romowie, wybudowały im nowe bloki, coś w rodzaju naszych TBS-ów. Problem? Cyganie nie chcą się tam przeprowadzić. W Preszowie widzieliśmy nowy romski blok. Odrapane tynki, spalone klatki schodowe, garaże z powyrywanymi drzwiami.

W miasteczku Bełozem ludzie wychodzą z kościoła. Na oczach wiernych 10-letni Cygan podbiega do roweru jednej z kobiecin i odjeżdża w siną dal. Ta z płaczem rzuca się za nim. Bezskutecznie. Chłopak jest szybszy. Następnego dnia kradnie spod kościoła inny rower. Tym razem refleksem wykazuje się pracujący w parafii polski kapucyn. Ojciec Krzysztof Orzadowicz łapie chłopaka za rękę. Ten rzucając „mięsem”, pluje kapłanowi w twarz i ucieka. — Co robi w takich przypadkach tutejsza policja? — pytam mieszkańców Bełozem. — Jedzie do taboru i raz w miesiącu spuszcza mieszkańcom profilaktyczny łomot — opowiadają. To jedyne, co może zrobić. Nie mamy z nimi kontaktu. To inny świat.


Przyczyną nieporozumień jest nasza nieznajomość kultury cygańskiej.

Czystość dla Cyganów to nie tylko kwestia komfortu, ale standardów moralnych. Dokonują wyraźnego podziału pomiędzy wnętrzem i zewnętrzem karawany, tak jak pomiędzy wnętrzem i zewnętrzem ciała. Przywiązują wielką wagę do czystości w domu. Kobiety i dziewczęta poświęcają znaczną część dnia na pranie i sprzątanie, dopóki wszystko nie lśni czystością. W przeciwieństwie do samochodu kempingowego pojazd cygański nie posiada toalety chemicznej. Posiadanie toalety w tym samym miejscu, w którym przygotowywane jest jedzenie, uważane jest za odrażające i zagrażające zdrowiu. Do codziennego jedzenia i picia używane są naczynia z dobrej jakości porcelany. Każde pęknięte lub zarysowane naczynie jest wyrzucane, ponieważ uznawane jest za rytualnie nieczyste. Za nieczyste uważane jest także używanie do mycia się lub prania ubrań miski, która używana jest do mycia naczyń i ścierek kuchennych.

Cyganie za czyste uważają wnętrze ciała i zewnętrzną część ciała powyżej pasa. Część poniżej pasa uważana jest za nieczystą.

Nie-Cygan uważany jest za nieczystego, ponieważ nie podziela ich wierzeń, a nasze standardy higieny uznawane są za mniej rygorystyczne niż w społeczności cygańskiej. Na przykład Cyganka nigdy nie upierze ścierki kuchennej razem z ubraniem.  Do mycia się używana jest osobna miska. Żywność i naczynia kuchenne MUSZĄ być myte osobno od wszystkiego innego. Kostka mydła uważana jest za szczególnie brudną i nigdy nie może trafić w pobliże zlewu kuchennego.

Za nieczyste uważane są zwierzęta jedzące mięso. Jeśli takie zwierzę lub inny element zanieczyszczający dotknie talerza, staje się on „mochadi” – nieczysty. Uznaje się, że żadne mycie już nie pomoże, i nieważne jak cenny – talerz musi zostać wyrzucony.

Cygan może pić z tego samego naczynia, którego używa jego koń, ale nigdy z naczynia używanego przez kota lub psa. Ponieważ te zwierzęta uważane są za „mochadi” i nie mogą przebywać w domu. Dlatego Cyganie zazwyczaj nie mają kotów. Koty i psy uważane są za nieczyste, ponieważ mogą lizać się po całym ciele, a koń uznawany za czystego, ponieważ nie może tego dokonać.


Nawet to krótkie wyjaśnienie przekonuje, że programy socjalne i edukacyjne przeznaczone dla Cyganów nie mogą być prostym przymuszaniem ich do naszych standardów. Nieodzownym warunkiem jest uwzględnienie istotnych elementów ich przekonań, wierzeń, bogatej i skomplikowanej tradycji. 

