Łączna liczba wyświetleń

sobota, 19 kwietnia 2014

Mężczyźni gwałceni i okradani przez tancerki

Mężczyźni są gwałceni i okradani w klubach go-go.

W całej Polsce toczy się ok. 50 podobnych postępowań. Najwyższy rachunek, który znalazł się po lupą śledczych opiewa na blisko milion złotych. Koszt rekordowego drinka wyniósł prawie 90 tys. złotych. We wszystkich przypadkach ofiary nie pamiętają, kiedy i jak płaciły za alkohol, nad ranem budziły się z obciążeniami swoich kont. (...)

- GHB pojawiło się w Polsce jakieś 10 lat temu. Każda z nas, która wchodziła do towarzystwa, brała. Było dużo łatwiej wyluzować się przed klientem i robić to, czego sobie zażyczył. Ale dziewczyny mogły zaszkodzić co najwyżej tylko sobie - mówi tancerka go-go.
Sytuacja zmieniła się w 2010 roku, kiedy jedna z koleżanek poczęstowała swojego klienta „pigułką gwałtu”.

- Ten facet nagle zrobił się miły, łaskawy. W jedną noc, jako call girl, zarobiła o 30 tys. więcej, niż zwykle. (...)

- Do tego trzeba trochę sztuczek, socjotechniki. Od razu, kiedy wsypiesz środek klientowi, trzeba bardzo szybko sprawić, żeby Ci uległ. Na przykład przez próbę udzielenia pomocy, zainteresowania się, skierowania do innego pokoju, gdzie możesz zagwarantować bezpieczeństwo. Trzeba to zrobić, kiedy osoba jest lekko zamroczona. Później jest sterowana tylko przez Ciebie, bo już wie, że może Ci zaufać. Dziewczyny przez to są gwałcone, a faceci okradani. To podstępny drug – mówi dalej.


Jak mogło dojść do takiego odwrócenia ról? Sprawę wyjaśnił psycholog w mazowieckim radiu RDC. W kulturze tradycyjnej młodzieniec uczył się i czerpał wzory od ojca i starszych mężczyzn w społeczności. Identyfikował się z rolą mężczyzny, nabierał odpowiednich cech, zdobywał pożądane umiejętności. W niektórych kulturach istniał swoisty egzamin potwierdzający osiągniecie męskości połączony z uroczystym rytuałem.

Od około 200 lat w naszej cywilizacji nastąpiła radykalna zmiana. Poświęcenie się ojców pracy zawodowej oderwanej od miejsca zamieszkania radykalnie ograniczyło ich udział w wychowaniu dzieci. Synowie w praktyce wychowywani są przez kobiety – mamę, nauczycielkę w przedszkolu, nauczycielki szkolne. Pierwsi mężczyźni pojawiający się w procesie wychowawczym to w wuefmen w szkole i profesorowie na studiach. Na ogół jest już jednak za późno. W brytyjskich pubach przeprowadzono badania – pytano mężczyzn na czym polega męskość. Udzielali różnych odpowiedzi, ale istotny był dalszy etap badania – pytano ich skąd wzięli wzorce męskości. Okazało się, że starali się spełnić oczekiwania matek, żon lub swoich dziewczyn. A więc współczesny mężczyzna sam nie formuje swojej postawy, nie do końca jest świadom własnych potrzeb, za to neurastenicznie stara się zaspokoić potrzeby kobiet. Wielu mężczyzn nie potrafi już nawet przyjaźnić się z innymi mężczyznami, za to lgną do towarzystwa kobiet.

Zasadniczą różnicą w psychice płci jest preferowanie przez kobiety mniejszego ryzyka, czyli większego bezpieczeństwa. Kształtowanie postaw mężczyzn przez kobiety odzwierciedliło się w zmianie kursu cywilizacji zachodniej. Liberalizm ekonomiczny i ekspansja polityczno-militarna Europy to już przeszłość. Zastąpione zostały przez socjalizm, ubezpieczenia, pomoc socjalną, pacyfizm, multikulturowość.  Bezradność Zachodu widać w konfrontacji z zielonymi ludzikami Putina. Rosji dominacja feminizmu jeszcze nie ogarnęła.

Dla naszych genderystek totalna dominacja kobiet to jeszcze za mało. Dążą do całkowitej kastracji naszej cywilizacji – na razie jeszcze nie fizycznej. Należy przekreślić przeszłość, w której dominowali mężczyźni, jako niesłuszną, złą, haniebną. Należy przekreślić podział na płcie – będący według nich kulturowym wynaturzeniem, a nie naturalną, socjobiologiczną rzeczywistością. Stąd unijny program wychowawczy dla przedszkoli – zakaz stosowania zabawek i zabaw zróżnicowanych płciowo, zakaz dla chłopców sikania na stojąco jako reliktu dominacji męskiej, nakaz noszenia przez chłopców ubrań dziewczęcych.

Pytanie kto nas szybciej wykończy: tancerki go-go, genderystki, czy zielone ludziki Putina?

222 komentarze:

  1. Wykończy nas upadek gospodarczy Unii Europejskiej. :)

    Nie ma powrotu do świata sprzed 200 lat. Chyba, że nastąpi megakatastrofa biologiczna. Kto wie, może niż demograficzny jest jej namiastką?

    Ekspansja militarna jest wg mnie czymś niemoralnym, więc osobiście tylko się cieszę z jej zahamowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W praktyce jest się albo podmiotem, albo przedmiotem ekspansji. To naturalne dla kobiet, że się cieszą, że są przedmiotem ekspansji, ingerencji, penetr....

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że kiedyś męstwo przestanie się kojarzyć z agresją.

      Spóźnione, ale serdeczne życzenia przyjemnych, okraszonych refleksją Świąt Wielkiej Nocy!

      Usuń
    3. Także i Tobie życzę pogodnych, i o ile to możliwe, przyjemnych Świąt.

      Christos Woskresie!

      Usuń
  2. Dibeliusie Drogi,

    Jako, że temat posta mało świąteczny, to ja się ograniczę do złożenia Tobie i Twojej rodzinie cudownych i uduchowionych Świąt Męki Pańskiej.

    Pozdrawiam, TF

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Tie Fighterze,
      Temat jest mało świąteczny po ostatnim bezprecedensowym chamstwie w komentarzach w ostatnim wpisie świątecznym, zainicjowanym przez...
      Ale nastrój świąteczny niech będzie przynajmniej w enklawach komentarzy.

      Spokojnych i Pogodnych Świąt dla Ciebie i Twojej rodziny.

      Usuń
  3. Szanowny Dibeliusie,

    Genderystki, feminazistki i cała ta zgraja kanalii na tym nie poprzestanie. Mężczyzna w ich świecie jest jedynie żałosną namiastką tego prawdziwego męstwa, to chłopak, facet i facecik, wymoczek, który udaje "koksa" z tatuażem drutu kolczastego. Zanika już prawie całkowicie mężczyzna odpowiedzialny, honorowy i gotowy bronić swej kobiety, a pojawia się wymoczek, który od kobiety nie różni się już nawet w długości i częstotliwości kupowania nowych ciuchów czy kosmetyków. Ale jednak każde społeczeństwo, Naród i cywilizacja upadają wtedy, kiedy upadają... kobiety. Zatem degeneracja facetów to jedynie naturalna konsekwencja tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Robercie,
      Witam. Przewrotna refleksja. Prawdziwe męstwo to na pewno nie tępa dresiarska agresja. Pozostaje nam trzymać kciuki za wartościowe kobiety...

      Usuń
  4. Nie ma powrotu do tego co było 200 lat temu, bo Białą Człowieka podbiła już wszystko i teraz bawi się w pozorne re-podboje na przykład wprowadzanie demokracji w krajach arabskich. Ekspansjonizm to już przeszłość, no chyba że uda się znaleźć jakąś zamieszkałą i podobną do ziemi planetę i ją ewentualnie podbijać.
    Tylko aby do takiej planety dolecieć, trzeba dysponować takimi technologiami, że ten podbój potrwa góra parę miesięcy a potem znowu dupa blada, czyli powrót do dzisiejszego punktu wyjścia.
    To prawda, że Rewolucja Przemysłowa zmieniła wszystko i od tego czasu zmieniło się wszystko. Zapracowany ojciec nie ma czasu dla swoich dzieci.

    Tylko co w zamian? Powrót do stanu sprzed Rewolucji Przemysłowej?
    Fakt! Szlachecki syn uczył się wojennego rzemiosła od swojego ojca, a i w chłopskich rodzinach pańszczyznę się odrabiało całą rodziną, więc kontakt syn-ojciec był taki jak pragniecie. I potem się dziwicie, że uważam, że owocem waszych rządów może być przywrócenie feudalizmu?
    No bo przecież TYLKO TAK możliwym jest spełnienie waszych postulatów.
    O degeneracji będącej skutkiem wielowiekowej pielęgnacji czystości rasy już pisałem wielokrotnie więc nie będę Was zanudzał ani się powtarzał.

    Co do gender, to nie byłbym aż takim pesymistą. W jedynym znanym mi przedszkolu na prowincji, sprawa rozeszła się po kościach, bo po pierwsze gmina nie ma kasy, a po drogie skąd do licha ojcowie i matki mają wziąć te sukienki dla chłopców? No przecież w wiejskich sklepach i w Lewiatanie takich rozmiarów i fasonów nigdzie nie ma! Byłaby obawa, gdyby Unia zaczęła finansować szycie takich sukienek i produkcję "prawomyślnych" zabawek. Ale znając "porażającą" kondycję gospodarek państw UE możecie spać spokojnie.
    Dlatego uważam gender za problem wyższych sfer i nie ronię nad tym łez, bo na mój nos oni od zawsze byli degeneruchami, tyle że kiedyś mało o tym było wiadomo z racji braku mediów i paparazzich. I stąd się wzięły baśnie o Szlachetnych Panach i średniowiecznych rycerzach.
    A proste kobity dawno już zauważyły, że feminaziski nie zajmują się wcale realnymi problemami kobiet, tylko są to durne zabawy złotej młodzieży płci żeńskiej.


    Kurna Maciek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie teraz mysle...naprowadziles mnie tymi ciuchami , co to niby genderystki chca zrownac plcie. Udziergalam kiedys, ze trzy lata temu, corce sweter z kroliczkiem ( "kroliczka"- bo to jednak dziewczyna krolica byla - sukienke jej wstawilam jako odzienie). Mala juz nie wchodzi w dzielo, ale zamierzalam jej na przyszlosc ( moze dla jej corki) zachowac. Wczoraj przyjechali do nas znajomi z malym 2,5 letnim synkiem. Oblal sie mlekiem- juz w drodze sie raz pooblewal, wiec go przebrali, u nas zdarzylo mu sie po raz ktorys. Zmoczyl ciuchy i na przebranie dalam mu bezmyslnie ow udziergany sweter z dziewczyna krolica, bo nic innego tak malego w szafie nie mialam. Rodzice zerkneli na wzor i machneli reka mowiac, ze oni go w ciuchy po starszej siostrze wbijala, nawet kilka swetrow ( bezplciowych) po mojej corce tez mieli. Maluchowi bylo wsio ryba- rodzice zadowoleni, ze przebrali zmoczonego syna a ja...zachowalam sie jak genderystka (p). nawet nie wiedzialam !!!

      Usuń
    2. Ale weź poprawkę Aniu na to, że dziś talent do dziergania i przeróbek krawieckich to RZADKOŚC! Dlatego gratulując Tobie Aniu jakże rzadkiego dziś talentu nadal uważam, że zagrożenie gender jest mniejsze niż niektóre uważają, bo zwróć jeszcze uwagę na to, że przecież chłopcy i dziewczynki mają różną budowę anatomiczną przez co dopasowanie ciuchów z siostry na brata to nie taka kaszka z mleczkiem!


      Kurna Maciek

      Usuń
    3. Do dzieciaka dopasujesz. Potem to sie mocno zmienia. Kiedy moja corka pojechala do Polski i u babci sie utytlala w piaskownicy, to babcia ja w dresy ( z naszywkami samochodow, spidermenow...) przebierala . W dresy po starszych wnukach. Moja corka to jedyna dziewczyna w rodzinie, wiec innych "dziewczynskich" ciuchow pod reka babcia nie miala. I ona tak luzacko lazila sobie, dopoki nie wrocilismy, a i ja tez nie robilam z tego afery, ze ona w meskich dresach pomyka.

      Usuń
    4. Fakt! W przypadku całkiem małych dzieci aż takich różnic nie ma. Ale już 5-6 rok życia różnice są już znaczące. A nad dresami nie musisz lać łez. Dresy już u zarania ich dziejów były zaprojektowane jako uniseksy i z gender nie miało to nic wspólnego ile raczej z tym że wtedy powstała tendencja że ćwiczenia i sprawność fizyczna przystoi obu płciom.
      I pomyśleć że jeszcze parę lat temu słówko gender było tak niewinne i oznaczało dla wtajemniczonych "płeć ciuchową" i znali je właściwie tylko ci, którzy już parę lat temu dokonywali zakupów w sklepach internetowych.


      Kurna Maciek

      Usuń
    5. http://youtu.be/2cSbPyImiJ0

      Usuń
    6. Maćku,
      Nieustająco zadziwia mnie fenomen Twojej świadomości klasowej, Twój strach przed powrotem feudalizmu, który planujemy z kilkoma kolegami. Może już mamy gdzieś wystrugane dyby dla Ciebie, na razie ukryte w piwnicy :)

      Trudno nie zgodzić się z Twoim spostrzeżeniem, że moment przejęcia kontroli nad wychowaniem synów przez kobiety można powiązać z końcem feudalizmu i rewolucją przemysłową - to właśnie spowodowało, że mężczyźni w większości pracowali zawodowo w oddaleniu od domu. Tylko czy ja postuluję powrót feudalizmu? Opisuję problem kulturowego zdominowania mężczyzn przez kobiety. Jaskrawym przykładem są stronnicze decyzje sfeminizowanych sądów rodzinnych przyznających po rozwodzie opiekę nad dziećmi z reguły matkom. Mężczyźni zaczynają walczyć o swoje prawa i swoją tożsamość podobnie jak kiedyś feministki.

      Natomiast gender bym się właśnie obawiał. Początki są śmieszne i kuriozalne, ale żyjemy w państwie coraz bardziej totalitarnym. Jeśli elity rządzące coś sobie ubzdurają, to na ogół jest to wdrażane dzięki potędze aparatu biurokratycznego, socjotechniki, mediów.

      Usuń
    7. Nad totalitaryzmem nie roniłbym aż takich łez. Zwłaszcza że w takim kraju jak Polska nic się udać nie może i wszystko rozbija się o kasę.
      To samo było z mundurkami szkolnymi Giertycha, z powodu niskiego poziomu zamożności rodziców a także braku tradycji projektowania białych koszul i bluzek (wbrew pozorom to nie takie proste i wymaga tradycji, spytaj zresztą Ani bo ona czuje temat ) wszystko się usrało, skichało i skończyło parodią westernu. I choć to było kilka lat temu, nikt już o giertychowskich mundurkach nie pamięta. To samo będzie z gender po polsku.

      Nie postulujesz wprost przywrócenia feudalizmu. Ale pokazujesz rozwiązania, których nie da się zastosować bez cofania się ludzkości do poziomu przedindustrlanego. Jaśniej już wytłumaczyć nie potrafię.

      A problem zdominowania mężczyzn przez kobiety istnieje. Tylko co z tym zrobić? We Szwecji powstał taki pomysł, tylko że w Waszych środowiskach uchodzi on za diabelski i genderowski. To URLOP TACIERZYŃSKI. W rodzinie wielodzietnej gdy ojciec zajmuje się dzieckiem najmłodszym, ( bo to jest jedyna podstawa udzielenia takowego urlopu ) to może przy okazji powychowywać te starsze dzieci, więc nie wszystko stracone. Zamiast tęsknić za Średniowieczem, może by tak spróbować stworzyć cos sensownego w oparciu o DZISIEJSZE realia.


      Kurna Maciek

      Usuń
    8. "Ale pokazujesz rozwiązania, których nie da się zastosować bez cofania się ludzkości do poziomu przedindustrialnego." - może wskażesz mi jakiś przykład, cytat w którym głoszę taki program?

      W aktualnym wpisie akurat nie wskazuję jako autor żadnych rozwiązań. Natomiast mile widzę sensowne propozycje, jak np. w ostatnim akapicie Twojego komentarza.

      Usuń
    9. I o to własnie chodzi! Najskuteczniej będzie pobić gender jego własną bronią, ale wtedy należy odstawić na bok tępy tradycjonalizm.

      A ten feudalizm to przez analogię.

      Gdy socjalista głosi, że trzeba dożywiać dzieci z rodzin pijackich, to choć nie mówi z czego to będzie finansowane, to przecież dla wszystkich a zwłaszcza konserwatystów jest oczywiste KTO za to zapłaci.

      Tak samo jest z pomysłami konserwatystów, i ich tęsknotami za dawnymi i "pełnymi klasy i blichtru" czasami. Choć nie mówią wprost jak mają zamiar "stare dobre czasy" przywrócić, to dla mnie jest to oczywiste Dibeliusie. Prościej już wyjaśnić nie potrafię.


      Kurna Maciek

      Usuń
    10. A tak poza tym, zarówno konserwatyści jak i konslibowie mają zwyczaj powtarzać po 20 razy dziennie jakimi to oni są REALISTAMI i pragmatykami. Więc skoro tak tęsknicie za rozwiązaniami z dawnych wieków, to mniemam że jako REALIŚCI doskonale wiecie jak wasze pragnienia zrealizować. Bo ewentualna agencja towarzyska z panienkami wyćwiczonymi w średniowiecznych duserach po łacinie lub jak kto woli w wiktoriańskim pustosłowiu rodem z powieści to jedynie kosztowna proteza, która większości z Was nie zadowoli.


      Kurna Maciek

      Usuń
    11. "Najskuteczniej będzie pobić gender jego własną bronią, ale wtedy należy odstawić na bok tępy tradycjonalizm."

      Moze byc trudno pokonac gender i juz nie biega w tym wszystkim o tepy tradycjonalizm. Chodzi o kase- materia ( czyli forsa) pokonuje sie w tym swiecie wroga. Chca nas zamienic rolami.i calkiem mozliwe, ze im sie to uda. Znam pare ( malzenstwo). Ona ma umowe o prace stala, on od wielu lat jedzie na kontraktach. Ona znosi wieksza forse do chaty , on biednie...on tak jak kobieta ( na tamponiki do demakijazu zarabia i sredniej klasy kosmetyki pielegnacyjne). Chca miec dziecko. Urodzic musi ona, ale .... czas jest niesprzyjajacy, bo oni ciagle na tzw. dorobku.. Jezeli laska zrezygnuje z pracy biednie im po prostu bedzie i starca wiele. Po jej porodzie on moze zejsc na urlop tacierzynski, o ile go nie zwolnia przed porodem zony, bo wiadomo ...pracownik nie rokujacy "wiernosci firmie"- staje sie ojcem, zona lepiej zarabiajaca ( kto umie liczyc ten wyliczy co nalezy) . i pracownik , z ktorym mozna w kazdej chwili kontrakt rozwiazac.
      W ogole ideologie, za kotra stoi forsa trudno pokonac. Natomiast mozna to zalatwic inaczej. Po prostu mezczyzni i kobiety powinni zaczac sie nawzajem rozumiec. Przestac walczyc i wkladac sie sami ( wpychac ) w ramki rol spoecznych. Nie traktowac sie nazwajem jak wrogow. Bo ona chce aby jej facet talerze zmywal, albo pral...a ona w chacie siedzi i TYLKO dziecmi sie zajmuje, a on tyral 8 godzin...Musimy przestac ze soba walczy jako plcie. Uszanowac kobiete szefa, a nie ( chodzi o pewnego rodzaju mentalnosc), ze "jak to moze byc? Baba mna dowodzi ?" . Zrozumiec facetow nie umiejacych wykonywac powtarzalnych, domowych czynnosci ( choc czyasami ze dwa, trzy razy w tygodniu- dla samego relaksu, mogliby swoje partnerki odciazyc)...I inne duperele.
      Natomaist wychowywanie dzieci? facet wnosi cos innego i kobieta cos innego. dlatego te najmlodsze dzieciaki potrzebuja z reguly opieki matki, a starsze moga juz z ojcem swirowac....No tak, ale jak zauwazyl Kurna Maciek, ojciec moze zajac sie maluchem ,a przy okazji ma wplyw na pozostale potomstwo:)))

      Usuń
  5. Oh! Jak mi szkoda tych biednych, chodzacych do klubow go-go, zgwalconych mezczyzn. Serce mi krwawi kiedy czytam o ich bolu...finansowym:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu,
      Myślisz tak złośliwie o anonimowych mężczyznach, a co gdyby spotkało to Twojego męża. Problem nie tylko faceta, ale jego rodziny.

      Usuń
    2. Tak samo zlosliwie pomyslalabym o moim chodzacym ( gdybym odkryla to , gdyby to faktycznie sie dzialo) do klubow go-go mezu. Tylko wtedy trzeba by bylo sie z takim mezem rozstac. I skoro on robilby to" mi, sobie, nam" ( inne baby by go skubaly finansowo) to dlaczego nie mialaby go tak samo potraktowac "jego legalna kobieta "? (p) tez powinna go skubnac troche, Odtanczylabym mu taniec na rurze ( taki ekstra) zapodala takowa pigule-chyba tak lubi, skoro lazi gdzie nie powinien) czyli wyswiadczyc mu nalezaloby przysluge i przyjemnosc- po tylu latach razem raczej mu sie nalezy I wzielabym swoje:)))

      Usuń
    3. I prosze bez podtekstow, ze u nas widocznie byle jak to i owo sie odbywa.... takie teksty mnie nie biora:))

      Usuń
    4. Erotomania, nad którą on nie może zapanować, to może być powód do rozstania się z mężem. Ale przypadkowe pobyty w klubach go-go? Większość facetów pewnie nie patrzy na tancerki, tylko na to, co im się wyświetla w telefonach, albo notebookach.

