Łączna liczba wyświetleń

środa, 20 kwietnia 2016

Zwycięstwo Breivika w norweskim sądzie

Norweski sąd orzekł, że trzymanie Andersa Breivika, który w 2011 roku zabił 77 osób, od blisko pięciu lat w izolacji w więzieniu jest nieludzkim traktowaniem. Tym samym skazany morderca wygrał w sądzie sprawę, jaką wytoczył norweskiemu państwu.

Sąd uznał, że trzymanie go w izolacji od innych więźniów jest sprzeczne z art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który stanowi, że "nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu".


Breivik zabijał socjalistów traktując to jako walkę przeciwko kolonizacji Norwegii przez muzułmanów. Niezależnie od tego, jak niektórzy mogą oceniać intencje, jego działanie można uznać jedynie za mordercze bestialstwo. Zaatakował wartość w Europie najcenniejszą – demokrację. Ale właśnie dlatego nie możemy pozwolić sobie na zemstę. Dlatego pozytywnie oceniam decyzję norweskiego sądu. Poniżanie i prześladowanie Breivika byłoby zwycięstwem terroru i porażką demokracji. Pomimo, że może to być dla Norwegów bolesne, właśnie Anders Breivik jako więzień powinien być traktowany wzorowo. Dlatego jeśli domaga się kontaktów z innymi więźniami, swobody dostępu do internetu, swobody korespondencji, a nawet możliwości założenia partii politycznej – to powinno mu się na to pozwolić, właśnie w imię zwycięstwa demokracji.

36 komentarzy:

  1. Pardon, raczej - chujokracji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodna Kiro
      Ogólnie masz rację Ale biorąć pod uwagę płeć tego bezmózgowca w todze, jest to raczej *****kracja.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Problem w tym, że to nie jest wyjątek. To działanie zgodne z literą ichniejszego prawa, a już na pewno z jego duchem. Chujokracja to rządy GARSTKI skurczybyków, którzy UDAJĄ szlachetnych, a w rzeczywistości wiodą Zachód ku zgubie.

      Swoją drogą, to prawdziwym postępem byłoby zaostrzenie kar za znęcanie się nad zwierzętami.

      Usuń
    3. @ Kira
      Do listy aforyzmów Antysocjala dopisałem Twoją definicję chujokracji. Dzięki.
      Niestety dopóki mamy taki "usrój", nie przejdzie ani kastracja ceramiczna, ani nawet adekwatna odsiadka za znęcanie się nad zwierzętami.

      Usuń
    4. @Kira
      "prawdziwym postępem byłoby zaostrzenie kar za znęcanie się nad zwierzętami" - także zwierzęta okrutnie znęcają się nad zwierzetami, rozumiem, że ich także powinny dotyczyć te zaostrzone kary.

      Usuń
    5. @ Dibelius

      Wydawało mi się, że jednak czymś się od zwierząt różnimy.

      Usuń
    6. A więc ludzi podobnych do zwierząt należałoby wyeliminować, w trosce o dobro zwierząt.

      Usuń
    7. Czyli kanalia i Anty do odstrzału?

      Usuń
  2. Czcigodny Dibeliusie
    No to można rozpocząć odliczanie, kiedy ta Norwegia pieprznie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      Wikingowie podbili Normandię, Normanowie podbili Anglię, Anglia podbiła Amerykę, Kanadę, Australie i te państwa są współcześnie mocarstwami. W ojczyźnie Wikingów pozostały jak widać, słychać i czuć - cioty.

      Może i dobrze, że Polsce niczego nie udało się podbić.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  3. Nie znam realiów norweskiego wymiaru sprawiedliwości, ale mam wątpliwości, czy ma z czego się cieszyć. Posadzono go w końcu za wielokrotne morderstwo, dokonane na dzieciach. Nie wiem, czy w takim przypadku chciałbym mieć kontakt ze współwięźniami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież Breivik to jednak nadal człowiek. Nie można mu odmawiać praw, którymi cieszą się inni - choćby i byli to więźniowie. Nie można dzielić osadzonych na lepszych i gorszych. Jeśli inni osadzeni mają dostęp do internetu, towarzystwa innych więźniów i ciepłą kawę, to dlaczego ten jeden miałby tego wszystkiego nie mieć? Po to jest prawo, żeby było jednakie dla wszystkich. Pamiętajmy, że postęp cywilizacyjny mierzymy tym, jak traktujemy naszych osadzonych.

