Odwiedził
mnie znajomy z Rosji Witalij, z zawodu psychiatra. Głównym punktem pobytu było
naturalnie odwiedzanie galerii handlowych. Oprócz zakupów znalazł się tam czas
na spożycie kawy, rozmowę i przyglądanie się życiu galerii. Witalij pochwalił
urodę Polek, ale zaszokowała go liczba spostrzeżonych anorektyczek. Wprawdzie
dobrze dobrane ubrania maskowały ich chudość, jednak dało się dostrzec
szkieletowate kończyny i anemiczny sposób poruszania się.
- Są
kliniki, które się tym zajmują, nic więcej nie da się zrobić – powiedziałem. Witia
zamyślił się.
-
A u nas rozwiązaliśmy ten problem – stwierdził z dumą.
-
W jaki sposób?
-
W Rosji także sytuacja była poważna. Na oddziaływanie współczesnego medialnego kanonu
urody promującego szczupłość nałożyły się nasze tradycyjne wzorce kulturowe: narodowy
kult tancerek na lodzie i tancerek baletowych. Dodatkowym problemem był
niewystarczający postęp w równouprawnieniu kobiet. Kariera zawodowa nie była wystarczającą
alternatywą dla tradycyjnej recepty na życie - skoncentrowania się kobiet na
znalezieniu partnera, który zapewni bezpieczeństwo materialne. Prymat
poszukiwania partnera powodował konieczność perfekcyjnego wyglądu, a więc
szczupłości. Ten splot przyczyn zwiększał częstość przypadków anoreksji o
genezie psychologicznej. Doszło właściwie do epidemii, a państwowy system
ochrony zdrowia ignorował problem. W całej Rosji była tylko jedna klinika z
kilkoma łóżkami lecząca tę chorobę. Sytuacja wydawała się beznadziejna.
-
Nie mogę sobie wyobrazić, jak udało się wam z tego wyjść.
-
Genezą rozwiązania problemu był problem niskiej dzietności. Władze zaczęły
przygotowywać kompleksowy program zwiększenia dzietności. Analiza ekspertów
wykazała, że jedną z przyczyn był znaczny procent anorektyczek, które są
właściwe bezużyteczne dla celów demograficznych. Choroba powoduje u nich wstrzymanie
menstruacji. Nie trzeba było długo czekać na decyzje władz. Zorganizowano
ośrodki terapeutyczne i wprowadzono przymus leczenia.
-
Przymus leczenia? To można tylko prawnie nakazać. Nie da się tego w praktyce
wyegzekwować.
-
U nas dało się. Powołano grupy inspekcji medycznej, które skierowano do szkół,
uczelni, zakładów pracy. Kontrole przeprowadzano też na ulicy i w środkach
komunikacji publicznej. Na przykład obstawiano wszystkie wyjścia z metra.
Wszystkie zidentyfikowane anorektyczki były zatrzymywane i z miejsca kierowane
do ośrodków terapeutycznych.
-
Przerażające. Wyobrażam sobie te bidule ukrywające się przez kilka dni w
podziemnej sieci metra...
-
W końcu musiały wyjść. I trafiły do zakratowanego autobusu jadącego w stronę
tajgi.
-
Dlaczego do tajgi? Nie można było leczyć w mieście?
-
Nasi eksperci uznali, że główną przyczyną anoreksji jest dysfunkcjonalne
oddziaływanie współczesnej cywilizacji i najwłaściwszą terapią jest powrót do
natury.
-
A jak wyglądał ten ośrodek?
-
Normalnie, jak w Rosji. Bezkresna przestrzeń. Brzozowe lasy. Naokoło ośrodka ogrodzenie
z drutu kolczastego pod napięciem, wieże strażnicze. Wewnątrz obszerne hale
terapeutyczne.
-
Ale przynajmniej w środku hal pewnie jak w naszych klinikach – pokoje z łóżkami,
gabinety zabiegowe, gabinety lekarskie?
-
Doznałbyś szoku, jakbyś to zobaczył. Pacjentki też doznawały szoku. Wnętrze
hali wypełnione jest szeregami ażurowych metalowych klatek. Każda klatka
wyposażona w łóżko, punkt higieniczny z umywalką, prysznicem i muszlą wc. Oraz wymienny
sprzęt do ćwiczeń fizycznych – rower, bieżnia, stepper, drążki do podciągania i
inne urządzenia – nawet obracające się koło, wewnątrz którego można biegać.
