Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 23 marca 2014

Walka z reliktami wierzeń pogańskich

Jednym z przejawów początku wiosny jest powrót bocianów. Oprócz okupacji Sejmu przez rodziny dzieci niepełnosprawnych temat bocianów dominuje w mediach. Rozanieleni rodacy opowiadają jak się cieszą z powrotu  ptasich rodzin, które znają i przyjaźnią się z nimi od pokoleń. Wybaczają im nawet zanieczyszczanie dachu.




Niestety nie zdajemy sobie sprawy, że sympatia do bocianów to nie tylko wyraz świadomości ekologicznej, ale także naganny i uporczywy relikt wierzeń slowiańskich. Słowianie kojarzyli bociany  z odradzaniem się przyrody, odnową życia, rozpoczęciem wegetacji roślin, miłością, małżeństwem, rodzicielstwem. Wypiekano pieczywo obrzędowe w kształcie nóg ptaka – busłowe (bocianie) łapy. Gdy nad gospodarstwem pojawiał się pierwszy bocian, domownicy w euforii wybiegali na podwórko z uniesionymi wysoko busłowymi łapami zachęcając go do założenia gniazda. Ptaki te miały znaczenie wróżebne. Pierwszy ptak dostrzeżony w powietrzu oznaczał powodzenie i szczęście, dostrzeżony stojący na ziemi lub w gnieździe – że pomyślność w tym roku do nas nie dotrze. Analogicznie w kwestiach matrymonialnych – dla panny spostrzeżenie lecącego ptaka oznaczało małżeństwo. Wierzono też, że samo gniazdo bociana przynosi szczęście i jest w miejscu, gdzie nie uderzą pioruny.




Najbardziej istotne było jednak duchowe znaczenie bocianów. Zabicie ptaka uważano za grzech śmiertelny. Niedopuszczalne było także dokuczanie bocianom, okaleczanie ich, niszczenie gniazd, zakłócanie im spokoju. Uważano bowiem iż bociany jako istoty duchowe uczestniczyły w procesie reinkarnacji przynosząc dusze mających się narodzić dzieci. Kraina, z której w sensie duchowym przybywały, zwała się Wyrajem i znajdowała na końcu Drogi Mlecznej zwanej też Ptasią lub Żurawią.

Pierwsze przykazanie naszej monoteistycznej religii mówi jednak wyraźnie: Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. Kult bocianów jest złem i prowadzi w stronę szatana. W odróżnieniu od Polaków poważnie swoją religię traktują mieszkańcy Libanu – tamtejsi sunnici, szyici, druzowie, maronici i chrześcijanie. Za swoją misję uznali strzelanie do ptaków przelatujących nad ich krajem i likwidują je w ilościach masowych.


Naturalnie z powodów ekologicznych powinniśmy potępić zabijanie bocianów i przeciwstawić się temu. Nasi żołnierze zamiast toczyć bezproduktywne walki w Afganistanie mogliby oczyścić Liban. Izrael zapewniłby nam wsparcie powietrzne i logistyczne. Czym innym jednak jest ekologiczne zaangażowanie w ochronie zagrożonego gatunku, a czym innym szatański kult będący reliktem wierzeń pogańskich. Duchową misję bocianów oceniam  zresztą negatywnie – w świetle wspomnianego na wstępie protestu w Sejmie. Dlaczego przynoszą dusze dzieci niepełnosprawnych? Może jeśli zrobimy porządek w Libanie, będą nam bardziej przychylne?

51 komentarzy:

  1. Drogi Dibeliusie, JA uważam, że lepiej być szlachetnym poganinem aniżeli fanatycznym monoteistą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Kiro,
      Nie rób mi tego, bo ja właśnie jestem fanatycznym monoteistą, a przynajmniej tak uważa Twoja przyjaciółka Marzena.

      Usuń
    2. Twój fanatyzm nie przeszkadza mi, jeśli postępujesz moralnie.

      Usuń
    3. Fanatyk z natury rzeczy nie może postępować moralnie, no chyba, że owa moralność zostanie potraktowana bardzo umownie. Zatem to chyba ten rzekomy "fanatyzm" Dibeliusa jest grubym nadużyciem popełnionym przez niejaką Marzenę.