      Usuń
    2. Islamiści popełniają morderstwa niewinnych w równej, a często większej skali niż Breivik. Ich aktywiści skutecznie wykorzystują więzienia do nawracania osadzonej młodzieży na radykalny islam. Najwyraźniej Breivik, pomimo ryzyka, też chce spróbować.

      Usuń
    3. A może jednak nie doceniamy sądu? Może inteligentnie znalazł sposób, aby uprzykrzyć mu życie, zgodnie z prawem i jego własnym życzeniem? W całym cywilizowanym świecie pedofile i mordercy dzieci są izolowani od innych więźniów, właśnie dla ich własnego bezpieczeństwa.

      Usuń
    4. @Oppressor,

      Tobie to już do końca odjebało, czy jaja sobie robisz?

      Usuń
  4. pierwsze co mi przyszło do głowy, to taka myśl, że chciałabym mieszkać w Norwegii, skoro takie prawa i warunki mają więźniowie.

    Druga myśl była taka, że ja bym temu Panu dała dożywocie bez długich procesów, a 21 lat jest krzywdzące rodziny ofiar tej masakry i brak szacunku i ochrony praw do życia dla zabitych.


    Zabolało mnie jednak co innego:
    Moim zdaniem nie jest to "JEDYNIE" mordercze bestialstwo.

    To jest atak na ŻYCIE a za taki czy nie ma przebaczenia! Ochrona życia jest najcenniejszą wartością i prawem człowieka (w tym przypadku takie prawo miały ofiary). Karą za życie, jest życie. No i jak ustaliliśmy wcześniej, zdrowie(w tym przypadku psychiczne więźnia)nie może być od niego ważniejsze(w tym przypadku od niedokończonego życia ofiar). Moim zdaniem nie ma mowy o zemście tylko konsekwencji czynu.

    Prawa norweskiego nie znam, ale zakładam, że poziom socjalny jest tam wysoki, to może i prawa więźniów powinny być większe?
    I dalej zostaje poczucie, że tam może jest piękny kraj!

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kraj jest piękny, kiedyś tam byłem. Pamiętam na przykład plażę, morze było spokojne i zamglone, niebotyczne ściany fiordów odbijały wię w tafli wody. Tak, że czułem, że straciłem orientację i nie wiedziałem, gdzie jest dół, a gdzie góra. Do tego intensywny zapach wodorostów i krzyk mew.

      Ale jeszcze piękniejszy byłby to kraj, gdyby przywrócić karę śnmierci.

      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    2. kara śmierci przekracza kompetencje ludzi.

      Tak sobie wyobrażam - czystość i ostrość błękitu, w którym tonie ziemia...
      ale słyszałam, że jest to drogi do życia kraj i ma jakieś dziwne ograniczenia dostępu do alkoholu - nie wiem dlaczego akurat alkoholu się tak obawiają?

      Może piękno nie jest ideałem :)

      Miłego wieczoru.

      Usuń
    3. Zgadza się - u nas w jednym dużym mieście jest więcej monopolowych niż w całej Norwegii. Alkohol jest nie tylko horrendalnie drogi. Przy zakupie większej ilości (np. kilku butelek wódki) trzeba się wylegitymować, podać datę i adres, pod którym alkohol będzie spożywany oraz liczbę osób, jaka będzie brała udział w tej imprezie. I w każdej chwili można się spodziewać wizyty nadprogramowych gości, pewnych smutnych panów w czarnych garniturach, którzy przyjdą sprawdzić, czy stan faktyczny zgadza się z deklarowanym.

      Usuń
    4. @Makowa,

      Znasz mnie na tyle, że wiesz, iż nie lubię tracić czasu na nadrozumne dysputy. gdyby Norwegia była normalnym krajem, a nie stoczonym lewactwem truchłem ongiś dumnego kraju, to po trwającym pięć minut procesie Breivik wisiałby na gałęzi i dyndał. Dzisiaj już by nikt o nim nie wspominał, poza rodzinami i bliskimi ofiar oraz kronikami kryminalnymi. Gdyby Norwegia była normalnym krajem, a nie strawionym przez lewacką zarazę zadupiem kontynentu, to taka kreatura jak Breivik nie śmiałaby się rodzinom ofiar w twarz, bo tej kreatury by już wśród żywych nie było. I tyle.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    5. masz rację Tie_Fighter ten jego uśmiech pamiętam do dzisiaj i chętnie bym go zdarła żywcem z jego twarzy ale to w emocjach i by znaczyło o mojej słabości podnosząc jego siłę, a ja jednak do śmiecia nie podnoszę ręki, to by było zbyt proste albo zbyt wielkim zaszczytem dla niego a śmierć zbyt łagodnym wyrokiem. Ja mam w sobie też i sadystę :) i chętnie bym mu umożliwiła kontakt z ludźmi tyle, że zmarłymi, jeżeli by chciał pracować np. w kostnicy.