Przed
wejściem do swojej klatki musiały się rozebrać do naga. Widziały się wszystkie
nawzajem. Dlatego do wnętrza hali miał wstęp tylko personel żeński.
-
To poniżające i krępujące. Po co je tak upokarzać?
-
Celem nie jest upokarzanie. Kluczowymi objawami anoreksji jest izolowanie sie
chorej od otoczenia i zaburzona percepcja własnego wyglądu. Spogląda w lustro i
ciągle uważa, że jest zbyt gruba. Umieszczenie pacjentek w jednej sali, tak aby mogły nawzajem oglądać swoje
nagie, nie zamaskowane ciała ma na celu stworzenie kolektywu terapeutycznego.
Pacjentki otrzymują informację o swoim wyglądzie nie zafałszowaną - z lustra,
ale okrutnie prawdziwą – od koleżanek.
-
Ale dlaczego klatki?
- W pierwszej fazie terapii najważniejsze jest przywrócenie odżywiania. Część pacjentek współpracuje od początku. Część trzeba karmić siłowo. Klatki zapewniają niezbędną kontrolę.
-
Siłowo, jakim sposobem?
-
Nasi technicy zdołali zaadaptować do tego celu zestawy do produkcji foie gras.
Wcześniej przy pomocy tych urządzeń karmiono gęsi i kaczki, aby osiągnąć
stłuszczenie wątroby. Po zakazaniu tej metody w Europie Zachodniej jako
przejawu szczególnego okrucieństwa można było urządzenia tanio nabyć. Oczywiście
nie doprowadzamy do jakiegokolwiek stłuszczenia pacjentek, tylko zapewniamy
minimum odżywiania. Przy tej metodzie istnieje zagrożenie bulimią. Jeśli
personel spostrzeże, że pacjentka po posiłku wymiotuje, ma krępowane z tyłu
ręce, aby nie mogła wsadzać palca do gardła.
-
A drugi etap terapii?
-
U pacjentek, które zaczęły się prawidłowo odżywiać, należy wyeliminować
przyczyny psychiczne. Dokonuje się tego poprzez ich kontakt z naturą.
Dziewczyny dostają do ubrania kombinezony maskujące i wyprowadzane są do zajęć
plenerowych – musztra, ćwiczenia fizyczne, nauka walki wręcz, walki nożem,
strzelania z karabinu.
-
I to już ostatni etap?
-
Nie. Ostatni jest etap trzeci. Wywożone są w kilkuosobowych grupach w głąb
tajgi i muszą same dać sobie radę – upolować zwierzynę i zjeść. Przychodzi
moment oświecenia – zjednoczenia z ich biologiczną naturą, z przyrodą, z ich
ukrytym instynktem łowcy. Po tym doświadczeniu są już trwale wyleczone.
-
A skąd tak dokładnie znasz tę terapię, czy jesteś z nią związany zawodowo?
-
Nie. To przypadek. Kiedyś leciałem helikopterem do małej miejscowości na
Syberii. Awaria. Pilot zdołał wylądować, ale radio odmówiło posłuszeństwa.
Przedzieraliśmy się przez bezkresny las. Głód, coraz chłodniej, już nie
mieliśmy sił. Obawialiśmy się najgorszego... To te dziewczyny nas znalazły,
uratowały, nakarmiły. Wypiliśmy razem przy ognisku i opowiedziały mi o terapii.
Od tej pory zacząłem się tą sprawą interesować.
-
W takim razie, Witia, trzeba za to wypić.
Nie
trzeba mu było dwa razy powtarzać.
Urocza historyjka. :)
OdpowiedzUsuńAle tak całkiem na serio - ja widzę u pań i panienek coś odwrotnego: otłuszczone uda oraz (co niepokojące) otyłość brzuszną. Czasami człowiek nie wie, czy wypada ustąpić takiej pani miejsca...
Cieszę się, że się spodobało.
UsuńOtyłość brzuszna występuje głównie u facetów, staram się z tym walczyć...
Może panie z takim typem otyłości mają więcej genów męskich.
Niestety, ale już w gimnazjum spotyka się wcale niemałą reprezentację dziewczyn o figurze Henryki Krzywonos. Czyżby to te czipsy i Cola?