      Usuń
    5. Skoro nie ida z powodu tancerek tylko kontroluja komorki i notebooki to ... w jakim celu odwiedzaja takie kluby?

      Usuń
    6. To jest właśnie współczesny styl

      Usuń
  6. Zresztą z ekspansjonizmem gospodarczym będzie taka sama kiszka. Prawdziwy ekspansjonizm gospodarczy był możliwy w XIX i na początku XX wieku.
    Kiedyś mało kto nosił buty, bo szewcy skupieni w cechach dyktowali horrendalne ceny i nie dopuszczali konkurencji. Gdy pojawiły się pierwsze fabryki butów ( tak znienawidzona w waszych kręgach masówka ) wtedy mieliśmy do czynienia z bezprecedensowym przykładem ekspansjonizmu gospodarczego.

    A dziś? Nawet najubożsi mieszkańcy Afryki jakieś tam buty mają. No i co teraz?
    Nie pozostaje nic innego, jak za pomocą reklamy i marketingu wmawiać ludziom, że potrzebują trzeciej i czwartej pary obuwia, choć prawdę mówiąc nie potrzebują.
    I stąd się biorą te durne telewizyjne reklamy tak bardzo w Waszych kręgach znienawidzone. A co najgorsze, jest jak jest bo nie ma obecnie innego wyjścia!

    Poza... wyrżnięciem 90% ludzkości bo więcej niż miliard ludzi nie utrzyma świat maltuzjańsko-agrarny sprzed rewolucji przemysłowej.


    Kurna Maciek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maćku,
      Dzięki za fajną poradę. Jak wprowadzimy z kolegami feudalizm, to jeszcze skonfiskujemy Ci buty (za pokwitowaniem) ;)

      Usuń
    2. Ja sobie butow odebrac nie pozowle! Dobrze, ze to piszezs....znalazlam juz walajaca sie deske. Strugam dyby...jak mi skubancy przjada buty odebrac, bede przygotowana:))))

      Usuń
    3. Czyli metody feudalne tak czy owak górą!!!

      Usuń
    4. E tam...z feudalami trzeba po "feudalsku" :) Ich bronia walczyc:))

      Usuń
  7. No cóż Aniu! Jak postęp to postęp. Kiedyś zbójcy na drogach i łupienie podróżnych a w wyższych sferach spicie Jaśnie Pana przez kurtyzanę i wyłudzenie podpisu na stosownym dokumencie, a dziś pigułka gwałtu i przelew elektroniczny.
    Ale co fakt to fakt! Ubodzy plebejusze raczej do klubów go-go nie chadzają bo drogo. Ale przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl. Skoro dziś przedstawia się tych przewalonych facetów w klubie go-go jako przykład upadku cywilizacji i zniewieścienia, to jak nazwać XVI wiecznego Możnego Pana, który dał się spić i podpisał co nie trza weneckiej kurtyzanie? A to było przecież jeszcze przed Rewolucją Przemysłową!


    Kurna Maciek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze to wcale nie postep ale toczaca sie kolem historia? Ludzkie pozadania sa takie same od wiekow. Czlowiek byl taki sam kiedys, jak i obecnie. Kiedys kurytyzany upijaly klienta, teraz pigulkami to zalatwiaja.... chodzi o forse i seks:)

      Usuń
    2. Ano prawda! Weneckie kurtyzany nie czyściły kont swoich klientów tylko dlatego, że kont i kart kredytowych wtedy nie było. Ale gdyby były toby też to robiły jak współczesne tancerki go-go. Bo jak słusznie zauważyłaś ludzkie pożądania te same są od wieków, a opowieści co poniektórych że kiedyś było lepiej, honorowiej i cnotliwiej to zwykłe mrzonki.


      Kurna Maciek

      Usuń
  8. http://youtu.be/UwwLWVpVtT0

    OdpowiedzUsuń
  9. witaj,Dibeliusie

    " ludzkie pożądania te same są od wieków" No,już Jane Marple dokonała tego odkrycia i dała zarobić Agacie Christie;) więc mściciele wielowiekowych krzywd
    uciskanych kmieci cokolwiek są spóźnieni;)
    Prawda,że nihil novi itd,ale cukierek wyrafinowanych czarnych zabawek był niegdyś niereklamowaną bynajmniej rozrywką nielicznych smakoszy i nikt nie twierdził,że to dobro i norma - tylko inaczej, jak to ma miejsce dziś, gdy złodziejski i pokręcony maksymalnie megaburdel przedstawia się jako jedynie słuszny model funkcjonowania społeczeństw.Proponuję nie ćwiczyć pawiana,nie wyciągać ze zbutwiałych trumien weneckich kurtyzan,rozrywek elity Dyrektoriatu,Pauliny Borghese,średniowiecznych sądów miłości i innych elitarnych błyskotek - i nie udawać,że się tej różnicy i jej konsekwencji nie dostrzega, bo za uznawanym modelem idzie prawo,obyczajowość i...nowe definicje dewiacji.

    Dibeliusie,nie budowałbym aż tak wiele na badaniach klientów angielskich pubów
    Co do klubów go-go - zaniepokoję się poważnie, kiedy mężczyźni zaczną tam chodzić,żeby umówić się z koleżankami na shopping.
    Na razie mam jakieś resztki zaufania do biologii i wierzę,że zmiana modelu męskości da sie plastelinowo narzucić do pewnych granic

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przytoczyles moj cytat wiec wtrace sie, pewnie ze to nie jest nihil novi. Ludzie sa tacy sami od wiekow. Czytam ksiazke o matce Churchilla. Rozwiazlosc byla zawsze. Zastanawiajace jest, ze ta rozwiazlosc ludzi "wysoko postawionych", tych z wyzszych sfer jest, wedlug mniemnie bardziej szokujaca i zaslugujaca na potepienie niz ludzi z nizin spolecznych. Bo i jedni i drudzy potrafili. Ci wysoko stojacy na drabinie spolecznej robili to ..ot tak, z nudow, checi aby cos sie w zyciu zadzialo. Zyli z pelnej kiesy, nie musieli seksem zarabiac, ale zalatwic sobie pewne sprawy juz tak. Natomiast ci nisko postawieni, robili to aby przezyc. I szokuje jak mozna wystawic 8 letnia dziewczynke na prostytucje ( co w wyzszych sferach raczej miejsca by nie mialo) , ale skoro perspektywa byla smierc glodowa to...trudno to oceniac. Albo , kiedy babka odbierala kobiecie z nizin porod 9 dziecka i od reki bylo ustalone, ze tak, jak kotom, dopoki jeszcze oczu otwartych nie maja, leb sie ukreca tak i w takim przypadku z dzieckiem postepowano, bo dodatkowa geba do wyzywienia przybywa, wiec trzeba sie bylo ratowac ..wedlug mnie szokuje, ale co tu potepiac? Inne realia wyzyn, inne realia nizin.
      Komunizm kojarzy mi sie ze staniem w kolejkach ( to moje dziecinstwo), ale ogolnie nie glodowalismy. PAmietam moj czas wejscia do pracy. Spokojnie bylo ( tylko te pieprzone konspekty) , a po trzech latach wraz z wejsciem nowego sytemu wszystko stanelo na glowie. Nagle sie okazalo, ze z chuliganem nie mozna nic zrobic nie tylko w szkole ale i w rodzinie ( kiedys kobiety opowiadalay, ze szyl sie w miescie do czerwonego domku, np.: na bijacego je meza poskarzyc i sprawa byla zalatwiona- teraz policja przyjezdza i chlopa wariata nie chce ze soba zabrac). Bieda zaczyna wchodzic taka, jak w czasach wiktorianskich. Pamietam kolezanke, ktora uczyla w liceum i kilka godzin zalapala w naszej szkole specjalnej . Biadolila, ze z TAKA BIEDA wsrod uczniow nigdy sie nie spotkala. No tak- srodowisko licealne, moze ze trzech biedakow na rocznik przypadalo, zas w naszejplacowce moze trzech bogatych na cala szkole. I rodzice , ktorzy odwozili dzieci do szkoly ( internatu) przed czasem , bo w domu chleba brak i nie maja co dzieciakom do gara wlozyc ( a kiedy zaczynalam prace bylo inaczej- do wtorku dzieciaki byly zwozone, w kryzysie odbierane w soboet rano i w niedziele rano powrot do placowki). Albo matki przywozily dzieci do internatu bo zachorowalo biedactwo i ona pieniedzy nie ma zeby mu antybiotyki wykupic, wiec ktos musi to ogarnac, pomoc- czyli wio do szkoly
      Nie, ja takiego swiata nie chce...taki swiat i obcowanie z taka bieda wsrod dzieci i niezaradnoscia rodzicow mnie WYKONCZYLO. Lepiej juz chyba pomoc, dac...zabezpieczyc te niziny.

      Usuń
    2. @Juggler,
      "Nie budowałbym aż tak wiele na badaniach klientów angielskich pubów" - głębszej analizy tematu rzeczywiście nie przeprowadziłem, ale zainspirowała mnie ta rozmowa w radiu. Odzwierciedliła niepokój, który znalazłem też w sobie. Odczuwam, że jest jednak problem ze zdefiniowaniem roli mężczyzn we współczesnym świecie. Jeśli na ojcu spoczywa główny ciężar utrzymania rodziny, jest przeciążony pracą zawodową, dojazdami to w pewnym sensie znajduje się na psychologicznym marginesie rodziny. Może być też sytuacja odwrócona - żona więcej zarabia, mąż zajmuje się dziećmi, gospodarstwem domowym, ale przez to może być przez siebie i co gorsza żonę odbierany jako niepełnowartościowy erotycznie.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. @Aniu,
      Trzeba zabezpieczyć te niziny. To jest zresztą główna pozycja budżetu państwa. Na to idzie większość naszych podatków. Ale nie robi się tego z dobrego serca, czy chrześcijańskiej miłości, jak Twoim przypadku. W socjalizmie dokonuje się transferów socjalnych do beneficjentów, aby zabezpieczyć elektorat wyborczy.

      Tę pomoc trzeba dozować, bo oni zawsze chcieliby dwa razy więcej i ile im się nie da, to zawsze są głęboko skrzywdzeni.

      Usuń
    4. "Jeśli na ojcu spoczywa główny ciężar utrzymania rodziny, jest przeciążony pracą zawodową, dojazdami to w pewnym sensie znajduje się na psychologicznym marginesie rodziny."

      Po prostu zycie udupia. Ojciec znajduje sie na marginesie rodziny, kobieta zas w jej centrum, ale tez jest przeciazona. Znajoma mi wlasnie opowiadala ( nie mja tu nikogo, matki, tesciowej, dobrej ciotki....znajomosci), ze kiedy maz wyjechal w delegacje ( a zarabia pieknie) , ona w tygodniu ( dwoje malych dzieci 6 i 2 lata) stracila 6,5 kilo.bo takie przeciazenie, z ktorego dowcipkujacy moga zartowac iz tylko na dobre co niektorym przeciazonym kobietom moze wyjsc. Siedzenie w domu z dzieciakami to nie zabawa, to tez niezle przeciazenie.
      System, w ktory nas wkladaja jest do bani. Wmawiaja nam , ze jezeli chemy zyc to musimy non stop pracowac, a kryzys to non stop jeszcze poglebia do niekonczacego sie non stop. Ludzie nie maja czasu na ODPOCZYNEK; RELAKS; ZABAWE....

      "Może być też sytuacja odwrócona - żona więcej zarabia, mąż zajmuje się dziećmi, gospodarstwem domowym, ale przez to może być przez siebie i co gorsza żonę odbierany jako niepełnowartościowy erotycznie."

      No tak , bo forsa dodaje facetom erotyzmu. Staja sie seksualnie atrakcyjni. Tak, jak dla kobiety swiecidelka, zloto, kolczyki i inne upiekszajace piorka, tak dla faceta forsa to upiekszajacy i nadajacy erotycznej wartosci gadzet. Nie jest to sposob myslenia postawiony na glowie? A tak zyjemy, tak mylsimy, tak nauczylismy sie nasze realia oceniac, wartosciowac. I tu nagle feministki i genderystki chca to odkrecic. Nie forsa swiadczy o twojej atrakcyjnosci erotycznej, ale np.: pomyslowosc, umiejetnosc zaspokojenia kobiety. Co by sie wielkiego stalo jakby zona wrocila utyrana z roboty a on by jej kawe postawil na stol, przywital w jakim fajnym wdzianku ( np. tylko w samym fartuchu, chroniacym przed tluszczen z patelni.... ), zrobil masaz stop....i akcja sie toczy:))

      Usuń
    5. "Trzeba zabezpieczyć te niziny. To jest zresztą główna pozycja budżetu państwa. Na to idzie większość naszych podatków. Ale nie robi się tego z dobrego serca, czy chrześcijańskiej miłości, jak Twoim przypadku. W socjalizmie dokonuje się transferów socjalnych do beneficjentów, aby zabezpieczyć elektorat wyborczy. "

      To jest akurat chore, ale nie zaprzeczajmy, ze BIEDA JEST DEMORALIZUJACA!!! Ludzie poprzez porownywanie sie i pragnienie posiadania tego co ci inni, lepiej zyciowo ustawieni posiadaja, beda sie czepiac szkodliwych dla siebie ( duchowo i moralnie szkodliwych) sposobow zarobienia na te gadzety co to niby cool sa. Gorzej, kiedy czepianie sie szkodliwych moralnie i duchowo sposobow zarobienia, zmusza do utrzymania rodziny. BIEDA ZABIJA DUCHOWOSC. Trzeba zabezpoieczyc podstawy, Na reszte, jezeli chesz miec wiecej , zapracuj sam , wykazuj sie.... Poza tym sama natura nas nie zrownuje w mozliwosciach umyslowych, cielesnych. Mozliowsci finansowe, mozliowsci zarobku powinny byc takie same dla wszystkich. Nie powinno byc tak, ze jeden jest umyslowy i zarabia krocie w porownaniu do tego pracujacego fizycznie ( bo "fizolowi" natura dogodnych warunkow umyslowych poskapila).Natura nas roznicuje, ale na zasadzie , ze potrzebujemy jedni drugich nawzajem . my zas robimy ze swoich zdolnosci poletko do rywalizacji, wzajemnego poglebiania konfliktow i dokopywania sobie nawzajem. Wykorzystujemy te roznice do wartosciowania, oceniania , czesto niewlasciwego oceniania....Kazdy powinien miec prawo do godnego zycia i utrzymania rodziny..... Niech ktos robi lopata, ale niech ma mozliwosci takiego utrzymania rodziny jak ten, ktoremu lopata sie robic nie chce i nie potrzebuje, bo ma odpowiednie warunki umyslowe i na nich zarobia. Mamy rozne predyspozycje, na ktore w zaden sposob nie idzie zasluzyc. Dla jednych , w naszym systemie myslenia i wartosciowania, natura byla laskawa, wiec nie powinni jechac na tym jak na lysej kobyle. Ktos zrywa dla nas i siebie marchewki , truskawki, pochylony w goraco w upale, w szklarniach...niech mu za zginanie karku tez GODNIE zaplaca. Bo mi sie, w takich cielesnych - uciazliwych pozycjach pracowac nie chce) SZANUJMY SIE , po prostu. Dajmy sobie zyc.Dajmy sobie nawzajem zarobic. A na razie elity gora. I to takie elity po ludzku ustalone, wywartosciowane, wywazone...i to sie wtlacza ludziom do glow. Dziwny sposob myslenia, ktory wmawia sie innym, ze jest wlasciwy. Nie zmieni sie swiata dopoki nie przemieni sie system myslenia ludzi. Zmiany to beda ciagle zamiany miejsc- najpierw jedni niemoralni daja czadu, potem inni rownie niemoralni, ale uciskani daja czadu. Jakie myslenie , taki swiat sobie urzadzamy.
      I nie chodzi w tym o to, aby np.: mezczyzni zaczeli rodzic dzieci, albo chodzic w kieckach.

      Usuń
    6. Mężczyzna mało zarabiający czuje się mniej atrakcyjnie seksualny i za takiego jest uważany przez żonę. Niestety to prawda Aniu.
      Ale czy to się stało teraz? Tak było od zawsze.
      Za królowej Wiktorii kobieta nawet z zacnej rodziny ale z ubogim posagiem z automatu musiała całe życie w pokorze znosić upokorzenia i swojego męża, a jeśli nie to to na pewno całej mężowskiej rodziny.
      I analogicznie, gdy kobita wchodziła do rodziny z potężnym posagiem, to facet miał problemy z rodziną swojej kobity. Dlatego wiktoriańscy łowcy posagów musieli być bezwzględni i wyjątkowo gruboskórni, by nie dać się zdominować. I TAKIMI BYLI!

      A zatem Aniu nic się nie zmieniło prócz technologii i dekoracji.

      Nie zaprzeczam, że matka niepracująca i prowadząca dom to ciężka harówka. Dopiero gdy matka zachoruje lub pójdzie do szpitala, dopiero wtedy większość facetów dostrzega jaki to kataklizm się staje, gdy tej "pindrzącej się i niepracującej" nagle zabraknie.

      BIEDA ZABIJA DUCHOWOŚĆ? Ależ zgadzam się i od zawsze tak było.
      Bo prości ludzie skupiali się na przetrwaniu i nie mieli czasu ani głowy studiować mądre księgi. A MOŻNI I BOGACI ( i to też tylko niektórzy ) czytali sporo i stąd te mity o "klasie" dobrze urodzonych i "słomie z butów" urodzonych gorzej. Gdybym nie miał tyle szczęścia co sam miałem, pewnie krówki bym pasał i nie wiedział tego co wiem teraz.

      Z tymi robociarzami od łopaty trochę przesadziłaś. Łopacianej pracy jest w dzisiejszych czasach niewiele, za to robotnik wykwalifikowany zarabia często sporo więcej od inteligenta, zwłaszcza tego z budżetówki.
      Szanujmy się? Nie wywyższajmy z racji "lepszego" zawodu i pochodzenia? A pod tym akurat podpisałbym się Aniu oburącz.


      Kurna Maciek

      Usuń
    7. @Aniu,
      Na tym polega właśnie komunizm: Każdemu według potrzeb. Niestety jak na razie jedyny kraj, w którym udało się te ideały urzeczywistnić, to Korea Północna.

      Usuń
    8. A odnośnie tego faceta seksownej gosposi. Brzmi to sensownie, ale jest mechanizm socjobiologiczny, że kobiety wolą jednak mężczyznę twardziela. Miałem w pracy koleżankę. Mąż kochał, dbał o nią, przygotowywał śniadania, nawet banan w polewie czekoladowej. Zostawiła go dla innego kolegi - maczo, który mógł uprawiać seks w każdej chwili ze wszystkim co było płci żeńskiej.

      Usuń
    9. A z kolegą macho będzie problem. Ktoś taki raczej nie będzie wiernym aż po grób a szybko ją zostawi i wymieni na nowszy model.
      Czyli jakby się nie obracać d... zawsze z tyłu.
      A do konserwatywnego wyśnionego ideału daleeeeko jak do Władywostoku.

      Kurna Maciek

      Usuń
    10. @ Dibelius:)
      Korea Polnocna to znowu twor ludzkiego, niesprawiedliwego, chorego myslenia. Bo nic nie przyniesie elininowanie innosci, roznorodnosci. trzeba umiec ta roznorodnosc dobrze, pieknie wykorzystywac. A nie, ze bogaczy na zsylke, a biedakow teraz wyniesc i ...znowu jakies kuriozum , ludzkie kuriozum sie tworzy.
      A z tym "wszystkim dac po rowno" ( biega tylko o podstawy) chodzi o to , ze ja nie chce widoku dzieciaka w internacie, ktory zbiera nadgryzione bulki ze stolowki do reklamowki ( juz od poniedzialku zbiera, co by do soboty pokazna ilosc ich miec), bo matka nie ma rodzenstwu co do gara wlozyc, wiec on chce pomoc. Nie powiem zaradny dzieciak, ale problem niezaradnosci albo braku mozliowsci godnego zarobkowania jego rodzicow, jest dla niego obciazajacy bardzo . I to sa problemy, ktore w wieku dzieciecym nie powinny zaprzatac mu glowy. Albo nie chce widoku dzieciaka, ktory odmawia jedzenia ( po powrocie z domu odmawia), bo tam reszta dzieci lacznie z rodzicami nie ma tego, co on u nas w internacie, wiec chce sie z rodzina zsolidaryzowac i glodowac tak, jak oni.
      Kolezanki krzyczaly i wscieklaly sie na niezaradnosci rodzicow, ze powinni ogrodki przydomowe uprawiac ( wielu uprawialo), ale nie widzialy innego problemu. Ci rodzice byli czesto niewykfalikowani. Szli np.: do faceta majacego szklarnie na caly dzien pomidory zrywac, albo truskawki plewic i on czesto im tymi pomidorami placil, bo sam forsy nie mial, a roboli potrzebowal. Ja piernicze taki zarobek. To trzeba wyrownac. Kazdy powinien godnie zarobic- nawet ten niewyuczony, ktory jednak robot roznych sie podejmuje.. Nie powinno byc tak, ze matka nie odbiera dziecka z internatu, albo przywozi chorego, bo forsy na leki nie ma. To jest demoralizacja , i krok do tego aby na dzieciach zarabiac, wysylac na zebranie, albo inaczej...albo z czasem same dzieci pojda w pewien "job" , bo na tym dostana szybka forse.

