Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 13 stycznia 2013

Pokłosie


Antypolscy szowiniści zafundowali nam film “Pokłosie” obciążający nasz naród winą za Holocaust, podczas gdy świat zmaga się z pokłosiem po obaleniu i zamordowaniu w 2011 przywódcy Libii, pułkownika Kaddafiego.

Konsul włoski w Bengazi Guido de Santis niedawno podróżował po ulicach tego miasta, gdy nieznani sprawcy otworzyli ogień do jego samochodu. Zbladł, momentalnie przypomniał sobie los swojego kolegi – ambasadora USA Christophera Stevensa brutalnie zamordowanego przez oddział islamistów we wrześniu poprzedniego roku. Lata spędzone w ojczystych Włoszech przyniosły jednak praktykę w odpieraniu nieustannych zamachów i ataków mafii.  Samochód był kuloodoporny. Szybko wydał rozkazy ochronie. Wystarczyło kilka wystrzałów z ręcznych wyrzutni przeciwpancernych, aby zlikwidować zagrożenie - i kilka sąsiednich budynków. Wieczorem uczczono to małe zwycięstwo tradycyjną imprezą we włoskim konsulacie – z winem i śpiewem.

Niepokoje w Libii to jednak drobiazg z sytuacją w Mali – gdzie ewakuowali się najemnicy Kaddafiego – Tuaregowie. Wykorzystując swoje wyszkolenie i przywiezioną z Libii ciężką broń wywołali w stanowiącym część Sahary północnym Mali powstanie. Krytycznym momentem był przewrót wojskowy w tym kraju – armia, niezadowolona z nieskutecznego zwalczania rebelii, obaliła w marcu 2012 prezydenta Toure. Zamęt wykorzystali Tuaregowie, opanowując północną część kraju, którzy z kolei zostali wkrótce wyparci przez radykalnych islamistów z Al-Kaidy. Obszar ten dwa razy większy od Niemiec stał się schronieniem i twierdzą dla islamistów, rozbudowują tu swoje oddziały i rozszerzają wpływy na sąsiednie kraje. Mieszkańcy północnego Mali zapoznali się w praktyce z prawem szariatu. Budynki sądów zostały zamknięte jako niepotrzebne. Procedury sądowe zastąpili brodaci kolesie wymierzający wyroki podczas spotkań w hotelu. Zasadniczo wymierzają karę biczowania, amputacji ręki albo ukamieniowanie. Chętnie kamieniują zwłaszcza kobiety. Dla rozrywki wysadzają zabytkowe światynie w starożytnym Timbuktu.W efekcie tłumy zabiedzonych uchodźców w południowym Mali i w sąsiednich krajach.

ONZ i ECOWAS – Organizacja Współpracy Ekonomicznej Państw Zachodniej Afryki zdawały sobie sprawę z zagrożenia dla Mali, sąsiednich państw afrykańskich i także Europy, ale nie były skłonne do udzielenia szybkiej pomocy militarnej. Państwa europejskie nie chciały interweniować, a oddziały afrykańskie miały doświadczenie w misjach pokojowych i rozjemczych, lecz nie w bezlitosnej walce z dobrze wyszkolonym przeciwnikiem w warunkach pustynnych. Zadecydowano o wysłaniu 3.000 żołnierzy z państw ECOWAS, głównie Nigerii, Nigru, Senegalu i Togo, którzy mieli we wrześniu wesprzeć ofensywę armii malijskiej.

Względnie stabilna sytuacja trwała do piątku, kiedy to islamiści podjęli nagłą ofensywę zajmując miasteczko Konna, niedaleko strategicznego lotniska w Sevare. Po zajęciu Sevare droga do stolicy Mali - Bamako stanęłaby otworem. W tej sytuacji władający Mali do 1960 r Francuzi nagle zmienili decyzję o niezaangażowaniu militarnym. Francuskie samoloty i śmigłowce wsparły oddziały malijskie przy odbiciu Konna zrzucając bomby, rakiety i ostrzeliwując pozycje islamistów. W walkach zginął francuski pilot helikoptera. Świadkowie donoszą, że oddziały islamistów wycofały się w samochodach terenowych na północ. Podobno szpitale w północnym Mali zapełniły się rannymi, a kostnice martwymi islamistami.  Rzecznik islamistycznej grupy Ansar Dine zagroził Francji surowymi konsekwencjami – nie tylko dla znajdujących się w niewoli francuskich zakładników, ale także dla wszystkich Francuzów.

