Łączna liczba wyświetleń

sobota, 9 grudnia 2023

Potępienie Izraela

Nie znam wyników badań, ale z moich obserwacji wynika, że większość społeczeństwa polskiego surowo potępia Izrael i popiera sprawę palestyńską. Przyczyny są różne. Prawica kultywuje przedwojenny antysemityzm i uważa, że skoro my pozbyliśmy się Żydów, to naturalne, że Palestyńczycy dążą do tego samego. Lewica na wzór lewicy zachodniej utożsamia Izraelczyków z opresyjnymi białymi mężczyznami, natomiast Palestyńczyków z prześladowaną mniejszością w rodzaju Afroamerykanów, gejów, feministek, muzułmanów, imigrantów, klimatu itp.

W związku z obecną wojną w strefie Gazy uważa się, że rozpoczynające wojnę morderstwa, okrucieństwa, gwałty, uwięzienie zakładników dokonane przez Hamas są manipulacją propagandową. Jeśli nawet fakty przekonają kogoś, że zdarzenia te miały miejsce, to uzasadniane są koniecznością walki o wyzwolenie narodowe. Wyzwolenie od czego? Na pewno nie od totalitarnej władzy Hamasu, któremu nie przeszkadzało zacofanie i bieda społeczeństwa Gazy, a setki milionów dolarów otrzymywane od zagranicznych sponsorów przeznaczało nie na rozwój, a na zbrojenia i luksusowe życie elit.

Oskarża się Izrael o mordowanie ludności cywilnej Gazy. Jeśli celem Izraela jest obalenie władzy Hamasu, a bojownicy Hamasu wykorzystują ludność jako żywe tarcze, nieuniknione są ofiary cywilne. Przywódca Hamasu zapytany, dlaczego w tunelach chronią się tylko bojownicy Hamasu wyjaśnił, że celem Hamasu jest walka, a ludnością cywilną powinna opiekować się ONZ. Ofiary cywilne Palestyńczyków nie są politycznym celem Izraela, bo osłabia to jego pozycję międzynarodową, natomiast są politycznym celem Hamasu z tych samych przyczyn. Niewątpliwie priorytetem armii izraelskiej IDF jest minimalizacja strat własnych żołnierzy, ale w drugiej kolejności minimalizacja strat cywilów. IDF stara się ostrzegać cywilów przed atakami na określone rejony poprzez informacje w internecie, ulotki, rozmowy telefoniczne z wybranymi mieszkańcami, dokonywanie ostrzału ostrzegawczego w dachy budynków. Ostrzał dokonywany jest w dokładnie wybranych lokalizacjach. Porównajmy kilkanaście tysięcy strat w Gazie w ciągu 2 miesięcy z praktyką drugiej wojny światowej, kiedy podczas jednego nalotu dywanowego ginęło 100 - 200 tys. ludzi.

Niewątpliwie jednak te wszystkie argumenty nie przekonają Polaków, którzy mają wpojoną mentalność martyrologiczną i sympatyzują zawsze ze stroną słabszą i przegrywającą. W szerszej perspektywie historycznej zdarza się, że narody i państwa walczą i zdobywają terytoria. Na przykład Arabowie 2 razy w historii zdobyli tereny obecnej Palestyny. Natomiast Polacy nigdy nic trwale nie zdobyli, broniliśmy się tylko, by w końcu zawsze przegrywać i szczycić się martyrologią. Żydzi od czasu pokonania przez Cesarstwo Rzymskie też tylko żyli martyrologią z apogeum w okresie drugiej wojny światowej. Czy uda im się odwrócić ten los?


6 komentarzy:

  1. Zawsze miałem kłopot z Twoimi notkami. Zwykle nie zgadzałem się z ich prowokującymi tezami. To dobrze, bo skłaniało mnie to do pewnego wysiłku intelektualnego: jak to skomentować, żeby nie urazić Ciebie, a jednocześnie nie stać się konformistą i potakiwaczem.
    Tym razem położyłeś mnie na łopatki, bo zwyczajnie zgadzam się z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za szczere komentarze. Interesuję się i przejmuję wojną w obszarze Gazy i czułem, że powinienem przedstawić swoje stanowisko, choćby wbrew poglądom większości.

      Usuń
  2. moją ignorancję, brak wiedzy na tematy żydowskie i izraelskie, tudzież wszelkie okoliczne, nawiązujące do nich określam lapidarnie zdaniem "nie znam się na żydach", a tym samym więc nie kibicuje żadnej ze stron konfliktu, ani Hamasowi, ani państwu Izrael...
    nie rozumiem jednak pewnej rzeczy: otóż wiele protestom przeciwko działaniom państwa Izrael zarzuca się, iż są antysemickie... dla mnie to jest jakaś bzdura, pomieszanie pojęć, bo targetem tych protestów nie są obywatele, w większości żydzi, ale państwo, które zarządza krajem zwanym Izrael...
    a że nie wszyscy obywatele są żydami, to mi już kiedyś ktoś dobitnie powiedział; "we are not jews - we are Israelis"...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a transparenty na protestach pro palestyńskich “gas the Jews” “f… the Jews” w wielu miastach świata. No to chyba jest antysemickie.

      Usuń
    2. Obywatele Izraela to Żydzi i Arabowie, obydwie narodowości to ludy semickie. Zresztą Arabowie są w większości lojalnymi obywatelami, choćby ze względu na stopę życiową w porównaniu z sąsiednimi państwami. Więc atakowanie Izraela jest jednak antysemickie...

      Usuń
    3. okay, ale mimo to jakoś kojarzy mi się z narracją odeszlego właśnie neokomunistycznego reżimu pis-u, który demonstracje antyrządowowe nazywał "antypolskimi", skoro one były właśnie propolskie, bo występowały w obronie kraju, które było niszczone przez państwo...

      Usuń