      @ Kurna Maciek.

      Prawda, ze tak mamy, tak nam sie porobilo w glowach. forsa rzadzi swiatem. kto ja ma ten jest pan i dyktuje warunki, a milosc albo z czasem jest, albo jest tylko naszym marzeniem..... bo to pod jej wplywem maz szanuje zone bez posagu i rodzine przymusza,. albo zrywa z rodzina kontakty, kiedy bezposagowej zony nie szanuja. Kiedy milosci nie ma , to sie jedzie na normach typu forsa.
      Kto ma forse ten rzadzi- facet czuje sie lepiej kiedy za seks, nawet zonie, moze "zaplacic" ( dalem forse, wiec mi sie obowiazek malzenski nalezy. potrzebuje wiec ma byc moja potrzeba zaspokojona, bo ja zaspokajam ich materialne potrzeby). To tez demoralizuje. Potem zaczynaja sie w samych rodzinach niemoralne gierki zwiazane z wladza w rodzinie. My wszystko na forse przeliczamy.
      Dibelus wspomnial o kobiecie , ktora odeszla od meza robiacego jej kanapki i banana w polewie czekoladowej do maczo, ktory mogl ze wszystkimi kobietami i zawsze byl gotowy....Tu nie szlo, tak mi sie wydaje, o kanapki a o seks. Ten maczo umial babki zaspokoic. Za tym biegaly owe samice. Za dobrym seksem, za rozprezeniem seksualnym, za przjemnoscia, ktorej maz robiacy kanapki dac nie potrafil, a maczo juz tak, bo znal sie na rzeczy....byl swiadomy widocznie potrzeb kobiet:)
      Moze to wlasnie owe feministki chca odwrocic postawione na glowie nasze ludzkie myslenie i przywrocic mu "normalny" wmiar.....? Poniekad jestem sceptyczna, bo normalnie nigdy nie bedzie, kiedy chodzi tylko o zamiane stolkow i dostanie sie do koryta. Koryto, z reguly, jest jedno = forsa, i tam gdzie to koryto wszyscy do niego biegna. Feministki o koryto wlasnie walcza ( moze sa wsrod nich i te ideologiczne, na pewno jakis procent jest). czyli nie o zmiane systemu biega ( choc to samo przyjdzie, jezeli one zwycieza), a dostanie sie do koryta. Nie idzie o zmiane dla dobra ludzi, ulzenie nam, a o zmiane przy sterze:)) Czyli jak kazda rewolucja, nic to dobrego nie da...sprobujemy tylko czegos nowego i nic nam z tego nie wyjdzie- jak zwykle.

      Usuń
    11. Aniu! Wiktoriański ani dzisiejszy polski mąż nie może ot tak sobie zerwać kontaktów z rodziną bo zostanie wydziedziczony i przy pomocy mściwej rodziny mieć przetrąconą karierę, która może poruszyć niebo i ziemię aby go z roboty wywalono a on sam w pokorze jako ten syn marnotrawny na ( za przeproszeniem ) łono rodziny powrócił.
      Znałem kiedyś taką niby tradycyjną rodzinkę ze Śląska, gdzie teść czyli ojciec Pana Męża uporczywie dobierał się do synowej i uważał że ma takie prawo bo współfinansował wyprawkę małżeńską dla nich. A Pan Mąż ze wszystkich sił starał się ojcowych karesów nie zauważać i rżnął głupa gdy się jego ślubna żona na teścia skarżyła.

      Gdzie jest możliwość żeby kopnąć w tyłek taką rodzinkę i tym sposobem stać się Prawdziwym Mężczyzną?
      Otóż tylko w warunkach ustroju libertariańskiego.
      Gdzie w warunkach dużej swobody gospodarczej można bez dziwnych układów i bez spadkobrań dorobić się i sprawić by Ukochanej ptasiego mleczka nie zabrakło a rodzince fukającej że Ukochana Beaujolais Nouveau od Chablis nie odróżnia pokazać drzwi nie popełniając jednocześnie samobójstwa. Nie ten jest Prawdziwym Mężczyzną kto chodzi we fraku, tyłki kopie wiejskim pijaczkom znęcającym się nad psami, peroruje o zasadach a ulegającym we wszystkim każdemu skrzywieniu brwi Ukochanej Rodzinki, tylko ktoś kto jest w stanie nie tylko Ukochaną i jej potomstwo nakarmić, ale i OBRONIĆ, choćby Ukochana nie z domu a z chałupy była!
      Taki o to jest mój standard Nieśredniowiecznego Rycerza Aniu!


      Kurna Maciek

      Usuń
    12. I to, co piszezs bardzo mi sie podoba, ale ja takiej postawy MEZCZYZNY nie utozsamian z jakimkolwiek ustrojem gospodarczym. Bo w kazdym ustroju nie znajdziesz lekarstwa na ludzka zazdrosc, nienawisc i wpieprzanie nosa w nie swoje sprawy. Tylko , wlasnie...gdyby biede zlikwidowac to syn nie musialby sie obawiac jak wykarmic rodzine i jak ojciec skapnie co nieco to sie nlezle przezyje, tylko na ojcowski testament moglby sie "wysrac", gdyby ten do jego zony sie dobieral. A dla mnie to jest niepojete, ze on udawal, ze nie dostrzega i nie slyszal zony kiedy o problemie nawijala. Takie cos i niezdecydowanie meza moze malzenstwo rozwalic.

      Usuń
    13. To prawda co piszesz Aniu. Ale takie są właśnie realia Tradycyjnej Wielopokoleniowej Rodziny, gdzie "brudy się pierze we własnym domu" i na tej tradycji bazują baśnie konserwatywne jakoby w dawnych czasach było lepiej i cnotliwiej. Takie coś może małżeństwo rozwalić? Dopiero teraz tak jest, kiedyś żona w pokorze cierpiała a rozwód był nie do pomyślenia.
      To prawda. Nie istnieje lekarstwo na zawiść nienawiść i wściubianie nosa. Ale ustrój libertariański jako ustrój w najmniejszym stipniu oparty na układach zawiści i wścibstwu w znaczący sposób skrzydła podetnie.
      Bo nie w tym rzecz by wroga całkowicie eksterminować. To jest przecież fizycznie niemożliwie. Rzecz w tym, by sprawić by wróg jak najmniej mógł szkodzić!


      Kurna Maciek

      Usuń
    14. Korea Północna to monarchia dziedziczna - obecnie rządzi tam wnuk pierwszego króla z dynastii. Struktura społeczna pozostaje hierarchiczna, wbrew mitom o pozornym egalitaryzmie społeczeństwa.
      Monarchia ta spełnia wiele marzeń wielbicieli mikkizmu-korwinizmu: państwo nie przejmuje się "hołotą", wrogowie systemu siedzą w obozach koncentracyjnych, nie ma żadnych podatków, rząd przeznacza znaczne środki na cele militarne.
      Anty

      Usuń
    15. @Ania
      dziwnie czyta się to,co mówisz.Wychodzi na to,że postulowane przez Ciebie "zlikwidowanie biedy" to po prostu akt woli i na przeszkodzie stoi tu bardziej niechęć oraz egoizm rządzących i rządzonych niż ograniczenia tego padołu łez;)

      @Kurna Maciek

      No nie," takie są właśnie realia Tradycyjnej Wielopokoleniowej Rodziny"
      ...Adamsów.
      Ja się poddaję.To jest niemożliwa rzecz żeby patrzeć aż tak "kreatywnie".Przy takim widzeniu wszystko jest możliwe- np.chleb to ciężki przedmiot,wytwór "kołtunów",który po kilku dniach przechowywania,po upuszczeniu ,może libertarianinowi złamać kość śródstopia i do tego służy..

      Pozdrawiam bez nadziei na porozumienie

      Usuń
    16. Ja i kreatywność? Ależ pochlebiasz mi!
      To nie kreatywność tylko samo życie. Nie tylko na Śląsku ale i na Podlasiu dobieranie się do synowej przez teścia nie jest takie rzadkie i wcale nie zaczęło się to od wczoraj.
      Coś mi się zdaje że konserwatyzm to nic innego jak zagłuszanie rzeczywistości modlitwą i wyidealizowanymi dawnymi czasami.
      Bo jak inaczej wytłumaczyć Twój jugglerze imperatyw, by nie wyciągać z trumien weneckich kurtyzan?


      Kurna Maciek

      Usuń
    17. @Kurna Maciek

      "Coś mi się zdaje że konserwatyzm to nic innego jak zagłuszanie rzeczywistości modlitwą i wyidealizowanymi dawnymi czasami"
      Przykro mi,ale niestety nie mam wpływu na to,co Ci się wydaje;)
      Ja jestem konserwatystą,agnostykiem i cynikiem bez złudzeń,więc zagłuszać rzeczywistości wedle Twojej recepty nie mam czym;)
      Jeśli zamienne traktowanie obserwacji :"zdarzają się takie wielopokoleniowe rodziny" i generalizacji " takie są właśnie realia Tradycyjnej Wielopokoleniowej Rodziny" jest dla Ciebie dopuszczalne
      i nie przeszkadza Ci w tym poczucie absurdu - Twoja wola,ja po prostu
      nie widzę w takiej sytuacji.możliwości polemiki

      Ekshumacja Weneckich Kurtyzan byłaby na pewno przeżyciem niezapomnianym ale też niestety bardzo kosztowną i raczej zbędną ekstrawagancją sawanta:
      Mogę powtórzyć,to co zignorowałeś poprzednio,skoro trzeba:
      "cukierek wyrafinowanych czarnych zabawek był niegdyś niereklamowaną bynajmniej rozrywką nielicznych smakoszy i nikt nie twierdził,że to dobro i norma - tylko inaczej, jak to ma miejsce dziś, gdy złodziejski i pokręcony maksymalnie megaburdel przedstawia się jako jedynie słuszny model funkcjonowania społeczeństw"

      /,Łojka mam w bibliotece obok Łysiaka więc coś tam o kłopotach Markiza słyszałem,chociaż o tym paragrafie akurat chyba nie;)/

      Ps.Chyba nie podoba mi się propozycja "stworek" jako zamiennik do "juggler" lub "konserwatysta". Proponuję rozważyć inne opcje.

      Pozdrawiam

      Usuń
    18. Więć jugglerze jedyne co Ci pozostało w tej parszywej rzeczywistości to odziedziczyć coś po rodzinie, odziedziczonego nie zmarnować i nie przepić, być przyzwoitym człowiekiem, kochać swoją żonę i dzieciaki, mieć swoją konserwatywną wizję świata ale nie narzucać jej innym.
      I zostawić w spokoju "libertynów" w myśl zasady "żyj i daj żyć innym" dopóki taki "libertyn" panienek do igraszek nie porywa, nie zostawia ich z bachorem bez środków do życia i nie czyni innych łajdactw bo wtedy przestaje być "libertynem" a staje libertynem.
      Z tym megaburdelem to gruba przesada. Wbrew pozorom społeczeństwo w swojej masie jest dziś cnotliwsze niż za królowej Wiktorii.
      Że hedonizm się leje z telewizora? Z telewizora leją się różne rzeczy. Na przykłąd filmy o kosmitach. Czy na tej podstawie domniemasz że musimy się przygotować na inwazję Marsjan? Po prostu kiedyś nieprawość była upudrowana modlitwą i górnolotnymi frazesami, a dziś występuje z podniesioną przyłbicą, z tego tylko powodu, że nie da się jej już ukryć a świat mediów wniknie dziś w każdy zakamarek i każdy brud wywlecze.

      Nie mówię też że wszyscy teściowie obłapiają swoje synowe, ale że jest to zjawisko nierzadkie, a "podkładką ideologiczną" do istnienia tego paskudnego zjawiska jest quasifeudalna zależność materialna i "układowa" dorosłych dzieci od swoich rodziców. Tak ciężko zrozumieć jugglerze?


      Kurna Maciek

      Usuń
    19. @Kurna Maciek

      "Nie mówię też że wszyscy teściowie obłapiają swoje synowe, ale że jest to zjawisko nierzadkie"
      " Tak ciężko zrozumieć jugglerze?"
      Ciężko,cóż poradzić na natrętną korektę serwowaną przez zupełnie odmienne doświadczenia i obserwacje narzucające obraz o wiele mniej atrakcyjny niż ten awangardowy scenariusz Bergmana ukazujący tradycyjną wielopokoleniową rodzinę jako miejsce odwiecznej kaźni i przemocy;)

      Kurna Maćku,Ty nie obserwujesz rzeczywistości,tylko beztrosko tworzysz autorskie impresje na jej temat czyli literaturę,a to już mogę rozważać,owszem - ale raczej na jakimś blogu literackim.

      Dzięki za rozmowę.Pozdrawiam

      Usuń
    20. Ja nie obserwuję rzeczywistości? Cóż każdy ma swoją rzeczywistość.
      I swoje doświadczenia.
      Jeden dostrzega głodne dzieci zbierające ogryzki od bułek, a inny uważa ten dziecięcy głód za bujdę i lipę bo szczaw na nasypie nie wyczyszczony i mirabelki nie pozjadane.

      Tylko ten drobny szczegół, że ten od szczawiu choć to wielki i możny pan i to nawet tytularny, nie jest w tym towarzystwie lubiany.


      Kurna Maciek

      Usuń
    21. "Cóż każdy ma swoją rzeczywistość.
      I swoje doświadczenia."

      I to jest chyba cala kwintesencja Waszej rozmowy. Kazdy z Was ma inne doswiadczenia i obraca sie w innej ( roznej ) rzeczywistosci. Jestescie roznymi , innymi swiatami. Kazdego z Was uksztaltowalo inne srodowisko. To tak samo jak opisywana przez mnie nauczycielka z liceum, odkryla nagle inna rzeczywistosc niz ta "ulozona", "syta", wedlug niej jedyna wlasciwa. Zycie jej psikusa splatalo i pokazalo jak moze byc fatalnie i tragicznie w ludzkim losie . i to jeszcze w losie malego , nie umiejacego sobie z tym zyciem radzic ( lub tez radzacym sobie tak, jak umial) dziecikiem. A umial czesto gesto tez przez kombinacje, klamstwo, nieuczciwosc bo chial przezyc...i mial bliskich, ktorym zyczyl tego samego. Swiat "niesprawiedliwie" rozlozyl swoje bogactwa.
      Przyznam Ci sie juggler bez bicia, ze czasami wydaje mi sie, ze to tylko wola ludzka , a nie ograniczenia swiata stoja na przeszkodzie zlikwiodowania biedy. Tyle zarcia sie marnuje na swiecie, ale nie wywioza i nie nakarmia biednych bo sprawa transportu lub innego dziadostwa sie wkreca......Wszystko przy dobrej woli mozna rozwiazac. Nie zlkiwiduje sie biedy, bo czlowiek myslie w kategorii : "transport sie nie oplaca". Czyli nawet zrzut zarcia dla biednych musi sie nam OPLACAC! Wolimy aby sie zmarnowalo bo nie oplaca sie, bo jak to rozwiazac, jak zorganizowac ( na ksiezyc latamy ,a na zorganizowanie transportu sposobu nie posiadamy). Jackson mial projekt zbudowania wesolego miasteczka ( no nudzil sie chlop niewatpliwie) tam gdzie biednie...niech sie ludzie rozerwa. Kaprysy moznych tego swiata.
      Ostatnio jeden z blogorow opisywal swojego obrzydliwie bogatego znajomego. Czesto, gesto ludzie prosili owego blogera o napomkniecie bogaczowi o ich problemach finansowych. A szlo miedzy innymi o chore potomstwo w rodzinie. Rodzicow nie bylo stac na te wszystkie holendarnie drogie operacje ...Nigdy ow bogacz nie pomagal. Zdarzalo sie, ze dzieciaki umieraly, ale pomimo wszystko prosil o dokumenty choroby danego dziecka, zapoznawal sie z nia. Bral namiary na prowadzacych te dzieci lekarzy i..... zawsze odmawial. Raz jednak pomogl. Raz wylozyl kase dla jakiegos chlopca i ow bloger z pewnym podnieceniem zaczal drazyc temat "dlaczego? Nigdy nie pomagales .... a teraz!!!?" Bo chlopiec napisal , ze ma pieska jamnika i wzruszyl w ten sposob bogacza, ktory bedac dziecieciem bardzo chcial jamnika i jakos nie wyszlo. Z mojego punktu patrzac- posiadanieu jamnika uratowalo dziecku zycie. Moze warto kupowac jamniki? A ten nadziany wiecej w kasynach przepuszczal dla rozrywki, niz operacje tych dzieci. W koncu nie tyra na innych, no nie? Pracuje dla siebie i sam na siebie W koncu ma prawo, no nie?
      Uwazam, ze to tylko i wylacznie kwestia woli, ludziej woli. Opowiadala mi znajona, ktora nawiala z Zairu bodajze, ze tam 50 centow to kupy forsy....przyjrzyj sie jaka forse kluby pilkarskie placa za dobrej klasy zawodnikow. Toz to zarcie dla Etiopii ( za jednego sredniej klasy pilkarza) jak nic moznaby bylo zorganizowac, albo nawodnic im te pola i na edukacje walczenia z bieda wydac Jedni zyja ponad stan, drudzy ledwo ciagna

      Usuń
    22. ależ oczywiste jest to, że tylko wola ludzka!
      obecnie podział bogactw na świecie jest najbardziej chyba najbardziej nierówny w historii, bogacze mają coraz więcej a biedacy coraz mniej

      ale mimo to wszelkie rozwiązania siłowe są niewłaściwe, w moim przekonaniu

      cenne jest to wszystko co robią ludzie dobrej woli i różne fundacje, ale rząd niech się lepiej nie miesza do rozdzielania bogactwa, polityka rządzi się swoimi prawami i niestety nie mają one nic wspólnego z moralnością :/

      Usuń
    23. Olu,
      Rząd jak najbardziej już się miesza do rozdzielania bogactwa, ale niektórym jeszcze za mało, tęsknią za komuną.

      Usuń
  10. Ależ jugglerze. Wcale nie mam zamiaru zajumać Jane Marple tego odkrycia.
    Moim zamiarem jest nie tyle pomszczenie wielowiekowych krzywd kmieci ( ładnie z Twojej strony, że krzywdy owych kmieci nie nazywasz bolszewickim wymysłem i zauważasz, że jednak rzeczywiście miała miejsce ), ile chodzi o ostrzeżenie, że dawne czasy nie były takie słodkie jak je konserwatyści opisują.
    A także to, że moje prywatne studia nad historią dowodzą, że stopień zbydlęcenia = constans przez cały okres trwania ludzkości. Zmieniają się tylko stroje, dekoracje, rytuały no i ukrywać grzeszki coraz trudniej za sprawą nowych technologii. Dlaczego nie wyciągać z trumien weneckich kurtyzan? Chyba tylko dlatego, że jest to niewygodna prawda.
    Że kiedyś też byli "nietykalni" którym wolno było wszystko, jak nie przymierzając dzisiejszym chłoptasiom z PO czy prominentnym działaczom LGBT.
    A zatem? Co się takiego zmieniło?
    Chyba tylko to, że w dawnych wiekach folwarczne dziewki chędożyli WASI a teraz czynią to "ci wstrętni, podli, wszeteczni ONI". I chyba TO co poniektórych tak naprawdę najbardziej frustruje. A upadek obyczajów to tylko figura retoryczna.

    A dostępność wyuzdanego seksu wśród dzisiejszego plebsu?
    To tylko jedna z konsekwencji demokratyzacji. Kiedyś nie do pomyślenia było by plebejka chodziła w futrze i biżuterii, bo to było zarezerwowane tylko dla właściwie urodzonych. Gdy nastała rewolucja przemysłowa, okazało się że i plebejki mogą chodzić w futrach ( feudalne zakazy psują interes kuśnierzom przecież ) i jakoś się świat od tego nie zawalił.
    To samo tyczy się wyuzdanego seksu. Nie jest przecież obowiązkowy! Kto kupuje erotyczną bieliznę ten kupuje, nikt nie zmusza do odwiedzania sex-shopów. A 90% Polaków nada się kocha po cichu pod kołderką i przy zgaszonym świetle w pozycji misjonarskiej, więc pomimo "inwazji wszeteczeństwa" nic się naprawdę nie zmieniło, oprócz tego że ci co lubią się bawić w sposób bardziej wyrafinowany mogę to dziś czynić z mniejszymi przeszkodami niż niegdyś.
    I nie uważam, że dostępność zabawek i bielizny erotycznej powoduje spadek dzietności. To spowodowane jest innymi czynnikami, choćby powszechną biedą przy równoczesnym udoskonaleniu metod planowania urodzin. I nie mam tu na myśli aborcji dla ustalenia uwagi.

    A co do Twojego opisu szkolnej biedy Aniu pełna zgoda. Sam byłem nauczycielem to wiem.