      Usuń
    4. @ TF

      Może, może. W swoim mniemaniu, czasami w mniemaniu innych... Czym bowiem jest moralność? Na pewno nie umiarkowaniem, nie skłonnością do ekumenizmu - choć te cechy MOGĄ być jej składową... ;)

      Usuń
    5. @Kira,
      Łatwiej mi zachowywać się moralnie w życiu realnym, niż w sferze idei. Dlatego nie lubię kiedy ktoś życzy, aby spełniły się wszystkie moje marzenia.

      Usuń
  2. Czcigodny Dibeliusie
    O ile dobrze pamiętam mapkę ze szkolnego podręcznika biologii, bociany unikają przelotu nad Morzem Śródziemnym. Więc część leci do Afryki Północnej przez Liban, część przez Hiszpanię i Maroko. Jeśli wybór trasy jest uwarunkowany na stałe, może zadziałać mechanizm selekcji i populację bocianów zdominują te "gibraltarskie". Co powinno zapobiec katastrofie.
    Zawsze ceniłem Twoje poczucie humoru ale włażenie do libańskiego gniazda szerszeni nie wydaje mi się najlepszym pomysłem.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      Ciekawe spostrzeżenie o trasach przelotu. Sprawdziłem, że polskie bociany korzystają jednak ze szlaku przez Liban, ale może mechanizm selekcji spowoduje korektę - ominięcie tego złowrogiego kraju np. przez Syrię.
      Koncepcją moją było nie "włażenie" do tego gniazda szerszeni, ale szybkie rozwiązanie problemu, przy minimalnych stratach własnych. Uważam, że Polska mogłaby mieć jedną z najsilniejszych armii na świecie, tylko nas na to nie stać. Co innego gdyby wykorzystać mechanizm samofinansowania. Pacyfikacja Libanu mogłaby być znakomitą reklamą i zachęcić zleceniodawców.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  3. Na bocianach się nie znam.Wróżyć z fusów bociana nawet nie umiem;)
    ale zainteresowało mnie coś innego:na pewno zauważyłeś,Dibeliusie jak ciekawie ewoluuje w Europie znaczenie pojęcia "fanatyzm religijny".Na przykład w Polsce AD 2014 lewisowska "wiara niewzruszona"i "katofanatyzm" to już właściwie synonimy,a przecież to nie koniec.
    Krwawy pot Gazety Wyborczej przyniósł plon i fanatyzmem religijnym po polsku
    staje się każde zachowanie,które zostanie za takie uznane przez właściwego
    "opiniotwórcę"

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadmienić należy, iż "opiniotwórca" musi przejawiać zoologiczną nienawiść i skrajną pogardę do opiniowanego zjawiska, przedmiotu, czy człowieka. Tylko wtedy opinia jest obiektywna. To jeśli chodzi o wszelkie przejawy katolstwa, kołtuństwa i szeroko rozumianej tradycji. A jeżeli mówimy dajmy na to o pedałach, Żydach, czy ateotalibach, to wtedy metodologia musi ulec zmianie o dokładnie 180˚ i wówczas "opiniotwórca", chcąc nim pozostać, musi przejawiać skrajną żydofilię, tolerastię i w ogóle empatię do sześcianu. Proste? To wykonać i tak trzymać. Kolegium redakcyjne Wyborczej czuwa.

      Usuń
    2. @Juggler,
      GW ukształtowała rzeszę wrogów religii, próbuje lansować jednocześnie wzór katolika postępowego, posłusznego naukom cadyków z Czerskiej. Mam jednak wrażenie, że młodzież w większości olewa zarówno Kościół, jak i doktryny lewackie. To zagrożenie, ale jednocześnie szansa. Należy odnaleźć właściwy klucz.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Szanowny Dibeliusie,

    Wspomniane zabobony zostawmy domorosłym wyznawcom pogaństwa i innym żałosnym szarlatanom od drewnianych totemów, a ta część dawnych guseł, która przeniknęła do naszej kultury, a nawet nierzadko religii, winna być traktowana z należytym przymrużeniem oka, albo z goła eliminowana ze świadomości ludzkiej. Natomiast rzeczony fanatyzm został dostatecznie dosadnie opisany przez Jugglera, zatem ja sobie daruję wywód. Dodam natomiast, że Bociany, to piękne i majestatyczne ptaki i jako takie winny być chronione, ale przypisywanie im jakichś mistycznych właściwości jest zwyczajnie żałosne.

