Nasz
rząd od wielu lat starał się być prymusem w relacjach polsko-żydowskich.
Gorliwie realizował lub starał się realizować wszelkie lewackie pomysły
zmierzające do zniszczenia polskiej tożsamości narodowej, tradycji i rodziny.
Na przykład ochoczy udział przedstawicieli władz w hucpie w Jedwabnem –
symbolizującej przypisanie Polakom odpowiedzialności za Holokaust, przyjęcie
ustawy w praktyce zakazującej stosowania kar w wychowaniu dzieci i
umożliwiającej odbieranie dzieci przez władze polskim rodzinom, próby przyjęcia
ustawy promującej związki homoseksualne. Obecnie miłośnikom zwierząt w Sejmie
udało się odrzucić ustawę przywracającą tradycyjny ubój rytualny. Premier tak
egzekwował dyscyplinę klubową, że znaczna część posłów PO zagłosowała razem z
opozycją, przeciwko sojuszniczemu PSL. "Po tym głosowaniu rozum był
smutny, serce się cieszyło" - skomentował wyniki głosowania Donald Tusk.
Po tylu latach owocnej realizacji programu ściśle lewackiego, trudno, aby serce
tego nie pokochało.
Dlatego
szokiem dla naszej klasy rządzącej była reakcja Żydów i Izraela – zakaz uboju
rytualnego uznany został za kontynuację przez Polskę Holokaustu. Okazało się,
że Żydzi skwapliwie popierają realizację wszelkich lewackich pomysłów w
zakresie niszczenia polskiej tożsamości narodowej i tradycji, ale absolutnie
nie odnosi się to do tradycji żydowskiej, od niej ręce precz. Przedstawiciele
naszego rządu wyglądali jak przedszkolni prymusi starający się wykazać przed nauczycielką
namolną gorliwością, którzy nagle zostali skarceni.
Prawdziwy
Holokaust nasi humanitarni posłowie urządzą tym głosowaniem, ale na polskiej
wsi. Humanistyczne mieszczuchy nie zdają sobie sprawy, że na wsi jest bieda, że
wiejskie dzieci są często niedożywione. Po zamknięciu kilkudziesięciu zakładów
przemysłu mięsnego, po utracie wielu tysięcy miejsc pracy i wielu miliardów
złotych ze sprzedaży eksportowej nasza wiejska bieda nieuchronnie się pogłębi.
Dzieci dziś niedożywione jutro zaczną umierać z głodu, ale naszych posłów
upojonych swoim miejskim humanitaryzmem to nie obchodzi.
My
mieszkańcy wsi od dziecka mają do czynienia z ubojem, dla nas jest to
naturalne. Jeśli chodzi o Żydów, chętnie urządzamy im pogromy, ale czemu z nimi
nie współpracować biznesowo i nie uczyć się od nich? Jeśli Żydzi od tysiącleci
stosowali ubój rytualny, byli i są krzepkim, witalnym narodem to widocznie jest
to dobra metoda. W naszej wsi także na własne potrzeby stosujemy ubój rytualny,
nawet w przypadku świń, które uważane są przez Semitów za stworzenia nieczyste.
Pamiętam, jak u sąsiadów świnia z poderżniętym gardłem wyrwała się rzeźnikom i
chlustając krwią wbiegła do domu. Przerażeni domownicy wskakiwali na łóżka i
stoły. Natomiast nikt nie bawi się w ubój rytualny przy zabijaniu drobiu. Łapie
się ptaka za nogi, głowę na pieniek, jedno uderzenie siekierą i po wszystkim.
Uwaga – jak się zaraz po tym wypuści ptaka, to może biegać nawet bez głowy i ochlapie
wszystko krwią.
Po
tym haniebnym głosowaniu mieliśmy zebranie wiejskie. Nastrój był gniewny i
bojowy. Paru zapaleńców proponowało wybrać się do Warszawy na ul. Wiejską i
zrobić im pogrom, a może nawet ubój rytualny. Na szczęście razem z sołtysem
udało mi się przekonać tych aktywistów, że posłowie to demokratycznie wybrani
przedstawiciele narodu polskiego i nawet jeśli źle głosują, powinniśmy ich
kochać i szanować. Jedyne co pozostaje, to w następnych wyborach konsekwentnie
głosować na PSL. Działacze PSL naturalnie dbają o własne interesy – ale oni
jedyni dbają także o interesy polskiej wsi.
