Łączna liczba wyświetleń

piątek, 18 października 2013

Problem pedofilii jest marginalny

Postępowe media nasiliły kampanię propagandową mającą wpoić skojarzenie: ksiądz równa się pedofil. Przypadki takie nieuchronnie zdarzają się w środowiskach związanych z wychowaniem dzieci i młodzieży. Zdrową reakcją po ujawnieniu lub podejrzewaniu pedofilii powinno być zawieszenie takiej osoby w obowiązkach, zgłoszenie do organów ścigania, a po skazującym wyroku sądowym usunięcie ze środowiska harcmistrzów, kapłanów, nauczycieli, trenerów itd. Niestety do tej pory kastowość Kościoła powodowała w wielu wypadkach przede wszystkim ochronę interesów własnej kasty, w przypadku pedofilii – ochronę swoich, choćby przestępców. Wyrazem takiej postawy są słynne wypowiedzi arcybiskupa Michalika, aczkolwiek rysuje się szansa na pozytywną zmianę.

Przeciwko kastowości i klerykalizmowi zwraca się papież Franciszek:

Kościół, który nie wychodzi na zewnątrz, wcześniej lub później, zostaje zniszczony chorobą na skutek zamknięcia się w pomieszczeniu w którym się znajduje. Jest faktem, że także Kościołowi, który wychodzi na zewnątrz, tak jak każdej osobie, która wychodzi na ulicę: może przytrafić się jakiś wypadek. Wobec tej alternatywy - powiem wprost - o tysiąc razy wolę Kościół po wypadku, niż Kościół chory. Chorobami typowymi dla Kościoła jest zamknięcie w samym sobie, wpatrywanie się w samego siebie, być skrzywionym w spojrzeniu skoncentrowanym na własnych problemach, jak ta kobieta z Ewangelii. Jest to rodzaj narcyzmu, który prowadzi nas do zeświecczenia duchowego, wysublimowanego klerykalizmu i w konsekwencji nie pozwala nam doświadczyć "słodkiej i umacniającej radości niesienia Ewangelii".

Niech Pan uwolni nas od robienia sobie makijażu z naszego biskupstwa poprzez zewnętrzne świecidełka świeckości, pieniądza i "klerykalizmu na sprzedaż". Dziewica Maria niech nauczy nas pokory i cichej, lecz odważnej pracy, która prowadzi do gorliwości apostolskiej.


Z punktu widzenia katolików powierzchownych, do których się zaliczam, problem pedofilii w Kościele jest bolesny, ale marginalny. Źródłem problemów jest kastowość – Kościół stał się organizacją zaspokajającą własne interesy i lekceważącą potrzeby wiernych. Dla katolików powierzchownych nie istnieje listek figowy w postaci teologii i sakramentu kapłaństwa usprawiedliwiającego nieprofesjonalność, egoizm, chciwość, chamską katechezę, agresywność, lekceważenie wiernych. Płacimy i oczekujemy od kleru profesjonalnej posługi religijnej. Oprócz konieczności usunięcia z szeregów kapłanów pedofilów postulowałbym usunięcie księży i biskupów, którzy się do tego zawodu nie nadają, choćby stanowili 90% całości. Postulowałbym opcjonalność celibatu i wybór proboszcza przez radę parafialną spośród kandydatów zatwierdzonych przez biskupa.

Jest jednak wiele odłamów w Kościele. Katolicy powierzchowni i ich postulaty są znienawidzeni przez tzw. front katechetyczny. Jego łagodniejsi przedstawiciele wykluczyliby katolików powierzchownych z Kościoła, a bardziej fundamentalni obdarzyliby nas łaską w postaci stosu.