UsuńCzcigodny Dibeliusie
OdpowiedzUsuńŻarty żartami, ale głównym powodem, dla którego dziewczyny z byłego ZSRR nie kojarzą się z "Tańcem szkieletów" Saint-Saënsa, jest dobrobyt, zmuszający do spożywania węglowodanów. Kwestia przeżycia. za to w przypadkach kilku znanych mi mażeństw mieszanych, mieszkające w Polsce dziewczyny stamtąd żywią rodzinę bardzo zdrowo, a ziemniaki czy kluski wydzielają do mięsa i warzyw w małych ilościach. Same codziennie znajdują czas na gimnastykę, regularnie korzystają z usług fryzjera czy kosmetyczki. Po prostu w stu procentach wykorzystują swoje szanse. Efekt - w swoich grupach wiekowych prezentują się lepiej od średniej ogólnopolskiej.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
UsuńMiło dowiedzieć się, że oprócz Sokratesa Starynkiewicza Rosja obdarzyła nas wzorowymi paniami domu.
Serdecznie pozdrawiam
ciekawe spotkanie :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie z tych marketowych klatek wypadają goli ludzie spragnieni zakupów a stworzenie kolektywu grupowego wzmaga apetyt i jak te gęsi albo kaczki dają się napychać torbami:)) niestety sama też wpadam w tą anoreksję - uwielbiam świecidełka Świąteczne i prezenty:)
ja bym się chętnie spotkała z tym psychiatrą (neurologiem?) mnie ostatnio interesuje terapia na umierający mózg, regeneracja komórek nerwowych, procesy chemiczne, suplementy diety, i takie tam...
Dziękuję za tą terapeutyczną chwilę tęsknoty za przestrzenią ciszy .
Miłego dnia!
Twoja metafora marketu jako hali terapeutycznej jest zaskakująca i przerażająca zarazem.
UsuńOdnośnie suplementów - przyjaciel polecił mi "ukryte terapie Zięba". Ten lekarz w swoich wykładach demaskuje kłamstwa współczesnej medycyny podporządkowanej interesom koncernów farmaceutycznych.
Serdecznie pozdrawiam
to nie dokońca moja metafora, to skojarzenie miejsca, które podałeś, jako miejsce spotkania, a miejsca oddziaływają na sposób myślenia:)w takim miejscu daje się zauważyć głód (zasady działania są takie same w różnych przypadkach)
Usuńtrafiłeś z typem terapii prezentowanej przez Pana Ziębę, dokładnie takiej równowagi szukam, bo coś zaczyna mnie męczyć jakiś brak - zajrzałam na YouTubowy, krótki wywiad.
Pozdrawiam również.
Makowa ty przestań odprawiać seanse z kanalią, to od razu ci się poprawi...
Usuń@ Tie Fighter
UsuńCzłowieku, czy Ty naprawdę nie możesz się opanować? Nawet Makową atakujesz???
Jeżeli nie zauważyłaś nuty żartu w moim rzekomym "ataku", to widać nie masz poczucia humoru. Nie atakuj więc mruku bez poczucia humoru ludzi którzy je mają:)
Usuń@ Tie Fighter
UsuńTy nie doceniasz Monty Pythona, ja - Twojego jakże wysublimowanego poczucia humoru. Zresztą, powtarzalność zabija najprzedniejszy dowcip.
Sprawdziłem kilka ostatnich wpisów tego znakomitego blogera, ale nie zauważyłem komentarzy Makowej. Nie wahałbym się sam skomentować, ale autor operuje ostatnio bardziej pięknem obrazu niż tekstem.
Usuńjestem, jestem Tie_Fighter, nigdzie nie zniknęłam, jestem tylko ciągle pod wrażeniem Cavaliady i muszę przyznać, że zrobiło mi się trochę lepiej :)
UsuńDzięki Kiro, Dziękuję Dibeliusie...
Usuńjeszcze nie potrzebuję się tłumaczyć ze swoich sympatii :)
Tie_Fighter wyostrza moje zmysły w ramach terapii, szkoda, że nie widzi mojego sympatycznego choć wiedźmowatego uśmiechu :)
Pozdrawiam serdecznie.