    Kurna Maciek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurna Maćku,ciężka sprawa - jak tu się porozumieć skoro dla Ciebie współczesny konserwatysta to jakaś komiczna figura stanowiąca zlepek kogoś z Pepysa,, dziedzica-krwiopijcy,hrabiego z Janosika i zbankrutowanego księcia Radziwiłła-Panie Kochanku - a wszystko to w oprawie zimnego świata"Dziewczynki z zapałkami",biduli- ofiary bezdusznych konserw,które chciałyby zatrzymać świat w wieku XIX..Mam nieodparte wrażenie,że sobie jaja robisz;))
      " dawne czasy nie były takie słodkie jak je konserwatyści opisują"
      Jacy konserwatyści opisują historię jako idyllę???Którzy?Kiedy?
      I co znaczy ten nawracający motyw "folwarcznych dziewek chędożonych"
      przez...konserwy???
      Czy to przypadkiem nie jest tak,że kusząca złuda perspektywy jednym każe widzieć w każdym oponencie "lewaka-pederastę",a drugim
      "prawaka-de sadka, hipokrytę ,co wprawdzie pozwala rozładować stres
      ale do żadnych konstruktywnych wniosków nie prowadzi?

      pozdrawiam

      Usuń
  11. Nie robię sobie jaj jugglerze. Co do widzenia w każdym "lewaka pederasty" to jak wiesz absolutnie nie moja liga. Prawak de-sadek tylko wtedy gdy się zacznie wywyższać. Zresztą tak na marginesie Markiz de Sade w porównaniu z dzisiejszymi sex-turystami z Niemiec to był poczciwy erotoman gawędziarz. Mam na myśli ilość ofiarnic które zaliczył w sumie niewielką. Nawet jak na ówczesnego libertyna dorobek "w realu" miał raczej skromny.
    Lecz świat go znienawidził i uczynił potworem? Wiesz dlaczego?
    Bo "puścił farbę" i ogłosił drukiem coś, co przez stulecia było słodką tajemnicą możnych. Gdy ongiś panowie czy to duchowni czy świeccy krągłe tyłeczki dziewek batożyli, twierdzili że to dla ich dobra, że to dla nauczenia moresu, szacunku dla starszych i wreszcie cnoty i bojaźni Bożej. A ten bezczel
    De Sade, szczegółowo opisał, że w tym tak naprawdę o to coś innego chodziło.
    I skoro już De Sade ruszyłeś jugglerze, to pozwolisz, jeden wątek wielkanocny.
    wiesz czemu markiz De Sade zaliczył Bastylię? Nie za to, że obatożył dziewkę podłego stanu, ale za to, że uczynił to w Wielki Piątek! A zatem siedział z paragrafu o... obrazę uczuć religijnych. Fakt faktem, że aby tak się stało jego teściowa poruszyła niebo i ziemię. Znałeś tę historię jugglerze?

    Stąd taki model konserwatyzmu? Bo w Polsce innego się nie spodziewam. Ten anglosaski konstruktywniejszy konserwatyzm to taka sama utopia jak antarktyczne szczepy winne.
    U nas żadna Margaret Thatcher nie wygra NIGDY. Nie dlatego że Polacy są głupsi ale dlatego, że historia i pamięć zbiorowa Polaków jest zupełnie inna niż Anglików, którzy rewolucję przemysłową przeszli a i Torysi zmuszeni byli ewoluować od partii arystokratów, poprzez partię plutokratów aż po partię klasy średniej.
    Polski konserwatyzm to szloch za utraconymi dworkami i folwarkami i z racji zaszłości historycznych nie ma szansy wyewoluować w coś innego, bo po prostu nie ma takiej fizycznej możliwości.
    No to wracam do stołu chlipnąć Saint Emilion Grand Cru, póki plebejuszom jeszcze to wolno. Tobie niczego nie narzucam.


    Kurna Maciek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Polacy maja inny etos. Etos magnacko szlachecki. Sarmatyzm i te inne...zachod ma etos kupiecko- rzemieslniczy: I oni tak zyja. w pracy, innej moralnosci pracy.... To prawda. Ich powort do konserwatyzmu bylby inny niz nasz. Wieki zycia w takich a nie innych warunkach, etosach, sposobie myslenia uksztaltowaly nas, jak uksztaltowaly:)

      Usuń
    2. Przynajmniej Ty rozumiesz w czym naprawdę rzecz Aniu.
      O polskiej Margaret Thatcher można tylko śnić, a hurtem też o pachnących cytrusach z Grenlandii, udanym roczniku wina z Antarktydy czy wreszcie o żurawinie z Sahary, by było czym przyprawić świąteczną pieczeń.


      Kurna Maciek

      Usuń
    3. Ech...Kurna Macku; ja bym tez tematu nie lapala i nie rozumiala gdybym nie zaznala czegos innego. nie poznala ludzi o innej mentalnosci ( wcale nie latwej ) . nie widzialabym roznic. jedno jest nasza slaboscia, to nieumiejetnosc przekladania tego o czym dyskutujemy w czyn. Gadamy sporo, o wszystkim sie wypowiadamy, natomiast dzialac konstruktywnie nie potrafimy. Inni maja bo za slowami ida czyny, u nas tylko slowa bez pokryc. i rozpierducha polityczna i nezgoda. Nieumiejetnosc pojsca na korzystne uklady...wlasnie to polskie snienie:)

      Usuń
  12. Czcigodny Dibeliusie
    Opisałeś degrengoladę społeczeństwa eurosocjalistycznego w którym tradycyjne pojmowanie roli mężczyzny, umiejącego się zachować i nie zadającego z byle kim, zastąpiła mieszanka wzorca kobiecej uległości z genderowym zbydlęceniem. Nie zawiodłem się czytając że ta wymoczkowatość i brak charakteru to wina królującego w Polsce "feudalizmu". Z niecierpliwością czekam na wybroczyny umysłowe innego kretyna który wszystko zwali na neoliberalizm.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      Truizmem jest twierdzenie, że instynkty ludzkie się nie zmieniły, że zło i deprawacja istniały we wszystkich epokach. Ale istnieją cykle cywilizacyjne. Cesarstwo Rzymskie upadło. Współcześnie Europa jest w fazie schyłkowej. Libertarianizm to fikcja. Zapraszam do Somalii.
      Czy na pewno nic nie można zrobić? Korzystając z doświadczeń przeszłości można myśleć i konstruktywnie działać, a nie tylko wygłaszać sentencje o ułomnej naturze człowieka.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    2. Czcigodny Dibeliusie
      Pełna zgoda co do konieczności konstruktywnego działania na miarę swoich możliwości. Choćby po to żeby mieć czyste sumienie.A poza tym może jeszcze coś da się uratować?
      O chorobie psychicznej, strojącej się w piórka doktryny politycznej, przez szacunek dla inteligencji Twojej i Twoich gości (z dwoma oczywistymi wyjątkami od tej reguły) nie wspomnę.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Dibeliusie, prosze , powiedz mi a uwierze -jakiez to konstruktywne dzialania podjales w celu uczynienia czegos aby zapobiec degeneracji...postepujacej degeneracji? Bo na razie to o tym u Ciebie ludzie moga pogadac:) Czynow nie widac:)

      Usuń
    4. Nigdy nie głosowałem na partie systemowe i przekonywałem do tego innych. Pracuję i płacę podatki. Nie biorę i nie brałem socjalu. Wychowuję dzieci. Wspieram budowę kościoła w mojej parafii.
      Wydaje się, że to niewiele.

      Usuń
    5. Robilam i robie podobnie, tylko zastanawia mnie czy to wszystko co mozna zrobic? Moze to tylko takie obywatelska minimum z minimum?

      Usuń
    6. Gdyby wszyscy choćby tak niewiele robili, to sytuacja uległaby radykalnej zmianie na lepsze

      Usuń
  13. Można ekspandować na inne planety Dibeliusie. Ale o tym napisałem w innym poście, ze to jeszcze większa utopia niż obecnie libertarianizm. To co mamy w Somalii to bardziej anarchokapitalizm niż libertarianizm.
    Jak masz zamiar korzystać z doświadczeń przeszłości? Spowodujesz że Ziemia się nadmucha, rozciągnie i pojawią się nowe kontynenty do podbicia? Bo dziś nie ma już dokąd ekspandować i stąd uwiąd naszej cywilizacji. Cała reszta jest mocno wtórna.

    Kurna Maciek

    OdpowiedzUsuń
  14. Ktoś tu miał się do mnie nie odzywać. I wydaje mu się że jak nie wymieni nicka to to się nazywa mieć klasę? Klasa na poziomie adwokata z urzędu z sądu okręgowego w stanie Tennessee. Nigdzie nie napisałem, że gender jest spowodowane feudalizmem.
    Pisałem za to, że takie numery jak okradanie klientów wiadome panienki uskuteczniały od dawien dawna i prócz nowych technologii okradania nic się tak naprawdę nie zmieniło.
    A co do faudalizmu, to wykazałem jedynie, że z racji braku w Polsce tradycji innych niż feudalna i postfeudalna nie da się zbudować Thatcheryzmu po polsku. Nie da się, bo nie istnieje fundament na którym można go zbudować. Jesteśmy jedynym krajem w Europie gdzie wielkie miasta ( takie ponad 0,5 miliona mieszkańców ) to mniej niż 10% populacji a to za dobrze nie rokuje.
    Choć z drugiej strony wykazałem też że ten powszechny prowincjonalizm i zarazem bieda spowoduje że wszelkie próby wprowadzania w Polsce gender skichają się tak jak skichało się wprowadzanie mundurków szkolnych przez Giertycha. Powszechna polska niemożność jak widać ma swoje pozytywne strony.


    Kurna Maciek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Maciek,
      Chodzi przynajmniej o to, aby nie być obiektem ekspansji np. islamizacji, oraz w praktyce utraty przemysłu przeniesionego do Chin lub Indii.
      Jako współcześnie optymalny system uważam model konwergencji systemu chińskiego i europejskiego. Europejska sterowana socjotechnicznie demokracja plus chińskie: ograniczenie socjalu, odchudzenie prawa pracy, surowe kary dla przestępców, skończenie z idiotyzmem kreowania proletariatu zastępczego poprzez lewactwo obyczajowe.

      A libertarianiazmu w praktyce nie ma i nie będzie, bo brak państwa to polityczno-militarna pustka, w którą wkroczą obce państwa, a jeśli nie one to rodzime mafie lub inne inne gangi, które wykreują system neofeudalny właśnie. Tak jak w Somalii. Czyli przed dybami i pańszczyzną tak i tak nie uciekniesz ;)

      Usuń
    2. 13 stycznia b.r. na swoim blogu napisałem osobie:
      W kwestii formalnej
      Wymieniać twojego nicka na innych blogach nie będę. Ale gdy dyskusja zejdzie na temat paranoicznych sposobów widzenia świata, nie mogę obiecać że nie wspomnę o tej manii prześladowczej na tle feudalnym. Bo akurat tu jest remis z bredniami kanalii o "czarnych" winnych wszelkiego zła w Polsce i na świecie, Remis jest też w autodestrukcji. Bo on zlasował sobie mózg narkotykami a ty libertarianizmem. Ale on wysłał kilka swoich szmat na aborcję a ciebie jednak o coś takiego nie podejrzewam. A poza tym ze swoimi ideami jesteś w sumie niegroźny. czego na pewno nie da się powiedzieć o bydle domagającym sie marychujany w każdym kiosku z papierosami a punktu aborcyjnego 24/7 w każdej galerii handlowej.

      Widzę że sztuki czytania ze zrozumieniem tekstu napisanego drukowanymi literami osoba nie nauczy się ad mortem defecatam.

      Usuń
    3. OSOBA? Nie przypominam sobie bym kiedykolwiek był pańskim służącym.
      Znajdź sobie niespełniony Jaśnie Panie jakąś dziewkę asfaltową z ukochanych Mazur i na niej się zgodnie z waszymi zasadami wyżywaj.


      Kurna Maciek

      Usuń
    4. To, coś tu napisał chłopie małorolny to jest seksizm w czystej postaci. Samo to płacze, że go traktują jak ostatniego kmiota, ale w stosunku do wykorzystywanych i poniżanych "dziewek asfaltowych" zachowuje się niczym pan feudalny. Gratuluję podwójnej moralności OSOBIE.

      Oppressor

      Usuń
    5. Po prostu przemawiam do feudała feudalnym językiem, bo inaczej zrozumieć nie jest w stanie Oppressorze.


      Kurna Maciek

      Usuń
    6. A tak poza tym, od kiedy to konserwatyści walczą seksizmem jak nie przymierzając lewaccy postepacy i toleraści?
      Jak rozumiem takie z was stworki, ze wbrew zasadom żabę żywcem byście nawet połknęli, byle Wasze było na wierzchu?

      Kurna Maciek

      Usuń
    7. Oczywiście że OSOBA. Przecież na sto kilometrów widać że nie PAN.

      Usuń
    8. A kto osobie powiedział, że jestem konserwatystą?

      Oppressor

      Usuń
    9. Sam się właśnie zdradziłeś szlacheckimi manierami. I od dawna wiadomo kogo popierasz. Jakbyś konserwatystą nie był nie byłbyś tu mile widziany.

      Kurna Maciek

      Usuń
    10. @ Oppressor
      Czcigodny Oppressorze
      Każdy kto nie cierpi na antyfeudalną paranoję i nie uważa że w Polsce kukiełki polityków są animowane przez magnaterię, z definicji jest szlachcicem lub przynajmniej konserwatystą. Ducha Czworaków nie przekonasz.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    11. Ciekawe to. Skojarzylo mi sie z czyms owe uzywanie przez Was okreslen "Pan", "osoba". Zaczynam w tym zauwazac charakteryzujacy nas rys np.: na wschodzie. Goscilam razu pewnego u rodziny w Wilnie. Spotkalismy wuja z "przyzsywana zona"- zyl z nowa kobieta w konkubinacie. Nowa partnerka wuja to kobieta z rdzennie litewskimi korzeniami. Chciala byc wobec nas bardzo mila , byc moze walczyla o akceptacje dalekiej rodzinki- ktoz to wie. Zaczela mnie w pewnym momencie "paniowac". Zareagowalam mowiac, ze w rodzinie sie nie "panujemy i paniujemy". Na co ona, po chwili namyslu z pewnym przekasem odpowiedziala: "Tak.... bo u was to prawie wszyscy to panowie" :)) Mamy widocznie o sobie dosc wysokie mniemanie, ktore co niektorzy odslaniaja w powyzszych komentarzach:)

      Usuń
  15. Brak państwa to anarchokapitalizm. I one faktycznie powodują granulację mafijną lub podbój przez parszywych sąsiadów a w przypadku Somalii są to islamscy fundamentaliści. Jak wiesz, nasz odłam libertarianizmu głosi miniarchizm a nie anarchokapitalizm.
    Twój model chińsko-europejski jest utopijny. Europejski socjalizm nie potrafi się samoograniczyć i obejść bez proletariatu choćby zastępczego, tak jak polski konserwatysta nie potrafi się obejść bez herbatki u jakiejś księżnej krwi.


    Kurna Maciek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @KM
      Anarchokapitalizm występował w pewnym okresie historii średniowiecznej Islandii - z tego co pamiętam, doprowadził do eskalacji konfliktów między zwaśnionymi rodami, a ostateczny kres "ustrojowi" zadało duchowieństwo. Z tym że w strukturze zwanej "żadnego króla prócz prawa" występowało jednak prawo zwyczajowe, wyniesione przez Islandczyków z poprzedniego ustroju.
      Moim zdaniem "europejski socjalizm" jest w istocie centrowym, etatystycznym systemem redystrybucji, którego największymi beneficjentami nie są biorcy socjalu, lecz przedsiębiorcy i farmerzy korzystający z unijnych dotacji. Politycy realizują pomysły rozmaitych lobby, z którymi współpracują w celu maksymalizacji wykorzystania publicznych funduszy i ograniczania konkurencji dla firm mieszczących się w UE.
      Anty

      Usuń
    2. Szacuje się wydatki budżetu 2013 na 321 mld zł, z czego 15,9 mld dotacje dla Funduszu Emerytalno-Rentowego, 37, 1 mld zł dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, Te kwoty trafiają do fizycznych beneficjentów.
      Wpłaty do budżetu UE z tytułu rozliczenia środków własnych to "tylko" 18,1 mld zł. Aczkolwiek beneficjenci otrzymują pomoc wprost z UE oraz z budżetu państwa w postaci subwencji i dotacji. Ci "farmerzy" to jest znaczna część naszych rolników. Z kolei "przedsiębiorcy" na ogół nie wydają tych kwot na konsumpcję, tylko na rozwój przedsiębiorstwa, zapewnienie miejsc pracy.
      Zgadzam się więc, że mamy do czynienia z systemem redystrybucji, tylko że nie "odwróconej". Satysfakcja szerokich mas beneficjentów zapewnia stabilność systemu, ale długofalowo wykańcza go ekonomicznie.

      Usuń
    3. Biorąc pod uwagę bezwzględne liczby jednej i drugiej grupy beneficjentów staje się jasne, że najbardziej obławiają się najtłustsze ryby - widać to właśnie na przykładzie rolników, spośród których większość dotacji przejada kilka % właścicieli największych gospodarstw (wielkość dopłat zależy od wielkości gospodarstw). Przedsiębiorcom często chodzi o inwestycje - tu się zgadzam - jednakże ich celem nie jest działalność charytatywna, a pomnażanie najczęściej już całkiem sporego majątku własnego.
      Anty

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    7. Dotacje unijne uznaję za korzystne, dopóki Polska ma znaczące dodatnie saldo w tym zakresie. Docelowo jest mechanizm transferu od jednostek efektywnych ekonomicznie do jednostek efektywnych w uzyskiwaniu dotacji, obciążony ogromnym kosztem biurokracji (w tym dedykowania ministerstw temu celowi). Długofalowo jest to mechanizm samozagłady ekonomicznej.

      Tym niemniej generalnie nie zgadzam się z utożsamianiem dotacji dla przedsiębiorstwa z dotacją dla właściciela. Przedsiębiorstwo utrzymuje swoich pracowników, dostawców. Konsumpcja osobista właściciela może być w porównaniu z tymi kwotami niewielka. Problem wymagałby analizy i badań, a nie osądu a priori na podstawie socjalistycznych lub antysocjalistycznych przekonań.

      Usuń
    8. Kwestia innej postawy wobec języka i właśnie apriorycznych założeń. Równie dobrze mogę powiedzieć, że przedsiębiorstwo nikogo nie utrzymuje, lecz zwyczajnie płaci za wykonaną pracę. Właściciel i zarząd ogromnie korzystają na publicznych dotacjach, zatem zachodzi tu najzwyczajniejsza redystrybucja i transfer socjalny. Nie jest to wyłącznie dotacja dla właściciela, ale ten i tak korzysta z niej bardziej niż jakikolwiek przeciętny śmiertelnik nie-przedsiębiorca.
      Dotacje unijne uznaję za niekorzystne (szczególnie te dla rolników) z wielu powodów, przede wszystkim środowiskowych, ale nie tylko.
      Anty

      Usuń
    9. Jest jeszcze jedna forma dotowania bogatego przedsiębiorcy za pośrednictwem biednawego podatnika.
      Przykładem jest sieć Wall-Mart. Płaci pracownikom tak nędznie ( w warunkach USA ) że ci muszą otrzymywać socjal i bony żywnościowe aby przetrwać i móc pracować.
      Czy przypadkiem to właśnie nie jest przypadek dotowania przedsiębiorstwa za pośrednictwem jego pracowników?
      Bo gdyby nie te dotacje i bony to nie mógłby płacić aż tak nędznie .Dibeliusie.


      Kurna Maciek

      Usuń
  16. Poza tym zapomniałeś o najważniejszym. Jeśli już ciąć socjal, to po to, by móc obniżyć podatki, bo fiskalizm jest podstawową przyczyną niekonkurencyjności europejskich produktów. Tylko że w przypadku Polski problem jest taki, że nie bardzo jest co ciąć. A wiktoriańskie karmienie wróbli poprzez karmienie koni już nie ma szansy zadziałać. Kiedyś w UK jeden gryzipiórek dziennikarzyna dawał utrzymanie nie tylko swojej licznej rodzinie ale też 5-tce służby i dochodzącej praczce ( vide "rodzina w czasach wiktoriańskich" na Viasat History ). A przy obecnym postępie technologicznym by wykonać tę pracę wystarczy jedna gosposia z umiejętnością obsługi zmywarki i pralki.


    Kurna Maciek

    OdpowiedzUsuń
  17. Oczywiście, że po to ciąć socjal, aby obniżyć podatki. Czy eurosocjalizm nie potrafi się ograniczyć? W czasach komuny głoszono teorię konwergencji ustrojów i ona się spełniła Komunizm + kapitalizm >>> eurosocjalizm. Moim zdaniem konwergencja pójdzie dalej. A Polska pójdzie za Europą.

    OdpowiedzUsuń
  18. Szanowny Dibeliusie,

    Jako, że pole komentarzy zdominował pewien osobnik opętany wręcz manią prześladowczą i za każdym rogiem widzący feudalnego pana z postronkiem i dybami, czającego się aby biednego Maćka zaprząc do radła i orać nim swoje pole, to ja w odróżnieniu od niego rzucę coś na temat posta. Choć może w jego elaboratach coś w śladowych ilościach na temat było, to wychodząc z założenia, że kto Maćka czyta ten sam sobie szkodzi, sprawdzać dokładnie nie będę. Otóż gdyby owi panowie nie wizytowali takich miejsc jak kluby Go-Go, będące w rzeczywistości zwykłymi burdelami, to działający w nich sutenerzy nie mogliby ich oskubać. Bo chyba oczywistym jest, że panienki do towarzystwa wrzucające tym głupcom tabletki gwałtu do drinków, są tylko jednym z elementów tego systemu. Pomijając już aspekt kryminalny działalności takich miejsc, to chyba logicznym jest, że przyzwoity facet od takich miejsc trzyma się z dala, a skoro już ktoś musi, to powinien wiedzieć, że robi to na własne ryzyko. Doskonałym pytaniem jest, dlaczego w ogóle faceci, ale nie tylko chadzają do takich miejsc? Czy ma to związek z powierzchownością relacji w ich związkach, a może niekompatybilnością w sferze cielesnej? A może to zwykła ciekawość i chęć zakosztowania zakazanego owocu? Niemniej jednak sprowadza się to wszystko do braku odpowiedzialności w wyniku której ucierpią rodziny tych amatorów mocnych wrażeń. A co one są winne? Zatem można wywieść taki oto wniosek, że nieodpowiedzialność i karykaturalne pojmowanie pojęcia wolności, prowadzi do podłości. A co do wspomnianych genderystek, to nie spoczną one/oni dopóki nie wykastrują oni/one ostatniego prawdziwego faceta. Dopóki nie odrą go z reszek godności i nie zamienią w metroseksualnego wymoczka, albo półpedała. A kiedy siły postępu zakończą swoje dzieło, to zielone ludziki Putina wejdą do nas bez jednego wystrzału. Cóż, może to właśnie oni zrobią tu porządek, którego zrobienia myśmy zaniechali.

