Łączna liczba wyświetleń

piątek, 13 lipca 2012

Spotkanie z Mietkiem

Z Mietkiem nie widziałem się od czasów liceum. Przypadkowo natrafiłem na niego na warszawskiej Ochocie. Ledwo poznałem, bo zmężniał i zapuścił długą brodę. Naturalnie zaproponowałem piwo, ale wolał odbyć przyjacielską rozmowę w pobliskim kebabie , przy herbatce z miętą. Trochę mnie zaszokował, bo już na wstępie poinformował, że przeszedł na islam. A pamiętam, że jako dziecko był ministrantem. Na Ochocie znalazł się, wizytując budowę meczetu Ligi Muzułmańskiej przy Blue City. Starał się otworzyć mi oczy na wiele spraw. Był upał i sącząc herbatę z małych szklaneczek gapiliśmy się na laski. Zwrócił uwagę na ich nieuporządkowany ubiór. Jedne w dżinsach, inne w szortach. W sukienkach lub spódnicach, w długich lub prawie odsłaniających pupę. W czółenkach lub na szpilkach. Najrozmaitsze kolory, biżuterie, tatuaże, piercingi

- Te dziewczyny nie szanują się – wyjaśniał Mietek.

- Narażają się na zaczepki i molestowanie seksualne. Natomiast Koran nakazuje kobietom skromność – podał mi numer odpowiedniego wersetu, który poniżej cytuję:
24:31 Powiedz wierzącym kobietom, żeby spuszczały skromnie swoje spojrzenia i strzegły swojej czystości; i żeby pokazywały jedynie te ozdoby, które są widoczne na zewnątrz; i żeby narzucały zasłony na piersi, i pokazywały swoje ozdoby jedynie swoim mężom lub ojcom, albo ojcom swoich mężów, albo swoim synom lub synom swoich mężów, albo swoim braciom, albo synom braci, lub synom swoich sióstr; lub ich żonom, lub tym, którymi zawładnęły ich prawice; albo swoim służącym spośród mężczyzn, którzy nie są owładnięci pożądaniem cielesnym; albo też chłopcom, którzy nie poznali nagości kobiet. I niech one nie stąpają tak, aby było wiadomo, jakie ukrywają ozdoby. Nawracajcie się wszyscy do Boga, o wy, wierzący! Być może, będziecie szczęśliwi!

- Strój muzułmanki, czyli hidżab – kontynuował mój brodaty przyjaciel – zakrywa całe jej ciało z wyjątkiem twarzy i dłoni. W żadnym wypadku nie jest to znak zniewolenia lub poniżenia kobiety. Muzułmanki są dumne, mogąc nosić hidżab. W starożytności zasłona na twarz była przywilejem odróżniającym kobiety wolne od niewolnic. Kobiety z odsłoniętą twarzą traktowane były jak towar, który każdy mógł obejrzeć. Natomiast hidżab jest sygnałem, że tej kobiety nie wolno zaczepiać na ulicy ani w pracy, nie jest narażona na niechciane zaloty. Wytyczne islamu chronią skromność i przyzwoitość kobiety. Zapewniają jej szacunek i traktowanie podmiotowe, a nie przedmiotowe, bo otoczenie koncentruje się na jej osobowości, a nie wyglądzie.
Mietek następnie wyjaśnił mi, że są różne rodzaje hidżabu. Bardziej liberalny to długie spodnie, płaszczyk do kolan i chusta lub szal zakrywające włosy. Ale u nas deprawacja kobiet zaszła tak daleko, że konieczne będą środki radykalne. Po przejęciu władzy muzułmanie planują wprowadzenie w Polsce burek, zakrywających całe ciało z wyjątkiem siateczki na oczy. Nasi żołnierze znają tę modę z Afganistanu. Aby był porządek, każde województwo będzie miało swój kolor burki:

Dolnośląskie - szary
Kujawsko-pomorskie - fioletowy
Lubelskie - kawowy
Lubuskie - brzoskwiniowy
Łódzkie - brunatny
Małopolskie - czerwony
Mazowieckie - biały
Opolskie - jasnobrązowy
Podkarpackie - żółty
Podlaskie - ciemnozielony
Pomorskie - błękitny
Śląskie - czarny
Świętokrzyskie - karmazynowy
Warmińsko-mazurskie - seledynowy
Wielkopolskie - bordowy
Zachodniopomorskie – granatowy

Od razu będzie wiadomo, z jakiego regionu jest laska. Mietek powiedział, że jeszcze mogą zmienić podział kolorów. Dlatego, jeśli czytelniczki mają jakieś uwagi – to bardzo proszę. Sumiennie przekażę, gdzie trzeba.


17 komentarzy:

  1. Zaczełam czytać o kolorach w określonych województwach i nie spodobał mi sie seledynowy...mi w nim nietwarzowo. Mnie musieliby do województwa Pomorskiego przepisać:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Warmińsko-mazurskim nie zrobią niebieskiego koloru z powodów politycznych. Mamy mniejszość ukraińską w Podkarpackim i właśnie w Warmińsko-mazurskim. Podkarpacie załatwiło sobie żółty, ale jakby dać w Olsztyńskim niebieski, to tworzyłoby wzór flagi ukraińskiej. Wychodzi, że faktycznie musisz przenieść się na Pomorze.

      Usuń
    2. Czyli, w razie co, przewidziane sa migracje? :)

      Usuń
    3. Allach jest miłosierny i litościwy.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. mojej Kobiecie nie pasi w błękitnym, będę interweniował...

    interesujące jest zdanie:
    "W starożytności zasłona na twarz była przywilejem odróżniającym kobiety wolne od niewolnic"...
    jakież to postawienie sprawy do góry kołami...
    a mnie się zawsze wydawało, że kobieta wolna to taka, która ma swobodę wyboru, czy zasłaniać twarz, czy nie...
    pominę już fakt, że zwrot "kobieta wolna" w ustach ortodoksyjnego muslima to zaiste oxymoron...

    pozdrawiać :))...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muzułmanie porównują ich traktowanie kobiet do cywilizacji przedislamskiej na Półwyspie Arabskim. Z tego punktu widzenia to rzeczywiście postęp. Z naszego punktu widzenia traktują kobiety jak zwierzęta, ale to jest skuteczne niestety... To oni nas kolonizują, a nie na odwrót.
      A te kolory burek... z tego rozwody mogą wyniknąć, jak mąż nie będzie chciał się przenieść do odpowiedniego województwa...
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. PKanalio, każdy, kto stara się dostrzec sens MORALNY w regułach OBYCZAJOWYCH, jest skazany na niepowodzenie. Obyczaje nie służą poprawieniu jakości życia jednostki, tylko wprowadzeniu porządku (czasem dobrego, czasem złego) w społeczeństwie.

      A religie (wszystkie!) służą utrzymaniu władzy jednych nad drugimi. Dlatego dobra religia to słaba religia: od islamu, poprzez buddyzm, aż po laicyzm (rozumiany jako ideologia). Każda z nich, jako słaba, może wyciągnąć z człowieka to, co dobre; jako silna - niszczy. KAŻDA. Takie świadectwo przynajmniej dają mi moje obserwacje.

      Usuń
    3. Kira,
      Podział na normy moralne i obyczajowe jest względny i nieostry. Jedne i drugie służą do sterowania społeczeństwem.
      Odnośnie religii - oprócz tej funkcji, o której wspomniałaś, są i pozytywne funkcje. Dominująca rola danej religii w społeczeństwie rzeczywiście zwiększa prawdopodobieństwo totalitaryzmu religijnego.