Problem ten zauważa papież Franciszek, krytykując jednych i drugich:

Są ludzie, którzy "udają chrześcijan" i grzeszą nadmierną powierzchownością lub zbytnią surowością, zapominając, że prawdziwy chrześcijanin jest człowiekiem radości, budującym wiarę na Chrystusowej skale - stwierdził papież Franciszek podczas porannej Eucharystii w kaplicy Domu Świętej Marty (27.06.2013r)

Zdaniem papieża wśród owych ludzi słów można dostrzec chrześcijan typu gnostyckiego, którzy zamiast kochać skałę, lubują się w pięknych słowach, żyją unosząc się na powierzchni życia chrześcijańskiego. Jest także inny typ - "pelagiański", stateczny i wyniosły". Innymi słowy z jednej strony chrześcijaństwo "płynne", a z drugiej ludzie przekonani, że aby być chrześcijaninem, trzeba nieustannie trwać w żałobie, mylący stanowczość z surowością. Jednak w opinii Ojca Świętego ludzie ci udają chrześcijan. Nie wiedzą kim jest Pan, skała, nie mają chrześcijańskiej wolności ani też radości.


Ufam, że to współczesne zamieszanie w Kościele przyniesie pozytywne zmiany.


37 komentarzy:

  1. On po prostu jest inny. Zobaczymy czy mu sie uda zadzialac. Na razie glosi, ale to odwolanie ze stanowiska owego biskupa pedofila z Peru i wydalenie go ze stanu duchownego bylo niesamowicie odwaznym posunieciem. i tak to wlasnie powinno wygladac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że nauki Jana Pawłą II były niesłychanie obszerne i doniosłe, ale nie potrafię powiedzieć, o co w nich chodzi. Natomiast poszczególne zdania Franciszka wydają mi się istotne, pomimo ich prostoty.

      Usuń
    2. A ja Ci pwiem, ze mam podobne zdanie. Nie rozumialam teologii i filozofii JPII. byl Polak papiezem, fajnym paiezem, bo pierwszy chyba wyszedl w taki sposob do ludzi i jest to kontynuowane przez nastepcow, ale ....Franciszek jest prostszy, nawet te jego posuniecia w kosciele sa wlasnie takie jakie byc powinny. Bez tego zakrecania o okazywaniu milosci czlowiekowi, ktory krzywdzi dzieci. Nie powiem powinno sie, ale przede wszystkim na pierwszym miejscu powinna stac ofiara , a nie sprawca.

      Usuń
  2. zaczyna mi się powoli podobać ten Franciszek... taki trochę na kształt Gorbaczowa... czekam na konkrety, czyli zaprzestania dojenia tego kraju przez Watykan...
    pozdrawiać :D...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie nasuwa się porównanie z Gorbaczowem - mam nadzieję, że Franciszek wykorzysta te doświadczenia i nie powtórzy jego błędów. Ja też jestem za racjonalizacją finansowania Kościoła.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Przedstawiciele żadnej innej grupy zawodowej nie pozwalają sobie na tak skandaliczne wypowiedzi jak abp Michalik - próbujące przerzucać część winy za molestowanie nieletnich na ofiary. Biorąc pod uwagę antypedofilską histerię rozpętywaną przez media przez parę ostatnich lat (której efektem jest np. unikanie jakichkolwiek kontaktów z cudzymi dziećmi albo usuwanie zdjęć z plaż naturystów), nic dziwnego że dziennikarze skoczyli mu do gardła.
    Dochodzę do wniosku że stary komuch i @#$%& Baumann miał jednak rację co do konsekwencji postmodernizmu w postaci fetyszyzacji seksu i obsesji na punkcie możliwości uczynienia z dziecka obiektu seksualnego, charakterystycznych dla współczesnej kultury.
    Antydogmatyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Abpa Michalika nie mam zamiaru bronić, jednak kampania propagandowa mediów polega na zmasowanym wyciąganiu i naświetlaniu incydentów pedofilskich w Kościele bieżących, oraz sprzed kilku i kilkunastu lat. Ma to utrwalić skojarzenie ksiądz = pedofil. Brakuje natomiast jakichkolwiek wiarygodnych danych statystycznych. Spotkałem się z opinią, że większość przypadków pedofilii zachodzi w rodzinie lub najbliższym otoczeniu, zaś mniejszość w kontaktach z wychowawcami - i z kolei wśród tych incydentów z wychowawcami kapłani stanowią mniejszość. Brakuje badań dotyczących psychologicznego podłoża i prawdopodobieństwa pedofilii - do czego w nieudolny sposób usiłował nawiązać abp Michalik.
      Ta kampania propagandowa jest więc nieobiektywna, ale może wywrze pozytywny skutek w postaci wymuszenia rzeczywistego twardego kursu Kościoła wobec pedofilii.