    Pozdrawiam serdecznie, TF.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @ TF

      No dobrze, może i ci mężczyźni prosili się o kłopoty, może i postąpili - wedle etyki katolickiej - niemoralnie w ogóle, a wobec swoich partnerek niegodnie - już z punktu widzenia większości populacji. Jeśli jednak takie przybytki funkcjonują legalnie, to psim obowiązkiem państwa jest zadbać o to, by i w nich przestrzegało się prawa.

      Mylisz metroseksualizm z wymoczkowatością. A samą wymoczkowatość - z zanikiem patriotyzmu. Naprawdę uważasz, że "prawdziwy facet" chwyciłby za broń i walczył za ojczyznę? Bo ja myślę, że niekoniecznie...

      Usuń
    2. @TF :)
      Prawdopodobnie oceniac mozemy, wszyscy to tutaj szczodrze robimy, wiec sobie cos ocenie.
      I oto drugi wpisany przez Ciebie na "czarna liste szkodliwosci" czytania:
      "wychodząc z założenia, że kto Maćka czyta ten sam sobie szkodzi,"
      Drugi, bo pierwszy to Pkanalia. U tego pierwszego to nawet nie zalecasz komentowania, bo to szkodliwe. Nie pojmuje Twoich norm oceniania i jaka to szkodliwosc, ale ..... kazdy ma swoje fobie , leki i szatany krazace nad jego glowa:))

      @ Kiro

      Skoro TF tak swietnie pilnuje czystosci komentowania i zwraca uwage na TEMAT posta, zarzucajac innym elaboraty nietematyczne, to na czort wyjezdzasz z tematem "prawdziwy mezczyzna i patriotyzm"?
      No i patrzcie jak to z tematu o klubach go-go i gwalceniu mezczyzn kazdy robi swoje i pisze co mu kojara podopowiada.
      Uznajmy wiec, ze nie ma komentarzy nie na temat, bo jezeli nie to zaczne scigac Ciebie TF i Twoje zboczenia z tematow:))))

      Usuń
    3. Szanowny Tie-Fighterze,
      Po przejęciu władzy należy kluby go-go zamknąć, a ich właścicieli i personel wygnać, wcześniej wybatożyć.
      Ale dopóki są legalne, państwo musi zapewnić bezpieczeństwo i przestrzeganie prawa.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    4. @Kira,

      Oczywiście można się spierać o definicje słownikowe, ale dla mnie oba te terminy są bliskoznaczne z zachowaniem funkcji wynikania. Na pytanie czy prawdziwy mężczyzna chwyciłby za broń, odpowiem nieco przewrotnie, że metroseksualny chwiej bujany na pewno by tego nie zrobił. Po pierwsze dlatego, że zniszczyłby sobie nową fryzurę i manicure, a po drugie, i tak nie byłoby z niego żadnego pożytku w walce, więc sądzę, że mógłby się realizować w kobiecych oddziałach pomocniczych, daleko za linią frontu. Wiesz Kiro, u mnie w rodzinie tradycje wojskowe są bardzo silne. Dziadek walczył w bitwie warszawskiej, a Ojciec był żołnierzem wyklętym - wstąpił do oddziału kapitana Sojczyńskiego "Warszyca" gdy miał 15 lat, a swoją walkę z komuną zakończył w ubeckiej katowni w Łodzi. Dla mnie oczywiste jest, że w razie zagrożenia należy chwycić za broń, i bronić swojego kraju, bo jeżeli nie powstrzyma się agresora, to w następnej kolejności będą zagrożone nasze rodziny. Oczywiście trudno mi w obecnej sytuacji polityczno - społecznej potępiać w czambuł ludzi, którzy uważają, że za taki syf, jakim jest obecnie Polska, zwyczajnie nie warto walczyć i umierać. Rozumiem to, ale w przypadku realnej agresji, nie obroniliby sami swoich domostw i rodzin, co w praktyce oznacza, że nierzadko byliby zmuszeni do bycia świadkami mordowania ich żon, dzieci, a na końcu ich samych. Tak to Kiro z grubsza wygląda w praktyce.

      Pozdrawiam, TF.

      Usuń
    5. @Ania,

      Kanalia zajmuje na mojej "czarnej liście szkodliwości" pierwsze niechlubne miejsce za rzucenie już po raz kolejny obrzydliwego oszczerstwa na Starego Niedźwiedzia, jak również za całkowity brak honoru, skutkujący choćby włażeniem na blogi, z których go wyrzucono na zbitą twarz. To powoduje, że nie widzę żadnej możliwości dyskusji z kimś takim. Oczywiście powodów, dla których jest u mnie spalony jest wiecej, ale te dwa pierwsze w zupełności wystarczą. Co do Maćka, to w zasadzie każdy temat sprowadza on do ucisku feudalnego i nieszczęsnego losu uciśnionych chłopów. Na początku jest to nawet śmieszne, nieco później żenujące, a na końcu zaczyna to przerażać i powoduje nieodparte wrażenie konieczności przeprowadzenia specjalistycznych badań lekarskich i bynajmniej nie chodzi tu o zbadanie mu prostaty. Zresztą jeżeli ktoś tego typu masochistyczne klimaty lubi, to proszę uprzejmie, ale zważywszy na moje doświadczenia z Antysocjala, stan nawet milczącej aprobaty dla jego urojeń nie może trwać wiecznie, a zważywszy na sojuszników, których czasami pozyskuje, moja diagnoza tego przypadku wydaje się być słuszna. Nadmienić też należy, że w porównaniu z kanalią budzi on niemal sympatię i z całą pewnością nie jest nawet w małym procencie tak szkodliwy jak ten pierwszy. Co do zbaczania z tematów, to rzeczywiście blogi rządzą się pewnymi prawami i o ile dyskusja schodzi na tematy oboczne to nie ma się czego czepiać, ale ta uwaga nie stosuje się do wszystkich przypadków. Moja uwaga w tym konkretnym przypadku wzięła się stąd, iż dotyczyła tego nieszczęsnego Maćka, który poczuł wiatr w żaglach i całkowicie odpłynął. Mimo wszystko chyba go pozdrowię, chociaż od dawna mamy na pieńku.

      Pozdrawiam, TF.

      Usuń
    6. @Dibelius,

      Dibeliusie, pełna zgoda, tylko jak to bezpieczeństwo zapewnić? Oto jest pytanie.

      Pozdrawiam, TF

      Usuń
    7. @ TF
      Tak sobie mysle, czasami i mnie ta przypadlosc dopada, ze jezeli bedziesz z ta lista szkodliwosci wyskakiwal ( ten szkodliwy, tamten tez...) to za jakis czas zabraknie Ci tam wolonego miejsca i ludzi do dyskusji, oprocz wlasnie waskiego kregu "oswieconych" jak to swego czasu nazwal "Was" Smurff. A ja elitarnosci nie trawie. Zle mi sie kojarzy.
      poza tym, co w tym zlego, ze sobie facet pogada z kims o tym co go interesuje? Kto chce moze sie dolaczyc, kto nie moze se odpuscic...miejsca u Dibiego jest sporo:))

      Usuń
    8. A ja bym im wlasnie takeigo bezpeiczenstwa i ochrony prawa nie zapewniala... ida na wlasne ryzyko. traca i sie ucza, ze fuj sprawa:)

      Usuń
    9. @ Droga Aniu,

      Moja czarna lista zawiera raptem trzy nicki i co za tym idzie osoby. Nie jest to przesadnie długa lista i nie jest ona przypadkowa.

      Pozdrawiam, TF.

      Usuń
    10. P.S.
      "to za jakis czas zabraknie Ci tam wolonego miejsca i ludzi do dyskusji,"

      Jeżeli mam zdradzić swoj system wartości, to już wolę nie mieć partnerów do dyskusji.

      Usuń
    11. @ TF
      Czcigodny Tie Fighterze
      Jeśli coś uczyło się "honoru" od grypsującego bydła w kryminale, odsiadując wyrok wyfasowany w sprawie narkotykowej, to czego ty oczekujesz od takiego łajna?
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    12. Och...zaczyna sie :)) Staruszek i jego popisy ...znamy, znamy Panie..... Moze cos na agrsje zwiazana z demencja starcza by ci zapodac? Radziles sie juz swojego lekarza?

      Usuń
    13. Odosobniona w tej dyskusji niechęć do ingerencji stróżów prawa w działalność pewnej gałęzi "usług" plus obrona swojego "menedżera" pozwala sformułować ciekawą hipotezę odnośnie powodów zajęcia takiego stanowiska.

      Usuń
    14. @ TF

      Bardzo logiczny wywód i prawie bym się pod nim podpisała (albowiem nie ma w nim słowa o miłości do ojczyzny, piszesz o konieczności obrony własnej rodziny), gdyby nie to, iż nie wierzę, by przeciętny DZISIEJSZY facet był w stanie choć w jednej czwartej dorównać wyszkolonemu żołnierzowi.



      @ Ania

      Jeśli biznes jest legalny, to klientom należy się taka sama ochrona, jak reszcie obywateli.

      Usuń
    15. Kiro! Wyszkoleni żołnierze od zawsze stanowili MNIEJSZOŚĆ! Nawet w międzywojniu społeczeństwo polskie nie składało się z samych herosów.
      Wybitne talenty militarne to od zawsze były zaledwie jednostki. Nawet wdrożenie karabinu przeciwpancernego UR w IIRP napotykało na wielkie trudności, gdyż co z tego że bron w swojej istocie genialna to jednak kultura techniczna przeciętnego wrześniowego żołnierza na poziomie wozu drabiniastego. A żeby takim UR-em ustrzelić czołg nie wystarczało być dobrym strzelcem ( z tym w II RP jeszcze nie było najgorzej ) ale RÓWNOCZEŚNIE trzeba było "czuć" anatomię czołgu, by dobrze wiedzieć gdzie ten pojazd ma słabe punkty i wiedzieć gdzie warto celować by czołg unieszkodliwić. I z tym był największy problem.

      Prawdziwy patriotyzm polega na demitologizacji, bo wiara w mity Kiro może doprowadzić co najwyżej do kolejnego durnego Powstania Narodowego.


      Kurna Maciek

      Usuń
    16. @Kira,

      "nie wierzę, by przeciętny DZISIEJSZY facet był w stanie choć w jednej czwartej dorównać wyszkolonemu żołnierzowi."

      To prawda Kiro. Stąd trafność spostrzeżeń Dibeliusa, bowiem w ramach powszechnej kastracji, wspomniane tu środowiska dążą do wyeliminowania w mężczyznach woli walki, agresji, naturalnego zamiłowania do wojaczki. Dlatego właśnie nie powstają młodzieżowe organizacje paramilitarne, gdzie młodzi ludzie mogliby na zasadzie dobrowolności oczywiście, zapoznawać się nie tylko z praktyczną obsługą i wykorzystaniem broni, ale też z podstawami myśli taktycznej czy strategicznej. O budowaniu tężyzny fizycznej i umiejętności walki wręcz nie będę się rozwodził, bo to oczywiste. Stąd właśnie rekrutowałby się narybek przyszłych żołnierzy, których nie trzeba by szkolić od zera, a finalnie powstawaliby żołnierze doskonali, którzy przy odpowiednim wyekwipowaniu byliby w stanie zrobić z dupy jesień średniowiecza każdemu agresorowi. U swoich podstaw taką właśnie funkcję spełniało harcerstwo, ale ono jest już dzisiaj parodią samego siebie. Kolejnym elementem tej militarnej układanki jest powszechny dostęp do broni. Oczywiście tylko dla uczciwych obywateli, którzy nigdy nie weszli w konflikt z prawem. Każdy mógłby wtedy skutecznie bronić swojej rodziny i domu, a bandyta musiałby się liczyć z utratą zdrowia lub życia w przypadku agresji. Ponadto uzbrojone społeczeństwo jest doskonałym zabezpieczeniem przed tyranią władzy. Wiem tylko jedno. Ze względu na prowadzoną działalność, od kilku lat chodzę uzbrojony i nie wyobrażam sobie sytuacji, w której musiałbym się rozbroić. Broń ostra daje fantastyczne poczucie bezpieczeństwa i gwarancję nietykalności. Kiedyś wystarczały mi dwie ręce i dawałem sobie bez problemu radę z dwoma oprychami naraz, ale dzisiaj mam zbyt wiele do stracenia, aby ryzykować przyjęcie kosy pod żebra w niby to uczciwej walce. Broń daje gwarancję. Niestety w tym chorym kraju otrzymanie pozwolenia na broń jest bardzo trudne, a do najbliższej porządnej strzelnicy muszę jechać 50 km. Tak to z grubsza w mojej ocenie wygląda.

      Pozdrawiam, TF

      Usuń
    17. @Ania,

      "Och...zaczyna sie :)) Staruszek i jego popisy ...znamy, znamy Panie..... Moze cos na agrsje zwiazana z demencja starcza by ci zapodac? Radziles sie juz swojego lekarza?"

      Bardzo mnie rozczarowałaś Aniu tym tekstem. Ośmielę się tylko zauważyć, że też będziesz kiedyś stara i pozostaje mi tylko Ci życzyć, abyś była wtedy równie mądra co SN.

      Nie pozdrawiam bom na Cię zły jest.

      Usuń
    18. @ TF:)
      Ty mnie wzruszasz. Wzruszazs mnie jako, pomimo wszystko, pozytywny obraz mlodego czlowieka. Nie kadze i nie chce tym komciem czegokolwiek sobie u Ciebie zalatwic. Nie biore Cie pod wlos. Chce byc szczera, jako i Ty jestes szczery w okreslaniu swoich "uczuc" do mnie. Rzadko mezyzni sa swiadomi swoich uczuc, a jeczcze rzadziej jawnie sie do nich przyznaja.... szczegolnie tych negatywnych. Inaczej to wyladowuja. Przy okazji nie obraziles mnie. Czyli ogolnie plus- ( to cenie)
      Wzruszasz mnie swoja wiernoscia idealom i ludziom, ktorzy , mnie akurat "nie pociagaja", ale Ty chociazby z racji wieku, pogladow ( pominmy sposob ich gloszenia, potrafisz przejsc do porzadku dziennego nad syfem i belkotem slownym swojego kolegi, bo jego poglady biora gore. Po prostu jedziesz na uczuciach , ja akurat to cenie. latwiej mi to zrozumiec, oprzyjac do wiadomosci) . Miewam takowe wrazenie, ze zdajesz sobie sprawe z niedociagniec charakterologicznych kolegi, ale potrafisz to przebaczyc, odpuscic przymknac oko, bo styl jego zycia bardzo Ci odpowiada, wiec kilu zbluzganych przez niego wiecej lub mniej roznicy nie czyni. Brak jego szacunku do przeciwnika, chocby najbardziej "przeciwnego" jego pogladom.. ech, taki styl:)) No i ok.

      Jestem bardzo swiadomo faktu starzenia sie i dostrzegam roznice w tym jak to ze mna drzewiej bywalo a jak jest teraz ( ucze sie wolniej niz jak mialam 30 lat i co z tego ze dostaje dobre oceny, kiedy wysilku musze wlozyc w to wiecej niz trzydziestka) . Natomiast jak bedzie dalej- nie wiem..... i zdaje sobie sprawe, ze jak bede upierdliwa to mlodsi, sprawniejsi potraktuja mnie bez pardonu, bo ktoz moze znosic non stop upierdliwosci starej baby? Czasami dobre wychowanie moze wysiasc, kiedy jest sie pod ciagla presja kogos , ze starczymi zmianami. Nie wiem jak bedzie, ale mozliwosci rozwazam rozmaite. Wez pod uwage, kiedy o mnie biega to, ze ja mam teraz niesamowita presje ze strony starej osoby, ktora oskarza mnie o WSZYSTKO sie jej w chorej wyobrazni zagniezdzi. Chociazby to, ze leki dozuje jej niewlasciwie, bo za malo daje jej przeciwbolowek. A ja postepuje idealnie do lekarskiej instrukcji. Kiedy wiec biega o SN nie mam do niego cierpliowsc. za duzo tego wszystkiego! Dopoki mnie nie bedzie ruszal i ja go nie tkne, jezeli ruszy ... nie recze, ze wytrzymam.

      Przyjrzyjmy sie teraz temu co napisal SN. Myslimy oboje podobnie, problem w tym, ze na pewne rzeczy bysmy oczy przymkneli, a nie inne nie.
      "Odosobniona w tej dyskusji niechęć do ingerencji stróżów prawa w działalność pewnej gałęzi "usług" plus obrona swojego "menedżera" pozwala sformułować ciekawą hipotezę odnośnie powodów zajęcia takiego stanowiska."
      Wnioskuje, ze on by spoko wmieszal ochrone i kuratele panstwa dla ludzi "grzeszacych" w klubach go-go. Dla tych, ktorzy wkladaja lape w burdel i w sumie powinni zdawac sobie sprawe, miec jakis znikomy slad swiadomosci, ze ludzie parajacy sie podobnymi sprawami posiadaja "inna moralnosc", wiec wchodzac tam wystawiaja sie na wszystko. Jest ryzyko, jest zabawa, a przy okazji finansowe cierpienie.
      Natomiast SN ZACIEKLE TEPI pewnego faceta w necie, nazywajac go narkomanem, a tepionemu biega tylko o legalizacje marihuany. SN do legalizacji zielska reki by nie przylozyl ( ja tak) natomiast do ochrony w klubach go-go by sie przylozyl ( ja nie). Odwrocone myslenie. Znajac wolnosciowe zapedy owego goscia co to z legalizacja marihuany mu po drodze, z pewnoscia pod ochrone klientow w klubach go- go by sie podpisal.... kurcze, a moze sie myle?:))

      Usuń
    19. Z reguly nie pozdrawiam pod komentarzem nikogo. Uczucia sa zmienne. raz sie kogos lubi, raz nie, wiec lepiej nie bawic sie w pozdrowionka bo czasami nie ma sie ochoty tego zrobic.

      Usuń
    20. @ TF
      Czcigodny Tie Fighterze

      "Moze cos na agrsje zwiazana z demencja starcza by ci zapodac? Radziles sie juz swojego lekarza?"
      "potrafisz przejsc do porzadku dziennego nad syfem i belkotem slownym swojego kolegi, bo jego poglady biora gore."
      Dopoki mnie nie bedzie ruszal i ja go nie tkne, jezeli ruszy ... nie recze, ze wytrzymam."

      To chyba nie wymaga komentarza w gronie ludzi myślących.

      Usuń
    21. Ok .... ale poniewaz do kazdego kto w jakims tam sposob zgodzi sie z Twoim MEGA PRZECIWNIKEM czynisz przytyki, wiec odczytalam to, ze tykasz mnie, bo nie raz mu zarzucales grypsere i kryminalne metody. wiec .. odebralam to zle, do siebie. Poza tym, po co Ty go ruszasz, kiedy go tu nie ma? On ciagle zyje w Twojej glowie?

      Usuń
    22. @Ania,

      "Natomiast SN ZACIEKLE TEPI pewnego faceta w necie, nazywajac go narkomanem, a tepionemu biega tylko o legalizacje marihuany. SN do legalizacji zielska reki by nie przylozyl ( ja tak) natomiast do ochrony w klubach go-go by sie przylozyl ( ja nie). Odwrocone myslenie."

      To nie jest odwrócone myślenie, tylko elementarna logika i konsekwencja. Moje zdanie o tego typu przybytkach wyraziłem wcześniej, więc nie będę się powtarzał, ale skoro wspomniane kluby działają legalnie, to i tam powinna sięgać ręka wymiaru sprawiedliwości i to chyba normalne, choć jak pytałem Dibeliusa, nie wiem za bardzo jakimi metodami operacyjnymi to bezpieczeństwo klientom takich przybytków zapewnić. Najlepiej prewencyjnie tam nie włazić, ale jak już ktoś musi, to nie powinien stamtąd wychodzić obłuskany z kasy i zapewne też godności. Natomiast w przypadku marychy, to osobnicy tacy jak wspomniany przez Ciebie herold postępu, działają w sprzeczności z obowiązującym prawem, za co zresztą wspomniany osobnik zapłacił wysoką cenę. Powtarzam: Wytwarzanie, dystrybucja i konsumpcja wszelkich narkotyków jest w tym kraju przestępstwem i mam nadzieję, że tak pozostanie. Nie możesz zatem stawiać znaku równości pomiędzy tymi dwoma sprawami, bo już na wstępie zachodzi tu błąd logiczny. Nie porównuje się się dwóch, nawet podobnych przypadków, gdy jeden z nich przynależy do świata przestępczego.
      Pamiętać też należy o tym, iż postulaty legalizacji marychy to tylko początek całego wianuszka roszczeń, przedstawianych przez środowiska dewiacyjno - narkomańskie , a na jego końcu jest doprowadzenie do zrównania zasad panujących w społeczeństwie z tymi panującymi w burdelu. Tylko w takim biotopie osobnicy z pewnych środowisk czują się dobrze i mają gdzieś całą resztę społeczeństwa będącego w zdecydowanej większości. Czym się kończy i co oznacza narzucanie niemal siłą przez mniejszość swojej woli większości, nie muszę chyba tutaj mówić. Generalnie jeżeli ktoś ulegając terrorowi środowisk dewiacyjno - narkomańskich, chce przyłożyć rękę do zamiany tego kraju w burdel, to pozostaje mi na to spuścić litościwą kurtynę milczenia, bo ja ręki do tego przykładać nie zamierzam.