Makowa, Twój wiedźmowaty uśmieszek jest dla mnie wart więcej niż 1000 słów. Na niego właśnie liczyłem:)Natomiast Twoja czasowa nieobecność jest dla mnie wyższą formą obecności - jak to mawia mistrz Michalkiewicz. Zatem nie oglądając się na miłośników Monty Pythona nadal będę Cię wywabiał z otchłani :)
Usuń@Kira,
UsuńKiedy ostatnio na blogu Smurffa padłem ofiarą niczym niesprowokowanego ataku tej szumowiny z marginesu społecznego, to jakoś Ci to nie przeszkadzało. Jakoś słówkiem się nie odezwałaś. Wybiórcze to twoje poczucie sprawiedliwości. Chociaż osobiście złożyłbym to raczej na karb panicznego strachu przed kanalią.
@TF
UsuńKirunia nie tylko nie reaguje kiedy ty jesteś atakowany, ale sama nie przepuści żadnej okazji by ciebie zaatakować. Kiedy ten "znakomity bloger" zaatakował cię wyzywając od "różowych fiutów" Kirunia nie zdobyła się tekścik typu:
"Człowieku, czy Ty naprawdę nie możesz się opanować?"
Pewnie, że się kanalii boi, ale ciebie nienawidzi do tego stopnia, że stanie po stronie każdej kanalii byle przeciw tobie. Hipokrytka i tyle. To nie pierwsze jej takie zachowanie. To co nie przeszkadza jej u innych przeszkadza jej u ciebie. Już ci dawno mówiłem, że to niezłe ziółko, ale mnie słuchać nie chciałeś.
@ TF
UsuńTy również mnie nie broniłeś przed chamstwem Oppressora u Yarroka. Przeciwnie, jeszcze mnie obgadałeś u was na "Antysocjalu", bełkocząc coś o "furiackim napadzie" na jedną z komentatorek. I teraz masz czelność mnie pouczać, mazgaju? Żałosne. Zresztą, już się do Twojej histerii i agresji przyzwyczaiłam. Ale żeby tak bezwstydnie obnażać własną słabość i hipokryzję? Wow!
I jeszcze te głupiutkie insynuacje o "strachu przed PKanalią". A kto niedawno pisał, że to jego komentarze usuwałam najczęściej? Nie masz wstydu, żeby teraz przeczyć własnym słowom. Beksalala bez cienia honoru.
@ Oppressor
Oho, przyleciałeś, jak tylko zwęszyłeś okazję, żeby mnie opluć. :) Tfu. Zero godności, zero klasy.
@Kira,
UsuńO ile pamiętam to u Yarroka sama rozpętałaś awanturę poprzez furiacki atak na mnie. Używając do tego jednego i tego samego zestawu haseł. To jak mogłem Cię bronić skoro sama byłaś agresorem? Musiałbym Cie bronić przed tobą samą, a to już zakrawa na jakiś absurd. Zresztą wypisywałaś tam takie głupoty, że nie dałoby się tego obronić nikomu i to przy dużej dozie dobrej woli. Poza tym, na całym forum nikt się z tymi twoimi bzdurami nie zgodził z samym Yarrokiem włącznie. To może warto zadać sobie pytanie z kim coś tam było nie tak? Za to broniłem Cię kilkukrotnie przed nieuczciwymi atakami ze strony paru innych osób, ale o tym w swoim selektywnym pojmowaniu prawdy raczyłaś nie wspomnieć. A teraz tylko czekam, aż wypomnisz mi jak to Cię w dawnych czasach obrażałem i że kanalia przy mnie to rycerz w lśniącej zbroi. Już nawet nie ta twoja głupota mnie najbardziej poraża, ale ta twoja małomiasteczkowa małostkowość.
"jeszcze mnie obgadałeś u was na "Antysocjalu", bełkocząc coś o "furiackim napadzie" na jedną z komentatorek."
Nie mogłem bełkotać o napadzie na jedną z komentatorek, bo oprócz Ciebie nie brała w tamtej dyskusji żadna inna komentatorka - tak więc kłamiesz. Nie chce mi się już dokładnie sprawdzać na Antysocjalu, ale może chodzić o jakąś inną dyskusję, a może nawet inną osobę, bo nie Ty jedyna dopuszczasz się furiackich ataków, choć jako jedyna robisz to w iście idiotyczny sposób z wykorzystaniem jednych i tych samych gotowców (mocno już zresztą wyświechtanych). I wreszcie na koniec słówko o tym twoim heroizmie polegającym na kasowaniu komentarzy kanalii. Rzeczywiście wielkie bohaterstwo wynikające z konieczności przestrzegania ustalonych przez samą siebie zasad. Brawo! Szkoda, że nigdy nie byłaś ani odważna ani mocna w gębie, kiedy trzeba było wysilić się na jakąś inteligentną ripostę do kanalii.
