Pierwsze moje spostrzeżenie, to znalezienie się Polski w Grupie A, złożonej wyłącznie z państw słowiańskich: Rosja, Polska, Grecja i Czechy. Grecję uważam za państwo słowiańskie, ponieważ kontynentalna część Grecji została w VI wieku zasiedlona przez Słowian. Ulegli oni następnie poturczeniu, a w XIX wieku hellenizacji.
Drugie moje spostrzeżenie dotyczy dominującej w krajach Grupy A religii. Polacy to katolicy, Rosjanie i Grecy – prawosławni, a Czesi to w większości ateiści. Interesuje mnie pośredni wpływ religii na motywację i postawę zawodników, a więc także na wynik rozgrywek. Ponieważ grupa złożona jest z krajów słowiańskich spokrewnionych etnicznie, o zbliżonej kulturze i mentalności, czynnikiem wyróżniającym i decydującym może być religia.
Dotychczasowe wyniki potwierdzają moją intuicję. Katolicy – prawosławni: remis. Prawosławni – ateiści: wysokie zwycięstwo. Odwieczne zmagania katolicyzmu i prawosławia nie zostały rozstrzygnięte, ale jasno wykazany został nihilizm moralny i degrengolada ateizmu. Ateiści mogą się nadymać, ale drużyna rosyjska pokazała jak ten balon przekłuć. Wystarczy prosta modlitwa i zaufanie woli boskiej. Szkoda tak dzielnego narodu jak Czesi, aby zostali pozostawieni na pastwę ateizmu. My Polacy powinniśmy podjąć działalność misyjną w Czechach, aby odwdzięczyć się im za pośrednictwo w przekazaniu daru chrześcijaństwa Polsce.
Trzecie moje spostrzeżenie dotyczy pozytywnego wpływu Euro na budowę dróg. Można wylewać kubły pomyj na ministra Nowaka i Gronkiewicz-Waltz, ale po dwudziestu paru latach „niepodległości” mamy wreszcie pierwszą autostradę A2 od granicy kraju do stolicy przynajmniej. W Warszawie pierwszy nowy most po latach niemożności – Most Północny, połączenie Trasy Toruńskiej poprzez łącznik S8 z autostradą A2 i rewitalizacja po stronie praskiej z pięknym kompleksem szklarni. Niewątpliwe można było to zrobić szybciej i lepiej, ale przynajmniej zostało wreszcie coś zrobione, a nie jak zawsze – spieprzone. Budowa dróg na pewno poszłaby lepiej, gdyby rząd odstąpił od bezsensownej walki z Kościołem i katolicką większością społeczeństwa.
I
czwarte spostrzeżenie zupełnie nie związane z tematem. Chodnikiem wzdłuż drogi
szła dziewczyna z ładną pupą. W ręku trzymała bukiet pięknych białych kwiatów –
idąc, uderzała się tymi kwiatami po tyłku. Przyznam się, że zupełnie nie
wiem, jak to interpretować.
Ciekawe spostrzeżenia. Co do meczu Czechów, to nie umiem rozstrzygnąć, czy atakowali flegmatycznie i bronili zachowując dystans do piłki z braku umiejętności czy innych przyczyn. Jestem rozczarowany postawą działaczy PZPN - spodziewałem się, że Grecy będą udawać Greka.
OdpowiedzUsuńNie wiadomo co gorsze - czy jeśli Grecy udają Greków, czy jeśli nie udają.
UsuńZ tą słowiańskością Greków i katolicyzmem Polaków pojechałeś na maksa. :)))
OdpowiedzUsuńSłowiańskie pochodzenie części współczesnych Greków jest faktem. Np. Bułgaria jeszcze przed I wojną światową miała dostęp do Morza Egejskiego. Statystyczny katolicyzm Polaków, a ten faktyczny to jest rzeczywiście temat do ciekawej dyskusji. Ale na pewno większość polskich katolików nie zgodzi się, aby nie zawsze przychylne nam osoby z zewnątrz definiowały wzorzec katolika. Jesteśmy, jacy jesteśmy.
UsuńTe "osoby z zewnątrz" to Watykan, ma się rozumieć? ;) Faktycznie, lepiej uciec od wzorca narzucanego nam przez to obce - bądź co bądź - państwo. ;)
UsuńCzuję, że Ciebie trzeba nawrócić.
