Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 6 listopada 2017

Zwiedzanie Ordynacji Zamojskiej

Spośród pozostałości Ordynacji Zamojskiej w najlepszym stanie zachował się folwark w Zwierzyńcu, ze znakomitym browarem. Gościom karczmy oferuje się także koncerty i pokazy filmowe.



Zachowały się także stawy z czerwonymi rybkami.



W Szczebrzeszynie można zwiedzić zabytkową synagogę.



Eksponowane są w niej portrety kobiet z wielkimi cycami.




Na rynku zwraca uwagę posąg słynnego chrząszcza.




Okazało się jednak, że to falsyfikat. Oryginalny posąg znajduje się podobno nad rzeką. Udałem się tam niezwłocznie, ale zwiedzanie chrząszcza okazało się utrudnione. Miejscowy oddział samoobrony trenował właśnie strzelanie do owada z wiatrówek. Pomyślałem – nie mamy śmigłowców, ale te dzielne chłopaki nas obronią. Nie pozwolili filmować – wiadomo, tajemnica wojskowa, ale wyjaśnili, że przygotowują się do obrony fortyfikacji twierdzy Zamość. Wróg nie przejdzie.

Udałem się więc niezwłocznie do Zamościa. Miasto nadal robi wrażenie.





Jednak kawa podana na jednym z miejskich rynków fatalna – fusy jakby niedogotowane, za to cała filiżanka nimi obryzgana.


Po degustacji zwiedziłem fortyfikacje miejskie. Wyglądały imponująco, ale okazało się, że to atrapa. Oryginalne fortyfikacje zostały zdemontowane w roku 1866 na rozkaz cara Aleksandra II. Chłopaki z samoobrony mogą mieć problem.



Nad Ordynacją czuwa jednak Matka Boska Krasnobrodzka.


4 komentarze:

  1. Czcigodny Dibeliusie
    Domyślam się, że terminu "samoobrona" użyłeś w stosunku do oczka w głowie Antka Policmajstra, czyli jego ukochanych pospolitaków z Obrony Terytorialnej. Jesli się nie pomyliłem, to sprawa wyglada nieco lepiej, niż przewidywałem. Antek odgrażał się, że to do OT trafią nowoczesne karabinki "Beryl". Ale wiatrówki jednak są. Szczęśliwie nie skończyło się na uszyciu sztandarów i obsadzeniu w 100% etatów kapelanów.
    Zaskoczyłeś mnie też informacja o obrazach eksponowanych w tej synagodze. Aż dziw, że człowieki postępu nie ryczą na łamach Michniker Beobachter o kolejnym przejawie wszechobecnego polskiego antysemityzmu.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      Wychodzi na to, że michnikowcy nie fatygują się do synagogi. Najwyraźniej tacy z nich żydzi, jak i Polacy.

      Młodzież zamojska chwyta się choćby wiatrówek, mając w pamięci traumatyczne przeżycia ich poprzedników, którym okupanci oferowali rozstrzelanie, obóz koncentracyjny, albo jako bonus germanizację.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  2. Miło, że wróciłeś :-)

    Pozdrawiam, Brunetka

    OdpowiedzUsuń