31 komentarzy:

  1. Czcigodny Dibeliusie
    Nie dziwi mnie ani trochę, że Cygan nie może pracować jako ochroniarz. Bo potencjalnie mógłby być zobowiązany do wystąpienia przeciwko złodziejom. A więc "swoim". To zupełnie jak ze zgłaszaniem przestępstw. Normalny człowiek zrobi to bez wahania. Zaś śmieć z kryminalnym dorobkiem nazwie to "kapowaniem".
    A takie quasi koszerne standardy czystości, pozwalające zamieniać w latryny klatki schodowe domów zamieszkanych przez "gojów", budzą politowanie. Szczęście od Boga, że w Polsce nie ma wiele tego tałatajstwa.
    A jeśli jakiś postępak zacznie pyszczyć przeciwko tym słowackim murom i bredzić coś o rasizmie, warto go zabić śmiechem. Albo dla takich durniów wybudować na Słowacji specjalne osiedle, NIE ODDZIELONE murem od jakiejś cygańskiej bandy. Te politpoprawne głupoty przeszłyby jak ręką odjął.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      Mam wiele sympatii dla Cyganów, ale zgadzam się, że w krytycznych sytuacjach społeczności należy izolować. Wielowiekowe konflikty polsko-ukraińskie i polsko-niemieckie ustąpiły momentalnie po przesiedleniach w wyniku II wojny światowej.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    2. Czcigodny Dibeliusie
      Zapomniałem podziękować Ci za ten opis odwiecznych obyczajów Cyganów w kwestii "higieny". W świetle tych wypalonych klatek schodowych i powyrywanych drzwi garaży, brzmi to niezwykle przekonująco. Czy znając Twój sarkazm i genialne pure nonsensowe poczucie humoru, można liczyć na to, ze kiedyś napiszesz kilka słów o odwiecznej tradycji produkowania mikroprocesorów przez Papuasów z Nowej Gwinei?
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      Zainteresował mnie ten problem po wypowiedzi w radiowej Poszukałem materiałów. Kontrast obu cytatów jest autentyczny, a nie efektem poczucia humoru.
      Może nie napiszę o tradycji mikroprocesrów, ale zainteresowałeś mnie tematem Nowej Gwinei i postaram się poświęcić tej malowniczej wyspie wpis.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  2. szczerze mówiąc, nie przyszło by mi do głowy zatrudnić Cygankę do sprzątania, bo bałabym się, że potraktuje tę pracę zbyt dosłownie, podobnie Cygana do ochrony mienia.

    Wcale się nie dziwię, że wybudowali mur, a może to taki współczesny tabor cygański :)

    Co do czystości, to jakoś nie wyobrażam sobie umyć naczynia w misce, w której myłam nogi albo coś innego nawet całkiem czystego. Kurcze, ja chyba nawet nie używam miotły tej samej w domu, co na podwórku.
    Z psiej miski też nie jadam ale z koniem się napiję, a nawet zjemy razem jabłko.
    Może jestem trochę Cyganką? :)

    Ale wybacz Dibeliusie, czystości to ja u nich nie widziałam.
    Ani wewnętrznej, ani zewnętrznej.

    Co do skomplikowanej Ich egzystencji przymuszanej do naszych standardów, to bym powiedziała, że może to kwestia różnic w ewolucji. Ich koczowniczy tryb życia będzie trudny do asymilacji w naszej kulturze ale w innych częściach Świata doskonale by się przyjął. Może na tym powinna polegać edukacja. Uświadomić Im kim są i wskazać gdzie Im się będzie dobrze żyło z wykorzystaniem tradycji, wierzeń i postaw moralnych. Decyzję jak chcą żyć podejmą sami.

    Niestety skoro pies nie pasuje w domu Cygana, to Cygan może nie pasować w pałacu. Czy to nie jest zgodne z Ich wierzeniami i kulturą ? Jeżeli tak, to nie jest to zbyt skomplikowane, żeby nie można było tego zaakceptować. Tylko czy jest taka Ich Wola?

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @ Makowa
      Nie stanowi dla mnie żadnego problemu, jeśli podczas posiłku kot zje coś z mojego talerza. Ale za cholerę nie zgodziłbym się jeść z jednego talerza z Cyganem.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Moim dalekim sąsiadem jest zasymilowany Cygan. Kulturę i styl życia można sobie wybrać, ale urody już nie :) Osobiście nie mam nic przeciwko, by z tak miłym i pracowitym człowiekiem razem ucztować. Przesympatyczny człowiek. Natomiast nie chciałbym jeść razem z hołotą, obojętnie czy będzie ona polska, cygańska czy murzyńska. Ufam, że nie obraziłem uczuć narodowo - patriotycznych.
      Kiedyś bodaj Ty, Stary Niedźwiedziu, wspominałeś o jakimś zacnym skinie, który darzył sympatią niewiastę pochodzenia arabskiego (o ile się nie mylę). Jak widać jest to możliwe :) Jakoś dalej nie mogę zaakceptować oceniania człowieka po pochodzeniu, wyglądzie czy kolorze skóry. Raczej interesuje mnie jego postępowanie.