Jeśli mieszkańcy miast miłują
zwierzęta i pragną być humanitarni, to niech przejdą na wegetarianizm, a nie
kreują idiotyczne teorie o wyższości moralnej jednego rodzaju uboju nad innym i
przy okazji niszczą gospodarkę wiejską.
Kurwo głupia! Jak (p)osłowie PSL dbają o interesy polskiej wsi??? Jeżeli tak by rzeczywiście było, to nie zgodziliby się w tym (nie)rządzie, za żadne skarby, żeby likwidowano szkoły wiejskie, świetlice, i biblioteki. A oni mają na to wyjebane tak samo jak POpaprańcy. Zastanów się najpierw, zanim coś napiszesz!
OdpowiedzUsuńChamstwo się pleni.
UsuńJuż to widzę, jak biedny rolnik czerpie dochody z uboju rytualnego zwierząt na skalę masową, a od ustawy zależy byt jego rodziny:)))
OdpowiedzUsuńWyobrażasz sobie chłopa, który nie zaszlachtuje świnki na własne potrzeby, bo akurat weszła w życie jakaś ustawa. Znane mi środowisko wiejskie nie da wmówić sobie żadnych teorii moralnych dot. jakiegokolwiek uboju , jeśli miałoby to zniszczyć jego własną gospodarkę. Ale ja znam chłopów w stylu co to "żywemu nie przepuszczą", takich z krwi i kości, nie zaprzątają sobie głowy kolejnym tematem dużurnym , co to nawet grozi zamrożeniem stosunków, czy nowym Holokaustem. JA
Wielu posłów i senatorów z Polskiego Stowarzyszenia Lodziarzy, są właścicielami zakładów przetwórstwa żywności, w tym przetwórstwa mięsnego. Oni głównie walczą o swoje interesa, a nie jakiegoś chama, który ma przeciętnie 7 hektarów ziemi i jest uzależniony od dopłat/dotacji, i tak naprawdę niczego nie produkuje. Ot, i cała filozofia.
UsuńDla mnie istotne jest tylko cierpienie zwierzęcia. Z pewnością nie przejmuję się losem wszystkich biednych rodzin w Polsce.
OdpowiedzUsuńJa też nie przejmę się osobiście i emocjonalnie losem wszystkich biednych rodzin, ale popieram rozwiązania zwiększające ich szanse na dobrobyt. Na przykład sprzeciwiam się antyliberalnym zakazom redukującym miejsca pracy.
Usuńna tematyce żydowskiej się nie znam, nieraz już o tym wspominałem, więc mądrzył się nie będę...
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o ubój, to mam takie samo zdanie jak Kira... interesuje mnie tylko, czy zabijane na jedzenie zwierzę cierpi /ponad miarę/, czy nie... czyli pytanie brzmi, jak ma się technika "rytualna", to techniki "klasycznej" stosowanej obecnie w rzeźniach?... ponoć otwarcie żył uchodzi za najmniej bolesny sposób przeniesienia się do Nawii /nie licząc prochów/...
pozdrawiać :D...
Opinie zwolenników i przeciwników różnych metod uboju są dokładnie przeciwstawne. Autorytatywne twierdzenie, że jedna z metod oszczędza zwierzętom cierpienia jest według mnie hipokryzją. Przy każdej metodzie uboju należy starać się ograniczyć cierpienie. Ale jedyną prawdziwą, a nie obłudną drogą do osiągnięcia tego celu jest przejście na wegetarianizm. Może się na to zdecyduję...
UsuńPozdrawiam
Jak nie ma dla ciebie specjalnej różnicy odnośnie zabijania zwierząt, jak ty byś chciał zginąć, od kuli karabinowej czy od siekiery.
UsuńJak piszesz że twoja "rodzinka" pochodzi zza Buga, szkoda że ich jakieś tryzuby nie zapierdolili swojego czasu. A tak spłodzili i "wychowali" takie bydle.