      A tak w prostym rozumowaniu, to jeżeli stoi się w obronie życia, to nie można być panem i władcą tego życia- jednemu dawać a drugiemu zabierać. Nie jest konsekwencją bronić życie nienarodzone a wieszać mordercę.
      Życie to życie!
      I w taki to perfidny pasztet nas ludzi wkręcono :))

      A zadupia to ja lubię i dla mnie każde zadupie jest na plus :)

      Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
    6. @Makowa,

      "A tak w prostym rozumowaniu, to jeżeli stoi się w obronie życia, to nie można być panem i władcą tego życia- jednemu dawać a drugiemu zabierać. Nie jest konsekwencją bronić życie nienarodzone a wieszać mordercę.
      Życie to życie!"

      Ja na szczęście nie mam z tym takiego problemu, albowiem dla mnie kara śmierci jest li tylko przedłużeniem obrony koniecznej i tak ją należy rozumieć (abstrahuję tu od funkcji odstraszającej kary śmierci). Jeżeli w obronie własnej zabiję napastnika dybiącego na moje życie, to realizuję swoje święte prawo do obrony mojego życia. Ale jeżeli napastnik okazał się silniejszy lub lepiej uzbrojony i odebrał mi życie, to aparat sprawiedliwości jest wtedy przedłużeniem mojej obrony koniecznej i robi to, co mnie się nie udało. Z tego punktu widzenia morderca sam ponosi winę za swoją śmierć. Nie można też absolutnie postawić znaku równości pomiędzy życiem takiej dajmy na to Katarzyny Waśniewskiej (bronionej i usprawiedliwianej zawzięcie przez kanalię), a życiem zamordowanego przez nią z zimną krwią własnego dziecka.
      Jedźmy dalej.
      Nie mam też z tym problemu z punktu widzenia doktryny katolickiej i wbrew temu co majaczy lewactwo i w odróżnieniu od niego znam wykładnię Biblii w tej sprawie.
      Kara śmierci za morderstwo jest nakazana w Biblii wielokrotnie i usankcjonowana w sposób jednoznaczny wolą Boga (Rdz 9, 2-6; Wj 21,12.14; Pwt 19,13.21; Kpł 24,17).
      Mój ulubiony fragment to:
      "Jeśli zaś ktoś posunąłby się do tego, że bliźniego zabiłby podstępnie, oderwiesz go nawet od mego ołtarza, aby ukarać śmiercią” (Wj 21,14).

      W opisie przymierza noachickiego (czyli przymierza, jakie zawarł Bóg z całą ludzkością) czytamy: „[Jeśli] kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga” (Rdz 9, 2-6).

      Zatem żaden to pasztet, gdyż morderca niejako sam pozbawia się ochrony dla własnego życia i stawia je na szali własnych czynów.Jezus nigdy nie anulował prawa do karania śmiercią za taką zbrodnię.
      Jan Paweł II w swej encyklice Evangelium Vitae pisał że

      „Zdarza się niestety, że konieczność odebrania napastnikowi możliwości szkodzenia prowadzi czasem do pozbawienia go życia. W takim przypadku spowodowanie śmierci należy przypisać samemu napastnikowi, który naraził się na nią swoim działaniem, także w sytuacji, kiedy nie ponosi moralnej odpowiedzialności ze względu na brak posługiwania się rozumem. 56. W tej perspektywie należy też rozpatrywać problem kary śmierci.”.

      Nie ma zatem Makowa co się wzdragać. Tym bardziej, że żadnego przyzwoitego i prawego człowieka kara śmieci nigdy nie będzie dotyczyć. Najbardziej się jej boją ci, którzy swoim życiem i czynami mogliby na nią zasłużyć, bądź już zasłużyli, albo wiedzą, że kiedyś zasłużą. Słowem do najgorliwszych przeciwników kary śmierci należą ludzie, którzy sami jej się obawiają. Wypisz się Makowa z tego towarzystwa.