      P.S.

      Środowiska dewiacyjno - narkomańskie, czyli lewackie, forsują taki oto pogląd, że poziom cywilizacyjny społeczeństw określa się po tym jak traktują one swoich skazanych. Jest to oczywiście brednia, ale można ja parafrazować, że poziom cywilizacyjny społeczeństwa określa się po tym jak traktuje ono jednostki stare, bezbronne i najsłabsze. Tu nie ma się czym pochwalić i sama się wpisujesz, być może nieświadomie, w tą retorykę sił postępu, które najzwyczajniej w świecie domagają się aby takie jednostki ze społeczeństwa fizycznie eliminować i pod płaszczykiem fałszywych przesłanek o współczuciu i niesieniu ulgi, chcą przeforsować zalegalizowanie zabijania nienarodzonych dzieci w łonach matek i staruszków w domach opieki. Trzeba być ślepym, żeby tego nie widzieć.

      Usuń
    23. Nie doczytalam do konca bo sie spiedze, ale ....co mu tutaj walimy o prawie. Go-go legalne, marycha nie legalna.... alkohol ( niezly nakrotyk) legalny) , inny zas nielegalny choc sszkod typu alkohol nie czyni az takich.
      Jezeli kluby go-go, alkohol , papierosy legalne, marycha powinna byc tez A prawo stanowimy my ludzie, coz wiec za problem je zmieniac? I nie afiszujmy sie, ze postepujemy "prawie" bo to zgodnwe z prawem.

      Usuń
    24. Widzę, że niczego nie zrozumiałaś.

      Usuń
    25. @ TF
      Czcigodny Tie Fighterze
      Prawdę mówiąc byłbym zdumiony gdyby Twoja rozmówczyni zrozumiała cokolwiek z tego co napisałeś. Ale cud się nie zdarzył.

      Usuń
    26. @ Tie Fighter

      No i cóż z tego, że chodzisz z bronią, skoro w razie ewentualnego postrzelenia czy - nie daj Boże! - zastrzelenia napastnika MOŻESZ pójść siedzieć za "przekroczenie granic obrony koniecznej"? Twoja broń jest zarejestrowana, poza tym Ty, jako legalista, pewnie nawet sam byś zgłosił taki incydent.

      Agresja jest moralna, gdy w grę wchodzi OBRONA. Niekoniecznie siebie. I jako taka powinna być wdrażana u obydwu płci. Wiecznie uległe (wobec agresora) kobiety mam za mniej niż... hmmm, może zmilczę.

      Usuń
    27. @Kira,

      To nie tak Kiro. Od wyciągnięcia broni do oddania strzału, zwłaszcza śmiertelnego jest daleka droga. Przez te kilka lat wyciągnąłem broń tylko dwa razy, a tylko raz doszło do oddania strzału i to w powietrze, co zresztą rzeczywiście zgłosiłem. No cóż, huk wystrzału prawdziwej broni jest tak donośny, że budzi trwogę w największych kozakach. Ale nawet gdyby napastnik okazał się na tyle głupi, żeby zignorować strzał ostrzegawczy, to wali się do takiego kretyna po kulfonach, więc o zabiciu nie może być mowy. Jednak gdyby się złożyło, że w obronie osób mi bliskich czy siebie musiałbym agresora zastrzelić, to jeszcze wcale nie musiałoby oznaczać wyroku, czy odsiadki. To też nie takie proste, bo jeżeli granice obrony koniecznej nie byłyby przekroczone, to raczej nic by mi nie groziło. Gdyby jednak do skazania doszło, to muszę przyznać, że miałbym tą smutną satysfakcję, że to bydle, które kropnąłem, już nikomu więcej krzywdy nie zrobi. Oczywiście zgadzam się z Tobą, że prawo do obrony to nie domena jednej tylko płci, chociaż mojej żony do noszenia broni przekonać nijak nie mogę. Za to moja córka od września zaczyna treningi karate w szkole walk należącej do mojego przyjaciela.

      Usuń
    28. @ Kira
      Muszę przyznać Ci rację w kwestii idiotycznych regulacji prawnych, nie tylko w Polsce ale i całym eurokołchozie, dotyczących obrony koniecznej. Po prostu to "lewo" (prawem tego nie sposób nazwać) w konflikcie miedzy uczciwym obywatelem a bandytą stoi po stronie tego ostatniego. Więc masz rację podkreślając że samo prawo do posiadania broni to jeszcze nie wszystko.

      Usuń
    29. @ TF

      Czytałam o ludziach skazanych za postrzelenie bandziora, może za bardzo się tym przejęłam... Tak czy siak, po parunastu latach śledzenia - najpierw w TV, potem w Necie - wiadomości o tym, co wyczynia nasz wymiar "sprawiedliwości", przestałam weń wierzyć.

      Bardzo się cieszę, że Twoja córka idzie na lekcje karate. Ale czy choćby i znająca sztuki walki kobieta jest w stanie obronić się przed trzy razy cięższym zbirem? Że już nie wspomnę o stanięciu w obronie innej osoby...

      Usuń
    30. Nie jestem ekspertem, ale z tego co mi się obiło o uszy, istotą większości sztuk walki jest wykorzystanie siły i masy przeciwnika, a zatem jego ciężar działa na jego niekorzyść. Zresztą ten mój przyjaciel nie powala wyglądem, a na własne oczy widziałem jak robił wiatrak z całkiem sporego kolesia. Ufam, że znajomość sztuki walki pozwoli się córci skutecznie bronić, ale jeszcze bardziej liczę na to, że posłucha taty i w swoim czasie pozwoli się uzbroić. A co do podejścia wymiaru sprawiedliwości do szeroko rozumianej samoobrony, to dużo zależy od sędziego i prokuratora. Znam przypadki, że sędziowie ewidentnie stawali po stronie broniącego się, a nie bandziora, natomiast prokurator nie był szczególnie gorliwy i nie apelował. A jak się trafi jakaś łajza w todze, to rzeczywiście mogą być problemy. Również nie darzę wymiaru sprawiedliwości nadmiernym zaufaniem, choć trafiają się wyjątki.

      P.S.
      Napisałaś u siebie bardzo ciekawy tekst. Jestem pod wrażeniem.

      Usuń
    31. Zalążek wiary pojawił się - o dziwo - wraz z narastającym antyklerykalizmem.

      Usuń
    32. Jedno nie wyklucza drugiego. Aczkolwiek wiara jest zawsze ponad wszystko co stworzono, aby pochwycić ją w okowy ludzkich interpretacji. Wiara bez instytucji zawsze przetrwa, a instytucje bez wiary już nie. Dlatego uważam, że KK musi żyć właśnie wiarą i stale się w niej umacniać. Musi oczyścić swoje szeregi i kierować się 10 dyrektywami, które legły u jego podstaw. Wiara wszelako jest najważniejsza. Pielęgnuj zatem ten zalążek, bo on niezmiernie ubogaca człowieka, nieustannie choć powoli czyniąc go lepszym.

      Pozdrawiam, TF.

      Usuń
    33. @ TF

      Cóż, dla mnie najważniejsza jest PRAWDA. Wierzyłam zawsze w życie po śmierci ciała, ale nie utożsamiałam go z wiarą w Boga. Teraz, kiedy coś na mnie "spływa" (głównie dzięki pewnym lekturom), czuję się właściwie nie jak wierząca, lecz niemal... wiedząca. ;)

      Usuń
    34. PS. Nie uważam zatwardziałych ateistów za choćby odrobinę gorszych od przeciętnego wierzącego.

      Usuń
    35. @Kira,

      Prawda jest niejako fundamentem wiary. Wiary nie można oszukać, nie można iść z nią na kompromisy, ani odstawić, kiedy jest ona niewygodna. Łaska wiary spływa na każdego, ale nie każdy ją dostrzega, czy potrafi właściwie zinterpretować. Myślę, że w obszarach zarezerwowanych dla wiary, należy kierować się sercem i uczuciami, to ułatwia nawigację. Ale akurat ja, jako prosty człowiek nie potrafię tego dostatecznie wyraziście wyartykułować.

      "PS. Nie uważam zatwardziałych ateistów za choćby odrobinę gorszych od przeciętnego wierzącego."

      Podzielam tę opinię, gdyż kilku znanych mi ateistów jest tak porządnymi ludźmi, że wielu wierzących mogłoby się postaw i zachowań od tych ateistów uczyć. Chcąc nie chcąc określam tych ludzi jako osoby uduchowione. Nie można też mylić takich ateistów z "ateistami kościoła przykazań trzech", to jest osobliwy podgatunek, który ja przynajmniej oceniam niezwykle krytycznie.

      Pozdrawiam.

      Usuń
    36. @ TF:)

      "Tu nie ma się czym pochwalić i sama się wpisujesz, być może nieświadomie, w tą retorykę sił postępu, które najzwyczajniej w świecie domagają się aby takie jednostki ze społeczeństwa fizycznie eliminować i pod płaszczykiem fałszywych przesłanek o współczuciu i niesieniu ulgi, chcą przeforsować zalegalizowanie zabijania nienarodzonych dzieci w łonach matek i staruszków w domach opieki. Trzeba być ślepym, żeby tego nie widzieć."

      Nadinterpretacja. Pierniczysz i dopisujesz scenariusz do czegoz to ja sie nie wpisuje. Dbam o to aby babcia nie przedawkowala przeciwbolowek, bo zjadlaby je jak cukierki, zapominajac po godzinie, ze juz przyjela. Dbam tylko o to, aby bezpeicznie zyla. Skad wiesz, czy popieram eutanazje? Wypowiedzialam sie gdzeis w taki sposob? Wpisala w Twoj sposob myslenia o mnie, gdybym tesciowej owe tabletki udostepnila. Ona ma sporzadzony taki swistek aby w razie czego jej nie ratowac i pozwolic umrzec...przekazala go we wlasciwe rece, kiedy zaczelam ja od tego odwodzic dostalam zjebe, ze to jej zycie i ona wie co robi. A piasala to bedac jeszcze swiadoma wielu spraw.
      Bardzo mi sie to co napisales o mnie nie spodobalo. BARDZO TF duchu swiety

      Nie bylam nigdy w klubie go-go, ale mysle ( byc moze blednie) ze tam jest rura do tanca, rozneglizowane panienki, moze nie kompletnie ale jednak dzialajace na podswiadomosc jest to ich rozneglizowanie....nie szkoda mi facetow, ktorzy tam ida i ....dzieje sie z nimi tam to, co sie dzieje. Wchodza do miejsca o "innej", obcej moralnosci. Czego sie spodziewaja? Prawosci pracownikow takiego miejsca, skoro tam jedzie sie na slabosci ludzkiej natury? I ta slabosc tej ludzkiej natury trzeba wziasc pod ochrone, bo te kluby dostaly pozwolenie na legalna dzialalnosc. Dobrze niech bedzie, niech ich ochraniaja. bardzo mi sie to nie podoba, bo ja bym wolala aby moje podatki nie szly na zaplate policji chroniacych klientow klubow go-go...juz szybciej wolalabym je wydac na sprawniejsze dzialania policji wtedy, kiedy sa bojki, albo kiedy facet rozrabia w rodzinie. Poniewaz panstwo pozwolilo zabawiac sie w klubach go- go pewnej grupie ludzi, wiec maja owa rozbawiona grupe ludzi przed nemoralnoscia takich miejsc chronic. Nie podoba mi sie to, ale moje niezadowolenie nic tu nie zmieni.

      Usuń
    37. Natomiast jaka roznica tkwi w mysleniu o legalizacji marihuany, kiedy niemoralne kluby go-go moga legalnie funkcjonowac pod oslonka moralnych strozow prawa? Jest jakas grupa ludzi, ktora sie lubi w klubach tego rodzaju zabawic i jest pewna grupa ludzi ktora lubi sobie zapalic maryske. Sa tacy, ktorzy lubia zapalic sobie papierosa, pomimo tego, ze widnieja na nim etykiety przestrzegajace przed szkodliwoscia palenia: Chca sobie zapalic i maja do tego prawo. To jest legalne, pomimo ze szkodzi. pomimo ze jest niezdrowe. Jest jakas grupa ludzi, ktora lubi se wypic i moze to uczynic legalnie, nie musi sie kryc za weglem, trzymac flaszki za pazucha. nie obawia sie nalotow policji kiedy bedzie sobie imprezke przy trunku odbywac...Istnieje grupa ludzi ktora ma swoj legalny narkotyk. Jest jakas grupa ludzi, ktora lubi se odpalic maryske i .., nie moga tego uczynic Bo problem nie w szkodliwosci czegos tam ,ale w jego legalnosci. Alkohol tez jest narkotykiem i jednak pewna elitarna grupa "narkomanow" moze sie nim raczyc legalnie. I nie rob mi prosze wykladow jak to w okreslonych ilosciach nie szkodzi ( antydepresanty sa tez w odpowiedniej ilosci nafaszerowanymi specyfikami uznawanymi za narkotyki) Papieros szkodzi zdrowiu i pomimo tego istnieje pewna elitarna ( bo nie musi sie ukrywac i nie bedzie sponiewierana przez spoleczenstwo) grupa smakoszy papierosow, cygar, fajek...maja swoj legal pomimo ze to szkodliwe jak czort. Palacze marihuany sa na marginesie spoleczenstwa choc jak sie mowi, po marysce nie ma takiej agresji jak po przedawkowywaniu alkoholu.

      I myslenie , ze jak zalegalizuje sie maryske to potem pojda roszczenia o legalizacje innych narkotykow jest na wyrost. Nie myslalo sie o tym kiedy legalizowano alkohol. Alkohol ma jeszcze inna przewage, wpisal sie po prostu w nasza kulture. No jak to , imprezka bez winka? Juz palec w przypadku alkoholu, papierosow dalismy..... i jakos innych wiekszych legalizacji nie ma. Nie pije alkoholow, jezeli juz to w bardzo umiarkowanych ilosciacj, nie pale paierosow, nie pale marihuany, nie przyjmuje narkotykow twardych...nie oabwiam sie legalizacji .Mi to nie zaszkodzi. A czy ktos cos uzywal bedzie nie zalezy absolutnie od jego legalnosci, choc polemizowalabym , kiedy biega o mlodych- dla mlokosow owoc zakazany jest bardzo pociagajacy, bo jest inicjacja w doroslosc.
      Myslenie, ze jak zalegalizuje sie marihuane to ruszy to cale ucpane bydlo, jest na wyrost. To tak jak myslenie o tym, ze legalizacja prostytucji pomoze pedofilom w zalegalizowaniu seksu z dziecmi.

      Mnie np.: do legalizacji marihuany przekonalo cos innego. TO kupa nieopodatkowanej forsy trafiajaca bezposrednio do kieszeni tych, ktorzy towarem sie zajmuja. Z pewnosci ludziom tego typu nie zalezy na legalizacji , akcyzach, podatkach i tego typu sprawach...polowa dochodu przepadnie w gardzieli panstwa...i ja tego chce. Chce aby do budzetu panstwa wplywala gotowka, tak, jak z papierosow i alkoholu. Chce aby handslarze tym towarem odprowadzali podatki. Chce aby forsa z tego szla na korzystne dla panstwa posuniecia. Nie jest to lewackie myslenie. I nie pisz do mnie o prawicach, lewicach i innych cycach, bo ja tego nie rozumiem. Lewackim sposobie myslenia, prawackim sposobie myslenia......

      I jak cos jest pod sztandarem prawa i na legalu, nie znaczy, ze ludzie tak zyjacy, tylko wedlug wytycznych prawa ( na legalu pod sztandarem prawa) sa prawi. tyle nieprawych rzeczy i spraw ma kuratele prawa. No i takiego "prawego" nie mozna ruszyc... no bo zgodnie z prawem postepuje.

      Usuń
    38. @ Kiro:)
      "nie jak wierząca, lecz niemal... wiedząca. ;)"
      Splywa na Ciebie objawienie. nie bede pisala, ze to oswiecenie, bo jednak mieszasz u siebie na blogu w to postac Jezusa, czyli mowiac ogolniej "objawienie":)

      Usuń
    39. Ale aby nie przedobrzyc...nie ciesz sie na wyrost. Moze znowu wrocisz do grobu? Przypowiesc Osho o Jezusie:)
      http://maran-89.blogspot.de/2011/05/wystawianie-sieprzeszloscinterpretacje.html#comment-form

      Usuń
    40. @ SN:)
      Jestes czlowiekiem bardzo malej wiary:)) Od razu przekreslasz ludzi....cud sie nie zdarzy...kto, wie, kto wie...modl sie o niego:))

      Usuń
    41. @ Ania

      Prawo jest jedno, moralności - wiele. Według prawa rabunek jest zły, więc prawo powinno za to karać. Nieważne, gdzie się owego rabunku i na kim dokonuje. To nie ma nic wspólnego z moralnością tak naprawdę. A już na pewno nie z Twoim widzimisię, na co Ty byś chciała przeznaczać podatki.

      Równie dobrze ja bym mogła powiedzieć, że bita żona nie powinna mieszać policji w prywatne sprawy rodziny. Bo przecież "widziały gały, co brały". Taka sama "logika" jak Twoja.

      Usuń
    42. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    43. @ Kira

      Moje widzimisie to ja moge spokojnie miec. Tak jak swoje widzimisie miewasz Ty , TF, SN.... i ja chce moje widzimisie zalegalizowac, tak jak ktos zalegalizowal swoje widzimisie typu klub go-go, papierosy, alkohol.....
      I teraz przy legalizacjach tych rzeczy wchodzi moralnosc. Nie da sie od tego uciec... Dla TF, Ciebie i wielu innych, klientow klubow go-go trzeba chronic, bo sa legalne ( wynika wiec z tego, ze moralne). Natomiast marihuany nie, bo jest...i teraz niech panowie zaczna udawadniac jej szkodliowsc to przepadna, bo wtedy trzeba z listy legalu wypieprzyc inne uzywki, jezeli za norme do legalizacji przyjmniemy szkodliwosc. Jedzie sie w takich momentach na wewnetrznych przekonaniach, na moralnosci, na tym, ze mi sie cos tam nie zgadza z moim widzimisie. Moralnosc w tego typu ( legalizacja) sprawach odgrywa spora role. A moralnosci jak zauwazylas jest wiele...ktora jest wlasciwa? Moralni sa palcze papierosow? Moralni sa ludzie pijacy alkohol? Wedlug swoich norm postrzegania swiata niewatpliwie tak, a ulatwi im takie postrzeganie , takie wpasowywanie sie w "dobra moralnosc" legal ich uzywek. O moim widzimisie nie musisz mi gledzic. Kiedys ktos mial takie widzimisie, ze chcicial sobie legalnie pojsc na panienki rozneglizowane popatrzec. I je urzeczywistnil . Dostal ochrone prawa, ze wchodzi i mu nic zrobic tam nie moga, bo jak nie to postraszy niemorlanych ludzi moralna policja ..... skoro maja legal, konsekwentnie nalezy bronic ich prawa do poczucia bezpeiczenstwa. Ciekawe czy SN , TF zmieni zdanie i bedzie bronil marihuanistow kiedy zalegalizuja Marysie? Jak sie wtedy jego logiczna konsekwencja sprawdzi, bo ja jakos w ta jego logiczniosc w tym przypadku nie wierze. Moze jestem czlowiekim malej wiary?

      Wypowiadam moje zdanie li tylko, ale przeciez nie postuluje za tym aby policje od klubowe go go odciazyc. Mowie tylko, ze mi nie szkoda tych facetow, ze wolalabym aby moje padatki poszly w innym kierunku, wyrazam moje niezadowolenie, ale akcji rozpierduchowych lub konkretnych dzialan ( typu oblewanie kwasem rozneglizowanych panienek), albo wypisywanie obrazilwych , wulgarnych okreslen na tych ludzi nie czynie....Wyrazam moja dezyprobate w dosc "spokojny" sposob.
      A nie mieszanie moralnosc w pewne sprawy? Nie da sie, ona jest we wszystko wmieszana.

      Usuń
    44. Nikt tu chyba nie twierdzi, że to, co legalne, jest zawsze moralne. Tak więc część Twojego wywodu można spokojnie pominąć.

      Prawo ma zapewnić porządek i ład w państwie. Takie jest założenie przynajmniej. A Ty byś chciała pewne miejsca wyjąć spod prawa. Jaki to ma sens?

      Usuń
    45. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    46. Nie WYJAC SPOD PRAWA, to co jest zalegalizowane niech sie ostanie... ale moze zapewnic prawo bardzo wielu sprawom znajdujacym sie w podziemiu. Wykorzystuje przy tym odwracanie pewnych spraw. Odwrocenie spojrzenia i czepiam sie moralnosci moralnych ludzi:))
      Ciebie tez mozna spokojnie pomijac. Czasami piszesz krotko choc rozwkelanie tez Ci nie obce, ale trafiasz kula w plot:))

      Usuń
    47. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    48. "Równie dobrze ja bym mogła powiedzieć, że bita żona nie powinna mieszać policji w prywatne sprawy rodziny. Bo przecież "widziały gały, co brały". Taka sama "logika" jak Twoja."