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że jak zwykle siły tzw postepu bronią średniowiecznych tradycji mentalnych troglodytów.
OdpowiedzUsuńMamy 21 wiek. Pracowałem przez rok w ogromnych zakładach mięsnych na wschodzie Anglii. Przywożone wieprzki po prostu zwożono windą w dół tuneli ze stężonym dwutlenkiem węgla. Ponoć 6 sekund zajmowało usmiercenie (a właściwie uduszenie prosiaka) . Świnki do ostatniego momentu były nieświadome gdzie i po co poganiane. Specjalne natryski utrzymywały do samego dojścia do windy odpowiednia wilgotność i temperaturę. Dodawano do nich jakieś substancje ferromonalne aby prosiaki myslały że idą na seks. Nigdy nie przywożono prosiaków przed 7 rano aby nie miały stresu porannego. Przywożone wieczorem , były karmione i spały do 7 rano. to był szczyt humanitaryzmu w stosunku do zwierząt jaki w zyciu widziałem. Żywe prosiaki nigdy nie widziały tych martwych kompanów gdyz tamte wyjeżdżały martwe z drugiej strony budynku w hali do wykrawania...
pozdrawiam
Siły postępu też się zagubiły. Jedyną okazją do lektury GW jest dla mnie pobyt w McDonaldzie - tam innej prasy nie ma. Odnośnie uboju rytualnego okazało się, że jeden żydowski autor poparł humanitarną decyzję Sejmu jako postępowo-ekologiczną, a drugi ostro skrytykował, jako faszystowsko-antysemicką. Dla mnie decydują kryteria ekonomiczne.
UsuńTen ubój w Anglii jest tak piękny, że szkoda, że dla ludzi tego nie stosują, tylko szubiennicę lub krzesło elektryczne.
Pozdrawiam
Szanowny Dibelisie.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem,ten raban wokół tzw."uboju rytualne",chociaż moim zdaniem właściwsza nazwa,to ubój bez poprzedniego ogłuszania,to zwykła ściema.
Co do faktów.Sporo ludzi straci pracę i będzie mniej wpływu z podatków.A te krowy i tak będą "humanitarnie" zabijać,tyle,że np.w Anglii.
Mieszkam od urodzenia na wsi i kilka wieprzków mam na rozkładzie.Nim doszedłem do wprawy,to parę razy wieprzek dostał obuchem po uchu.Ile było wtedy kwiku,nim bydle ducha nie wyzionęło....A że tej roboty nigdy specjalnie nie lubiłem,zdecydowałem się na zawodowego rzeźnika.Pokazał mi,ok.20 lat temu,tę metodę.Specjalnym nożem nacina się tętnicę szyjną.Wieprzek ok.15-30 sekund stoi na nogach,a następnie powoli się kładzie,nie wydajać przy tym żadnego kwiku.Wygląda,jakby powoli zasypiał.
Zgon następuje po ok.2 do 5 min.Sprawdzał po oczach i nacinał pęciny.Ale wtedy nie nazywał się to "ubój rytualny".
A tak na marginesie.Czekam teraz,kiedy mi zabronią kogutkowi łeb na pieńku uciąć siekierą,nie dając mu poprzednio kieliszka wódki,albo jak w tej Anglii prosiakom coś"na seks" lub na poprawę samopoczucia.
Ostatecznie skazańcowi trochę przyjemności na ostatnia drogę coś się należy.
Pozdrawiam.
Przepraszam za "literówki".
UsuńSzanowny Józefie,
UsuńDziękuję za głos poparcia. Uważam, że środowisko wiejskie jest ostoją zdrowego rozsądku. Starajmy się tego trzymać dopóki się da.
Serdecznie pozdrawiam
Szanowny Dibeliusie.
OdpowiedzUsuńOk. 30 proc. eksportowanej wołowiny oraz ok. 10 proc. mięsa z drobiu pochodziło z tzw.uboju rytualnego.Twoim zdaniem kto ten rynek przechwyci,skoro Eurokołchoz takiego uboju nie zabrania?
Pozdrawiam serdecznie.