    Pozdrawiam serdecznie, TF.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @ TF

      To, co dla Ciebie jest pogaństwem, dla innych jest prawdziwą religią. Domagasz się szacunku dla własnych guseł, a dla cudzych go nie masz?

      Usuń
    2. Tylko, że trudno mi mieć szacunek dla religii, która ma charakter kryminogenny i tak samo jak satanizm, ma w obrządku składanie ofiar - w tym i z ludzi. Jeżeli Tobie to nie przeszkadza, to okazuj szacunek dla wyznawców Diabła i bałwanów czworograniastych - ja nie zamierzam.

      Usuń
    3. @ Tie Fighter
      Czcigodny Tie Fighterze
      Celtyccy druidzi składali ofiary z ludzi podczas święta "Beltane". Ofiara była zamykana w wielkiej klatce zbudowanej z łatwopalnych materiałów (tzw. Wickerman) i następnie żywcem palona. Poważne podstawy ma też hipoteza iż ofiary z ludzi składali i Germanie (człowiek z Tollund). O azteckich ofiarach z ludzi (niektórym na żywca wyrywano serca) nauka wie od dawna. Inkowie również składali ofiary (najczęściej z quasi kapłanek czyli "dziewic słońca") aby kukurydza lepiej rosła. Jak dla mnie "duchowość" godna wyjątkowej dziczy.
      O kulturze celtyckiej w zasadzie można in plus powiedzieć tylko tyle że dorobiła się pisma. Kapłani słowiańskich bałwanów graniastych (tak jak i ich pruscy czy litewscy koledzy po fachu) byli na to zbyt głupi. O pruskich wiadomo ze też zabijali ludzi w ofierze Kurche czy Pofajdonowi (nie robię sobie jaj, tak nazywał się jeden z bałwanów czczonych przez Prusów).
      W dzisiejszej Szwecji kilkanaście lat temu modny wśród młodzieży był nawrót kultu Odyna, Thora, Frei i reszty tego germańskiego zoologu. Owa "duchowość" polegała na tym ze młodzi zbierali się w lesie, okadzali ziołami jakiegoś bałwana po czym brali się za picie piwa i dupczenie się po krzakach. Pomysł na spędzanie wolnego czasu niezbyt odkrywczy ale po co mieszać to z religią czy moralnością? Chyba że chodzi o "moralność inaczej", jak to jest nazywane w politycznie poprawnej nowomowie.

      Usuń
    4. @ TF

      No stary, nie rozśmieszaj mnie. Przecie to Ty prawiłeś o konieczności okazywania szacunku cudzej wierze. Ja natomiast - pomnę - twardom na stanowisku bezbożnika stała, że się szacunek ŻADNEJ nie należy. Szacunek należy się wyłącznie temu, co dobre, mądre, piękne - a co jest takowym, wyłącznie nasze sumienie może osądzić. Wiem, brzmi jak herezja, ale ten, kto nie używa swojego sumienia, łacno może wpaść w sidła złych ideologii.

      Oczywistym jest zatem, że składanie ofiar z ludzi jest wg mnie złem, podobnie jak składanie ofiar ze zwierząt. Tym samym Jahwe nie jest mi Bogiem i być Nim nie może.




      @ Stary Niedźwiedź

      Dzisiejsze "neopogaństwo" nie ma - jak mi się zdaje - NIC wspólnego z prawdziwą wiarą. Jest to tylko kultywowanie pewnych zwyczajów, czerpanie inspiracji z dawnej, minionej epoki. Chyba nie podejrzewasz POLSKICH zespołów o nazwach Beltaine oraz Samhain o składanie ofiar z ludzi?

      Usuń
    5. @Kira,

      Nie miałem Cię zamiaru rozśmieszyć. Wręcz przeciwnie - jestem śmiertelnie poważny. Nadal stoję na stanowisku, że każdej religii należy się poszanowanie i nie można nikogo ze względu na wyznanie obrażać czy prześladować. Pisałem też za każdym razem, że mój pogląd nie dotyczy wyznań kryminogennych do których zaliczam pogaństwo, satanizm i wojujący islam. Zawsze to podkreślałem, więc odwołuj się do moich słów w całości wypowiedzi.
      A jużci religii z ideologiami mylić nie trza, a sumieniu zaufać łacniej, ać każden swego sumienia winien baczyć by nie popsować ładu ducha, alić jest chytry zły duch i na pokuszenie wodzi.:)

      Usuń
    6. Aha, rozumiem. A więc mamy tutaj dylemat: czy nieszkodliwe igrce, zabawy i małpowanie pradawnych zwyczajów można nazwać religią? Nie ma tu ani ofiar, ani prawdziwego bicia czołem przed Światowidem.