@ TF
Usuń"O ile pamiętam to u Yarroka sama rozpętałaś awanturę poprzez furiacki atak na mnie."
Tak, zaatakowałam Twoją podłość. To, co wypisywałeś o tym młodym, nieszczęsnym chłopaku, było okropne.
"Poza tym, na całym forum nikt się z tymi twoimi bzdurami nie zgodził z samym Yarrokiem włącznie."
Całe forum, czyli raptem trzy, cztery osoby na krzyż? Dobre sobie. :)
"To może warto zadać sobie pytanie z kim coś tam było nie tak?"
Racja nie leży po stronie większości. Ten, kto tak myśli, przegra każdą dysputę.
"Za to broniłem Cię kilkukrotnie przed nieuczciwymi atakami ze strony paru innych osób, ale o tym w swoim selektywnym pojmowaniu prawdy raczyłaś nie wspomnieć."
Nikt cię o to nie prosił. Ja również nie mam zamiaru wtrącać się w każdą twoją sprzeczkę.
"A teraz tylko czekam, aż wypomnisz mi jak to Cię w dawnych czasach obrażałem i że kanalia przy mnie to rycerz w lśniącej zbroi. Już nawet nie ta twoja głupota mnie najbardziej poraża, ale ta twoja małomiasteczkowa małostkowość."
Sam piszesz ciągle o PKanalii. Nudne i męczące.
"Nie mogłem bełkotać o napadzie na jedną z komentatorek, bo oprócz Ciebie nie brała w tamtej dyskusji żadna inna komentatorka - tak więc kłamiesz."
Oto twoje słowa: "Tymczasem osoba nazwana "kurzym móżdżkiem" w sposób iście furiacki zaatakowała swoją oponentkę nazywając ją hipokrytką, a następnie kazała jej się pryncypialnie zamknąć [...]" http://antysocjalbis.blogspot.com/2015/08/katolicy-objawowi.html?showComment=1440857553271#c3602922295191065318
"I wreszcie na koniec słówko o tym twoim heroizmie polegającym na kasowaniu komentarzy kanalii."
To żaden heroizm. Ale nie pisz, że się kogoś tutaj boję, gdyż kopnęłam w dupę niejedno gówienko, nie dbając bynajmniej o to, że wrzeszczało i kwiczało z oburzenia.
"Szkoda, że nigdy nie byłaś ani odważna ani mocna w gębie, kiedy trzeba było wysilić się na jakąś inteligentną ripostę do kanalii."
Reagowałam tak, jak JA uznawałam za stosowne. Jak ci się nie podobało, to trzeba było unieść się honorem i do mnie nie przychodzić. Ale na to już nie było cię stać, prawda? Lizałeś mi tyłek przez dłuższy czas, a teraz kąsasz, wypominając jakieś dawne przewiny, o których ja kompletnie zapomniałam lub które mnie już dawno przestały obchodzić. Wstyd.
"Oto twoje słowa: "Tymczasem osoba nazwana "kurzym móżdżkiem" w sposób iście furiacki zaatakowała swoją oponentkę nazywając ją hipokrytką, a następnie kazała jej się pryncypialnie zamknąć"
UsuńTak, to moje słowa i żałuję, że ograniczyłem się tylko do takich, bo dotyczyły one dyskusji u Oli, a nie Yarroka. Dyskusji, w której próbowałaś w swoim stylu - czyli po chamsku dyskutować z Darth Talon, która intelektualnie odsadza Cię o dziesięć długości olimpijskich i która kilkukrotnie wytarła tobą podłogę aż frędzle się posypały. Jedyne co byłaś w stanie jej przeciwstawić to ordynarne chamstwo i kasownik Oli, która przyszła ci z pomocą, kiedy zaczynałaś sięgać dna i wodorostów.