      Ty nie mozesz Kiro tego powiedziec, z pewnej innej porzyczyny. Nie z powodu, ze "widzialy galy co braly", ale z tego, ze nie mozesz zarzadzac podatkami, ktorych nie placisz- czesto sie do tego przyznajesz. Nie placisz nie masz prawa glosu kiedxy idzie o moje pieniadze. A ja chce aby moje peiniadze poszly na wiekszosc sprawnoisc dzialania policji w przypadku bicia kobiety prze faceta w zwiazku, niz na sprawnosc dzialania policji dla ochrony klientow klubow go-go. Czyli Twoja wypowiedz to tez tylko i wylacznie wewnetrzne przekonanie i pobozne zyczenie. placisz mozesz wymagac. nie placisz musizs przyjac to co inni placacy chca miec.

      Usuń
    49. Pieprzysz, droga Aniu. Masz takie samo prawo głosu, jak ja - czyli zerowe. Chyba nie sądzisz, że ktoś, kto nagle zdobędzie legalną pracę, nagle uzyskuje większe uprawnienia?

      Usuń
    50. Tylko widzisz, przed moim pieprzeniem powinni sie choc jakos pochylic, udac, ze ich zainteresowalo, czy jakios tak...dac mi zielone swiatlo do postulowania. W Twoim przypadku moga jawnie i PUBLICZNIE uzyc postulatu jako papieru toaletowego:))

      A teraz inna sprawa. Myslisz, ze na serio czy palcimy te podatki czy nie palcimy to i tak nie mamy zadnego wplywu na nic? Jezeli tak to coz za fatalizm zyciowy. Ja uwazam , ze kropla drazy skale tylko to musi byc wytrwale, cierpliwe drazenie....no i wytrwala i cierpliwa kropla:))

      Usuń
    51. Nikt z polityków nie musi się nad Twoimi postulatami pochylać, tak jak nikt nie może lżyć moich. Ty i ja jesteśmy obywatelkami danego państwa, mamy określone uprawnienia, więc nie można nas otwarcie ignorować.

      Za to skrycie ignoruje się nas obie. :)

      Ale to tylko tak na marginesie. Bo w tym przypadku to, ile kto płaci i czy w ogóle, nie ma najmniejszego znaczenia. Ja po prostu uświadamiam Ci pewien fakt: że państwo nie może przyzwalać na istnienie enklaw bezprawia. I nie ma tu nic do rzeczy Twoje zdanie czy zdanie kogokolwiek. Prawo ma być przestrzegane.

      A moralność to sobie realizuj we własnym życiu.

      Usuń
    52. @Ania
      Wpływ przeciętnych obywateli jest niewielki. Oficjalne władze są marionetkami sterowanymi przez rozmaitych lobbystów i załatwiającymi ich interesy. Pozory demokracji, w której nie ma możliwości odwołania oszukującego polityka z pełnionego stanowiska, służą jedynie zaspokojeniu potrzeby dowartościowania się części społeczeństwa poprzez udział w "wyborach" i tworzeniu iluzji wpływu. Mechanizmy socjotechniczne mają na celu ukształtowaniu "właściwych" postaw i eliminacji rzeczywistej konkurencji dla partii stanowiących establishment.
      Jedynie oddolne ruchy antysystemowe mogą drążyć skałę, a i to pod warunkiem, że nie zostaną zdominowane przez agentów władzy, którzy nadadzą odruchom buntu pożądany przez rządzących kierunek.
      Anty

      Usuń
  19. Ależ Dibeliusie! Czy Ty kiedykolwiek byłeś liberałem że miewasz takie totalitarne pomysły? Jak rozumiem z Twojego ostatniego postu, pragniesz zdelegalizować kluby go-go a w dalszej perspektywie prostytucję jako taką?
    To batożenie panienek i alfonsów jak rozumiem było obliczone na powkurzanie Maćka?

    Wiesz? Był ongiś jeden taki święty zaliczany do doktorów Kościoła. Wywodził się z lubianego w Waszych środowiskach ( nie rozumiem czemu) plemienia Berberów.
    Za młodu chędożnik i damski bokser, że nawet niejeden współczesny libertyn miałby mu czego pozazdrościć, potem złapał jakiegoś trypra, zasuszył się, zgorzkniał i został teologiem o osobowości pewnego staruszka. W sporej mierze ukształtował to co dziś nazywamy chrześcijaństwem. Katolicy uważają go tak sobie, za to protestanci bardzo. Wszak to ulubiony święty Marcina Lutra.
    Chyba domyślasz się o kim mówię. To Św Augustyn.

    On to ukształtował też stosunek chrześcijaństwa do prostytucji.
    Uważał ją za kloakę, ale stanowczo odradzał jej delegalizację.
    Bo gdy kloaka zostanie usunięta, cały pałac zacznie cuchnąć.

    No i co Ty na to Dibeliusie?
    Zwróć jeszcze uwagę, że w ultrakatolickiej CK Monarchii ilość dziwek i burdeli na w przeliczeniu na 1000 mieszkańców była znacznie wyższa niż obecnie i nie lepiej było w wiktoriańskiej Anglii. No i już wtedy klienci wiadomych przybytków musieli bardzo uważać, by nie zostać okradzionymi, bo spicie klienta i jego okradzenie było dość częstym zjawiskiem i nawet w czasach legalnych tortur nie udało się tego zjawiska wyeliminować.
    A co jak co, trudno Wam będzie oskarżyć oficerów Jej Królewskiej Mości a także tych Cesarsko-Królewskich o brak waleczności, pierwiastki kobiece, metroseksualność i spedalenie. A jednak i oni bywali okradani w burdelach.
    Jedyna różnica jest taka, że kiedyś ofiary takich ekscesów milczały, bo ucierpiałaby wtedy ich reputacja, a dziś okradzeni klienci klubu go-go zgłaszają takie przypadki na policję. I to jest tak naprawdę jedyna różnica.

    No i ktoś tu miał się do mnie nie odzywać i na dodatek w odróżnieniu od swego pryncypała nawet wymienił mnie z nicka.
    No to będzie jeden wątek feudalny. Ciekawe czy ktoś z Was wie, że podczas wypraw krzyżowych Krzyżowcy ponosili ciężkie straty. I co ciekawe, straty bojowe, choć znaczne nie miały w tym największego udziału. Większość zmarła w skutek chorób, których nijak nie idzie złapać podczas porannej modlitwy.
    I nie wszystkie taborowe dziewki to był przywiezione z majątków swoich panów poddane ciałem. Były też piękności pozyskiwane w inny sposób.
    I choć trudno będzie nazwać takiego rycerza metroseksualnym wymoczkiem, to jednak i wtedy zdarzało się że taka dziewczynka wyczuwszy słabość rycerza do alkoholu ( wtedy częstsza niż obecnie ) upijała go po czym znikała z sakiewką i innymi skarbami. Na złodziejskim rozkładzie trafiali się prawdziwi "panowie z paniw", bo prostego knechta okradać nie było sensu. Z bardzo prostego powodu.
    A zatem waleczność i właściwe pochodzenie wcale niczego nie gwarantowało.

    Dlatego uważam za odczepne łączenie okradzenia klientów klubu go-go z trendem zniewieścienia i metroseksualności. To nowa odsłona starego jak świat zjawiska.


    Kurna Maciek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko Ty wziąłeś poważnie mój żarcik. Konserwatyści nie likwidują branży erotycznej, tylko dbają, aby nie była zbyt bezczelnie eksponowana. Prostytucji zakazują socjaliści - Szwecja, Norwegia, planuje się zakaz we Francji.

      Okradanie klientów jest stare jak świat, ale istotna jest skala tego zjawiska. Z zacytowanego opisu, że mężczyźni w tych klubach traktowani są jak bezwolne zwierzątka.

      Usuń
    2. Że socjaliści zakazują prostytucji wiem doskonale. Lecz zauważam też że konserwatyści pełnymi garściami czerpią z wynalazków socjalistów i przez to teraz wszystkiego można się po nich spodziewać.
      Bezwolnym zwierzątkiem był człowiek jaskiniowy, którego sprytne kobitki napoiły "ziółkami na potencję" które okazały się usypiające, takoż w średniowieczu spity jak bela takoż i ten "zapigułkowany". Może różny był poziom "zezwierzątkowania". Ale to tylko technologia. Cóż poradzę że dzisiejsze panienki dysponują nowocześniejszą. Skala zjawiska też się zwiększyła. Ale to wynik tego, że odsetek bogatszych facetów jest o niebo większy niż w średniowieczu no i ludności jest o 2 rzędy wielkości więcej niż w czasach Św Augustyna, więc weź Dibeliusie na to poprawkę.


      Kurna Maciek

      Usuń
  20. Juggler! I Ty tutaj? A obiecałeś zakończyć dyskusję ze mną?
    I gdzież słowność "pana z paniw" jakże kontrastowa z chamskim brakiem honoru i nie dotrzymywaniem słowa?
    Dyby to akurat nie moja obsesja. To wasza i swoją drogą ciekawe dlaczego.Już prędzej to chędożenie. Do tego się przyznaję.
    Post był napisany do Dibeliusa.
    By wykazać kto tu naprawdę ma obsesje.
    Niektórym już wszystko kojarzy się z gender i wymoczkami nawet ci faceci okradzeni przez panienki z go-go. A to przecież nic innego jak kolejny przypadek okradzenia klienta przez wiadome panienki. Co już nieraz bywało w dziejach i to w czasach gdy o żadnym gender nikomu się nie śniło. Fakt to była kradzież szczególnie zuchwała, przy użyciu nowoczesnej technologii zarówno pod względem "chemicznym" jak i pod względem nowoczesnej bankowości, ale zaprawdę powiadam Wam jeszcze raz. TO W SUMIE NIC NOWEGO!

    Strach będzie Cię czytać Dibeliusie za rok. Wtedy okazać się może, że za sraczkę będącą skutkiem świątecznego obżarstwa też odpowiedzialna jest ideologia gender a najlepszym lekarstwem na tę sraczkę będzie patriotyzm i powszechna militaryzacja a'la Sparta, która ( podobno ) całkowicie zlikwiduje i pedalstwo i zniewieścienie. No i kto tu ma obsesje Dibeliusie?


    Kurna Maciek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "TO W SUMIE NIC NOWEGO!"

      No ba! Niewiele rzeczy tak naprawdę się zmienia...


      Oglądam taki "House of cards" (amerykański remake) i stwierdzam, że równie dobrze mogłabym oglądać "Borgiów" - bo to niemal to samo, tylko w skrajnie odmiennej scenerii. (Pewnie po trzecim odcinku rzucę to w diabły, bo produkcja - choć dobrze zrobiona - jest płytka do bólu.)

      Usuń
    2. Powiem coś grzecznie zanim skasuję swoją powyższą propozycję nowego wątku:
      Drogi KM, mam tego dość,tego zadęcia tych okopów z papieru,tego robienia ze mnie ołowianego żołnierzyka na sznurku.Podziękowałem grzecznie za wątek i rozmowę,traktowanie każdego słowa jak pierwszej figury tańca wojennego to dziecinada.
      Mój "system wartości" ma nader luźny związek z internetem,nie będę się wygłupiał jakimiś podchodami.Nie podoba się papierowym bojownikom ,to nie.

      Pozdrawiam

      Usuń
  21. W tym temacie polecam gorąco lekturę książki "Koniec feminizmu" Nikonowa - kaestracja mężczyzn przebiega na wielu frontach, także naukowym, gdzie feministyczne postulaty dążą do maksymalnego obniżenia poziomu wszystkiego, poziom musi być taki, żeby nikt nie czuł się "pokrzywdzony"
    Z moich obserwacji wynika, że gdyby w Szwecji zabrakło prądu i trzeba było cokolwiek robić ręcznie to wszystko by padło - ludzie nie potrafią już liczyć, ledwo czytają (księgarni tu prawie nie ma, za to najbardziej poczytnym dziennikiem jest ... Metro) a pisanie bez komputera oznacza kulfony jak u siedmiolatka

    albo kwestie pracy fizycznej...
    wczoraj słyszałam o przypadku polskiej pielęgniarki, która miała problem z wstawieniem szerokiego łóżka do pokoju w szpitalu, więc mówi do salowego, który jej pomagał, żeby zdjął drzwi z zawiasów - na co on wyciąga telefon i mówi, że musi zadzwonić w takim razie po "gospodarza"...
    babka się spieniła, podeszła do drzwi i je wyjęła... gościowi szczena opadła i "nie pomyślałem"

    społeczeństwo szwedzkie zostało wykastrowane na cacy :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rosjanie odradzają ruch kozaków, niech Szwedzi odrodzą ruch wikingów. Byle nie wikingów w pończochach.

      Usuń
  22. Ależ Aleksandro! To przedstawiasz jako przykład kastracji?
    Toż to najzwyklejsze uwstecznienie na skutek nadmiaru nowoczesnej technologii.
    I feministki akurat niewiele z tym mają wspólnego.
    Równie dobrze mogłabyś mieć dzisiejszym facetom za złe, że nie umieją samodzielnie wykonać kamiennych narzędzi, wziąć się w kupę i upolować mamuta.
    A faktycznie nie potrafią, bo i wykonanie kamiennych narzędzi wymagało umiejętności zupełnie dziś zapomnianych. O braku mamutów przez litość nie wspomnę.

    Ja jakoś nie czepiam się kobiet, że nie umieją ubić ręcznie masła w maselnicy a moja babcia jeszcze to potrafiła. Pleść warkoczy jak przed wiekami też nie potrafią, bo po pierwsze nie miał ich kto tego nauczyć, a po drugie kto ma dziś CZAS aby je pleść. Trochę mi żal, ale nie złorzeczę na kobitki i od kurew za to nie wyzywam.


    Kurna Maciek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mamutów już nie ma więc nie wiem co da przykład z ich zabijaniem

      a księgować faktury trzeba, bez wspomagania komputerami (i każda panna po podstawówce teraz może być księgową) jest to zadanie niewykonalne dla przeciętnego księgowego, pomijam już nawet znajomość takich niuansów jak zasada podwójnego zapisu i inne takie szczegóły

      a z biciem masła to całkiem trafiłeś, od dawna chodzi mi po głowie własnoręcznie robienie kiełbas, chleb już piekę, tylko masełka i majonezu brakuje

      a jeszcze w temacie kastracji szwedzkich mężczyzn
      kiedyś jeden z kierowników w mojej pracy przy rozmowie o tym jak poprawić wydajność w hangarze (naprawa samolotów) rzucił - "moja sugestia to zastąpić szwedzkich mechaników polskimi kobietami"

      odebrałam to jako wyraz uznania, ale to przede wszystkim świadczy o poziomie chłopaków, którzy u nas pracują...

      (a tak na marginesie to nikogo od kurew nie wyzywam, nigdy, nie wiem skąd ten przytyk)

      Ola

      Usuń
    2. Przytyk NIE był do Ciebie Olu! Tylko raczej do tych, dla których całym życiem jest postawa "o tempora o mores".
      A co do chlebka to sam też umiem piec.


      Kurna Maciek

      Usuń
  23. zastanawiam się, dlaczego takie okazy, jak SN i TF tak notorycznie kłamią... prosty przykład z obserwowanej przez ze Mnie dyskusji:
    "Wytwarzanie, dystrybucja i konsumpcja wszelkich narkotyków jest w tym kraju przestępstwem i mam nadzieję, że tak pozostanie"...
    TF zełgał do spodu...
    pierdolić drugą część tego zdania złożonego, bo kogo na poziomie obchodzą jego nadzieje... chodzi o część pierwszą...
    dwa kłamstwa:
    1/ produkcja piwa, wina, wódki jest w tym kraju legalna... sprzedaż również... trzeba tylko spełnić pewne warunki prawne /koncesja, etc/...
    2/ konsumpcja jakiegokolwiek narkotyku jest legalna... nielegalne jest jedynie: posiadanie, wyrób, sprzedaż tych substancji, które są wymienione w akcie prawnym na ten temat...
    o tym wywalaniu na "zbity pysk" z forum tego, czy innego, to się już stworki skompromitowały kompletnie...
    dobra, kończę, czas którego wam łaskawie udzieliłem minął...
    ale mam taką ciekawość w sobie... po co kłamiecie?... po co to wszystko?... to was naprawdę grzeje?... taki TF, czasem robi wrażenie sensownego kolesia... nawet takie ścierwo jak SN sporadycznie zagada niegłupio... po co sobie to robicie?...
    ...
    aha... sorka...
    jeszcze koment do posta... za peerelu była woda utleniona dodawana do drinków... teraz jest GHB, kwestia zmiany metody... nihil novi... wet za wet... konserwatyści to nie faceci, więc muszą kobiety gwałcić lub sobie kupować... to mają za swoje...
    pozdrawiać Kirę, Anię, Anty, Kurna Maćka, Dibiego rzecz jasna, bo to chyba zrozumiałe... nie wiem, o co się Juggler obraził, ale Jego też pozdrawiać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze dobrze cwaniaczku jeden. Wiesz dobrze, że użyłem pewnego skrótu myślowego i łapiesz mnie tu za słówka. Możesz tą swoją ćpuńską propagandę sprzedawać zaćpanym frajerom, a nie mnie. A co do wywalenia cię z bloga Flavii, to dziwię się, że można być tak bezczelnym i temu jeszcze zaprzeczać.

      Usuń
    2. P.S.
      To, że zaszczyciłem cię odpowiedzią, traktuj jako wyjątek i się do tego nie przyzwyczajaj.

      Usuń
    3. @ TF
      Czcigodny Tie Fighterze
      Konserwatyści w odróżnieniu od libertyńskiej hołoty o względy kobiety zabiegają i nie traktują tego jako krótkoterminowej spekulacji, połączonej z natychmiastową realizacją zysku. A już na pewno nie wiązaliby się z istotą płci żeńskiej, traktującej aborcję jako paranoiczną formę antykoncepcji.
      W cywilizacji europejskiej piwo czy wino występuje od tysięcy lat i nie spowodowały one jej upadku. Więc żaden narkomański bełkot, zrodzony w miejscu po byłym ludzkim mózgu, nie może tego zmienić.
      Najbezczelniejszym jednak w wykonaniu "wolnościowca" zabiegiem jest gęganie o "honorze". Ty czy ja wskazówki na ten temat czerpiemy choćby z Boziewicza, mądrości "spod celi" pozostawiając grypsującemu szrotowi.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    4. Wg Boziewicza indywidua takie jak oszczercy i paszkwilanci są pozbawieni zdolności honorowej, co wyklucza ze społeczności "ludzi honorowych" również pewnego dziadzię, wycierającego sobie buzię słowem "honor".
      Anty

      Usuń
    5. A ty nie używaj słów, których nie rozumiesz, bo gdybyś choć powierzchownie znał znaczenie słowa honor, to od razu pierdolnąłbyś się na linkę.

      Usuń
    6. Więc pierwszej kolejności powinno stulić jadaczkę coś co kiedyś zarzuciło mi odsiadkę za pedofilię a niedawno donoszenie bezpiece na kolegów. Papuga z ciebie jak z koziej sempiterny blaszany instrument dęty.