      Judaizm czy chrześcijaństwo również mogą się osunąć w fanatyzm. Dlatego ja nie szanuję ŻADNEJ religii, choć i żadnej nie odtrącam ani nie znieważam, gdyż niemal każda MOŻE się przyczynić do wzniesienia człowieka na wyższy poziom. Natomiast prawdziwą estymą darzę uczciwy ateizm/agnostycyzm (rozumiane jako niewiarę) połączony z wypracowanym kodeksem moralnym LUB czystą wiarę w Boga i życie pozagrobowe, jednak bez gięcia karku przed którąkolwiek ze "świętych ksiąg" (te bowiem należy czytać uważnie, z dozą - że tak to ujmę - krytycyzmu).

      Usuń
    7. @ Kira
      Na polskich zespołach z nurtu tzw. "muzy" zupełnie się nie wyznaję więc wierzę Ci na słowo ze istnieją te o podanych przez Ciebie nazwach. Nazwy te zapewne przyjęli w pogoni za oryginalnością. I nie przypuszczam aby składali ofiary z ludzi bo już dawno trafiliby do więzienia a brukowce tak by o tym trąbiły ze nawet ja bym o tym usłyszał.
      Ale skoro sama przyznałaś (za co zresztą jestem Ci zobowiązany) że całe to neopogaństwo nie ma nic wspólnego z prawdziwą wiarą to jest to jedynie jeden wielki kit (a może shit?). Zatem nie mogę pojąć jakim cudem oczekujesz od Tie Fightera czy ode mnie szacunku dla takiego małpiego cyrku.
      Dla jasności, nie obrażam hinduistów, buddystów, shintoistów czy konfucjanistów. Bo to są poważne religie/filozofie (nie mam zamiaru wdawać się w rozważania ile w nich jednego a ile drugiego).

      Usuń
    8. @ Tie Fighter
      Szanowny Tie Fighterze,
      Współczesne chrześcijaństwo jest pozytywnie otwarte na ekologię. Nasza cywilizacja cechowała się harmonijnym rozwojem z dominacją rolnictwa. Dopiero XIX / XX wiek przyniósł zanieczyszczanie i niszczenie środowiska, ale przypisywanie tego religii jest absurdem, przyczyną była technologia. Dlatego także jako chrześcijanie angażujemy się w obronę bocianów i nie potrzebujemy do tego pogaństwa. Wzorem takiej postawy jest np. św. Franciszek.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    9. @ Dibelius
      Czcigodny Dibeliusie
      Mogę się podpisać oburącz pod Twoimi słowami. Tym bardziej że to co św.Franciszek z Asyżu głosił o "braciach mniejszych" jest udokumentowane. Zaś opowieści dziwnej treści o pogańskiej Arkadii, brutalnie zniszczonej przez wstrętne chrześcijaństwo, to jak zawsze jedynie całkowicie gołosłowne pierdoły.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    10. @ SN

      TF już wyjaśnił, gdzie leży granica szacunku dla cudzych wierzeń. I ja go rozumiem. Tak więc nie oczekuję niczego.

      Usuń
    11. @ Kira
      Bardzo mi miło że zaakceptowałaś opisaną przez Tie Fightera granicę na której kończy się religia a zaczyna zbydlęcenie.

      Usuń
    12. Granicą każdego działania jest dla MNIE wyrządzana bezpośrednio krzywda niewinnemu człowiekowi. Osoby na wyższym ode mnie poziomie moralnym nie chcą krzywdzić także złych ludzi, ale ja tego poziomu chyba w tym życiu nie osiągnę.