      Usuń
    2. Dokladnie Dibi. Nie chodzi mi o obrone kosciola, dobrze, ze sie naswietla, ale sprawe pedofili w kosciele sie wrecz demonizuje. Pamietam moje przypadki spotkan z pedofilami, w mojej pracy...byli to z reguly ojcowie, dziadkowie, wujkowie, bracia, konkubinowie matek ( jezeli mowimy o facetach, bo i kobiety w tej dziedzinie potrafia_ niewielki to procent ale jednak). nie spotkalam w tym zadnego ksiedza, co nie znaczy, ze takich przypadkow nie ma, ani wychowawcow zamieszanych w cos takiego- co rowniez nie znaczy, ze tego typu przypadkow brak..... jednak praktyka mi pokazala, ze to sie czesciej dzieje w rodzinach niz na zewnatrz.

      Usuń
    3. choć czasem pozwalam sobie na niewybredny dowcip, to na poważniejszym poziomie przełożenie "ksiądz = pedofil" uważam za chore, zaś akty ślepej agresji /vide 'opony ursynowskie"/ za godne potępienia...
      ale powiedzmy sobie szczerze, Kościół Rz-kat. sobie zapracował na taką markę i trochę potrwa, zanim to odkręci... jak?... mogę podpowiedzieć...
      wyznaję starą gitowską filozofię, że kapować nie wolno, szczególnie kumpla, któremu jestem winien lojalność... niemniej jednak jest pewna klasa czynów /do których należy akt pedofilny/, gdzie znika pojęcie "kumpel" i znika lojalność... to już nie jest kapowanie, lecz wyrywanie chwasta...
      pomijając już oczekiwania natury antyklerykalnej, to takiej właśnie postawy od klechów oczekuję... niech oczyszczą swoje grono z chwastów, niech wydadzą ich prawu, dopiero wtedy jest szansa, że coś się zmieni... i to ma nie być jednorazowa spektakularna akcja, lecz ciągły proces... dopóki to nie nastąpi, to sorry, ale nie wypuszczę dzieciaka samopas na dwór, jeśli ksiądz się kręci w okolicy...

      Usuń
    4. Dobrze, ze nie masz dzieciaka, bo by go areszt domowy czekal. Ja bym w takim razie, jakby co,podpowiedziala Ci abys ograniczyl jeszcze wszelkie kontakty owego dzieciaka z wujkami, wlasnymi przyjacielami, kumplami, dziadkami.....

      Usuń
    5. Jest faktem, że obecnie naświetla się każdy przypadek molestowania seksualnego dzieci przez księży, co ma pewien posmak niezdrowej kampanii. Pisałem jednak o absolutnie dennej, pogrążającej instytucję i de facto biorącej pedofilów w sutannach w obronę, reakcji jednego z najwyżej postawionych hierarchów KrK w Polsce. W tym wypadku media miały rację - wypowiedzi tego typu należy potępiać tak samo jak sugestie, że to kobiety prowokują gwałty na nich, ze względu na możliwe konsekwencje takich opinii.
      Statystyk polskich nie ma, bo KrK przez lata zamiatał sprawę pod dywan. Statystyki policyjne nie ujmują spraw, które na skutek presji społecznej czy strachu ofiar nie zostały nigdy ujawnione.
      Jeśli chodzi o reakcję KrK w postaci obrony "oblężonej twierdzy", zauważyłem że zjawisko jest szersze. Tak samo potrafią się zachowywać również inne środowiska, uważające że w taki sposób chronią swoje interesy. Przypomniałem sobie choćby sprawę Samsona i grupy terapeutów próbujących go tłumaczyć.
      Niestety, w ten sposób, nie znając szczegółów sprawy, tylko się skompromitowali.
      Antydogmatyk

      Usuń
    6. @Ania...
      zachowania pedofilne klechów i zachowania pedofilne w rodzinach to problemy istniejące równolegle... oba są poważne i oba są warte zajęcia się nimi poważnie... ale ustawiczne przekierowywanie uwagi z jednych na drugie w sytuacji, gdy rozmowa się toczy o tych pierwszych ma prawo zniesmaczyć... trochę to przypomina sowiecką argumentację o biciu Murzynów w Ameryce...
      przyznaję, że zbyt mało się mówi o tych drugich, ale to nie powód by w danej chwili nie mówić o tych pierwszych...

