Łączna liczba wyświetleń

piątek, 22 grudnia 2017

Doświadczyłem cudu

Aglomeracja przed świętami przypomina piekło. Ciemność, wielogodzinne korki, co kilkaset metrów stłuczki. Dokąd zmierzamy? Po prezenty, żywność, stroje? Aby okazać swoją okazałość rodzinie lub znajomym. Zamiast spokojnego oczekiwania nastrój furii przedświątecznej.

Pomyślałem sobie, czy nie lepsza byłaby religia rodzima. Wprawdzie już dokładnie nie wiadomo, jakich miała bożków, ale można wyjść przed dom i złożyć w ofierze skrawki słoniny lub inne przysmaki współczesnym boginkom, na przykład grycankom.

Jak przezwyciężyć chwile zwątpienia religijnego?

Zwątpienie sytuuje się w opozycji wobec nadziei i jest przedsionkiem rozpaczy. Jeśli wątpienie jest niejakim zachwianiem się wiary w Boga i Jego istnienie, to zwątpienie jest zachwianiem wiary Bogu, owego powierzenia się Bogu, które konieczne jest w wierze. Zwątpić w Boga, to żyć w przekonaniu, że o nas zapomniał, że gdzieś się zapodział, że nas pozostawił, że Jego zapewnienie o trosce o nas jest niczym innym jak pustosłowiem.

https://www.deon.pl/161/art,1864,czy-nalezy-sie-bac-zwatpienia.html

Hbr 11, 6
Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają.

Udałem się na mszę wieczorną. Po uroczystości o standardowym przebiegu zaskoczenie. Na środek kaplicy wystąpił młody wysoki kapłan z blond brodą. Trzymał w dłoniach tajemniczy złocisty przedmiot. Oznajmił, że zaprasza do ucałowania relikwii Jana Pawła II. Wierni karnie ustawili się w kolejkę. Przyklękali i całowali przedmiot kultu. Po każdym pocałunku kapłan gorliwie przecierał relikwiarz białym ręczniczkiem. Nie zdecydowałem się uczestniczyć w rytuale. Czynność wydała mi się niehigieniczna i niestosowna.

Ale największe zaskoczenie przeżyłem rano. Na ustach zrobiła mi się nieprzyjemna krosta. Członkowie rodziny, którzy ucałowali relikwie, byli zaś całkowicie zdrowi. Nieuchronne skojarzenie – dostąpiłem znaku mocy Jana Pawła II. Uznałem tę sytuację za cud. Powróciły do mnie nadzieja i wiara.



4 komentarze:

  1. ZA poczucie humoru, za spojrzenie z zupełnie nieoczekiwanej strony, za - stanowczo zbyt rzadko zamieszczane! :) - wpisy, stanowiące miłą odskocznię od codzienności - dziękuję. I życzę ciepłych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia oraz pełnego radosnych niespodzianek i spokojnych dni Nowego Roku.
    Brunetka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi.
      Życzę Tobie i rodzinie spokojnych i radosnych Świąt!
      Szczęścia w Nowym Roku!

      Usuń
  2. Czcigodny Dibeliusie
    Jak wiesz, z powodu zarówno przekonań osobistych, jak i nauczania KEA, jestem zdecydowanym przeciwnikiem rozpraszania po całym świecie fragmenyów szczątków doczesnych jakiegoś nieboraka.
    Doceniam Twoje poczucie humoru. Ale z kolei Gerald Durrell, autor wspaniałych wspomnień z wyspy Korfu "Moja rodzina i inne zwierzęta" opisał, jak to diabeł podkusił go do ucałowania "cudownej" ikony. I dorobił się takiej anginy, że ledwo przeżył (były to lata rzedantybiotykowe).
    A odnośnie Świąt Bożego Narodzenia, pamiętajmy co jest ich fundamentalną treścią, a co jedynie tradycyjnym i kulturowym dodatkiem do religijnego ich znaczenia. Prezenty nie muszą być kosztowne a wieczerza sarmackim obżarstwem.
    Zdrowych, rodzinnych i serdecznych Świąt Narodzenia Pańskiego, Dibeliusie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      Całować - może być źle, nie całować - też niedobrze. Na szczęście dla mnie - jako katolika - odczuwam moc niektórych świętych tak silną, że wystarczy być w odległości kilkudziesięciu metrów od ich grobu. Jest to subiektywne oczywiście.
      Ewangelicy mają podobny problem ze wspólnym kielichem podczas komunii...

      Zdrowych i szczęśliwych Świat!

      Usuń