      Usuń
    13. Opanuj myslenie, a za tym pojda emocje i dzialanie ( zachiowywanie sie) wtedy wskoczysz na wyzszy poziom moralny i opusci Cie "oko za oko , zab za zab". Nie bedziesz miala zapedow do tego aby skurwiela spotkala zasluzona kara. Bo ocenianie , ze ktos jest skurwielem to indywidualna sprawa:)
      Taka tam nic nie zanczaca porada. Nie musisz korzystac.
      Przemienia nas tylko zmiana sposobu myslenia.
      W religicha wschodu aplikuje sie ommmmmmmm. w religii chrzescijanskiej chociazby modlitwy rozancowe...ogolnie biega o wyciszenie.
      Ale przeciez wiesz:)

      Usuń
    14. ups! W "katolicyzmie" chcialam powiedziec, aplikuje sie cochiazby rozaniec:))

      Usuń
    15. Aniu,
      Co innego kontrola emocji, wyciszenie umysłu, a co innego sytuacja w której jakiegoś sk..syna trzeba ubić. Np mam karabin wycelowany w terrorystę, który zaczyna odpalać bombę, która zabije kilkaset osób. Wyciszenie umysłu i kontrola emocji w tej sytuacji polega na tym, aby oddać strzał pewny, precyzyjny, skuteczny. Po ubiciu gada można pozwolić sobie na chwilę współczucia i może modlitwę za jego duszę.

      Usuń
    16. To nie jest wyzszy poziom moralnosci. Ubicie skurwiela a potem modlitwa za jego dusze...to cos na zasadzie "jestem cool. jestem silniejszy. jestem obronca ucisnionych".
      No tylko taki skurwiel obradowany bombami tez mysli podobnie. Jest cool, jest silny, staje w obronie "ucisnionych" ( chociazby kolegow wiezieniu i pertraktuje ich uwolnienie).

      To po prostu nie ma sensu. Ciagle wzajemne biczowanie sie. przypomina mi sie droga krzyzowa i zabawa bez konca w biczowanie i udawadnianie kto ma wladze.
      To nie jest "wysoka" moralnosc i obie strony nie roznia sie niczym.
      Moralnosc wyzszej polki to Kolbe w Oswiecimiu.

      Usuń
    17. @ Ania

      Szczytem moralności WEWNĘTRZNEJ jest dla mnie OBECNIE traktowanie ludzi jak zwierząt: czyli unikanie zbędnego okrucieństwa, agresja wyłącznie obronna i nie zapieklanie się w złości, kiedy takie zwierzę wejdzie nam w szkodę. Na razie nawet tego szczytu nie osiągnęłam. Ale nawet jeśli "opanuję myślenie" do tego stopnia, by nie czuć nienawiści, to będę optować za zasłużoną karą - bo jednak w i e m , że nie jesteśmy zwykłymi zwierzętami...

      Usuń
    18. @Aniu,
      Kolbe mógł jedynie poświęcić swoje życie, aby uratować współwięźnia. Gdyby mógł wezwać oddział komandosów, wsparcie lotnicze i uratować większość więźniów kosztem życia większości strażników, to jestem pewien, że także wybrałby - jak to określasz - moralność niższej półki, a nie jakieś samobójcze pierdoły i relatywizm moralny.

      Usuń
    19. No nie wiem co by wybral. Mysle, ze jakby mogl ( ale tylko mysle nim nie jestem) wybralby pokojowe rozwiazanie. czyli bez strzalow, przemiana ludzkich umyslow i uwolnienie dreczonych ludzi.
      Sluchalam ( czytalam- ogladalam) zeznania swiadkow na jego procesie beatyfikacyjnym i kiedys w TV puszczali o kolbe material jak go wspominaja wspolwiezniowie. byl w tym pewien malarz dziajajcy swego czasu w organizacjach pojednania obu narodow.
      ten malarz mowil, ze Kolbe razu pewnego pobity lezal ledwo dychajac. Wspolwieziniowie sie nim zajmowali i on wtedy do tego wlasnie malarza i kilku innych poiwedzial, ze przezyja to pieklo aby swiadczyc. On-Kolbe ma dni juz policzone i z tego miejsca zywy nie wyjdzie. Stalo sie tak, jak przepowiadal. Chlopacy ktorym oglosil przezycie - przezyli. Slyszalam tez, ze w celi smierci ludzie glodzeni przezywali piklo, bluzgali, kleli z udreki a Kolbe w tym czasie wchodzil w rozaniec...uspokajal te ostatnie dni. Siedzial najdluzej w celi smierci az go dobili. To z pewnoscia jakas nadludzka sila, ktora w nim tkwila:))

      Kiro a ja za wyzsza polke uwazam umiejetnosc nie oddawania drugiemu czlowiekowi tego co nam uczynil. Jezeli jest sie na takim poziomie to i poziom traktowania zwierzat ma sie opanowany:))

      Usuń
    20. Aniu, jeśli nie powstrzymasz agresora, będzie Cię bił bez przerwy. Poza tym - niech każdy sam decyduje, na jaką "półkę" chce wejść.