      Usuń
    3. No, nie wiem Stary Niedźwiedziu, to może nie jestem Cyganką :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
    4. Celsusie, niestety oceniamy ludzi po wyglądzie i kolorze skóry, szczęściem jest jeżeli do oceny możemy włączyć wiedzę o specyfice pochodzenia czy to społecznego, czy narodowego. Dopiero na tej podstawie możemy właściwie ocenić postępowanie, dlatego Twój sąsiad w Twojej ocenie jest przesympatyczny.
      W przypadkach opisywanych przez Dibeliusa raczej tworzą się grupy które chcą narzucić dominację swojej obyczajowości a to sympatii raczej nie wzbudza.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    5. @Makowa,
      Edukacja powinna być wzajemna. Wzbogacić wiedzę Polaków o tradycjach, kulturze i systemie wartości Cyganów. Natomiast Cyganów zachęcić do naszej cywilizacji, ale nie narzucać jej. Uszanować i ch dumę i pragnienie wolności. Program nauczania Cyganów wzbogacić o muzykę folklorystyczną i pieśni, które tak miłują. Dać szansę tym, którzy chcą się dalej uczyć i asymilować, bo niewątpliwie są tacy. Kardynalnym błędem jest osiedlanie Romów w miastach - w blokach i kamiennicach. Mieszkania zawierają toalety, więc uważane są za nieczyste i podlegają dewastacji. Architektura miejska wywołuje w nich agresję, którą wyładowują na sąsiadach. Osiedla cygańskie powinno wybudować się na uboczu, na łonie natury, w postaci niewielkich modułowych budynków. oczywiście bez toalet. Jako toalety służyłyby tradycyjne sławojki. Powinno się do takiego osiedla wpuścić kilka koni, które uwielbiają.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    6. Podoba mi się Twój plan Dibeliusie :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
    7. @ Celsus
      Ty nie możesz zaakceptować oceny człowieka wedle pochodzenia. A ja nie mam zamiaru być ślepym i głuchym na statystykę.
      Skoro Dibelius cytuje informacje o błyskawicznym zamienieniu nowo wybudowanego bliku mieszkalnego w ruderę, kradzieżach zuchwałych w biały dzień i obsrywaniu klatek schodowych, a ja miałem i mam nieprzyjemność oglądać w Warszawie Cyganów w działaniu, takie pozytywne jednostki o których mówisz, mam za wyjątek potwierdzający regułę. Tak jak i jeden bardzo dobry dyplom a potem doktorat, obroniony na naszym wydziale przez obywatela byłego Konga Brazzaville (guzik mnie obchodzi, jak się ono teraz nazywa), nie zmieni faktu, że ze dwudziestu Murzynów którzy wymolestowali u nas dyplomy to kapuściane głąby, poniżej kwalifikacji technika.
      A co się tyczy czystości, kot domowy na czyszczenie się poświęca około jednej czwartej swojej dniówki. Natomiast o zbliżaniu się cygańskiego żebraka informuje mnie nos. Więc kota domowego uważam za istotę czystszą od PRZECIĘTNEGO Cygana i żadnego politycznie poprawnego kitu nie dam sobie wcisnąć.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    8. @Stary Niedźwiedź

      Myślę, że masz sporo racji, bo nikt o zdrowych zmysłach nie będzie czuł się bezpiecznie sam na sam w konfrontacji z grupką młodocianych Cyganów. Z tych względów, o których wspominasz. Jednakże nie zwróciłeś uwagi na pewien drobny szczegół, moim zdaniem istotny. Pewnie ulubienicy szlachetnego skina byłoby przykro, gdyby ktoś w jej towarzystwie wspomniał o "beżowej hołocie" panoszącej się nad Wisłą. Z tych samych względów jest mi przykro, gdy słyszę Niemców naśmiewających się z Polaków, że są tępymi nierobami, że potrzebują niemieckiego buta i bata albo od razu ukradną samochód. Moje doświadczenia rodaków poza granicami raczej potwierdzają powyższe stwierdzenia, ale jest mi przykro, bo wiem, że nie można ich odnieść do wszystkich pracujących za granicą lub do każdego Polaka.