      Usuń
    4. uważam, że trzeba rozróżnić religię zinstytucjonalizowaną od stricte osobistej... znam muzułmanina, który jada prosiaki i kobiety traktuje po partnersku... znam buddystkę /antyklerykałkę do tego/, która chadza do kościoła bo uznała to za świetne miejsce, by się skupić na medytacji...
      każdą myśl, doktrynę można traktować religijnie lub nie... weźmy taki buddyzm... Budda Sjakjamuni nie zawracał sobie dupy istnieniem bogów, ale odłam buddyzmu zwany 'Hinajana' go zdeifikował... mistrzowie zen mówią na to "sztywna dharma" i choć szanują, aprobują to jednak śmieją się z tego...
      satanizm racjonalny /laveyański/ jest areligią, filozofią indywidualnego rozwoju jednostki... niemniej jednak od 'CoS' odbiła grupa ludzi /"schizma Aquino"/ wierząca w realnego Szatana... dla satanisty laveyańskiego jest to totalna pomyłka... zamienił stryjek siekierkę na kijek... zdjąć swojemu bogu koronę cierniową i doprawić rogi... de facto w umyśle nic się nie zmienia...

      Usuń
    5. Wydaje mi się, że religia jako instytucja jest pewną formą. Natomiast osoby zaangażowane w rozwój duchowy -medytujący buddysta, chrześcijanin czy muzułmański sufi mogą osiągnąć poczucie porozumienia ponad tą formą. Odnośnie satanizmu laveyańskiego - dla mnie to jest rodzaj deizmu, słowo "areligia" odbieram jako chwyt marketingowy. "Areligia" z kapłanami, obrzędami, świecami o określonych kolorach?

      Usuń
    6. Moralność, Dibeliusie, może być - i najczęściej jest - odrębna u każdej jednostki. Natomiast obyczaje są ZAWSZE wynikiem unormowania się stosunków międzyludzkich (czyli zachodzą w obrębie zbiorowości: 2 osoby lub więcej).

      Religia ma wiele pozytywów, podobnie jak same obyczaje. Ale, jak sam zauważasz, nie może dominować... Najważniejsza jest równowaga sił.

      Usuń
    7. Kira Zacna i Nadobna dobrze gada, jak rasowa satanistka...
      nie ma jednej moralności...
      deizm mówisz?.... co prawda jest w "Satanic Bible" jedno zdanie mocno deistyczne, zaś laveyanizm jest odbierany jako ateistyczny... generalnie jednak ta filozofia kwestią istnienia bogów się nie zajmuje... można czcić co się chce... ja czczę Bastet, na ten przykład... czy wierzę?... skoro mam świadomość, że jest to twór mojego umysłu, to chyba nie wierzę... nie zawracam sobie jednak tą kwestia tyłka... po prostu mam szczególny stosunek do kotów...
      rytuały CoS to jest wewnętrzna sprawa tego klubu... nie ma obowiązku należenia do niego... to zresztą jest jeden z paradoksów laveyanizmu... satanista się nie zrzesza, ale nie ma też obowiązku niezrzeszania się...
      jeszcze apropos owego porozumienia ponad formą... masz rację Dibeliusie... religie, filozofie, medytacje, biegi transowe, narkotyki psychodeliczne... to są tylko "wózki" do świata transcendecji umysłu... tam nie ma bogów, szatanów, dobra, zła, zielonego, purpurowego... nie ma nawet gołej dupy... tam nie ma NIC, ale jest COŚ...

      Usuń
    8. Kira,
      Normy moralne funkcjonują w społeczności, ale jednostka może mieć własną moralność. Jedno drugiemu nie zaprzecza. Według mnie bardziej istotne są normy moralne w społeczeństwie. Jeśli indywidualna moralność za bardzo odbiega od norm - np. Adolfa Hitlera - to taka jednostka jest prędzej, czy później eliminowana.

      Usuń
    9. Peter,
      Niby nie religia, a jaki u ciebie zapał misjonarski.

      Usuń
    10. misjonarz zajmuje się nawracaniem... mnie to do głowy nie przychodzi... po prostu rozmawiamy sobie i tyle...

      Usuń
    11. Dibeliusie, nie tylko Hitler, ale i Jezus został "wyeliminowany". Eliminuje się INNYCH...

      Usuń