      Usuń
    7. Tak. Nie wiem jak to jest, ale Ty chyba chcesz takich reakcji- oczekujesz ich- takich jakie chociazyb ja wobec twoich komentarzy przejawiam. Wiesz, to jest tak...piszezsz komcia, ktory w pewnien sposob mowi cos normalnego o sprawie pedofili w KK, ale aby jednak "Twoje" ( Twoje, tzn fobia wobec KK, to co zasugerowal Dibi u Ciebie) bylo na wierzchu dodajesz do tego szczypte przesadyzmu. " dopóki to nie nastąpi, to sorry, ale nie wypuszczę dzieciaka samopas na dwór, jeśli ksiądz się kręci w okolicy..."
      Pet.. zamknijmy dzieci w domach:))

      Usuń
    8. jeśli niechęć do ogłupiania ludzi /co trafia też we mnie/ i rabowanie mi z kieszeni paru setek rocznie na koszta tego ogłupiania nazywać mamy "fobią", to okay, niech to się tak nazywa, ale do prawdy ma się to nijak...
      zaś cytowane zdanie, którego się tak czepiasz, było jedynie pewną ironiczną metaforą... po prostu za dużo już było przypadków "molestowania księży przez dzieci" /tu znowu ironizuję/, by móc ich macierzystej instytucji zaufać...

      Usuń
    9. No nareszcie:)) Pusciles odrobine farby:) przyznaj sie. Ilu w dziecinstwie zmolestowales? (p) :)

      Usuń
    10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    11. jakby co, gdybys nie zalapal, ironizuje:))

      Usuń
    12. Piotr, mogę również pisać o gwałceniu, wykorzystywaniu dzieci, itd., wiadomo o co chodzi.Nie piszę o pedofilii, bo koncept karania za chorobę wydaje mi się idiotyczny, idę o zakład że za część przypadków nie odpowiadają pedofile, itd...
      Ania, łatwo pisać o rzekomej fobii przed KrK w kraju, którego władze klerykalizują życie publiczne i obywateli na wszelkie sposoby - powstała nawet sejmowa komisja d/s zwalczania ateizacji.
      Antydogmatyk

      Usuń
    13. mam na koncie jedynie zakonnicę... fajna dupencja i w poprzek nie miała na pewno... była nowicjuszką, ale tylko z punktu widzenia formalnej zakonnej hierarchii...
      ale nie byłem już wtedy dzieckiem...
      będąc dzieckiem molestowałem jedynie zachodnie pisemka z przemytu... po zmolestowaniu sprzedawało się je dalej za komiksy lub płyty...

      Usuń
    14. nawet zakonnicy nie odpuscisz, oj brzydki ty chlopczyku, brzydki.....
      Mam nadzieje, ze innych seksualnych "sensacji" Twoj jakzesz bogaty, erotyczny zyciorys nie kryje?:))

      Usuń
  4. Sama nie wiem, co myśleć o papieżu Franciszku. To nader, hmmm, osobliwy papież. Z jednej strony budzi moją sympatię, z drugiej... cóż, nieco zanadto "postępowy". (Wychodzi na to, że jestem trochę jak Cejrowski: lubię proste, surowe zasady. Wówczas wiem, czy je przyjąć, czy odrzucić. ;)) Chyba jednak przeważają plusy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rozróżniam konserwatyzm treści i konserwatyzm formy. Wydaje mi się, że Franciszek odrzuca pompatyczną, feudalno-totalitarną formę Kościoła ukształtowaną w okresie społecznej dominacji tej religii. Próbuje powrócić do pierwszej fazy chrześcijaństwa, kiedy było religią zaspokajającą psychologiczne potrzeby wiernych. Bo i dziś część ludzi potrzebuje i poszukuje autentycznej religii.