      Usuń
    9. @ Celsus
      W kwestii Dżamili - z pochodzenia Berberyjki - nie trafiłeś w tarczę. Gdy kilka dni po jej przyjeździe do Polski (zamieszkali w dużym mieszkaniu z jego rodzicami) rozpoczęły się porządki przedwielkanocne, przyszły teść zaczął pracowicie wycierać z kurzu książki w wielkiej bibliotece zaś narzeczony wyniósł dywany by je wytrzepać. A jej niemal oczy wyszły na szypułkach ze zdumienia, że mężczyźni uczestniczą w pracach domowych. Gdy mieszkali już na swoim, ona była w ciąży, a on regularnie mył podłogi, powiedziała że przybyła już nawet nie na inna planetę, lecz do innej galaktyki. bo w porównaniu z Polakami, mężczyźni islamscy to w 99% żałosna dzicz. Jakiś czas potem ona obłożnie zachorowała. A on ugotował jadalny obiad, przyniósł talerz do łóżka i ją nakarmił jak dziecko. Gdy wyzdrowiała, powiedziała mu że chce przyjąć chrzest. Bo w porównaniu z chrześcijaństwem islam i jego "kultura" to tylko żałosny syf.

      Usuń
    10. @Stary Niedźwiedź

      Pewnie tym lepiej dla Pani Dżamili, że nie drażni narodowców beżowym bądź czarnym kolorem skóry. Także nie każdy skin bywa szlachetny, nieprawdaż?
      Każda droga ku Naszemu Panu jest dobra, nawet gdy bierze swój początek od smacznego obiadu i wytrzepanego dywanu. Pewnie Pani Dżamila nie zdaje sobie sprawy, ilu "szejków" mieszka w Polsce. Takich, którym żona po powrocie z pracy musi ugotować, posprzątać, wyprać i wyprasować, bo "szejkowi" nie opłaca się "za takie pieniądze" pracować, a "babskimi" porządkami to on się nie będzie hańbił. Tym lepiej dla niej, bo może nadal byłaby pozostała poganką.
      Temat "Polonische Schweine" pozostawiamy nietknięty?

      Usuń
    11. @ Celsus
      Co się tyczy "szeików" (nie znałem tego określenia), mam wrażenie że przeszacowujesz liczebność osobników typu Ferdynand Kiepski. Nie prowadziłem jakichś amatorskich badań ale z moich obserwacji wynika, że zjawisko o którym piszesz, było znacznie powszechniejsze ze dwadzieścia lat temu, niż obecnie. Bo pokolenie nie pamiętające peerelowskiego "czy się stoi, czy się leży...", nie ma już dwóch lewych rąk do pracy.
      A w kwestii drugiego tematu, swego czasu przytoczone przez Ciebie określenie irytowało mnie bardziej, niż obecnie. Moje spojrzenie nieco złagodził kolega, który przypomniał mi moje niegdysiejsze zdecydowanie negatywne spostrzeżenia z zachodniej Ukrainy. Czyli walące się lub w najlepszym przypadku odrapane z tynków niegdyś piękne budynki, kościoły pozamieniane na magazyny lub "muzea ateizmu" etc. I spytał, czy Niemcy, którzy analogiczne obrazki zobaczyli po roku 1990 na terenach popegieerowskiego syfu, nie mogą mieć zbliżonych odczuć.
      Uwzględnij też że ludziom najczęściej nie chce się prowadzić dogłębnej analizy problemu, więc często ograniczają się do powierzchownych sądów. Po Polsce szwenda się wielu rumuńskich Cyganów, kradnących i żebrzących. Więc wielu Polaków mówi po prostu o Rumunach. Na podobnej zasadzie Niemiec, któremu skradziono samochód i przewieziono go na wschód od Polski (wtedy jest już nie do odzyskania), nie będzie się bawić w studia nad międzynarodowymi gangami, trudniącymi się tym procederem. Jeśli wśród pierwszego ogniwa, kradnącego w Niemczech samochód z ulicy przeważają Polacy, dla jakiegoś Helmuta są to polskie gangi. I stąd to przytoczone przez Ciebie powiedzenie.

      Usuń
  3. Ale dalej nie rozumiem dlaczego nie mogą sprzątać toalet
    jeśli tak dbaja o czystość to chyba właśnie POWINNI sprzątać przede wszystkim te "nieczyste" miejsca, nie?