"Lizałeś mi tyłek przez dłuższy czas, a teraz kąsasz, wypominając jakieś dawne przewiny, o których ja kompletnie zapomniałam lub które mnie już dawno przestały obchodzić. Wstyd."
Nie pochlebiaj sobie z tym lizaniem tyłka, bo jako zwykłej prostaczce pomyliło ci się postrzeganie podstawowych pojęć. To, że nie traktowałem cię tak jak by wypadało, tylko o niebo lepiej, to wyraz mojej dobrej woli i wielkiego samozaparcia. Ale prostaczka widzi w przyzwoitym traktowaniu lizanie tyłka - na cóż, czego się spodziewać po wrzaskliwym dziwolągu o manierach bufetowej z dworcowego baru w Piszu w czasach głębokiego PRL, ale za to o znacznie niższym IQ? Czego się spodziewać po kimś, kto nie ma szacunku dla samej siebie...? Tak czy siak nie mam zamiaru dłużej przymykać oczu na twoją głupotę i chamstwo. Wypad!
Nie ma to jak projektowanie własnych przywar na przeciwnika. :) Ani twoja histeria, ani wulgarność nie robią już na mnie wrażenia. Podobnie jak fałszywe zapewnienia o sympatii.
UsuńSwoją drogą, jak ty musisz samym sobą gardzić, jak bardzo musisz czuć się ze sobą źle, skoro tak chorobliwie reagujesz na najlżejszą krytykę. To bezustanne atakowanie nielubianych osób, wypominanie im dawnych "przewinień", to latanie po cudzych blogach i plucie na innych - jest oznaką słabości. Nie spotkałam jeszcze silnego, pewnego siebie i znającego swoją wartość człowieka, który zachowywałby się w ten sposób. Tak więc jeśli już ktoś "się-nie-szanuje", to właśnie ty, mój drogi. Podobnie jak wspomniana Darth Talon, jesteś żałosnym hipokrytą, który potrafi WYŁĄCZNIE bluzgać. Ale to przecież potrafi także pierwszy lepszy menel, no nie? :)
A "wypad" to możesz mówić do swoich podwładnych, nie do mnie.
@Kira,
UsuńNie chce mi się już komentować tego twojego bełkotu - wciąż zresztą tego samego. Zmień płytę, bo już to nudne do porzygania jest. Nie dziwię się, że tak plujesz na Darth Talon, bo sponiewierała cię jak szmatę i to bez uciekania się do chamstwa i prostactwa w twoim stylu. Wypadłaś przy Niej jak niedorozwinięty debil przy wykładowcy wyższej uczelni. Cóż, takie sponiewieranie musi boleć - ach ta bezsilność, to musi być straszne...
A jak ci nie pasuje "wypad", to opcjonalnie - spadówa.
@ TF
UsuńBuahaha! :)))))) To, że ty skamlesz jak zbity pies, kiedy ktoś napisze o tobie coś obelżywego, nie znaczy, że tak jest z każdym. Ale teraz rozumiem, dlaczego tak się skompromitowałeś u Jugglera, wyzywając niejakiego Jarka na pojedynek. :))) Tak to jest, jak się żyje blogosferą.
Zapewne - podobnie jak rozhisteryzowana menelka - chcesz mieć ostatnie słowo. Proszę bardzo, wypluj z siebie, co ci leży na duszy, ulżyj sobie, biedne, rozhisteryzowane dzieciątko. Pozwalam ci.
الساق، الحمار، البوابة
UsuńPS. Swoją drogą, to zarówno DT, jak TF przypominają mi Wolanda: zero klasy, zero dystansu, ale bluzgać potrafią, aż miło. Przy czym Woland przynajmniej nie paskudzi w cudzych blogach.
UsuńOna jest jak Ferdynand Kiepski - w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z jej kwalifikacjami...
UsuńJa wiele mogę zrozumieć. Ale porównanie w tym sporze Darth Talon do menelki przekroczyło moją wytrzymalość.
UsuńNa blogach dwóch "katoliczek" (katolicyzm jednej nie jest wart złamanego centa kanadyjskiego, drugiej - nawet złamanego oere), Juggler, kanalia i jeszcze kilka osób (z litości ich nicków nie wymienię), porwało się z motyką na DT. Kobieta czysto merytorycznie kompletnie ośmieszyła to bractwo, w przypadku laveyańskiego degenerata dodatkowo obnażyła całą jego podłość. Więc blogmasterki, widząc pogrom swoich przydupasów (bractwo wyglądało gorzej, niż armia Napoleona po powrocie z Moskwy), zaczeły kasować komentarze DT.