      Usuń
  5. Szanowny Dibeliusie.
    Moim zdaniem,niezależnie od tej całej wrzawy medialnej,na plus zapisuję,że zaczyna się o tym zjawisku (pedofilii) mówić.
    KRK z tym problemem się upora,bo innej opcji nie ma.
    Mam jednak obawy,że na tym się skończy i problem tradycyjnie się rozmyje.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Ps.
    "Katolicy powierzchowni i ich postulaty są znienawidzeni......itd"

    Bez obaw.Co prawda,jesteś autorem tej definicji,ale większość katolików zwyczajnych o tym nie wie,więc z ich strony nic ci nie grozi..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Józefie,
      Pochlebia mi, że przypisujesz mi autorstwo tego pojęcia, ale zjawisko powierzchownego katolicyzmu jest dosyć powszechnie dostrzegane. Także przez papieża - cytat zamieszczony w tekście. Albo inny przykład:

      Jakie są przyczyny tej powszechnej laicyzacji oraz komercjalizacji wiary? Przecież w tej świeckiej obrzędowości uczestniczą ludzie dobrej woli, a nawet katolicy. Mówi Ksiądz o ignorancji. Dlaczego zatem większość katolików tak niedojrzale, powierzchownie traktuje swoją wiarę?

      http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/1792

      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    2. Powierzchowność jest pojęciem zdefiniowanym,wie nie ma co kombinować.Odniosłem się tylko o do nowej "odmiany" katolicyzmu,którą ty lansujesz.
      A tak na spokojnie,to mam jednak ze zrozumieniem,co tak naprawdę chcesz udowodnić.Bo moim zdaniem,praktycznie 100% katolików,łącznie z Szacownym Papieżem na którego się powołujesz, możemy nazwać "powierzchownymi",ponieważ nie wiemy,co komu w głowie siedzi.Bo co mówią,to wiemy.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Korekta
      to mam jednak problem ze zrozumieniem,

      Usuń
    4. Ja przyznaję się do tego, że jestem katolikiem powierzchownym, odpowiada mi to, nie mam zamiaru ulegać pouczeniom tych, którzy uważają się za lepszych katolików. Uważam, że katolicy powierzchowni, tak jak inne nurty w Kościele, powinni walczyć o realizację swojej wizji religii, oczywiście w ramach obowiązującej nauki Kościoła.

      Usuń
    5. Szanowny Dibeliusie.
      Wypada życzyć powodzenia w tej "walce o realizację swojej wizji religii".
      Widać tak musi być.Jedni walczą o pokój,inni o realizację swoich wizji..
      Pozdrawiam serdecznie.
      Ps.
      Mam cichą nadzieje,że nie odebrałeś mojej próby dopytania ciebie o ten "powierzchowny katolicyzm" jako zamiar pouczania ciebie w czymkolwiek.Bo jako "zwykły" katolik nie uważam się za lepszego od ciebie,przykładowo.

      Usuń
    6. Szanowny Józefie,
      Dyskusja między nami jest dla mnie cenna, ponieważ chętnie poznaję zdanie przedstawicieli innych nurtów np. "zwykłych" katolików, a mało kto w tym kontekście się wypowiada. Na ogół toczy się spór pomiędzy katolikami i wrogami katolicyzmu, a za mało jest wymiany opinii wewnątrz religii.