      Usuń
    21. Obawiam się, że na ogół jesteśmy skazani na lawirowanie między "półkami", bowiem w sytuacji konieczności pozbawienia życia osobnika dybiącego na życie mojego dziecka, nawet nie drgnęłaby mi powieka i nie uważam, aby w ogóle traktować to inaczej aniżeli święty rodzicielski obowiązek. Św Maksymilian Kolbe z całą pewnością nie pozwoliłby skrzywdzić dziecka, nawet gdyby miał go zdekapitować. I nie sądzę, aby przyzwoity człowiek miał go za to zganić.

      Usuń
  5. Szanowny Dibeliusie.
    Za czasów mojej młodości każdy normalny chłopak miał na wyposażeniu broń w postaci procy i łuku.Strzelało się do wróbli,srok,wron.Ale nigdy do bocianów i jaskółek,bo za zabicie tych ptaków szło się do Piekła,co niechybnie czeka tych wrednych Libańczyków.
    Ptaki te są na trwale zakorzenione w tradycji ludowej i tu pozwolę się nie zgodzić "albo z goła eliminowana ze świadomości ludzkiej"
    z tie-fighterem(pozdrawiam serdecznie).

    http://www.niedziela.pl/artykul/13457/nd/Zwiastowanie-Panskie-w-tradycji-ludowej

    Juggler(serdecznie pozdrawiam) tradycyjnie trafnie podsumował urabianie przez m.in "żydowską gazetę dla Polaków" opinii o tzw.fanatyzmie religijnym Polaków.

    A że zboczeńców i sadystów nie brakuje nie tylko w Libanie to można zobaczyć tu:

    http://natemat.pl/89979,tradycyjna-rzez-delfinow-takze-w-europie-morze-staje-sie-czerwone-od-krwi

    Co prawda wyjaśniają że takie "polowanie"jest wpisane w kulturę Wysp Owczych, w tym kulturę kulinarną.
    Jak widać,co kraj to obyczaj,tylko nie jestem pewien,czy Libańczycy te bociany jedzą,bo wtedy mieliby szansę Piekła uniknąć.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Józefie,

      Pisząc o "eliminowaniu ze świadomości ludzkiej", miałem oczywiście na myśli neopogańskie gusła, które nijak nie przystają do naszej wiary. Resztę można oczywiście traktować jako folklor.

      Odwzajemniam pozdrowienia, TF.

      Usuń
    2. Szanowny Józefie,
      Faktycznie po tylu latach chrześcijaństwa można powiedzieć, że w pewnym zakresie nastąpiła asymilacja tradycji. Ale współczesne chrześcijaństwo uległo osłabieniu, musimy zachować czujność, aby nie nastąpił powrót pogaństwa.
      To mordowanie delfinów - rzeczywiście okropne - ale oni je przynajmniej zjadają. Zaś Libańczycy mordują dla przyjemności.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    3. Szanowny Dibeliusie,co racja,to racja.Jacy"chrześcijanie"takie i chrześcijaństwo.Tu musimy sami uderzyć się w piersi.
      Neopogaństwo oczywiście istnieje,bo przecież tzw.ateiści muszą także w coś wierzyć.Gusła,czary-mary,kosmici i inne pierdoły.
      A dla bardziej podatnych-sekty.Tu od wyboru do koloru.
      Co do tradycji,w tym przypadku tradycji ludowej.Bez niej moja religia nie miałaby tego,wg.mnie,niezbędnego kolorytu.Pozwala też na pewną odrębność kulturową w zależności od regionu.
      Pozdrawiam serdecznie.
      Ps.
      Moim zdaniem dyskusja z ateistą o religii nie ma żadnego sensu,bo każdą religię można zdefiniować,więc dialog międzyreligijny jest możliwy.Ateizm jest niezdefiniowany,więc co ateista,to "wiara".
      Więc o czym można dyskutować,skoro on(a)sam(a) nie wie,w co,czy w kogo wierzy?

      Usuń
    4. Szanowny Józefie,
      O tyle nie obawiajmy się naszej swojskiej tradycji, że terminy głównych świąt chrześcijańskich przejęte są z tradycji pogańskiej.

      Zgadzam się, że z ateistą nie ma sensu rozmowa o wierze. Można jednak próbować odnaleźć wspólne normy moralne.

      Usuń
    5. @ Józef

      Kosmici to pierdoły? Czyli wiara w życie pozaziemskie jest wg Ciebie czymś na kształt wiary w to, co chrzani wróżka? :)

      Usuń
    6. Możliwe że dla konkretnej ateistki kosmici to nie pierdoły,ale wiara.
      Ale dla innej ateistki,to co chrzani wróżka wg.tej pierwszej ateistki,to może być także wiara,że wróżka nie chrzani.
      Sa różni ateiści i rożne ich wierzenia.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    7. Trudno mówić, że ateista w coś wierzy, to właściwie zaprzeczenie ateizmu. A co do "kosmitów", to raczej trudno uwierzyć, że jesteśmy sami we Wszechświecie i wynika to nawet z równania Drake'a, ale może się okazać, iż są zbyt daleko, by nawiązać kontakt, lub w przypadku jego nawiązania, możemy pożałować, że nie jesteśmy jednak sami

      Usuń
    8. @Józef

      Gdy Wiara śpi budzą się Potencjalne Możliwostki;)).
      W ilościach hurtowych i tu już żartów nie ma - te - w przeciwieństwie do jakiejś tam górki dla kołtunów zwanej Golgotą, trzeba traktować z należnym szacunkiem.
      Pamiętaj Józefie:nie "wróżka",tylko "konsultant ezoteryczny,doradca klienta indywidualnego",nie "kosmita", tylko "przedstawiciel innej cywilizacji" i nie "bazgroły na skałach" tylko "lądowiska w Andach"
      dla Wyższej Cywilizacji,która umie wprawdzie z palcem w zielonej trąbce pokonać miliony lat świetlnych ,ale na Ziemi, bez obrazka wydłubanego w skale, zlatuje na zbity pysk i tłucze sobie... spodek;)

      Pozdrawiam!;)

      Usuń
    9. @ Józef

      Istnieje mnóstwo świadectw, zapisków, relacji - jak zwał, tak zwał - nie tylko istnienia, ale i odwiedzin kosmitów na Ziemi. Śmieszy mnie, kiedy ktoś wierzy w Boga, którego NIKT NIGDY nie widział, ale z "wiary" w kosmitów szydzi.

      Usuń
    10. @Kira.
      Z wiary w kosmitów nie szydzę.To raczej wyszydzasz osoby wierzące,a konkretnie katolików.Pisałem tylko,że ateiści także mają swoją wiarę.Tu masz więcej:

      http://polska.newsweek.pl/scjentolodzy-w-polsce,14666,1,1.html

      Usuń
    11. tie-fighter:

      "Trudno mówić, że ateista w coś wierzy, to właściwie zaprzeczenie ateizmu".

      Pozory mylą.Patrz wyżej w odpowiedzi dla Kiry.A tu możesz się pośmiać:

      http://www.youtube.com/watch?v=TsrvY7bOExw

      http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,12641608,_Wzielismy_slub_humanistyczny__Rodzice_nie_mogli_uwierzyc_.html

      Usuń
    12. @juggler.
      Pełna zgoda.Przykładowo Scjentolodzy swoją religię traktują całkiem poważnie.A Kira prawdopodobnie jeszcze chyba się waha.
      Pozdrawiam

      Usuń
    13. Ja nie mam żadnej religii. Żadnej nie traktuję poważnie. Interesują mnie fakty lub... możliwości. :)

      Usuń
    14. Kosmici to fakty czy możliwości?Czy może faktyczne możliwości?
      Pozdrawiam.
      Ps.
      Możliwe,że Ty nie masz żadnej religii,ponieważ ateiści z definicji są niezdefiniowani.
      Od fanatyzmu parareligijnego do ...no właśnie..do czego?Niczego?

      Usuń
    15. Drogi Józefie, mogę jedynie stwierdzić, że o przybyszach z innych światów mówi się od wielu, wielu lat. Niekoniecznie są zieloni... :)

      Usuń
  6. Należy dzisiaj uważnie obserwować pogodę,bo:
    "Jakie Zwiastowanie, takie Zmartwychwstanie" oraz "Gdy na Roztworną zagrzmi, będzie roczek urodzajny".
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Mazowszu, przynajmniej koło mnie, niestety nie zagrzmiało. Ale chmury były jakby burzowe, to może nie będzie tak źle.
      Pozdrawiam

      Usuń