Nie przyppominam sobie, bym na forach komentatorskich spotkał kogokolwiek z tak wysokiej półki, co Darth Talon.
@ Stary Niedźwiedź
UsuńLatanie za kimś po cudzych blogach i wypominanie mu/jej dawnych win (przypadek An-Ki), pouczanie blogmastera, jak ma się zachowywać (przypadek Oli), napastliwość i obrażanie (podczas wszelkich dyskusji) i koniecznie, ach, koniecznie rzucenie ostatniego słowa - to wszystko wizytówka Darth Talon. Z nią jest tak, jak z panną Pawłowicz - nie umie ani normalnie rozmawiać, ani odpowiednio się zachować.
@ Kira
UsuńZatem czas na protokół rozbieżności. Już go podpisałem.
A gwoli doprecyzowania mojego stanowiska, dodam tylko, że niekiedy coś, co wydaje się być pouczaniem blogmastera, może mieć całkiem inną przyczynę. A mianowicie gdy blobmaster deklaruje rzekome wyznawanie jakichś wartości, czytelnik który jeszcze nie zna zakłamania / głupoty blogmastera, ma prawo taką deklarację traktować serio. A wtedy czymś naturalnym jest wyrażenie zdziwienia z powodu rażącego rozmijania się słów i czynów blogmastera. Ale po takich odpowiedziach, jakie miały miejsce w dwóch przypadkach, o których mówimy, niewątpliwie należy zakończyć rozmowę. Zarówno z kłamczuchą, godzącą swój "katolicyzm" z robieniem "rimmingu" odrażająco antychrześcijańskim bydlętom i chodzeniem na "marsz zombie" czy na "bal wampirów", jak i z kretynką, nie zaliczającą sióstr zakonnych do grona "ludzi kościoła".
Pozdrawiam serdecznie.
" Z nią jest tak, jak z panną Pawłowicz - nie umie ani normalnie rozmawiać, ani odpowiednio się zachować."
UsuńNie wiem pani Kiro kim jest Darth Talon, ale po tym co tu widziałem w pani wykonaniu to pani też nie umie ani rozmawiać ani się zachować. Nie znałem pani wcześniej od takiej strony.
@ Grover
UsuńJak rozumiem nie widzisz niczego niestosownego w bluzgach Oppressora czy Tie Fightera? Cóż, typowe. Kruk krukowi...
Hmm, właśnie zauważyłam, że poleciało kilka tekstów Oppressora. Poza pierwszym.
Usuńhmmm...i pomyśleć, że to być może ja rozpętałam tą burzę w łyżce wody!
UsuńCzy mogłabym prosić Państwa o zmianę lokalizacji, albo rozpoczęcie nowego wątku, bo nie wiem, w czym i w o kim jest rzecz, i mało mnie obchodzi, co, kto, gdzie i dlaczego...
ale zrobiło się duszno w moim wątku, a wręcz gdzieś zginął!
Dibeliusie czy ten psychiatra jest jeszcze w naszym kraju?
Witalij niestety już wyjechał, ale przypomina mi się spiżowa myśl największego psychiatry ludzkości:
UsuńWalka klasowa zaostrza się w miarę postępów socjalizmu...
Chyba do innej galerii chodzę, bo tych anorektyczek nie dostrzegam. Raczej przeciwnie...
OdpowiedzUsuńA znam wiele osób chudych (nie szczupłych - chudych jak patyki!), które jedzą tyle, że gdybym ja jadł połowę z tego, ważyłbym pewnie jakieś 160 kg. Może pomylił anorektyczki z chudzinkami?
Może wynika to z tego, że w galerii zajmujesz się merytorycznymi zakupami. A ja na ogół czekam, czekam, czekam... I z nudów zaczynam przyglądać się dziewczynom.
UsuńNie przesadzaj - który facet sam z siebie po zakupy jeździ do galerii? Do galerii jedzie się wyłącznie aby zmarnować czas, czekając, aż kobieta razy wreszcie wynurzyć się z tego obuwniczego, albo odzieżowego.
Usuń