UsuńCóż, obecnie jestem w szczęśliwym (i grzesznym ;)) związku. Ale jeśli kiedyś - tfu, tfu, odpukać! - coś się między nami popsuje i będziemy musieli się rozstać, to poszukam sobie kochanka wśród księży. Wówczas nawrócenie pójdzie jak z płatka.
Usuńjeśli chodzi o działalność misyjną w Czechach, to czytałem niedawno wypowiedź pewnego księdza, Polaka, ale pracującego w parafii czeskiej... wyśmiał on pomysł ewangelizowania Czechów przez Polaków... stwierdził on, że choć większość Czechów to osoby areligijne /tzw. "ateiści"/, to "poziom chrześcijańskości" reszty /katolików i innych wariantów/ jest zdecydowanie w wyższy, niż u Polaków... zaproponował więc, by ewangelizację Czechów pozostawić Czechom...
OdpowiedzUsuńnie skomentuję tego, zacytowałem jedynie... po prostu nie mam zdania na ten temat...
zastanawiam się jedynie, skąd ten kretyński pęd do nawracania, do ewangelizowania?... do wielu chrześcijan dotarło już, że religia to sprawa prywatna, nie publiczna, że wszelkie próby "zbawiania" innych mają raczej odwrotny skutek i jakieś nieszczęście z tego przeważnie wynika... ale polscy katolicy jakoś nie potrafią tego przyjąć do wiadomości... no cóż... o rzeziach Słowian związanych z tzw. "chrztem Polski" w szkołach na lekcjach historii nikt nie uczy...
co do panienki z kwiatkami...
hipotezy mam dwie... albo był to rutynowy automasaż poprawiający krążenie krwi, zaś celem doskonalenie jędrności pupy, albo dziewczyna "oddała wiatry" i bukietem przyspieszała ich dyfuzję z resztą atmosfery...
pozdrawiać :))...
Traktowanie religii jako sprawy prywatnej to podejście możliwe dla elit - osób wystarczająco uduchowionych, wrażliwych. Dla mas - niezależnie od rodzaju religii - przybiera ona formy instytucjonalne: zaspokajanie potrzeb rytuałowo-obyczajowych ludności oraz potrzeb materialnych i władzy dla kapłanów. Dlatego wielkie światowe religie nie mogą obejść się bez nawracania. Dla mnie nawracanie jest czymś naturalnym, oczywiście potępiam rzezie i zbrodnie w imię religii.
UsuńOdnośnie dziewczyny z kwiatami - wybieram twoją pierwszą hipotezę, trudno nie wyobrazić sobie delikatnie zaróżowionej pupy po tak subtelnym masażu.
Pozdrawiam
Chciałbym zauważyć, że w Rosji w rzeczywistości duża część społeczeństwa to jednak ateiści, agnostycy i inne takie. Choć faktycznie chrześcijan (prawosławie i katolicy) to zdaje się trochę ponad 50%.
OdpowiedzUsuńJeśli dziewoja miała pupę odzianą w kontrastujące z kwiatami barwy to w połączeniu tych bodźców kolorystycznych mogła mieć na celu zwrócenie uwagi na swe jakże powabne pośladki.
Jeśli sporo Rosjan to ateiści, to zgodnie z moją teorią - ich drużynę uda się pokonać.
UsuńJeśli dziewczyna miała taki pomysł na zwrócenie uwagi - to doskonale jej się to udało.
Aż trudno uwierzyć, że nasi wygrali. Może Duch Święty wrócił z wakacji? :)
Usuńbuhahahaha:) pierwszego, który (o ile się uda) strzeli Rosjanom bramkę,nazwiemy Naczelnym Prozelitą:))
OdpowiedzUsuńSłuszna uwaga, oby tylko jakiś Ruski nie przeczytał, bo wytoczą oskarżenie o boiskowy lub stadionowy prozelityzm.
OdpowiedzUsuńCzesi pokonali Grekow we Wroclawiu 2:1 czyli ateizm/nihilizm wygral z prawoslawiem
OdpowiedzUsuńTeraz pytanie - czy prawoslawie pokona katolicyzm? Ten komentarz pisze ok.20:05....
OdpowiedzUsuńPoczekajmy do soboty.
UsuńA wiesz dlaczego jak zawodnik zwija się na murawie po upadku, to trzyma się za twarz???
OdpowiedzUsuńŻeby nie było widać, że się śmieje.
Lubię piłkarzy z poczuciem humoru.
Usuń