Nie uporaliśmy się z konsekwencjami po obaleniu Kaddafiego, a w Syrii trwa w najlepsze obalanie prezydenta Baszara al-Asada. Powstańcy po tygodniach zaciętych walk opanowali niedawno strategiczną bazę lotniczą Taftanaz na północnym zachodzie Syrii. Znacznie ograniczy to możliwości działania armii syryjskiej w tym regionie. Zwycięzcy powstańcy radośnie celebrują swój sukces na tle zrujnowanych budynków, porzuconych czołgów i helikopterów. Główną rolę wśród atakujących odegrała organizacja Jahbat al-Nusra – odłam Al-Kaidy. Wywodzi się z islamistów, którzy wycofali się z Iraku i liczy ponad 5.000 fanatycznych członków. Rządy państw zachodnich i arabskich oceniają al-Nusra jako poważne zagrożenie. Ruch ten będzie walczył o władzę nawet po obaleniu rządów al-Asada. USA umieściły tę grupę na liście organizacji terrorystycznych.

Jeśli europejscy postmodernistyczni lewacy oddający się całym sobą islamistom liczą, że po zwycięstwie Dżihadu nastąpi czas pokoju i wiecznej szczęśliwości, to w świetle powyższych faktów widać, że trafimy raczej z deszczu pod rynnę. Decyzję o interwencji w Mali podjął socjalistyczny prezydent Francji Hollande. Czy to początek jakiegoś otrzeźwienia?

6 komentarzy:

  1. Czcigodny Dibeliusie
    Na apostołów demokracji nie ma lekarstwa. Nigdy nie pojmą że Arabom demokracja jest tak potrzebna jak Beduinowi łyżwy. Gotowi są obalić wrednych dyktatorów aby utorować drogę do władzy mułłom i ich średniowiecznemu modelowi państwa. A dla tych osadzonych mentalnie gdzieś w jedenastym wieku mułłów Burak czy przywódcy krajów europejskich są jedynie leninowskimi "użytecznymi idiotami".
    Wielki Ronald Reagan w grobie się przewraca.
    Pozdrawiam ponuro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      Reagan próbował obalić Kaddafiego, gdy ten czynie popierał terroryzm. Współcześni demokraci pomogli go obalić, gdy całkowicie zmienił front, stał się przyjacielem Zachodu, a jego orszak wielbłądów i dziewic z honorami witany był w europejskich stolicach.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  2. szczerze mówiąc, to jakoś wierzyć mi się nie chce, by Hollande wykalkulował, że lepiej wydać co nieco na naboje, niż pochylać się z troską nad imigrantami...
    pozdrawiać :))...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się nie chce, ale fakty są na razie pocieszające. Każde normalne państwo - europejskie, czy muzułmańskie musi uporać się z wirusem islamistów. Europejska lewica nie tylko obudziła się z ręką w nocniku, ale cała się w nim skąpała.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Kto sieje demokracje, ten zbiera chaos.;)

    W kontekście tej historii decyzja o przyznaniu pokojowego nobla UE staje się coraz bardziej absurdalna, a to i tak wydawało się mało prawdopodobne, żeby ten absurd można było bardziej uwypuklić.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Demokracja jest skuteczna w cywilizacji zachodniej jako socjotechniczne narzędzie sterowania masami przez elity rządzące. Ale próby wdrożenia tego wynalazku w innych kulturach kończą się - jak jasno widać - katastrofą. Pokojowego nobla można śmiało zacząć nazywać antynoblem.
      Pozdrawiam

      Usuń