Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 17 czerwca 2012

Ofiary i bohaterowie Euro

Zaskakująca porażka drużyny polskiej i rosyjskiej wywołała szok i przygnębienie. W przeciwieństwie do piłkarzy tylko kibice obu krajów zaprezentowali nieustępliwość, zapał, waleczność. Możemy być z nich dumni, ich siła i witalność jest zaczynem, który przyniesie przebudzenie. Oczywiście nie popieram zachowań niezgodnych z prawem, ale konfrontacja i starcie przyniesie wzajemny szacunek. A szacunek stanie się fundamentem prawdziwej współpracy dwu wielkich słowiańskich narodów. Na razie jest jeszcze nieufność. Wczoraj na stacji benzynowej widziałem jak kierowca przymocowywał rosyjskie flagi do samochodu. Sympatyczny młody człowiek o wyglądzie inteligenta. W tym momencie podjechał samochód z polskimi flagami, kierowca zamierzał zaparkować. Na widok flag rosyjskich wycofał się i przezornie stanął o kilka miejsc dalej. Za to dziś w warszawskich Złotych Tarasach chyba połowa klientów to Rosjanie i czuli się jak u siebie w domu.

Zwycięstwo drużyny ateistycznych Czechów jest znakiem, że nawracanie musimy rozpocząć od siebie. Przywrócić autentyczną siłę prawosławia w Rosji i katolicyzmu w Polsce. O to warto się modlić i popierać działalność misyjną. Popierać najbardziej aktywne nurty chrześcijaństwa – w Polsce jest to niewątpliwie środowisko Radia Maryja. Nie wystarczy przeżegnać się przed wejściem na boisko. Tylko głęboka i żarliwa wiara może odmienić człowieka i skłonić do poświęceń. A wygląda na to, że duża część piłkarzy to osoby nastawione na to, żeby brać, a mało dawać z siebie. W ich treningu zabrakło tego, co najważniejsze – katechezy.

Euro 2012 pociągnęło za sobą wiele ofiar. Tysiące podochoconych kibiców postanowiło wyjść i samodzielnie pokopać sobie piłkę. W efekcie tysiące kontuzji i złamań. Dramat zwłaszcza w przemyśle budowlanym gdzie pracownicy radzili sobie na wysokościach, na rusztowaniach i dachach, za to złamali nogę na trawniku pokazując synkowi elementy techniki gry w piłkę.

Nie wiadomo, czy z Euro związana jest tragiczna samobójcza śmierć generała Petelickiego.  Nie potwierdzono oficjalnie ilości ran, w tym śmiertelnych. Kiedy skończy się w naszym kraju ta przygnębiająca seria?

15 komentarzy:

  1. " A wygląda na to, że duża część piłkarzy to osoby nastawione na to, żeby brać, a mało dawać z siebie. W ich treningu zabrakło tego, co najważniejsze – katechezy."
    Oni sie tam przecież ostro katechizowali i poprzez to własnie sie podstawili, bo nie chcieli kopać bliźniego... dali mu fory. Kulturalne chłopaki, wychowane jak należy...gośc w dom, Bóg w dom... podziel sie nawet zona niech sie czuje u nas, jak u siebie....Katechezy nie poszły w las, o nie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że taką interpretacją katechezy przejawiasz odchylenie katarystyczne. Schizmatycy ci odrzucali seks, a nawet prostytucję, kobiety zaś nosiły habit na gołym ciele.

