Prawicowi
politycy z Europy Środkowej przeciwstawiając się przymusowemu przydzielaniu
kwot uchodźców posługują się często argumentem kolonialnym:
Państwa
Europy Zachodniej są odpowiedzialne za kolonializm, który stał się przyczyną
problemu uchodźców. A więc one powinny zmierzyć się z tym problemem, a nie
przerzucać go na państwa Europy Środkowej, które takiej odpowiedzialności nie
ponoszą.
Postanowiłem
zbadać zasadność tego argumentu. Wyszukałem
statystykę państw pochodzenia imigrantów, którzy złożyli największą ilość
wniosków azylowych do UE w ciągu ostatnich 12 miesięcy:
Syria
154.210
Kosowo 88.495
Afganistan 63.990
Erytrea 34.515
Albania 33.835
Irak 31.185
Aby
sprawdzić korelację z kolonializmem, sprawdziłem, przez ile lat te kraje
podlegały kolonizacji przez państwa europejskie:
Syria 1916-1941 kolonia francuska - 25 lat
Kosowo
1913-1941 część Serbii
(Jugosławii); po 1945 faktyczna autonomia; 1999 – faktyczna niezależność; okres
„kolonizacji” można więc przyjąć jako 28 lat
Afganistan
– ten dumny kraj w historii nowożytnej nigdy nie został podbity przez
Europejczyków, więc 0 lat kolonizacji
Erytrea 1890-1941 kolonia włoska – 51 lat
Albania 1939-1944 kolonia włoska – 5 lat
Irak 1918-1932 kolonia brytyjska – 14 lat
Dla
porównania okres kolonizacji państw zbliżonych położeniem geograficznym do
wyżej wymienionych, ale o większej stabilności ekonomiczno-politycznej i
mniejszej liczbie uchodźców:
Tunezja 1881-1956 kolonia francuska – 75 lat
Algieria
1830-1962 kolonia francuska – 132 lata
Maroko
1912-1956 kolonia francuska – 44 lata
Indie
ok. 1820 –1947 kolonia brytyjska – 127 lat
Egipt
1881- ok.1937 kolonia brytyjska – 56 lat
Jordania ok.1918-1946 kolonia brytyjska – 28 lat
Średnia
ilość lat kolonizacji wyżej wymienionych krajów o największej liczbie
uchodźców: 21 lat
Średnia
ilość lat kolonizacji wyżej wymienionych państw bardziej stabilnych: 77 lat
Wniosek:
Im dłuższy był okres kolonizacji europejskiej, tym bardziej stabilne państwo,
tym mniej generuje uchodźców. Państwom Europy Zachodniej można zarzucić więc
zaniedbanie w postaci zbyt krótkiego okresu kolonizacji!
Na
tle ogólnej tendencji zwraca uwagę wyjątek: Syria, Irak, Jordania – trzy kraje
o stosunkowo krótkim okresie kolonizacji, z których ostatni jest jednak
stabilny. Działa tu niewątpliwie inny czynnik – sensowność granic narzuconych
przez kolonizatorów.
Jordania
to państwo ze zdecydowaną większością sunnicką, konflikt pomiędzy Beduinami i
Palestyńczykami został skutecznie rozstrzygnięty. Przyczynił się do tego
początkowo wróg Izrael – który spacyfikował własnych Palestyńczyków.
Syria
– sztuczny twór. Na wschodzie szyiccy Alawici, na północy Kurdowie, pozostała
część to sunniccy Arabowie.
Irak
– sztuczny twór. Na południu szyici, na północy Kurdowie, na środku sunnicccy
Arabowie.
Dla
odmiany w procesie dekolonizacji Brytyjczycy z Indii wydzielili muzułmański
Pakistan. Dzięki temu Indie rozwijają się ekonomicznie i stały się regionalnym
mocarstwem, natomiast Pakistańczycy mordują się i wysadzają we własnym
zakresie.
Wniosek:
Winą byłych mocarstw kolonialnych było narzucenie sztucznych, absurdalnych
granic niektórym krajom postkolonialnym.
Narzucanie
sztucznych granic nie tylko było ale i jest uporczywym błędem Zachodu. Z
kretyńskim uporem wspiera się nieistniejące de facto Irak i Syrię realizując
interesy Turcji zamiast europejskich. Uporczywie pomija się narodowe aspiracje
Kurdów, którzy w obronie przeciwko ISIS udowodnili swój patriotyzm i
waleczność. Na siłę usiłuje się scalić śmiertelnie nienawidzących się nawzajem
sunnitów i szyitów. USA z maniakalnym uporem szkolą bojowników mitycznej Wolnej
Armii Syrii, których kolejne oddziały przechodzą wraz z wyposażeniem na stronę
islamistów.
Na
tle zidiociałych oszołomów z Zachodu rozwagę i dalekowzroczność wykazuje
prezydent Rosji Władimir Władimirowicz Putin. Planowana interwencja w Syrii
przyczyni się do umocnienia państewka Alawitów prezydenta Assada. Kurdom
zostanie przyznana autonomia, a po spacyfikowaniu ISIS autonomię przyzna się
także sunnitom. Autonomia z czasem zamieni się na suwerenność. Rozgromienie
ISIS i uzyskanie wiernych sojuszników w Syrii będzie śmiertelnym ciosem w plecy
zadanym hordom islamskich ekstremistów usiłujących atakować południową Rosję.
Gdyby
tchórzliwi, zgenderyzowani przywódcy UE mieli choć mały procent stanowczości i
odpowiedzialności prezydenta Putina, powinni trwale rozwiązać problem Libii –
upadłego państwa stanowiącego dla islamistów i imigrantów otwartą bramę do
Europy. W zgodzie z prawem międzynarodowym, za zgodą legalnego rządu i
parlamentu Libii powinno zostać zawarte porozumienie o objęciu tego kraju
protektoratem UE na okres 150 lat. Lokalni terroryści powinni zostać
bezwzględnie zlikwidowani przy przestrzeganiu zasady minimalizacji strat
własnych. Rekolonizacja Libii zwiększy bezpieczeństwo energetyczne UE, na
terenie tego kraju można też będzie ulokować obozy dla imigrantów. Politykę
imigracyjną oprzeć na wzorze australijskim – nielegalnych imigrantów wyłapywać
i osadzać w obozach, poddawać sumiennej, wieloletniej procedurze weryfikacji.
Reasumując:
kolonializm to nie jest zabawa, kolonializm to jest brzemię odpowiedzialności.