      Usuń
    7. To nie ja stawiam na piedestale przedwojenne bzdury średniowiecznej proweniencji o "zdolności honorowej", zatem odwoływanie się do nich przez osobnika mającego te zasady w sempiternie właśnie, czyni z niego nie tyle tubę, co trąbę jerychońską.
      Anty

      Usuń
    8. @Stary Niedźwiedziu,

      Nie dziwię się, że ta łachudra powyżej dostaje sraczki na sam dźwięk terminu "zdolność honorowa" czy Boziewicz. Jeżeli bliżej się przyjrzeć temu co pisze Boziewicz i odnieść to do tej łachmyty, to oto co nastepuje:
      1. osoby karane przez sąd państwowy za przestępstwo pochodzące z chciwości zysku lub inne, mogące danego osobnika poniżyć w opinii ogółu;
      - tamten drugi siedział, a anty nigdy się nie przyznał, więc nie wiemy
      2. denuncjant i zdrajca;
      - czy denuncjant nie wiemy, ale zważywszy na poglądy to zdrajca na pewno. Tacy jak on w 1945 przyjechali do Polski na wieżach ruskich czołgów.
      3. tchórz w pojedynku lub na polu bitwy;
      - jego nie dotyczy, bo przy braku zdolności honorowej nie może być pozywany, a z pola bitwy to by spierdalał jak zając, o ile wcześniej nie przeszedłby na stronę wroga
      4. homoseksualista;
      Sam się przyznał, że jest ciotą, więc wszystko jasne.
      5. dezerter z armii polskiej;
      Dotyczy, patrz powyżej.
      6. nieżądający satysfakcji za ciężką zniewagę, wyrządzoną przez człowieka honorowego;
      - nie dotyczy z powodów podanych powyżej.
      7. przekraczający zasady honorowe w czasie pojedynku lub pertraktacji honorowych;
      - Nie dotyczy ze względu na niemożność pojedynkowania się.
      8. odwołujący obrazę na miejscu starcia przed pierwszym złożeniem względnie pierwszą wymianą strzałów;
      - nie dotyczy. Zresztą to po splunięciu w ryj mówi, że deszcz pada.
      9. przyjmujący utrzymanie od kobiet nie będących jego najbliższymi krewnymi;
      - nie wiem jak wyglądają te sprawy w środowiskach homoseksualnych, w których on się obraca.
      10. kompromitujący cześć kobiet niedyskrecją;
      - nie dotyczy, bo to pedał przecież jest, a kobiet się boi.
      11. notorycznie łamiący słowo honoru;
      - nie dotyczy, gdyż nie zna znaczenia terminu "honor"
      12.zeznający fałsz przed sądem honorowym;
      - przed sądem honorowym nie, bo nie może przed takim stawać, ale w każdym innym przypadku posługuje się niemal wyłącznie falszem
      13. gospodarz łamiący prawa gościnności przez obrażanie gości we własnym mieszkaniu;
      - brak danych
      14. ten, kto nie broni czci kobiet pod jego opieką pozostających;
      - to on oczywiście, nie wiem tylko jak to się ma do obrony "czci" jego męża/ chłopaka
      15. piszący anonimy;
      - wypełnia w 100% - ileż to razy występował pod fałszywymi nickami
      16. oszczerca;
      - wypełnia w 100%, wystarczy poczytać jego wypociny.
      17. notoryczny alkoholik, o ile w stanie nietrzeźwym popełnia czyny poniżające go w opinii społecznej;
      - w tym przypadku narkoman, ale jak twierdził jego kumpel "ekspert penitencjarny", jest to to samo, więc wypelnia w 100%
      18. ten, kto nie płaci w terminie honorowych długów;
      - brak danych
      19. fałszywy gracz w hazardzie;
      - brak danych
      20. lichwiarz i paskarz;
      - brak danych, ale jego ciągoty do odbierania majątku tym, którzy mają więcej od niego, mogą rodzić uzasadnione przesłanki
      21. paszkwilant i członek redakcji pisma paszkwilowego;
      - każdy jego wpis wypełnia te przesłanki
      22. rozszerzający paszkwile;
      - wypełnia w 100%
      23. szantażysta,
      brak danych, ale bym się zdziwił gdyby nie.
      24. przywłaszczający sobie nieprawnie tytuły, godności lub odznaczenia;
      - legalnymi drogami nic z powyższych by nie dostał, a w nielegalnie zdobyte nikt by nie uwierzył, więc nie dotyczy.
      25. obcujący ustawicznie z ludźmi notorycznie niehonorowymi;
      - wypełnia w 100%
      26. podstępnie napadający (z tyłu, z ukrycia itp.);
      - brak danych
      27. sekundant, który naraził na szwank honor swego klienta;
      - nie dotyczy
      28. stawiający zarzuty przeciw honorowi osoby drugiej i uchylający się od ich podtrzymania przed sądem honorowym.
      - wypełnia pierwszą część zdania, a druga go nie dotyczy.

      I Jak tu się dziwić stary Niedźwiedziu, że ta łachudra deprecjonuje kodeks honorowy Boziewicza, skoro przeciętny lump z ulicy miałby w odniesieniu do tych 28 punktów lepsze notowania niż on.

      Pozdrawiam, TF

      Usuń
    9. @ TF

      Większość mężczyzn nie spełniłaby powyższych warunków.

      Od kiedy to honor zależy od orientacji seksualnej? Czy od tego, czy ktoś chce się pojedynkować? Albo honor jest wytworem określonej kultury i jako taki ulega w powszechnym rozumieniu zmianom, albo jest osobistą wartością wyznawaną przez człowieka - i wówczas taki Boziewicz może mieć co najwyżej swoje jednostkowe opinie, dla innych jednostek nieistotne.

      Usuń
    10. @ TF
      Czcigodny Tie Fighterze
      Wbrew nie zliczę już któremu kolejnemu bezczelnemu kłamstwu czegoś o nazwie "anty", zasady kodeksu honorowego traktuję bardzo poważnie.
      Po prostu nie mam obowiązku tłumaczenia się z czegokolwiek przed kłamcą którego dwa łgarstwa na mój temat niedawno zdementowali Flavia i Dibelius. Dożywotnio utracił on jako paszkwilant zdolność honorową a Ty zadałeś sobie trud wyliczenia całej masy innych dyskwalifikujących go powodów. Chyba jest ich więcej niż aborcji które swoim dziwkom zafundowało drugie moralne zero, smrodzące czasami na tym blogu. I też podpadające pod więcej paragrafów Boziewicza niż tych z kodeksu karnego które zaprowadziły go do więzienia. Razem znakomicie się uzupełniają jako dwa zera.
      W gębę owemu "anty" nie napluję nawet wirtualnie bo na aż taki zaszczyt nie zasłużył.
      Dziękuję za wykonana pracę i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    11. Cieszę, że mój chłopak nie ma "zdolności honorowej" według Boziewicza. Przejmowanie się opinią publiczną zamiast słuchania WYŁĄCZNIE własnego sumienia uważam za karygodne.

      Usuń
    12. @ Kira

      "Przejmowanie się opinią publiczną zamiast słuchania WYŁĄCZNIE własnego sumienia uważam za karygodne."
      Hm...czyli jednak wlasne przekonania i sumienie gora? Piotrek, po co Ci ta legalizacja skoro wystarcza Ci WYLACZNIE wlasne przekonania i sumienie:)))
      Ok - rozumiem, czasami musi byc WLASNE PRZEKONANIE UZNANE PUBLICZNIE ZA WLASCIWE. :)))

      Usuń
    13. Poprawka...nie PUBLICZNIE, ale przez PUBLICZNOSC za wlasciwe:))

      Usuń
    14. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    15. @ Kira
      Możesz uważać za karygodne że pewne kręgi ludzi stworzyły na własny użytek kanony przyzwoitości zamiast bawić się w "każdy sobie rzepkę skrobie". Takie Twoje zbójnickie prawo, jak głosi stary dowcip. Ale na szczęście nie możesz im ani tego ani zignorowania Twojego votum separatum zabronić.
      A do czego prowadzi tolerowanie degrengolady choćby w wojsku, miałaś najlepszy przykład swego czasu w Srebrenicy. Gdy do miasta zbliżyły się oddziały serbskie, mający chronić tę muzułmańską enklawę holenderski batalion tak spieprzał że aż (jak twierdzą złośliwi) puderniczki i szminki pogubił. A Serbowie mężczyzn wymordowali zaś kobiety zgwałcili.

      Usuń
    16. @ Stary Niedźwiedź

      Nie mylmy prawa z honorem. Na łamanie przepisów są paragrafy - i koniec.

      Nikomu niczego nie zabraniam ani nie narzucam, o ile nie krzywdzi niewinnego człowieka.

      Usuń
    17. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    18. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    19. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    20. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    21. @Anty,
      Przypisywanie osobom o nieskazitelnej moralności zwalczania Żydów to nic innego jak propagowanie antysemityzmu. Dlatego zmuszony byłem usunąć punkt 2 komentarza. Ponieważ był bardzo obszerny pozostałą część wklejam poniżej:

      Anonimowy24 kwietnia 2014 11:10
      Nie dziwię się że menda powyżej próbuje odwracać uwagę od siebie i swojego pryncypała nawet w kontekście dziś kompletnie nie przystającego do rzeczywistości i operetkowego świstka, jakim jest kodeks Boziewicza. Bowiem nawet w świetle tych mentalnie XIX-wiecznych bzdur obaj wyglądają delikatnie mówiąc fatalnie (nie mówiąc o jakimkolwiek pojmowaniu "honoru" i "klasy"):
      Po kolei:
      1 - brak danych;
      3 - nie dotyczy przy braku zdolności honorowej
      4 - nie wiadomo w odniesieniu do sekretarza. Co do pryncypała, kodeks nie wspomina o tym, że skłonności ukrywane stanowią wyjątek od zasady
      5 - wątpliwe aby ktokolwiek zdrowy psychicznie chciałby przyjąć obu do armii, poza tym patrz punkt 2;
      6, 7 - nie dotyczy z powodów powyższych;
      8 - nie dotyczy z powodu braku zdolności honorowej;
      9 - nie wiadomo w przypadku sekretarza, w przypadku pryncypała można założyć, że nie dotyczy;)
      10 - dotyczy w przypadku pryncypała
      11- obu z oczywistych powodów nie dotyczy słowo "honor"
      12 - obaj posługują się fałszem, co wielokrotnie udowodniono
      13 - nie wiadomo jak to wygląda w mieszkaniu, blog pryncypała na którym obrzucano bluzgami nawet gości próbujących odwiedzać ten chlew po raz pierwszy i nie prowokujących do takiego traktowania w żaden sposób, idealnie odzwierciedla powyższy opis
      14 - pryncypała nie dotyczy z oczywistych przyczyn;)
      15 - oczywiście dotyczy obu w blogosferze, w życiu prywatnym nie wiadomo, choć przynajmniej jeden z nich przyznaje, że akceptuje donosy
      16 - obaj wypełniają w 100% wystarczy poczytać komentarze sekretarza, a także zarówno komentarze jak i same wpisy pryncypała (jeśli ktoś jest wyjątkowo odporny na nudności)
      17 - brak danych, choć zamiłowanie pryncypała do mocnych trunków oraz rozpaczliwe próby zaprzeczania że chodzi o narkotyk sporo sugerują
      18-20 brak danych
      21 - niemal każdy komentarz obu wypełnia te przesłanki. Poza tym wiele wpisów na blogu pryncypała ma charakter zakłamanych paszkwili.
      22 - z powyższego powodu wypełniają w 100%
      23- brak danych, chociaż obaj przystają z osobnikiem straszącym prokuraturą
      24 - brak danych
      25 - wypełniają w 100%, obcują ze sobą i z szeregiem innych osób, których absolutnie nie można nazwać honorowymi w myśl kodeksu
      26 - brak danych
      27- nie dotyczy
      28 - w oczywisty sposób obaj wypełniają pierwszą cześć zdania: pomówienia i nieuzasadnione insynuacje stanowią ich stałe modus operandi
      Tzw kodeks honorowy może być we współczesnych czasach traktowany jedynie jako zabytkowa ciekawostka (choćby dlatego że pozbawia zdolności honorowej kobiety, ale nie tylko). Jednakże pewne osoby uporczywie powołujące się na jego treść i jednocześnie sprowadzające wartość określonych w nim zasad do wartości papieru toaletowego, zdecydowanie zawstydzają panią Dulską.
      Anty

      Usuń
  24. Wiesz co Dibeliusie?

    Można kochać wyznawane przez siebie poglądy ale to jeszcze nie powód by w imię gloryfikacji starych dobrych czasów fałszować historię.

    Alkohol dwukrotnie spowodował że Cywilizacja Europejska stanęła na krawędzi zagłady za sprawą masowego alkoholizmu.
    Pierwszy raz u schyłku średniowiecza zanim ktoś wpadł na pomysł, że nie ma potrzeby pijać codziennie alkoholu, bo wystarczy wodę przegotować i nie będzie ona już stwarzać zagrożenia epidemiologicznego.

    Drugi raz na przełomie epoki wiktoriańskiej i edwardiańskiej. Wtedy to za sprawą wynalezienia PAROWNIKA pojawiły się 2 zabójcze i tanie napitki, a nie znano wówczas jeszcze podatku akcyzowego.

    Parownik pozwalał na SKUTECZNE scukrzanie nawet zatęchłego i spleśniałego zboża, które wcześniej było zupełnie bezużyteczne nawet do celów pastewnych.

    Lecz zapach stęchlizny był tak silny że przenikał nawet do destylatu, więc żeby smrodek ukatrupić moczono w nim szyszkojagody jałowca.
    W takich oto okolicznościach wynaleziono GIN.

    I pomyśleć że dziś gin z tonikiem sączą ci ufraczeni i umuchowieni z pogardą patrząc na plebejuszy raczących się monopolką zrobioną jednak z lepszego surowca. Ale OK. Pocieszę co poniektórych. Dzisiejsze normy unijne nie pozwalają już na produkcję czegokolwiek z aż tak parszywego surowca, więc współczesny gin nie jest tym samym co ten wiktoriański.

    Właśnie gin, jako alkohol supertani został potraktowany przez lud ubogi jako "płynny chleb" i to dosłownie. Jako dodatkowe źródło kalorii. Skutki uboczne codziennego picia szybko dały znać o sobie, a plaga pijaństwa była tak wielka, że w epoce edwardiańskiej i UK otarła się o wprowadzenie prohibicji. Na szczęście do niej nie doszło, za to wynaleziono wtedy akcyzę i był to jedyny przypadek kiedy akcyza zadziałała, bo cukier był wówczas drogawy a więc receptura oparta o datę bitwy pod Grunwaldem musiała poczekać na lepsze czasy zaś destylat jabłkowy nie występował w dużych ilościach i był ludowym angielskim przysmakiem o znaczeniu lokalnym wynikający z chęci zagospodarowania w sezonie spadów.

    Wielokrotnie poruszałem też wątek legalności narkotyków w epoce wiktoriańskiej ale nikt nie był tematem zainteresowany. Cóż, gdy fakty nie zgadzają się z ideologią, to tym gorzej dla faktów.


    A jęczmień trochę mniej zatęchły stał się wzmacniaczem dla PORTERA. To mocne i ciemne piwsko zostało wynalezione co prawda już w XVIII wieku, ale dzięki parownikowi wreszcie stało się supertanie i supermocne jak na piwo.
    Jego znaczenie było nieco mniejsze od ginu ale i porter był na liście winowajców późno-wiktoriańskiej plagi pijaństwa.

    Dziś porter jest drogawy i raczej dla znawców, bo dziś to nie cena surowca ale pracochłonność i koszty robocizny ( znacznie wyższe niż ongiś! ) decydują o cenie produktu finalnego. I właśnie dlatego razowiec ongiś kojarzący się z plebejską nędzą dziś jest DROŻSZY od białego chleba.

    To i tyle na ten temat


    Kurna Maciek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Macieju,

      jakbyś tak ujmująco uprzejmym mógł być i linki jakoweś do informacyj na temat technologii produkcji ginu w wiktoriańskiej Anglii umieścić mógł, niezmiernie wdzięczny byłbym. Zdobywcą dyplomu magistra nauk w zakresie fermentacyjnych technologii będąc, zapewnić Cię muszę, że zepsute zboża, ani też kartoflane bulwy czy inny surowiec w produkcji alkoholi żadną miarą być użyte nie mogą.

      Informacje o stosowaniu zepsutego jęczmienia do warzenia piwa absolutnie wyssanemi z brudnego palucha są. Do uwarzenia piwa mocnego a ciemnego porterem zwanego, używanemi są przede wszystkiem słody pilzneński jasny, któren podczas warzenia w cukry przemieniony zostaje, które alkoholową moc piwu podczas fermentacji piwu nadaje oraz monachijski, mocno palony od którego piwo ciemnobrązowj barwy, a palonego smaku a zapachu dostaje. Moc piwa od dużej cukrów w brzeczce zawartości pochodzi. Parownikiem słody żadną miarą potraktowanemi być nie mogą, jeno warzonemi, to jest gotowanemi po zmieleniu na kaszkę są. Cukier, który drożdże na alkohol przerabiają z ziarn słodu pochodzi, lecz by skrobia w onych ziarnach zawarta cukrami się stała proces warzenia w ściśle określonej temperaturze zachodzić musi, by enzymy w ziarnach jęczmienia podczas słodowania powstałe owej przemiany dokonać mogły. Pleśń dla enzymów onych szkodliwą wielce jest, toteż słód zepsuty żadną miarą do warzenia piwa użytem być nie może. Takoż tak być nie może jak prawisz, gdyż jak Wikipedya podaje, po "parowniku surowiec jednolitej masy postać przyjmuje", a w rzeczywistości po uwarzeniu słodów bezkształtnej, jednolitej masy postaci nie posiada, jeno uwarzona "zupa" brzeczką już nazywana do dalszej produkcji trafia, zaś odcedzona pozostałość wysłodzinami zwana, włościanom okolicznym przedawaną jest, by swą żywinę spasać mogli.
      Przeto jeśliś o piwa produkcji waść prawić chcesz, pierwej wiedzę swą uzupełnić racz.

      Usuń
    2. Maćku,
      Znam niebezpieczeństwo alkoholizmu i jego ofiary nawet we własnej rodzinie niestety. Tym niemniej zaciekawiłeś mnie informacjami o ginie i naturalnie z umiarem, ale i z szacunkiem dla jego tragicznej historii sięgnę po ten zacny dziś trunek, naturalnie z tonikiem, naturalnie poprawiwszy uprzednio muchę.

      Usuń
    3. Refaelu. O enzymach co nieco wiem, ale wiedz, że w podlejszych trunkach słód stanowi zaledwie część wsadu, zaś zatęchłe zboże nie miało ze słodem nic wspólnego, tylko parownikiem potraktowane uległo odkażeniu i częściowemu skleikowaniu, dzięki czemu enzymy zawarte w słodzie mogły poprowadzić proces scukrzania stęchłego a odkażonego parownikiem zboża. Wtedy to ze skrobi powstawała maltoza, maltotrioza i nieco glukozy przez co fermentacja stawała się możliwa. Do tego należy zdrowego słodu użyć, bo zatęchły faktycznie enzymów prawie nie zawiera. A zatem czytaj uważnie Refaelu, bo nigdzie nie napisałem o spleśniałym słodzie, czyli ziarnie jęczmiennym w odpowiedniej fazie kiełkowania i wysuszonym w stosownym momencie ale o zbożu a raczej jego odpadach które ongiś całkowicie bezużyteczne dzięki wynalazkowi parownika nagle surowcem uzytecznym się stało.

      Mam nadzieję, że wiesz, że nie piszę o współczesnym tylko o historycznym porterze dla brytyjskiej biedoty. Jak słusznie zauważyłeś, surowiec parownikiem potraktowany postać jednolitej masy przyjmuje. A taką jednolitą i raczej odkażoną masę bardzo dobrze się scukrza.
      Sam parownika używałem aczkolwiek do innych celów niż gin.


      Dibeliusie. Ginu nikomu zakazywać nie zamierzam. Dlatego smacznego jeśli masz na to ochotę. Much też nie zabraniam. Sam jednak podelektuję się półsłodką Veredą pod kawałek ciasta jak to mam w zwyczaju.


      Kurna Maciek

      Usuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idź się zjebie utop.

      Oppressor

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    3. To fakt, gówno też po wodzie pływa.

      Oppressor.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    5. @ Oppressor
      Czcigodny Oppressorze
      No to przynajmniej wyjaśniło się że ani gówno ani Plebsio w wodzie nie toną. Moim zdaniem podobieństwo na tym się nie kończy.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    6. @SN

      Jak widać nasz blogowy wieśniak sprowadził tu jakiegoś głupszego od własnej dupy kundla, dzięki czemu nie będzie już na tym blogu największym głupkiem. Co do podobieństw, to najważniejsza różnica między nimi a gównem jest taka, że po ich karkach wygodnie się wsiada na konia, a na gównie można się co najwyżej poślizgnąć.

      Oppressor.

      Usuń
    7. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  26. honor i "zdolność honorowa" to pojęcia dość intuicyjne i normalny człowiek nie musi czytać żadnych dyrdymałów na ten temat... kto ma zdolność honorową, ten o tym wie, nie musi szukać potwierdzenia w żadnych kodeksach...
    "różowa dziadzia" /tu pozwolę sobie zapożyczyć słówko od Plebsia/ utraciła ową zdolność z /przykładowo/ takich powodów:
    1/ permanentne kłamstwa polegające na albo przekręcaniu do granic absurdu zasłyszanych fragmentów informacji, albo prozaicznym zmyślaniu z sufitu... zresztą zestaw tych kłamstw jest dosyć stały, ograniczony i prawie wszyscy już ziewają ze znudzenia lub kiwają głową z politowaniem, czytając te brednie... i nie ma tu znaczenia, czy jest to wynik choroby psychicznej, czy nie... takie coś, jako kompletnie niewiarygodne, zdolności honorowej mieć nie może...
    2/ nieustanne próby obrażania Kobiet bez powodu /różnych, różnistych, także fikcyjnych/... tu przyznam, że się nieco dziwię takim Zacnym Damom, jak Ania i Kira, że chce Im się z tą szmatą dyskutować... ale z drugiej strony, skoro mają w tym rozrywkę, to nie ma sprawy, bo taka swołocz obrazić Ich nie może...
    3/ przeraźliwie skrajnie wysoki poziom lęku... "różowa dziadzia" zrobiła kiedyś w gacie ze strachu na propozycję spotkania... może zbyt emocjonalnie sformułowana była ta propozycja, bo w sumie nie chodziło o oklep, ale spojrzenie sobie w oczy i zamienienie kilku słów... naiwnie jeszcze myślałem, że w tej rzadkiej kupie są jakieś resztki faceta... myliłem się, okazało się bowiem, że nawet tych resztek nigdy nie było...
    to chyba może tyle w kwestii "zdolności honorowej" tej rzadzizny o ksywie "różowa dziadzia" /oficjalnie "Stary Niedźwiedź"/... pewnie coś ta rzadzizna napisze, odpysknie, zapiszczy, nie tu, to tam, ale kogóż na poziomie to obchodzi?... cóż to jest w ogromie obciachu, którego sobie nastrzelała do tej pory?...
    howgh..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    2. @Stary Niedźwiedź
      Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
      Bardzo proszę o nieodpowiadanie na ten komentarz, pomimo zawartych w nim nietrafnych i niesprawiedliwych uwag. Mam już dosyć tych personalnych dyskusji na moim blogu.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    3. Czcigodny Dibeliusie
      Obiecuję spełnić Twoją prośbę. A na przyszłość dyskutować jedynie z ludźmi godnymi szacunku.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń