Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 8 maja 2016

Zadek Khan burmistrzem Londynu

Na naszych oczach dokonuje się zwycięstwo dżihadu.

Sorah Al-Baqarah ( The Cow ) 2
وَقَاتِلُوهُمْ حَتَّىٰ لَا تَكُونَ فِتْنَةٌ وَيَكُونَ الدِّينُ لِلَّهِ فَإِنِ انتَهَوْا فَلَا عُدْوَانَ إِلَّا عَلَى الظَّالِمِينَ ( 193 ) Al-Baqarah ( The Cow ) - Ayaa 193
I zwalczajcie ich, aż ustanie prześladowanie i religia będzie należeć do Boga. A jeśli oni się powstrzymają, to wyrzeknijcie się wrogości, oprócz wrogości przeciw niesprawiedliwym!

Sorah Al-Fath ( The Victory ) 48
هُوَ الَّذِي أَرْسَلَ رَسُولَهُ بِالْهُدَىٰ وَدِينِ الْحَقِّ لِيُظْهِرَهُ عَلَى الدِّينِ كُلِّهِ وَكَفَىٰ بِاللَّهِ شَهِيدًا ( 28 ) Al-Fath ( The Victory ) - Ayaa 28
On, który wysłał Swego Posłańca z drogą prostą i religią prawdy, aby jej dać wyższość nad wszelką religią! A Bóg wystarczy jako świadek!

Muzułmanin zostaje burmistrzem Londynu, muzułmanin jest prezydentem USA Papież Franciszek składa hołd islamowi uznając Koran za świętą księgę i umywając muzułmanom stopy. Aktywnie działa na rzecz islamizacji Europy fanatycznie wspierając niekontrolowany napływ imigrantów. W Moskwie we wrześniu poprzedniego roku otwarto jeden z  największych meczetów w Europie, mieszczący 15.000 wiernych.  Kilka dni temu w Banja Luce, w serbskiej części Bośni, oddano do użytku odbudowany XVI-wieczny meczet Ferhad Pasha, uznawany za arcydzieło architektury ottomańskiej. W uroczystości brało udział 10.000 osób, a prowadził ją ustępujący premier Turcji Ahmet Davutoglu. Zdążył on wynegocjować zniesienie wiz do UE dla 80 milionów Turków.

Państwa muzułmańskie powstałe w Europie raczej nie będą wyglądać tak jak radykalne eksperymenty inżynierii społecznej islamu, jak Państwo Islamskie czy tailbański Afganistan. Prawdopodobnie przybiorą bardziej umiarkowaną formę – jak współczesna Turcja, Egipt, Tunezja, Algieria, Maroko. Trochę kłóci się to z naszymi wyobrażeniami – bo pierwszą fazą dżihadu, oprócz kolonizacji demograficznej, są bezlitosne, masowe ataki terrorystyczne, których doświadczyła i doświadcza Europa.

Ale tu właśnie nasuwa się przykład Londynu. Jednym z argumentów za kandydaturą burmistrza Khana była jego zdolność do skutecznej walki z radykalizacją młodzieży muzułmańskiej. Niewątpliwie jako muzułmanin będzie w tym działaniu bardziej wiarygodny i trudniej będzie oskarżać go o islamofobię. No właśnie – odkąd muzułmanie przejmują władzę w mieście, w państwie, radykałowie islamscy nie są już potrzebni. Stają się dla muzułmańskich władz konkurencją i zagrożeniem i są bezlitośnie neutralizowani. Terroryści islamscy chętnie napływali do Europy, bo lewackie rządy zapewniały im tu ochronę, socjal, swobodę działania. W macierzystych krajach czekałyby ich tortury i egzekucja.

Zadek Khan był kandydatem lewackiej Labour Party. To znamienne. Lewica konsekwentnie wspierała inwazję muzułmanów z dwóch powodów. Aby uzyskać wyborców. I z nienawiści do kojarzonego z konserwatyzmem i chrześcijaństwa. Tylko, że teraz zwycięski islam przykręci śrubę konserwatyzmu obyczajowego z podwójną siłą. Jednak trudno się cieszyć z tej przyszłej nieuniknionej klęski lewaków.

A może powinniśmy się pogodzić? Europa już raz przeżyła skuteczną inwazję religii z Bliskiego Wschodu. Dla ówczesnych konserwatystów religijnych niewątpliwie wydawało się to horrorem. Teraz nieuchronnie nadchodzi druga fala. Chrześcijanie w Europie staną się mniejszością, tak jak w Egipcie, Libanie, Syrii.

16 komentarzy:

  1. Dibeliusie mówiąc szczerze, to założyłam, że trochę ta islamizacja Europy jest przesadzona, ale faktycznie robi się ciasno w tych przypadkach zbiegów okoliczności:)
    W trudnych środowiskach tzw "swój" więcej może wyprostować autorytetem niż "obcy" siłą. Być może tak będzie.Zobaczymy.
    Może trzeba będzie pogodzić się z podrzędną rolą w strukturze religijnej świata.

    Chrześcijanie, to jest to grupa, która nie jest przypisana do piedestałów. Raczej idą drogą krzyża, drogą ludzi gnębionych, poniżanych, zdradzanych, wypędzanych, ale też drogą cudów, mnożenia niemożliwego, zwycięstw i pokłonów gwiazd. Przewagą jest właśnie to, że ta grupa potrafi więcej niż tylko służyć. I póki co to tej wiary, która tworzy cuda żadna inna religia nie potrafi ani zdominować ani przejąć. To nie ma się co martwić ale łatwo nie będzie, bo to jest wpisane w naukę tej drogi życia.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tak w ogóle, to skąd bierzesz te oryginalne? teksty pisma znaczkowego?

      Usuń
    2. Przeczytałem, że Koran ważny jest jedynie w oryginale arabskim, więc kopiuję wersety z wersji zawierającej oryginał.

      Zainspirowała mnie Twoja wizja powrotu chrześcijaństwa do źródeł, chrześcijan jako ludzi gnębionych, poniżanych. Założę jako jedyne odzienie habit, a potem zdejmę, uklęknę i będę się biczował po plecach. Widziałem to na jakimś filmie.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    3. To jednak szanujesz Ich świętość. Ciekawe, bo my jakoś w oryginałem się nie zajmujemy i czcimy różne przekłady.

      Dibeliusie ja chyba też widziałam ten film... Jurand ze Spychowa? tylko to był chyba worek jutowy?
      :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    4. Witaj Makowa w ramach codziennej porcji irytacji. Już prostuję. Film nosił tytuł "Krzyżacy" - reż A.Ford. Jurand ze Spychowa nie był biczownikiem, choć kazano mu w Szczytnie przyodziać zgrzebny wór. Biczownicy pojawiający sie w jednej ze scen byli nadzy do pasa, lub zwisały z niech resztki jakichś łachmanów - niekoniecznie jutowych.

      Pozdrawiam serdecznie, TF.

      Usuń
    5. Miło Cię widzieć Tie_Fighter.

      Ja wcale nie pisałam o biczowniku. Biczować chce się Dibelius :) bez odzienia.

      Faktycznie to ten film :) Gdzieś tam w tle przechodzili biczownicy, pokazując upływ czasu, skalę ciosów i wielkość Juranda na klęczkach. Wielkość, której nie udało się złamać.
      To jest moja ulubiona scena i postać tego filmu.
      Drugą sceną, którą lubię pamiętać, to ta, w której Jurand puszcza wolno komtura Zyfryda.

      Wielkość, to wielkość i tyle! Pal licho w jakim worku :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Czcigodny Dibeliusie
    Powiem po żołniersku. Zadek Khan jako Sheik Mayor of London. Do dupy z takim burmistrzem!
    Pozdrawiam ponuro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Stary Niedżwiedziu,
      I do dupy z Angolami, skoro tak włażą muzułmanom do zadka.
      Pesymistycznie pozdrawiam

      Usuń
    2. Czcigodny Dibeliusie
      W roku 1740 powstał nieoficjalny hymn angielski z refrenem:

      Rule, Britannia! rule the waves.
      Britons never will be slaves.


      A teraz powinny te barany zabeczeć:

      Kingdom sunk by muslim waves
      Britons quickly will be slaves.


      Ubogacał ich Pakistańczyk!
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Nie wiem nic o tym człowieku, ale wiem, że muzułmanie wcale nie są jednorodną grupą. Są ortodoksi i są tacy, którzy z dystansem podchodzą do przytoczonych przez Ciebie sur. Może to jeden z nich...
    Osobiście znam muzułmanina, który twierdzi, że religia to indywidualna i prywatna sprawa każdego człowieka i jest zdecydowanym przeciwnikiem najmniejszych prób wprowadzania elementów szariatu do prawa stanowionego. A gdy spytałem go o dżihad, o zamachowców i terrorystów, wzruszył ramionami i stwierdził, że idiotów na świecie nie brak. Ot, taki z niego muzułmanin. Zobaczymy, może nie będzie tak źle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "A gdy spytałem go o dżihad, o zamachowców i terrorystów, wzruszył ramionami i stwierdził, że idiotów na świecie nie brak."

      Można oczywiście powiedzieć, że nie wszyscy muzułmanie to terroryści, ale można też, a nawet trzeba powiedzieć, że wszyscy terroryści to muzułmanie.

      Usuń
    2. Nie można negować, że wśród muzułmanów są rozsądni ludzie. Ja cenię np. sufich. Lubię ich muzykę, mistyczny taniec. Niedawno jednego z nich islamiści zarąbali w Bangladeszu maczetą. Absolutnie nie można wykluczyć, że Zadek Khan to porządny człowiek.

      Ale zapisany w wersetach Koranu proces przejmowania władzy przez muzułmanów nieuchronnie trwa. Skutecznie wykorzystują w tym celu socjotechnikę "złych i dobrych gestapowców".

      Usuń
    3. Czcigodny Dibeliusie
      Poznałem jednego muzułmanina, absolwenta polibudy, żonatego z Polką i pracującego w Warszawie. Powiedział coś bardzo ważnego:
      Gdy poznałem moją przyszłą żonę, zrozumiałem, że nasz związek m szansę tylko w Polsce. Bo nie jestem bydlęciem, ale w mojej ojczzyźnie mogliby mnie zmusić, żebym nim się stał.
      Znam też dwie Marokanki, które uciekły z postępowego i tolerancyjnego Paryża do ksenofobicznej Warszawy i tu wyszły za Polaków. Obydwie mówią, że z pozycji zwierzęcia inwentarskiego awansowały do rangi człowieka, i to o takich samych prawach, jak mężczyzna. Obydwie już przyjęły chrzest. Ale o masonie w białej sutannie mówią, że gdyby przeczytał Koran, nie plótłby bzdur o jego rzekomej mądrości.
      Co dedykuję wszystkim multikultowcom i innym "człowiekom postępu".
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    4. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      W kobietach nadzieja, bo one są najbardziej zainteresowane powstrzymaniem tej fali totalitaryzmu. Budzące nadzieję zmiany rozpoczęły się na przykład w Iranie - konserwatyści islamscy przegrali wybory. Czytałem też, że wśród młodzieży kurdyjskiej przyznawanie się do bycia muzułmaninem jest bardzo niemile widziane - to wpływ przykładu Państwa Islamskiego.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  4. Drogi Dibeliusie,

    Nawet jeśli ten Tyłek Kahn jest porządnym człowiekiem, to oboje dobrze wiemy, że w każdej społeczności, również tej muzułmańskiej wystarczy 5% fanatyków, aby sterroryzować całą resztę. To tylko kwestia czasu, kiedy liczebność muzułmanów w krajach zachodu przekroczy masę krytyczną i wylęgnie się z niej wystarczająca liczba fanatyków, choć bardziej pasowałoby określenie gorliwych wyznawców Koranu. Akurat muzułmanie mają tę charakterystyczną cechę, że kiedy jest ich mało są cisi, spokojni i nie wadzą nikomu. Ale kiedy ich liczba rośnie zmieniają się nie do poznania i świadectwa Anglików, którzy z dnia na dzień przestali poznawać swoich długoletnich sąsiadów są nader liczne. Nie zapominajmy też, że Koran nie zostawia żadnego marginesu swobody jego interpretacji. Tam nie ma miejsca na dysputy teologiczne. Ten, kto nie wyznaje Koranu w całości nie jest muzułmaninem, tylko heretykiem, a na takich to już gorliwi muzułmanie mają swoje sposoby. Zatem o ile te Zadek się sprytnie nie kamufluje ze swoją rzekomą przyzwoitością, to już tam jego współplemieńcy wyprostują mu światopogląd kiedy przyjdzie na to czas. Przypominam, że kiedy fałszywy prorok Mahomet był słaby i nękany przez nieprzyjaciół, to powstawały sury o miłości i tolerancji, a kiedy był już silny i osobiście ścinał głowy swoich wrogów, wtedy powstawały sury pełne nienawiści i nawołujące do przemocy w imię Allaha.

    Pozdrawiam, TF.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Tie-Fighterze,
      W całości zgadzam się z Twoimi uwagami. Nie można sprowadzać dyskusji do banalnego i fałszywego sporu - prawica: muzułmanie są źli, lewica: muzułmanie są dobrzy. Społeczeństwo muzułmańskie ma rozkład charakterów ludzkich zbliżony do innych społeczeństw - ale istotne są elity konsekwentnie realizujące zapisany w Koranie projekt zdobycia władzy totalitarnej. Należy zrozumieć dynamikę dżihadu. Przedstawiłeś pierwsze fazy - w mniejszości są mili i łagodni, kiedy osiągną kilka-kilkanaście procent pojawia się agresja, terror. Jednak kiedy przejmą władzę - islamskie elity rządzące potrafią na ogół spacyfikować radykałów. Chrześcijanom i innym wyznaniom pozostaje jednak już wtedy tylko rola drugoplanowej mniejszości.
      Pozdrawiam

      Usuń