      Serdeczne pozdrowienia i niskie ukłony.

      Usuń
    7. Dziękuję Tie_Fighter za tak obszerne wyjaśnienie stanowiska.

      Nie mogę się zgodzić z formą "przedłużenia obrony koniecznej". Obrona jest w momencie ataku i co do tej formy, to nie mam żadnych zastrzeżeń, a po śmierci jest po prostu zwyczajną zemstą bądź manifestacją siły, socjotechnicznym straszeniem tłumu...(przy czym uznaję karę za ten czyn aż do śmierci, ale to inna kategoria i zachłanności na cudze życie nie sięga)

      Jeżeli napastnik jest silniejszy, to zawsze ginę, co by to nie było. Cała strategia życia opiera się na tym, żeby nie dać się zabić. A człowiek ma rozum po to żeby wyposażyć siebie w narzędzia obrony, jak też obrony słabszych.
      Przypadek tego mordercy jest zwyczajnym dowodem, że takiej ochrony nie mamy. Zbijanie jego nic nie da, bo problem zostanie dalej ten sam. Nie potrafimy ochronić siebie i własnych dzieci przed psychopatą, terrorystą, gwałcicielem...Wynika z tego, że mieszkając w buszu mam większe szanse przeżycia niż w wielkim cywilizowanym, mieście.
      Widzenie przez doktryny Kościoła trochę mi się rozjechało.
      Moją ulubioną jest:
      "Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego"
      Więc jak widzisz nie zrobię nic co by mi samej się nie podobało.

      Przyjmuję też, że czasy się zmieniają. Człowiek czy chce czy nie nie zatrzyma ewolucji. Dzisiaj żeby przeżyć nie musi zabijać jelenia tylko idzie do OPS-u. Żyje dłużej i wygodniej. Moim zdaniem ewolucja człowieka idzie w kierunku roślinożercy. Człowiek nie musi zabijać żeby żyć. Nie musi też walczyć o terytorium bo w praktyce otwiera granice.
      Proces ewolucji jest jednak długotrwały i póki co, to ja jestem mordercą. Zabijam żeby żyć, chociaż już mnie męczy, czy to jest warunek konieczny.
      Usypiam kocięta chociaż sama nie chciałabym żeby moje dzieci zabijano. Sterylizuję konie bo nie chcę żeby młode ogierki poszły na rzeź ale tatara z byczka i kabanosa lubię zjeść. Poluję na dziki bo niby bronię ekosystemu a tak naprawdę przy dzisiejszej wiedzy mogłabym znaleźć sposób na sterylizację zwierząt. Tylko polowanie ciągle jest fajną męską zabawą. Robię wiele mordujących życie rzeczy, których sobie bym nie życzyła. W takie sytuacji nie mogę powiedzieć, że zabijanie mnie nie dotyczy.
      A jednak uważam, że dzisiaj zabijanie nie jest niezbędne do życia człowieka, więc granice jego dopuszczalności trzeba przesunąć. Podnieść poprzeczkę rozumowi, który musi ewoluować a nie zatrzymać się na dogmatach średniowiecznych. Człowiek nie może ubrać przepaski na biodra i strzelać laserami, bo to po prostu nie ta gra.
      Eliminowanie zła jest dzisiejszą walką o byt i metodą ochrony życia, a mordowanie przeciwnika, to po prostu przeżytek z poprzedniej epoki.
      :)

      Widzisz Tie_Fighter pomimo tego, że nikogo nie zabiłam, to jednak czuję się mordercą, który wkracza w czasy przełomu ewolucji :)
      Nieśmiało podnoszę poprzeczkę do góry i nie potrzebuję do tego
      żadnego towarzystwa.

      Pozdrawiam z sympatią ukłonu.

      Usuń
    8. to jeszcze przed wyjazdem w moje rodzinne góry, opowiem Wam taką historyjkę, z moich obserwacji.