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni oddzielają to co czyste, od tego co nieczyste. Z tym, co nieczyste, nie chcą mieć nic wspólnego. Dlatego potrzeby fizjologiczne załatwiają jakby ukradkiem, z dala od miejsca zamieszkania.
      A u nas toaleta zwana jest nawet świątynią dumania...
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. To już teraz rozumiem skąd te ich problemy. Stanowiska prezesów banków i strażników skarbców są chwilowo zajęte, więc bidulki się nie mogą zawodowo realizować.
    A tak na marginesie, to w Polsce są miejsca, gdzie społeczności cygańskie są poważnym utrapieniem dla tubylców. Niestety policja nie spuszcza im profilaktycznego wpierdolu, natomiast w bardzo sprawnie pacyfikuje tubylców, którzy w akcie desperacji próbują brać sprawy w swoje ręce i bronić się przed terrorem romskich sąsiadów.

    http://www.prawy.pl/z-kraju/6844-romowie-terroryzuja-sadecczyzne
    http://www.nacjonalista.pl/2010/07/24/5263/
    http://www.nacjonalista.pl/2014/06/13/andrychow-cyganie-terroryzuja-polakow-wladze-bierne/
    http://www.nacjonalista.pl/2014/06/22/zabrze-starcie-polakow-z-cyganami/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety, ale w nowosądeckiem to już niemal otwarta wojna z Cyganami. Niestety, ale podobno polskie władze, biora stronę "wiecznie pokrzywdzonych" . Szczerze mi żal Polaków tam mieszkających. Nie mogą na nikogo liczyć w starciu z barbarzyncami....

      Usuń
    2. Cyganie są jacy są, ale w normalnym państwie nie stanowiliby żadnego problemu. Problem pojawia się, jeśli mamy rząd nie polski, ale antypolski, którego ulubioną rozrywką jest szczucie własnych obywateli mniejszościami narodowymi.

      Usuń
  5. Z zainteresowaniem przeczytałem informacje nt. kulturowych zwyczajów społeczności cygańskiej odnośnie aspektów higienicznych.
    Muszę jednak przyznać, że niewiele mi to wyjaśniło. W szczególności nie rozumiem, co przeszkadza Cyganom robić porządek w toaletach. Czy fakt, że uznają je za nieczyste oznacza, że w swoich toaletach też w ogóle nie sprzątają? Jeśli tak, to po pewnym czasie fetor rozniesie się przecież po całym mieszkaniu. Jak to się ma do pilnowania porządku w "czystych" częściach mieszkania?
    I druga kwestia łącząca się z pierwszą.
    Skoro dolną część ciała od pasa w dół uważają za nieczystą, czy to oznacza, że w ogóle nie myją tej części ciała? Chyba jednak myją bo inaczej śmierdziało by od nich już z daleka, szczególnie w gorące dni, a ja takiego dużego smrodu z reguły od nich nie wyczuwam :)
    Więc jak to z nimi jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje się, że oni niechętnie odnoszą się do lokowania toalety w mieszkaniu. Krzyżacy także na przykład umieszczali toalety w odległych wieżach.

      Odnośnie drugiej kwestii udzielę odpowiedzi przykładowej. Tak się złożyło, że pracowałem kiedyś z Cyganką. Była młoda, ładna, inteligentna, profesjonalna w kwestiach zawodowych. Niestety pozostowała wierna ich tradycji w zakresie higieny osobistej. Część od pasa w dół uważała za nieczystą. Ale ja także - jako nie Cygan byłem nieczysty. W zakładzie pracy był prysznic. Nigdy nie odmówiłem, kiedy poprosiła mnie o umycie.

      Ten przykład ukazuje, że jakoś się te sprawy daje załatwić :)

      Usuń
  6. Czcigodny Dibeliusie
    Muszę Tobie serdecznie podziękować za zdementowanie na blogu Kiry pedalskich insynuacji, godzących również i w Ciebie. Oczywiście wywołało to wściekłość pierwszego kłamcy polskiego internetu, więc Kira usunęła dalsze jego plugawe oskarżenia, kierowane pod Twoim adresem. Ponieważ nie życzy sobie ona na swoim blogu podziękowań za spuszczenie ekskrementów, a podziękowanie to niewątpliwie się jej należy, czynię to u Ciebie. Mając nadzieję, że to zaakceptujesz.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      Szkoda, że mogłem tylko zdementować. Uważam, że powinno się pomóc osobom, mającym wiele cech pozytywnych, ale zagubionym w swoim zacietrzewieniu i gniewie,

      Naturalnie nie mam nic przeciwko podziękowaniu Czcigodnej Kirze zamieszczonym na moim blogu. Jedną z Jej cech jest skromność i zapewne dlatego nie życzy sobie wyrazów wdzięczności u siebie.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    2. Szanowny Dibeliusie,

      "Uważam, że powinno się pomóc osobom, mającym wiele cech pozytywnych, ale zagubionym w swoim zacietrzewieniu i gniewie"

      Masz oczywiście rację. Niemniej jednak w omawianym przypadku, bądź co bądź klinicznym, jedyna możliwa pomoc to taka sama jakiej udziela się psu choremu na nosówkę lub wściekliznę...

      Pozdrawiam serdecznie, TF.

      Usuń
    3. Czcigodny Dibeliusie
      Jak zawsze, podziwiam Twoje poczucie humoru. Ale obawiam się że o tym paskudztwie pozytywnie mogą się wypowiedzieć jedynie testy na HIV i kiłę.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  7. Oglądałam parę miesięcy temu reportaż o wiosce Romów w Polsce - masakra. Szmaty, niby domki, biegające wszędzie dzieciaki, które zajmują się same sobą, bo matki sprzątają owe domki (w środku bałagan! pewnie wypucowany (skoro całe dnie parę kobiet pracuje w domu, to coś musi być zrobione)ale nieład konkretny), zaś mężczyźni całe dnie przesiadują na "gankach" paląc własnoręcznie robione papierosy. Bieda, aż piszczy. Nie jestem rasistką, jednak nie zal było mi tych kobiet - młode dziewczęta z zachwytem wypowiadały się o tym, że niedługo wyjdą za mąż i nie mogą się już doczekać dzieci etc. I tych dzieci właśnie mi żal - przychodzimy na świat jak czysta księga, pierwsze wpisy czyni rodzina, niejako dyktując ciąg dalszy naszej "życiowej opowieści" - te maluchy mają marne szanse na wykształcenie, stabilizację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja wypowiedź znakomicie ujmuje kontrast kulturowy w kluczowej kwestii dzieci. My uważamy, że dzieci muszą mieć zapewnione odpowiednie warunki, aby były szczęśliwe - zdrowotne, materialne, edukacyjne, wychowawcze. Dlatego nie mamy lub mamy mało dzieci. Oni się tym wszystkim nie przejmują, robią dzieci, żyją sobie. Gdyby ktoś przybył do wioski cygańskiej i opowiedział dzieciom, że w myśl naszych standardów one są nieszczęśliwe i ich mamy powinny zastosować antykoncepcję lub aborcję, to w odpowiedzi kazałyby mu spierdalać, a dla zachęty obrzuciłyby kamieniami.
      Do której cywilizacji będzie należała przyszłość?

      Usuń
    2. @Marzena,

      Z twojej wypowiedzi aż bije rasizmem, szowinizmem, ksenofobią i iście faszystowskim postrzeganiem różniących się od nas kulturowo ludzi. Słyszałaś kiedyś o społeczeństwie multi - culti? To jest właśnie wizytówka nowoczesnego i postępowego Europejczyka. To jest odpowiedź na faszystowskie zapędy zacofanych kołtunów. Chyba za bardzo nasiąkasz tym faszyzmem od tego klechy, któremu doglądasz inwentarza. To, co napisałaś nie mieści się oczywiście w kanonach nowoczesnego i tolerancyjnego społeczeństwa. Dodatkowo pisząc o swoim żalu nad cygańskimi dziećmi demaskujesz się jako ciemnogrodzki kołtun. Przecież nasza cywilizacja ma na koncie takie cudowne osiągnięcia jak aborcja. Zamiast żałować tych bachorów, które uniemożliwiają tym Cyganom rozwój osobisty i samorealizację, powinnaś zwrócić uwagę na całkowity brak edukacji seksualnej i kontroli urodzeń w tej społeczności za pomocą aborcji. A gdzie tam jest jakaś świadomość "gender'? Zero, ale tobie to najwyraźniej zupełnie nie przeszkadza. Próżno szukać tam osób transseksualnych. Przecież ci ludzie przez te bachory żyją jak żyją, zamiast korzystać z życia i opływać we wszystkie dobra nowoczesnego społeczeństwa konsumpcyjnego. No, tego się po Tobie nie spodziewałem...

      Usuń