      Usuń
    2. Habit na gołym ciele:))) To musiało być bardzo seksowne (p):))) Zasanawiam, czy ow tekst o habicie na gołym ciele nie wstawiłeś "zaczepnie':))))

      Usuń
    3. Ten fragment o "wspólnych żonach" mnie zainspirował i pobudził wyobraźnię :)

      Usuń
  2. Czcigodny Dibeliusie
    Obawiam się że wśród piłkarzy niezniszczalna jest wiara że jakoś to będzie a wśród "działaczy piłkarskich" panuje przekonanie że rozejdzie się po kościach bo jak mówi stare polskie przysłowie, Donek Lacie łba nie urwie.
    A w kwestii formalnej odpadnięcia "smudasów" całkowicie pewny był Jarek Dziubek już kilka dni po rozlosowaniu grup. Co można sprawdzić na jego blogu o ile tylko omlet raczy się otworzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      Nawet pora roku przychodzi w sukurs PZPN-owi, bo zapanowało Lato. Z piłką nożną jest najwyraźniej jak z demokracją - ktoś musi tym sterować - i to głównie w swoim interesie.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  3. oczywiście rozumiem żartobliwy ton tekstu, ale tak się teraz zastanowiłem poważniej, czy Adamek dlatego wygrał walkę, że wyznaje katolicyzm?... chyba jednak nie... wygrał głównie dlatego, bo ciężko pracował na treningach... owszem, stan umysłu jest ważny, ale każdy sportowiec ma jakiś patent na to... dla katolika to może być jego religia, dla "wyznawcy" ateizmu coś innego...

    zaś Twój postulat na temat nawracania Polaków skojarzył mi się z przeczytanym gdzieś tekstem /cytuję/:
    "...poprzedni prezydent Chin Jiang Zemin /.../ powiedział, że gdyby mógł ustanowić tylko jeden dekret prawny, który musieliby wszyscy przestrzegać, to byłoby to ustanowienie chrześcijaństwa religia państwową Chin"...
    przyznam, że jest to upiorny pomysł... a jednocześnie marzenie niejednego prowatykańca... ten las kościelnych wież, te masowo powstające łagry w wersji lao-gai dla "grzeszników", innowierców, "wyznawców" ateizmu, tudzież kacerzy i heretyków... te podkute buty bojówek Nowej Inkwizycji, przy których SS to klub filatelistów... powszechna cenzura, inwigilacja nowoczesnymi metodami, których nie dożył Stalin, Hitler, Franco i inne swołocze... "królestwo boże na Ziemi" a la Kim, tylko w o wiele większej skali...
    brrr...
    pozdrawiać :))...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. p.s. po krótkiej dyskusji w trzyosobowym gronie wyszło nam, że intencją Jiang Zemina było porządne przerzedzenie ludności kraju, gdyż po takim dekrecie wojna domowa murowana...

      Usuń
    2. Nie kombinuj "mlody", nie kombinuj przeciez nie jest z ciebie znowu taki miod....
      ale wymysliles. Nie wiem czy sam Jiang Zemina wpadlby na takowa idee, chocby i rok ukladal co i jak.

      Usuń
    3. ale w sumie dobrze Jiang wymyślił... za dużo jest ludzi na świecie...

      Usuń
    4. Czcigodny Dibeliusie
      Po przeczytaniu jednego z komentarzy chyba już mniej się dziwisz ze jestem nieprzejednanym wrogiem "ziela". Bo masz tu dowód na piśmie co jest ono w stanie zrobić z mózgiem ćpuna który ten shit jara.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    5. Moje wypowiedzi na temat katolicyzmu bywają żartobliwe, ale zawsze życzliwe. Natomiast przywódcy chińscy konsekwentnie są przeciwnikami tej religii. Wypowiedź Jiang Zemina była zapewne rodzajem paradoksu, wyrażeniem jego sentymentu do totalitaryzmu, z którego Chiny właśnie stopniowo się wycofywały. Religia katolicka z fazy totalitarnej wyszła już kilkaset lat temu i nie ma żadnych szans na powrót. Rzeczywistym problemem jest totalitaryzm islamski.
      Pozdrawiam

      Usuń
    6. Czcigodny Dibeliusie
      Co do islamu, pełna zgoda. Ale wytłumacz to jeszcze pos-tępakom. Prędzej zrozumie to Twój pies.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. Nawracać piłkarzy? Nie wiem czy nie prościej byłoby nauczyć alfabetu orangutana:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Np. jak sfauluje przeciwnika, to oprócz żółtej kartki niech odmówi odpowiednie modlitwy.

      Usuń