      Usuń
  6. przyznam sie bez bicia, ze na pedofilie nie potrafie spojrzec tak wasko, aby rozpatrywac ja tylko w granicach kosciola i mowic tylko o ksiezach wykorzystujacych dzieci. kazdy pedofil to okropne ...a najbardziej zniesmaczaja opowiesci typu. Dzadek robil to wnukowi, ojciec corce i jeszcze potem matka dziecka twierdzial, ze to wina corki bo fajna dupa sie zrobila i starego prowokuje- wtedy mi sie scyzor w kieszeni otwiera....
    kazdy pedofil zaklamuje i sie broni. kazde srodowisko , probuje wyjsc z tzw: "twarza", kiedy w swoich szeregach odkrywa kogos takiego, bo wtedy nie patrzy sie na pojedyncza osobe , ale wali sie na wszystkich i zaczynaja sie debaty; "bo nauczyciele, bo lekarze, bo polcjanci, bo ksieza......uogolnia sie na cale srodowisko. Jedzie sie po wszystkich
    W kosciele boli zas to bardziej, przynajmniej mnie, bo wartosci i moralnosc tego srodowiska powinna byc, wedlug moich oczekiwan, bez zarzutu. A z drugiej strony bola i takie zdarzenia jak z owa wspomniana powyzej dziewczynka- i tego sie absolutnie dla dobra tego dziecka nie naswietlalo. nie wywalalo na swiatlo i obmowe gazet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza tym pedofilom z pobliza, w rodzinach, grupie przyjacielskiej, "uchodzi" szybciej i bez rozglosu, no wlasnie aby nie bylo takich szumnych gadek i aby chronic ewentualne ofiary, a przy okazji "korzysta" ( nie ma rozglosu) sprawca. Pedofilia koscielna to szum i znakowanie bez pamieci i rozwagi.

      Usuń
    2. Wcześniej nie było szumu i uchodziło na sucho i bez rozgłosu...
      Anty

      Usuń
    3. @Anty...
      mam prośbę... loguj się... pamiętasz jakie "różowy mamrot" potrafił walić akcje... akurat w Twoim przypadku nic takiego nie miało miejsca, piszę o tym jedynie na zaś, bo wiemy jakie ta menda potrafi walić numery...

      Usuń
    4. Uwierz mi, ze bardzo wielu pedofimom w srodowisku bliskim dziecku te rzeczy uchodza.... nawet rodziny nie chca rozglosu. No bo jak to tak? przyznac sie gdzies , ze tatus corce, albo brat siostrze. Albo co gorsza dziadzio nad grobem wnukowi.....

      Bardzo czesto w rodzinach, gdzie starsze rodzenstwo robi to temu mlodszermu, jest to kryte na beton. Bo rodzice maja problem emocjonalno-uczuciowy jak to zalatwic, kiedy dwoje dzieci obdarza sie glebokim uczuciem. I to krzywdzone i krzywdziciela.

      Usuń
    5. Może to jest jakiś sposób?

      Usuń
    6. Z rozpędu źle wpisałem nick, ale let it be...
      @Ania
      Wierzyć mogę w różne rzeczy, ale rzeczywistość skrzeczy... Nie słyszałem żeby jakiś przedstawiciel zrzeszonych dziadziów tłumaczył, że "to wszystko, Panie, wina tych gówniarzy rozpasanych seksualnie, co dziadziowi w nocy spać nie dają..", a potem porównywał swoich krytyków do nazistów.

      Usuń
    7. A ja slyszalam rozmaite zaklamywania pedofili i osob z nimi zwiazanymi...bliscy po prostu nie wierza na poczatku. jakiez to sie historyje wtedy slyszy od sprawcow- gowniarze klamia i inne.....Czasu trza.

      Poza tym, takiego dziadzia nie opisuje sie w gazetach, nie opisuje sie tego jak to brat trzymal w szachu wykorzystywana siostre...
      Ludzie chca sie dobrac do instytucji i tak na prawde to w dupie maja ofiarty. jada na uczuciach i emocjach innych aby wywalic cos instytucji .To walka z instytucja, nie z pedofilia. Pedofile w tej instytucji sa bardzo pomocni przeciwnikom.

      Natomiast slowa tego arcy... sa nieudolna proba latania dziury. Nieudolna proba obrony tejze instytucji. Tu na serio nie biega ani o ofiary, ani o sprawcow tu chodzi o dobranie sie do kosciola. Jest to tak samo nieczyste ze strony dobierajacych sie, jak i ze strony tych ktorzy bronia brudnych rzeczy.

      Usuń