      Zdziwiło mnie kiedyś, pływając barką po kanałach Holandii, że dzikie gęsi pasą się na brzegach i w ogródkach domów przybrzeżnych, a nawet zakładają tam swoje kolonie i gniazda. Są prawie na wyciągnięcie ręki. Pomyślałam, że przestały się bać człowieka, bo on już do nich nie strzela. U nas takiego sielankowego obrazka nigdy nie widziałam.
      Innym razem pojechałam porobić zdjęcia dzikim gęsiom do Parku Narodowego Ujścia Warty, to jak tylko mnie zobaczyły na horyzoncie, to już całe stado poderwało się do ucieczki. Cóż, inny kraj - kraj człowieka pierwotnego?

      Pojechałam też do swojego konia na odludne gospodarstwo Niemca - dzikie gęsi pasły się razem z końmi, a drogą, przed maską mojego samochodu, biegł żuraw i wcale nie wzbijał się do lotu.
      To o co chodzi? Coś jest u nas nie tak.
      Ciągle strzelamy, wieszamy, szukamy winnych, pasiemy swoje Narodowe ego i szprycujemy Naród jak indyki, a to 500+, a to emerytury, a to górnicy lub pielęgniarki napychając gardła w zależności od tego kto głośniej krzyczy albo ile można uzyskać punktów wyborczych. Nie mamy prawa tylko wyroki.
      Patrząc na efekt tych naszych ważnych rozwiązywanych spraw, po zachowaniu niezależnych ekspertów natury, to ciągle u nas nie ma warunków do życia.
      Dzikie gęsi nie dadzą się nabrać i spierdzielają z tego kraju, bo tu ciągle strzelają do kaczek. Nie da się tutaj zbliżyć do człowieka i uznać, że jest bezpiecznie założyć swoje gniazdo.
      Może warto dać sobie spokój z Ważnymi sprawami i pomyśleć jak zbudować przyjazny do życia DOM.

      Pozdrawiam Wszystkich i życzę miłego weekendu.

      Usuń
    9. Za to u nas od czasu do czasu pojawia się problem z dzikami pasącymi się w miastach. A więc strzelać - niedobrze, nie strzelać - jeszcze gorzej.
      Życzę miłego weekendu!

      Usuń
    10. Ja myślę Makowa, że zostawiając takiego Breivika przy życiu, umożliwia mu się dalsze czynienie zła i on to właśnie robi. Najbardziej pastwi się on nad rodzinami ofiar, bo już sobie wyobrażam co one czują widząc kolejne newsy z życia Andersa. Wiesz kiedy zmieni Ci sie optyka? Kiedy sama znajdziesz się w roli ofiary, albo rodziny ofiary. Oczywiście Ci tego nie życzę, ale tylko w takim przypadku zrozumiesz, że każde miłosierdzie poza Boskim ma swoje granice. Wystarczy popatrzeć sobie na niektóre sprawy kryminalne i to co dzieje się w sądach. Znam dość dobrze jeden przypadek zwyrodnialca, który zgwałcił i zamordował niespełna 20-letnią dziewczynę. Korzystając z przysługujących mu praw, kruczków prawnych i adwokata, tak maltretował psychicznie rodziców ofiary, że matka nie wytrzymała i popełniła samobójstwo, a ojciec wylądował w psychiatryku. Wierz mi Makowa, że gdyby skurwysyna w porę powieszono, nie byłoby więcej ofiar. A tak udało mu się jeszcze tyle zła narobić. Tak się kończy okazywanie humanitarnej litości zwyrodnialcom.

      Usuń
    11. Dibeliusie a gdyby Twoja osoba się dzikom nie podobała, to byś chciał żeby do Ciebie strzelali? czy usypiali?
      ja bym szukała czegoś czego nie lubią, żeby sobie opuścili moje terytorium np jakiś ultradźwięków.
      Pozdrawiam i dziękuję.
      Piękna zima była tej wiosny :)

      Usuń
    12. Tie_Fighter czytając Twój komentarz widać wyraźnie jaki mamy system prawny i zgodnie z obowiązującą zasadą: taki jest wyrok jaki łatwiej udowodnić.

      Czyli wiadomo, że wilk jest zły ale łatwiej jest zabić owcę. Cały system prawny jest do niczego i niczego nie chroni co najwyżej POZWALA wymigać się od kary, ale łatwiej zabić złoczyńcę niż obronić ofiarę (prawem w stadzie prawników i sądów). Warunek jest tylko taki - kto ma pieniądze!
      To jest po prostu paranoja!!!
      W mojej filozofii złoczyńca i prawnik(obrońca) na jednym jadą wózku. Jeżeli obroniony złoczyńca zrobi drugi raz komuś krzywdę, to prawnika wsadzam z nim do więzienia. I mam spokój i z jednym i z drugim :)

      W systemie, w którym wypuszczono prawników jak króliki w Australii, zeżrą nas paragrafy.

      W moim zawodzie funkcjonuje ustawa (od 10 lat) w której nieprecyzyjnie określono definicję, ale nikomu nie przychodzi do głowy żeby ten punkt zmienić. Od dziesięciu lat piszą książki, robią doktoraty, i orzekają wyroki i tak naprawdę wszystkim jest wygodnie, i nikt nic nie chce zmieniać, bo przecież na prostym jednoznacznym prawie nie da się zarobić. I tak sobie patrzą z góry jak się ofiary trzaskają po pysku.

      W mojej ocenie prawnicy i politycy nie mają naturalnego wroga i dobrze dbają o swój interes zawodowy. Ustanawiają tylko swoją hierarchię w stadzie wilków. To zarówno ja, jak i morderca jesteśmy w stadzie ofiar. Dlatego zło widzę gdzie indziej.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. @Dibi...
    chyba rzeczywiście trzeba być kanalią /w dosłownym tego słowa znaczeniu/, by bronić i usprawiedliwiać dzieciobójczynię K.Waśniewską... jak to dobrze, że na jednym forum dwukrotnie i w zrozumiały sposób wyraziłem pogląd, że wcześniejsze uwarunkowania nie usprawiedliwiają jej zbrodni... bo jeszcze ktoś by mnie posądził o takie usprawiedliwianie, nie wspomnę już o bronieniu /ech, ten przewrotny nick :)/...
    spoko Dibi, tak tylko zajrzałem na chwilę :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Komentarz pasowałby raczej do mojego poprzedniego wpisu, ale doceniam jasne wyrażenie poglądu.

      Usuń
  6. @ Tie Fighter
    Czy można wiedzieć co napisałeś tej narkomańskiej kurwie, która współuczestniczyła w zabbiciu swoich dzieci?
    Pozdrawiam serdecznie.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stary Niedźwiedziu, napisałem tej kurwie: "Tak, ty zakłamana kurwo, trzeba być kanalią w dosłownym tego słowa znaczeniu, bo broniłeś tej kurwy Waśniewskiej twierdząc z wielkim żalem, że gdyby kurwa Waśniewska mogła się na żądanie wyskrobać, to do całego zdarzenia by nie doszło"
      Cóż, jak na zdegenerowaną kurwę rodzaju męskiego przystało kanalia nie odróżnia prostego faktu, że tak czy inaczej doszłoby do zabójstwa tego biednego dziecka, tylko wcześniej. No cóż, jak się samemu pochodzi z patologicznej rodziny, gdzie mentalność kurwy Waśniewskiej to niemal norma, to ma się wiele wyrozumiałości dla patologicznych zachowań i niewiele zrozumienia dla tego co normalne, piękne i dobre.

      Serdecznie pozdrawiam, TF.

      Usuń
    2. P.S.

      Musiałem usunąć mój wpis, bo przypomniałem sobie o regulaminie bloga Dibeliusa, o którym zdążyłem zapomnieć odkąd ta narkomńska szmata przestała tu defekować.

      Usuń
    3. Czcigodny Tie Fighterze
      Kira próbowała wtedy wytłumaczyć temu bydlakowi, że przecież ta kochająca mamuśka mogła oddać dziecko do adopcji. Ale prędzej by to jej koty zrozumiały. Dalej śmieć szedł w zaparte a należytym wsparciem ze strony rodziny i ojca dziecka nazywał ich aprobatę aborcji i pomoc w jej dokonaniu. Ludzie nie są wszechwiedzący, ale gdyby matka tego śmiecia swego czasu dokonała aborcji, świat byłby odrobinę lepszy.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    4. PS na Twoje PS.
      Rzeczywiście o regulaminie czcigodnego Dibeliusa można było zapomnieć. Bo odkąd przestały tu bywać dwie odrażające szmaty, ta narkomańsko - skrobankowa i to zakompleksione mniej niż zero o stu nickach, co słowo podkreślające swoją wspaniałość i wyjątkowość, wszelkie awantury zakończyły się definitywnie. I na blogu naszego Gospodarza odbywała się już tylko ściśle merytoryczna dyskusja.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń